BARDZO SŁABA SZCZEGÓLNIE W GREGORKU ,BRAK CEN NA PÓŁKACH ,CZASAMI NIE MOŻNA KUPIĆ PRODUKTU BO NIE JEST WPROWADZONY ,A PRACOWNICY ROBIĄ ŁASKE ŻE PRACUJĄ ,NIE MÓWIĄ DZIENDOBRY ANI DZIĘKUJE ,SZCZEGÓLNIE PRZY KASACH BRAK WYCHOWANIA ,MOŻE JAKIEŚ SZKOLENIE Z OBSŁUGI KLIETÓW BO MIMO DOBRYCH CEN I SZEROKIEGO ASORTYMETU TRACĄ KLIĘTÓW ZE WZGLEDU NA SŁABA ATMOSFERE OBSŁUGI
W INNYCH SKLEPACH NP.TESKO,LIDL,BIEDRONKA JEST ZNACZNIE PRZYJEMNIEJ PSZYNAJNIEJ JEST DZIĘKUJE I DZIĘDOBRY
jak byś zarabiał 1200 to nic by si się nie chciało ,nawet chodzic do pracy a co dopiero rozmawiać i udawać że jesteś mile widziany w sklepie
ja tam nie chodze bo jest ciasno i bałagan na półkach niewiadomo co ile ksztuje a jak sie pare razy spytałam to mi łaske zrobiła i pokazała czytnik na scianie żebym sobie sama sprawdziła!
[cite user="halk" date="20.08.2011 23:11"]BARDZO SŁABA SZCZEGÓLNIE W GREGORKU ,BRAK CEN NA PÓŁKACH ,CZASAMI NIE MOŻNA KUPIĆ PRODUKTU BO NIE JEST WPROWADZONY ,A PRACOWNICY ROBIĄ ŁASKE ŻE PRACUJĄ ,NIE MÓWIĄ DZIENDOBRY ANI DZIĘKUJE ,SZCZEGÓLNIE PRZY KASACH BRAK WYCHOWANIA ,MOŻE JAKIEŚ SZKOLENIE Z OBSŁUGI KLIETÓW BO MIMO DOBRYCH CEN I SZEROKIEGO ASORTYMETU TRACĄ KLIĘTÓW ZE WZGLEDU NA SŁABA ATMOSFERE OBSŁUGI
W INNYCH SKLEPACH NP.TESKO,LIDL,BIEDRONKA JEST ZNACZNIE PRZYJEMNIEJ PSZYNAJNIEJ JEST DZIĘKUJE I DZIĘDOBRY
[/cite]
A chcesz znać sekret tego "dziękuję" i "dzień dobry", ewentualnie "jak udały się zakupy". W dużych sieciach specjaliści od wizerunku nakazują kasjerkom uśmiechanie się i rzucanie grzecznych hasełek. Co jakiś czas na sklep puszczany jest tzw. "podstawiony klient" i sprawdza czy wszystkie te zasady są przestrzegane. Jeżeli są jakieś uchybienia kasjer/ka ma po premii i tyrają za podstawę. W pewnej sieci jest wręcz nakazane jest witanie klienta "dzień dobry, jak udały się zakupy". Osobiście mnie to irytuje i czasami mam chęć odpowiedzieć "ch*jowo, wydałem tyle kasy a koszyk pusty". Taki bycie uprzejmym na siłę.
też to zauważyłam, że u Gregorka Panie na kasach są wyjątkowo nieuprzejme w przeciwieństwie do pań z innych sklepów.
Zawsze ale to zawsze siedzą z miną srającego kota i tylko mierzą od góry do dołu.
AHAHAHAHHAAH. To mnie ubawiła. O jak biedna sierotka, pójdzie po krakersy i jej dzień dobry nie mówią. Co ona teraz zrobi. Kuzwa nie masz czym innym się zająć? Ja często robię zakupy w gregorku i mam w dupie czy mi ktoś powie dzien dobry, czy dziękuje. Wchodzę, biorę produkt, podchodzę do kasy. MÓWIĘ DZIEŃ DOBRY,. PANI ODPOWIADA i nie czekam aż mi pierwsza powie jak PANISKA co założyły ten temat. Płacę i wychodzę. I POZAMIATANE.
Jak można założyć temat że baby w gregorku jej dzień dobry nie powiedziały. O ku..a. Nie lubię ludzi którzy z siebie Pana rżną.
