witam""Czy widzieliście jakieś ogłoszenie w urzędzie miasta na kandydatów do składu komisji wyborczej na 9.Ix.2011.Otóż ja nie.Dzisiaj dzwoniłam do pana burmistrza z zapytaniem jakim cudem są powołani ludzie do komisji,odp że należą do parti.Mhm zastanawiające gdyż znam osoby które nie należą do parti a są w komisji.Czyżby nie każdy mógł a liczyło się coś innego?czekam na wypowiedzi
Miałam okazję siedzieć w takiej komisji na którychś tam wyborach. I to jest tak mega marna kasa za tyle godzin poświęconego czasu i liczenie całą noc tych głosów, że szkoda na to i zdrowia, i całej doby wyjętej z życiorysu. Nie martw się, na pewno lepiej spożytkujesz wyborczy dzień.
Chyba problemem nie są pieniądze, tylko przejrzystość naboru do komisji. To, co dla jednych wydaje się "mega marną kasą", dla innych może być już warte zainteresowania. Zresztą - nie zawsze najważniejsze są pieniądze.
"...Dieta dla zwykłego członka komisji to 135 zł., dla przewodniczącego - 165 zł, jego zastępcy - 150 zł..." Czy to za mało, za siedzenie przez 18 godzin?
Ja także swego czasu byłam członkiem takiej komisji i mam zupełnie inne zdanie niż Pani_Kurczakowa. Dla mnie to była bardzo łatwa kasa. Wcale nie taka marna, zważywszy na ilość godzin (< 12, a więc na pewno nie była to doba) i charakter pracy. Głosów nie liczyliśmy całą noc. Zajęło nam to ok. 3 godzin.
Generalnie, miłe doświadczenie i polecam każdemu, kto ma taką możliwość.
A jak się dostać do komisji wyborczej? Wcale nie trzeba należeć do partii, ale trzeba znać kogoś z partii lub kogoś, kto ma jakieś dojścia do jej członków. Tak więc... znajomości, niestety [;-b]
No właśnie przykra prawda-znajomości.Powinno być ogłoszenie w urzędzie MIASTA.Jak widać tylko znajomości.W Białymstoku było ogłoszenie w zambrowie brak.
Mogę to wyjaśnić. Obwodowych komisji wyborczych jest w Zambrowie 14. Pełnomocnicy wyborczy lub osoby przez nich upoważnione zgłaszają po jednej osobie do każdej komisji a komisja liczy od 6 do 8 osób a w obwodach głosowania utworzonych np. w zakładach opieki zdrowotnej (w Zambrowie jest to szpital) od 4 do 6. Dodatkowo w skład komisji powołuje się jedną osobę wskazaną przez burmistrza spośród pracowników jednostki, w której utworzony jest obwód. Jeżeli zgłoszeń od komitetów jest więcej niż dopuszczalny skład komisji, wtedy w UM przeprowadzane jest publiczne losowanie (tak było w przypadku wyborów z 9 października 2011). Jest oczywiste, że do komisji pełnomocnik zgłasza osoby, do których ma zaufanie. Ponieważ komitety wyborcze w większości są utworzone przez partie, nic dziwnego, że zgłasza działaczy i czasami osoby nie będące członkami partii ale udzielające się na jej rzecz. Zdarzają się również pełnomocnicy, którzy zgłaszają całą swoją rodzinę bez najmniejszych wyrzutów sumienia.
Za pracę w komisji w tych wyborach można zarobić więcej niż podał to Blender: 160, 180 i 200 zł dla przewodniczącego. Z naborem chętnych do komisji w Zambrowie żadna partia nie ma kłopotów; w innych gminach powiatu zambrowskiego często zgłasza się bliższych i dalszych znajomych działaczy.