Niedługo powstaną tematy:
1. Kupiłam papier toaletowy i starczył tylko na 30 podtarć. Jak ta baba mogła mi to sprzedać
2. Wychodziłam z psem a sąsiadka mi dzień dobry nie powiedziała. Jakie są wasze sąsiadki.
3. Kupiłam piwo i się nim nie napiłam, grregorek powinien mi za darmo dać następne
NIE CHCESZ NIE KUPUJ, "tracą klienta takim zachowaniem" Uwierz mi jak takie panisko jak ty przestanie przychodzić to i lepiej będzie, a klientów oni mają tysiące. Kiedy nie zajdziesz to młyn tam jest a w piątek jak dzień dyszla jest to 40 minut to minimum na większe zakupy... rozbawił mnie ten temat.
Baba przy kasie wcale nie musi do ciebie się uśmiechać, zagadywać, głaskać, i mówić dzień dobry. Ona jest jak dupa od sra... żeby cię policzyć i skasować. I TO WSZYSTKO.
chcą uprzejmości od kasjerek a sami często wykazują się brakiem kultury i wychowania... chamstwo i brak uprzejmości na każdym kroku a do kasjerek żal, że te są nieprzyjemne.
Chcąc zmienić świat na lepsze radzę zacząć od siebie :)
Najlepsze jest to ze na miesnym w Gregorku panie za ladą robia laske ze pokroja wedline w plasterki i nie chca kroic tej wedliny ktora chce bo niby jest za maly kawalek (w innych sklepach nie robia z tego tragedii). Na dodatek dotykaja wedline brudnymi łapami jakby nie mogly zalozyc rekawiczek foliowych i trzeba pilnowac zeby nie wrzucily panie starych kawalkow miesa do maszynki przed mieleniem lopatki lub karkowki na mielone.
u Gregorka robi się zakupy nie ze względu aby sprzedawczynie mówiły dzień dobry tylko na ceny.Ja gdy mówię przy kasie to panie odpowiadają i to się liczy.
Może najpierw klienci powinni się zastanowić jaki poziom kultury wykazują przychodząc do sklepu. Większe chamstwo kupuje w sklepach niż w nich pracuje.
Czego wymagac od plebsu, ktory sie sprowadza do zambrowa z okolicznych wiosek (nie mowie ze wszyscy tacy sa,ale zdecydowana wiekszosc)
W bloku na klatce schodowej kiepy rzucaja na schody buraki, sprowadzi sie do miasta i mysli ze klatka schodowa to jego obejscie. Dzien dobry sasiadom nie mowi bo nie zna. Inteligencja z osi okolicznych wsi.
[cytat] A chcesz znać sekret tego "dziękuję" i "dzień dobry", ewentualnie "jak udały się zakupy". W dużych sieciach specjaliści od wizerunku nakazują kasjerkom uśmiechanie się i rzucanie grzecznych hasełek. Co jakiś czas na sklep puszczany jest tzw. "podstawiony klient" i sprawdza czy wszystkie te zasady są przestrzegane. Jeżeli są jakieś uchybienia kasjer/ka ma po premii i tyrają za podstawę. W pewnej sieci jest wręcz nakazane jest witanie klienta "dzień dobry, jak udały się zakupy". Osobiście mnie to irytuje i czasami mam chęć odpowiedzieć "ch*jowo, wydałem tyle kasy a koszyk pusty". Taki bycie uprzejmym na siłę.[/cytat]
To prawda! Wymuszone zwroty grzecznościowe, typu: "dzień dobry" i "dziękujemy za zakupy", używane, bo taki jest nakaz z góry, w dodatku wymawiane często z ponurą miną, jak dla mnie są zbyteczne. A jeszcze bardziej wkurza mnie, gdy wejdę do sklepu, nie zdążę się nawet rozejrzeć, a już słyszę: "W czym mogę pomóc?".
Chciałam się odnieść do tego, iż "nie można kupić towaru bo nie jest wprowadzony". Czasami jest natłok klientów i nie zawsze ma się czas na wszystko. Kto pracuje w sklepie rozumie!
[cytat]Chciałam się odnieść do tego, iż "nie można kupić towaru bo nie jest wprowadzony". Czasami jest natłok klientów i nie zawsze ma się czas na wszystko. Kto pracuje w sklepie rozumie! [/cytat]
Hm... tłumaczenie natłokiem klientów jest wygodne. W TESCO jest dział zajmujący się wprowadzaniem towaru do systemu oni klientami się nie zajmują i co?? na czerwonych metkach "chwilowy brak towaru" a towar na półce. A co do braku cen u GREGORKA to nie jest to sporadyczne, proponuję wycieczkę cenoznawczą np do działu zoologiczno-ogrodniczego, albo jak kto woli do półki z podręcznikami i książeczkami. Wg prawa handlowego cena ma być na półce i na towarze. Mnie jako klienta mało interesuje czy jest natłok czy nie, ja oczekuję informacji na miejscu ile kosztuje książka do angielskiego a nie tropienie czytnika z koszykiem tajemniczych zakupów.
Proponuje Ci człowieku iść tam do pracy za taka stawkę natłok obowiązków i ciągłego słuchania szefostwa że brudno że to i tamto same Te dziewczyny maja ochotę rzucić w h.. tą robotę ale niestety nasi zambrowscy prywaciarze wykorzystują fakt iż w Zambrowie pracy nie ma i nie szanują ludzi a gdy Ci się coś nie podoba to usłyszysz proszę się zwolnic na pani miejscy jest dużo chetnych.Popracuj trochę w handlu mniej do czynienia z ludzmi robiacymi zakupy którzy za towar mają pretensje do Ciebie ale czemu przeciez one tam tylko pracuja a nie sa wlascicielami.Wiec po jakims kliencie z rzedu paru godzinach w takiej pracy napewno nikomu się nie chce usmiechac bo nie ma z czego a jedyne o czym myslissz to oby do konca oby do domu.
w Gregorku pracownice są w porządku, ja tam z żadną łaską ani nieuprzejmością się nie spotkałem.
Niektórzy lubią przesadzać .... zazwyczaj takim wszystko nie pasuje.
Faktem jest że właściciele usług handlowych w Zambrowie mają nieodpowiedni stosunek do swoich klientów. Zarządzając swoim personelem,powinien stanowić przykład!!!!
Należy zmienić podejście......
Klient to nie marudny intruz, to być, albo nie być właściciela sklepu. Sam towar bez klienta byłby tylko ozdobą. To jest oczywista prawda.
Jeszcze nie trafiłam na niemiłą obsługę w Gregorku. Jak z uśmiechem na twarzy mówię do ekspedientki dzień dobry, ona także mi odpowiada. Jedynie brak cen na produktach, albo niewprowadzone do kasy, są irytujące...
Popatrzcie lepiej jak Panie na mięsnym kroją wędlinę, każdy plasterek ląduje na jej ręku później go przekłada na folie, a wcześniej łapami nakładała surowe mięso, a kto wie czy nie dłubała w nosie albo w ....
Robią to tyle lat a sanepid śpi.
Aż obrzydzenie bierze.
Smacznego
To prawda,ja osobiscie też tam przestałam robić zakupy,brak cen nieład na półkach ,niczego nie można znalesć a jak już to cena przy towarze a przy kasie nie jest ta sama.Człowiek wychodzi tylko wściekły z tego sklepu bo zmarnował tyle czasu a i tak nie kupił tego czego chciał bo nie mógł się rozeznać.Co do kasjerek nic do nich nie mam bo to przecież nie ich wina że jest źle zorganizowany.[:-[[[]
Ja na obsługę nie mogę narzekać., wychodzę zawsze z założenia, że jak sama się uśmiecham do Pani ekspedientki, to ona też mi tym samym odpowie. I to raczej działa.
Poza tym oprócz sklepów spożywczych jest wiele innych, tylko jeśli w innych uśmiechają się i witają, to bywa, że za ten "uśmiech" i miłą obsługę, możesz wiele przepłacić...