Jakby nie wyjaśniać,to w komisjach obsada jest zawsze ze swoich układów partyjnych.Znam osoby co od upadku komuny zawsze zasiadają w którejś tam komisji podczas wyborów.160 zł dniówki przy stole z przerwami to bardzo godziwe wynagrodzenie i co tu dalej dyskutować,prawo i sprawiedliwość jest wszędzie tylko nie każdy potrafi to zrozumieć,że komisje powołane zostają zgodnie z tym prawem.a chciałoby się.
witam""Czy widzieliście jakieś ogłoszenie w urzędzie miasta na kandydatów do składu komisji wyborczej na 9.Ix.2011.Otóż ja nie.Dzisiaj dzwoniłam do pana burmistrza z zapytaniem jakim cudem są powołani ludzie do komisji,odp że należą do parti.Mhm zastanawiające gdyż znam osoby które nie należą do parti a są w komisji.Czyżby nie każdy mógł a liczyło się coś innego?czekam na wypowiedzi
heh nie wiesz co sie liczy znajomości niestety jak do wszystkiego :(
Miałam okazję siedzieć w takiej komisji na którychś tam wyborach. I to jest tak mega marna kasa za tyle godzin poświęconego czasu i liczenie całą noc tych głosów, że szkoda na to i zdrowia, i całej doby wyjętej z życiorysu. Nie martw się, na pewno lepiej spożytkujesz wyborczy dzień.
Chyba problemem nie są pieniądze, tylko przejrzystość naboru do komisji. To, co dla jednych wydaje się "mega marną kasą", dla innych może być już warte zainteresowania. Zresztą - nie zawsze najważniejsze są pieniądze.
"...Dieta dla zwykłego członka komisji to 135 zł., dla przewodniczącego - 165 zł, jego zastępcy - 150 zł..." Czy to za mało, za siedzenie przez 18 godzin?
Ja także swego czasu byłam członkiem takiej komisji i mam zupełnie inne zdanie niż Pani_Kurczakowa. Dla mnie to była bardzo łatwa kasa. Wcale nie taka marna, zważywszy na ilość godzin (< 12, a więc na pewno nie była to doba) i charakter pracy. Głosów nie liczyliśmy całą noc. Zajęło nam to ok. 3 godzin.
Generalnie, miłe doświadczenie i polecam każdemu, kto ma taką możliwość.
A jak się dostać do komisji wyborczej? Wcale nie trzeba należeć do partii, ale trzeba znać kogoś z partii lub kogoś, kto ma jakieś dojścia do jej członków. Tak więc... znajomości, niestety [;-b]
No właśnie przykra prawda-znajomości.Powinno być ogłoszenie w urzędzie MIASTA.Jak widać tylko znajomości.W Białymstoku było ogłoszenie w zambrowie brak.
Mogę to wyjaśnić. Obwodowych komisji wyborczych jest w Zambrowie 14. Pełnomocnicy wyborczy lub osoby przez nich upoważnione zgłaszają po jednej osobie do każdej komisji a komisja liczy od 6 do 8 osób a w obwodach głosowania utworzonych np. w zakładach opieki zdrowotnej (w Zambrowie jest to szpital) od 4 do 6. Dodatkowo w skład komisji powołuje się jedną osobę wskazaną przez burmistrza spośród pracowników jednostki, w której utworzony jest obwód. Jeżeli zgłoszeń od komitetów jest więcej niż dopuszczalny skład komisji, wtedy w UM przeprowadzane jest publiczne losowanie (tak było w przypadku wyborów z 9 października 2011). Jest oczywiste, że do komisji pełnomocnik zgłasza osoby, do których ma zaufanie. Ponieważ komitety wyborcze w większości są utworzone przez partie, nic dziwnego, że zgłasza działaczy i czasami osoby nie będące członkami partii ale udzielające się na jej rzecz. Zdarzają się również pełnomocnicy, którzy zgłaszają całą swoją rodzinę bez najmniejszych wyrzutów sumienia.
Za pracę w komisji w tych wyborach można zarobić więcej niż podał to Blender: 160, 180 i 200 zł dla przewodniczącego. Z naborem chętnych do komisji w Zambrowie żadna partia nie ma kłopotów; w innych gminach powiatu zambrowskiego często zgłasza się bliższych i dalszych znajomych działaczy.
Jakby nie wyjaśniać,to w komisjach obsada jest zawsze ze swoich układów partyjnych.Znam osoby co od upadku komuny zawsze zasiadają w którejś tam komisji podczas wyborów.160 zł dniówki przy stole z przerwami to bardzo godziwe wynagrodzenie i co tu dalej dyskutować,prawo i sprawiedliwość jest wszędzie tylko nie każdy potrafi to zrozumieć,że komisje powołane zostają zgodnie z tym prawem.a chciałoby się.