[cite user="halk" date="20.08.2011 23:11"]BARDZO SŁABA SZCZEGÓLNIE W GREGORKU ,BRAK CEN NA PÓŁKACH ,CZASAMI NIE MOŻNA KUPIĆ PRODUKTU BO NIE JEST WPROWADZONY ,A PRACOWNICY ROBIĄ ŁASKE ŻE PRACUJĄ ,NIE MÓWIĄ DZIENDOBRY ANI DZIĘKUJE ,SZCZEGÓLNIE PRZY KASACH BRAK WYCHOWANIA ,MOŻE JAKIEŚ SZKOLENIE Z OBSŁUGI KLIETÓW BO MIMO DOBRYCH CEN I SZEROKIEGO ASORTYMETU TRACĄ KLIĘTÓW ZE WZGLEDU NA SŁABA ATMOSFERE OBSŁUGI Nie jest tak strasznie jak malujesz.W sieciówkach ceny przesyłają na kasy centrale,tu musi wprowadzać do komputera ręcznie codziennie jedna osoba.Wystarczy,ze jedną cyferkę z kodu pomyli i na kasie zamiast kiełbasy będzie wafelek to klient wtedy nie reklamuje ale jak odwrotnie to widzimy te wypowiedzi.Każdemu właścicielowi zależy na dobrej opinni,nie jest tak jak niektórzy piszą,zakładajcie swoje interesy i zobaczycie czy zechcecie oszukiwać,Nieliczni nie mają zielonego pojęcia o prowadzeniu interesu,a jakby byli znawcami.Produkt bez daty ważności nie powinien być w sprzedaży.Zarówno właściciel jak i klient ma święty obowiązek sprawdzać datę ważności.Ceny ustala właściciel ,i dlatego ceny są różne,Na papierosy jest cena urzędowa producenta i nie płaci się nigdzie więcej jak na opak.Wiele wypowiedzi jest krzywdzących jeśli chodzi o sklep Gregorka.Szanowni forumowicze,czytajmy co piszemy,klient nie piszemy przez "Ę" przykład przez "SZ"itp
W INNYCH SKLEPACH NP.TESKO,LIDL,BIEDRONKA JEST ZNACZNIE PRZYJEMNIEJ PSZYNAJNIEJ JEST DZIĘKUJE I DZIĘDOBRY
[/cite]
Podam przykład : Ostatnio sam pierwszy powiedziałem do Kasjerki w sklepie " Gregorek " dzień dobry a ona nic ! Olewka , co jak co ale nikt nie wymaga aby one się starały mówić do każdego pierwsze te dzień dobry ale odpowiedzieć to by mogły, bardzo niemiła obsługa. Już tam nie chodzę. a poza tym ceny są też huk wie jakie, nie zgadzają się z tym co pisze na półce pod produktem.. Sama prawda. I niestety te brak odpowiedzenia " dzień dobry" zostaje w pamięci klienta na bardzo długo. Pozdrawiam. Dzień dobry i do widzenia :)
[cytat]Najlepsze jest to ze na miesnym w Gregorku panie za ladą robia laske ze pokroja wedline w plasterki i nie chca kroic tej wedliny ktora chce bo niby jest za maly kawalek (w innych sklepach nie robia z tego tragedii). Na dodatek dotykaja wedline brudnymi łapami jakby nie mogly zalozyc rekawiczek foliowych i trzeba pilnowac zeby nie wrzucily panie starych kawalkow miesa do maszynki przed mieleniem lopatki lub karkowki na mielone. [/cytat]
Kolego...
To że nie kroją małych kawałków to nie dlatego że nie chcą, tylko maszyna nie kroi takich kawałków.... A co do kawałków w mielonym mięsie to jak nie pasuje to kupuj sobie "konserwy turystyczne" gdzie jest 30 % mięsa z wymion, skóry wieprzowe mielone razem z sierścią, słonina i kasza manna. :)
SMACZNEGO
[cite user="xyz" date="21.08.2011 01:38"]NIE MÓWIĄ DZIENDOBRY ANI DZIĘKUJE
[/cite]
Mi zawsze odpowiadają dzieńdobry.
Jak ty buraku wchodzisz z miną srającego pingwina i nie mówisz dzieńdobry to czemu tobie każdy ma się kłaniać...
Jak idziesz do kogoś z odwiedzinami to ty pierwszy powinieneś się przywitać, kultura tego wymaga.
A te sztuczne miny i hasełka "miłego dnia" "dziękuję i zapraszam ponownie" w innych sklepach doprowadzają mnie do szału...
Ja idę do sklepu po piwo a nie po sztuczną kulturę!!!
hah śmieszne...w sklepach oszczędzają jak mogą na pracownikach jak naj mniej zatrudniają i w ogóle babki zapie..... to w wcale nie jest tak łatwo być takim uprzejmym jeśli też często klienci są hamscy i rozpie....wszystko po całym sklepie
głupi temat :)
ja też omijam szerokim łukiem sklep gregorek. Na kasach pracują osoby hm... nie chce nazwać ich złodziejkami ale panie dorabiają sobie na nabijaniu czegoś czego w naszym koszyku nie było. Dlatego jeśli już jestem zmuszony zrobić tam zakupy patrzę im na ręce. Na mięsie też dokładają do szynki baleron i tym podobne, baleron oczywiście nie jest pierwszej świeżości.
Ceny widoczne na półce jeśli są to znacznie zaniżone, przy kasie po zapłaceniu dopiero się dowiadujemy ile co kosztowało. Także bierzcie paragony i czytajcie je. Szczególnie jak macie dużo zakupów, wtedy najłatwiej im Was okraść.
Robię zakupy w wielu sklepach ale ten wyjątkowo nie przypadł mi do gustu.
Ceny mają zbliżone,raz tu,raz tam zrobią promocje,ale na pewno jest taniej jak w Tesko czy Polomarkecie.Im ładniejszy,wygodniejszy sklep to wyższe ceny.z dużych sklepów to najlepiej kupować w Edenie,Gregorku,Lewiatanie.Podstawa -polskie produkty i duży wybór,a uwagi zawsze i wszędzie się znajdą,bo tam pracują ludzie,a być może i nasze rodziny.Mocno potrafimy krytykować,ale czy nas nie krytykują inni za to co my też robimy,a wiele razy też popełniamy błędy.
Człowiek, który jest kulturalny i sympatyczny sam ze sobą się przede wszystkim lepiej czuje,a niestety u pań w Gregorku tego nie ma! Są ciągle niezadowolone.Przecież ludzie zostawiają tam pieniądze, które są m.in. przeznaczone na ich wypłaty- z tego żyją.Nieistotne czy kupuję tam "krakersy" -jak powiedział to forumowicz nie odbiegający poziomem kultury od pań tam pracujących-czy robię większe zakupy.Jestem klientem i koniec-to nie powinno podlegać żadnej dyskusji.Nie ma co się tłumaczyć nawałem pracy, bo każdy kto pracuje w sprzedaży ma jej ogrom.Nie rozumiem dlaczego nie ma cen,towar który nie ma ceny nie powinien być wpuszczony do sprzedaży.Paniom z Gregorka życzę lepszego samopoczucia, jak nie wiedzą jak je poprawić niech zainwestują w szkolenie,a jego najtańszą formą jest książka....
jaki tu każdy mądry idz i zamien się miejscami sam widziałem wiele razy jak ci starsi klienci marudzą z wyborem dlatego rozumiem te panie i grunt to robić swoje a komu się nie podoba do tesco[black]
Prawda, niektórzy klienci potrafią wkurzyć. Zarówno nas, stojących w kolejce za nimi, jak i sprzedawców w sklepie. Wystarczy popytać wśród znajomych, jeśli ktoś pracuje w obsłudze sklepowej. Ale, jak już napisałem wcześniej, najprościej jest wymagać cudów, nie dając niczego w zamian ;)
Najlepiej wszystko zwalić na sprzedawczynie... a klient zawsze niby najlepszy! Kultury nie należy uczyć tylko obsługi ale także osoby kupujące, bo czasem przychodzą tacy ludzie, że normalnie aż ręce opadają! Dla mnie obsługa w sklepie "Gregorek" jest najlepsza w stosunku do innych sklepów. Panie są miłe, uprzejme i kulturalne. A jak komuś nie pasuje ten sklep to niech go nie odwiedza !
A ja tam nie mam zastrzeżeń do kasjerek z gregorka, ogólnie do wszystkich pracownic, kasjerki są oki, panie na wędlinie i warzywach też, miłe i uprzejme, ceny są na półkach a jak nie ma to są w sklepie dwa czytniki i niema problemu zawsze można sobie cenę sprawdzić, a jak komuś się nie chce to jego sprawa!
Ja tam zakupy robię dosyć często i to zwłaszcza od pań przy kasie czasami jakiegoś gratisa dostanę i nie było sytuacji żeby która kolwiek z pań była niemiła czy opryskliwa.
Gdybym miała wystawić opinie to gregorek ma u mnie pozytywa!:)
pracuje w handlu i drodzy klienci jedno powiem żądacie od nas kultury proszę spójrzcie na siebie chamkie odzywki ,kiwanie na nas palcami,wymagacie w sklepie samoobsługowym żeby sprzedawczynie nad wami skakały i podawali wam wszystko pod nos(nie po to są sklepy samoobsługowe),rozrzucanie towaru po całym sklepie cały bałagan i chaos na sklepie często sami tworzycie nawet głupiego wózka wam się nie chce odstawić na miejsce,przepraszam bardzo, ale nam też należy się szacunek w przeciwieństwie do innych my naprawdę musimy wiele znosić i ciężko zapracować na swoje marne wypłaty ps.bądźcie dla nas mili i pamiętajcie my też jesteśmy ludźmi
jeśli chopdzi o gregorek - robią ludzi w konia. Nabijają produkty których ktoś nie kupuje. Płaci więcej, a one mają to za free. Najbardziej robią tak starszym ludziom - którzy żadko to zauważają! więc ostrzegam ;)
[cytat]jeśli chopdzi o gregorek - robią ludzi w konia. Nabijają produkty których ktoś nie kupuje. Płaci więcej, a one mają to za free. Najbardziej robią tak starszym ludziom - którzy żadko to zauważają! więc ostrzegam ;)[/cytat]Przeholowałaś,nie masz pojęcia o pracy w sklepie,gdzie jest kilkanaście tyś. pozycji towarowych.kasjerka też nie wszystkie błędy komputerowe wyłapie,jak jest kolejka.Zapłaciłaś za produkt którego nie miałaś,ale nie zapłaciłaś za produkt który wzięłaś np.miałaś rzepę,zapłaciłaś za jabło którego nie miałaś,ale za rzepę nie płaciłaś.Kasjerka kasy sobie nie weżmie,takiej opcji nie ma ,bo będzie manko w kasie.Humor sprzedawczyń zależy również od Ciebie,Zmień sklep,w Biedronce,Lidlu,Kauflandzie jest 1/5 produktów,a zatem obsługa powinna 5xlepsza,a czy tak jest,nic nie lepsza jak u Gregorka.Sklep Gregorka i Lewiatan Kaczorów mają opinnie dobrych sklepów.W małym Lewiatanie więcej klientów jak w ogromnym Tesko więc dlaczego tak jest?
W Gregorku robię zakupy sporadycznie. Generalnie nie mam uwag do grzeczności obsługi, jakkolwiek dzień dobry, dziękuję, do widzenia tam brakuje, w wielu innych sklepach także. A to dzisiaj nie wymysł a standard, do którego już nas kapitalizm z super i hipermarketami przyzwyczaił.
Natomiast wkurza mnie totalny brak jakichkolwiek cen albo aktualnych cen na wielu stoiskach. Jak idę kupić 5 czy 10 różnych artykułów, a po to jest sklep typu mydło i powidło, jak Gregorek, to nie mam zamiaru biegać z każdym do czytnika. Wybieram Tesco, Lidla czy Biedronkę. Jakiś czas temu o tym tutaj dyskutowaliśmy i niewiele się poprawiło. Za to mają teraz mleko tańsze niż w Lidlu.
Jest to jedyny sklep, w którym zauważyłam, że [B]na paragonie kasjerka nabiła mi i skasowała za towar, którego nie kupowałam![/B] Niby drobiazg ale jednak złodziejstwo.
Nie tylko w tym sklepie z żywnością, w innych także zdarza się, że mam ochotę wyjść nie odbierając tego, o co prosiłam. Niektóre baby nie znają zasad higieny, nie wiedzą, że nie należy łapami dotykać chleba, ciasta, plasterków wędliny czy mięsa - że jest folia, torebka, rękawiczka.
Ktoś się wyżej oburzał że samoobsługa, a my wymagamy obsługi. Tak, kochana, przyjmij do wiadomości, że także po to tam jako ekspedientka jesteś - żeby nam podpowiedzieć, gdzie, co, po ile znaleźć. Ja mam pecha także na mięsnym u Gregorka, dwukrotnie ostatnio byłam i zawsze obsługiwała mnie pani, która kompletnie tam nie przystaje. Nie wie co sprzedaje i po ile. Uśmiechnięta, rozgadana - z innymi sprzedawczyniami - tu mnie obsługuje, tam sobie gada, ciągle się o wszytko pyta innych pań, roztargniona - ja proszę to, ona podaje tamto, ja proszę kawałek, ona kroi plasterki. Obsługa trwa 5 razy dłużej niż potrzeba. Po prostu pomyłka.
Przeholowałaś,nie masz pojęcia o pracy w sklepie,gdzie jest kilkanaście tyś. pozycji towarowych.kasjerka też nie wszystkie błędy komputerowe wyłapie,jak jest kolejka.Zapłaciłaś za produkt którego nie miałaś,ale nie zapłaciłaś za produkt który wzięłaś np.miałaś rzepę,zapłaciłaś za jabło którego nie miałaś,ale za rzepę nie płaciłaś.Kasjerka kasy sobie nie weżmie,takiej opcji nie ma ,bo będzie manko w kasie.Humor sprzedawczyń zależy również od Ciebie,Zmień sklep,w Biedronce,Lidlu,Kauflandzie jest 1/5 produktów,a zatem obsługa powinna 5xlepsza,a czy tak jest,nic nie lepsza jak u Gregorka.Sklep Gregorka i Lewiatan Kaczorów mają opinnie dobrych sklepów.W małym Lewiatanie więcej klientów jak w ogromnym Tesko więc dlaczego tak jest?
cytujPoprzedni
1
2
3
4
Następny
Odpowiedz
Dobrze gada [e-^]
Mylisz się, panienka celowo i świadomie, dodatkowo do towarów, które wyłożyłam na taśmę, doliczyła mi coś, czego nie kupowałam. DODATKOWO. Miałam wówczas niewiele zakupów, dlatego spostrzegłam się jeszcze przy kasie (przeczytałam paragon, a nie zawsze sprawdzam co mam policzone) i zareklamowałam - przeprosiła i odliczyła ten dodatkowy towar.
Bez paragonu,żadna pracownica nie wyjdzie ze sklepu, a kasjerka jest człowiekiem, a nie maszyną i ma prawo się pomylić, zwłaszcza gdy obsłużyła parę setek klientów. Klient przy kasie jest parę minut, a kasjerka siedzi 8h i nie zawsze ma możliwość na przerwę, więc proszę postawić się na jej miejsce.
BARDZO SŁABA SZCZEGÓLNIE W GREGORKU ,BRAK CEN NA PÓŁKACH ,CZASAMI NIE MOŻNA KUPIĆ PRODUKTU BO NIE JEST WPROWADZONY ,A PRACOWNICY ROBIĄ ŁASKE ŻE PRACUJĄ ,NIE MÓWIĄ DZIENDOBRY ANI DZIĘKUJE ,SZCZEGÓLNIE PRZY KASACH BRAK WYCHOWANIA ,MOŻE JAKIEŚ SZKOLENIE Z OBSŁUGI KLIETÓW BO MIMO DOBRYCH CEN I SZEROKIEGO ASORTYMETU TRACĄ KLIĘTÓW ZE WZGLEDU NA SŁABA ATMOSFERE OBSŁUGI
W INNYCH SKLEPACH NP.TESKO,LIDL,BIEDRONKA JEST ZNACZNIE PRZYJEMNIEJ PSZYNAJNIEJ JEST DZIĘKUJE I DZIĘDOBRY
jak byś zarabiał 1200 to nic by si się nie chciało ,nawet chodzic do pracy a co dopiero rozmawiać i udawać że jesteś mile widziany w sklepie
ja tam nie chodze bo jest ciasno i bałagan na półkach niewiadomo co ile ksztuje a jak sie pare razy spytałam to mi łaske zrobiła i pokazała czytnik na scianie żebym sobie sama sprawdziła!
[cite user="halk" date="20.08.2011 23:11"]BARDZO SŁABA SZCZEGÓLNIE W GREGORKU ,BRAK CEN NA PÓŁKACH ,CZASAMI NIE MOŻNA KUPIĆ PRODUKTU BO NIE JEST WPROWADZONY ,A PRACOWNICY ROBIĄ ŁASKE ŻE PRACUJĄ ,NIE MÓWIĄ DZIENDOBRY ANI DZIĘKUJE ,SZCZEGÓLNIE PRZY KASACH BRAK WYCHOWANIA ,MOŻE JAKIEŚ SZKOLENIE Z OBSŁUGI KLIETÓW BO MIMO DOBRYCH CEN I SZEROKIEGO ASORTYMETU TRACĄ KLIĘTÓW ZE WZGLEDU NA SŁABA ATMOSFERE OBSŁUGI
W INNYCH SKLEPACH NP.TESKO,LIDL,BIEDRONKA JEST ZNACZNIE PRZYJEMNIEJ PSZYNAJNIEJ JEST DZIĘKUJE I DZIĘDOBRY
[/cite]
A chcesz znać sekret tego "dziękuję" i "dzień dobry", ewentualnie "jak udały się zakupy". W dużych sieciach specjaliści od wizerunku nakazują kasjerkom uśmiechanie się i rzucanie grzecznych hasełek. Co jakiś czas na sklep puszczany jest tzw. "podstawiony klient" i sprawdza czy wszystkie te zasady są przestrzegane. Jeżeli są jakieś uchybienia kasjer/ka ma po premii i tyrają za podstawę. W pewnej sieci jest wręcz nakazane jest witanie klienta "dzień dobry, jak udały się zakupy". Osobiście mnie to irytuje i czasami mam chęć odpowiedzieć "ch*jowo, wydałem tyle kasy a koszyk pusty". Taki bycie uprzejmym na siłę.
NIE MÓWIĄ DZIENDOBRY ANI DZIĘKUJE
widocznie dla nich dzień nie jest dobry i nie mają za co dziękować
też to zauważyłam, że u Gregorka Panie na kasach są wyjątkowo nieuprzejme w przeciwieństwie do pań z innych sklepów.
Zawsze ale to zawsze siedzą z miną srającego kota i tylko mierzą od góry do dołu.
AHAHAHAHHAAH. To mnie ubawiła. O jak biedna sierotka, pójdzie po krakersy i jej dzień dobry nie mówią. Co ona teraz zrobi. Kuzwa nie masz czym innym się zająć? Ja często robię zakupy w gregorku i mam w dupie czy mi ktoś powie dzien dobry, czy dziękuje. Wchodzę, biorę produkt, podchodzę do kasy. MÓWIĘ DZIEŃ DOBRY,. PANI ODPOWIADA i nie czekam aż mi pierwsza powie jak PANISKA co założyły ten temat. Płacę i wychodzę. I POZAMIATANE.
Jak można założyć temat że baby w gregorku jej dzień dobry nie powiedziały. O ku..a. Nie lubię ludzi którzy z siebie Pana rżną.
Niedługo powstaną tematy:
1. Kupiłam papier toaletowy i starczył tylko na 30 podtarć. Jak ta baba mogła mi to sprzedać
2. Wychodziłam z psem a sąsiadka mi dzień dobry nie powiedziała. Jakie są wasze sąsiadki.
3. Kupiłam piwo i się nim nie napiłam, grregorek powinien mi za darmo dać następne
PORAŻKA..:( dzień dobry jej nie mówią
NIE CHCESZ NIE KUPUJ, "tracą klienta takim zachowaniem" Uwierz mi jak takie panisko jak ty przestanie przychodzić to i lepiej będzie, a klientów oni mają tysiące. Kiedy nie zajdziesz to młyn tam jest a w piątek jak dzień dyszla jest to 40 minut to minimum na większe zakupy... rozbawił mnie ten temat.
Baba przy kasie wcale nie musi do ciebie się uśmiechać, zagadywać, głaskać, i mówić dzień dobry. Ona jest jak dupa od sra... żeby cię policzyć i skasować. I TO WSZYSTKO.
chcą uprzejmości od kasjerek a sami często wykazują się brakiem kultury i wychowania... chamstwo i brak uprzejmości na każdym kroku a do kasjerek żal, że te są nieprzyjemne.
Chcąc zmienić świat na lepsze radzę zacząć od siebie :)
Dzień dobry Pani/ Panie >>halk
Najlepsze jest to ze na miesnym w Gregorku panie za ladą robia laske ze pokroja wedline w plasterki i nie chca kroic tej wedliny ktora chce bo niby jest za maly kawalek (w innych sklepach nie robia z tego tragedii). Na dodatek dotykaja wedline brudnymi łapami jakby nie mogly zalozyc rekawiczek foliowych i trzeba pilnowac zeby nie wrzucily panie starych kawalkow miesa do maszynki przed mieleniem lopatki lub karkowki na mielone.
u Gregorka robi się zakupy nie ze względu aby sprzedawczynie mówiły dzień dobry tylko na ceny.Ja gdy mówię przy kasie to panie odpowiadają i to się liczy.
Może najpierw klienci powinni się zastanowić jaki poziom kultury wykazują przychodząc do sklepu. Większe chamstwo kupuje w sklepach niż w nich pracuje.
Czego wymagac od plebsu, ktory sie sprowadza do zambrowa z okolicznych wiosek (nie mowie ze wszyscy tacy sa,ale zdecydowana wiekszosc)
W bloku na klatce schodowej kiepy rzucaja na schody buraki, sprowadzi sie do miasta i mysli ze klatka schodowa to jego obejscie. Dzien dobry sasiadom nie mowi bo nie zna. Inteligencja z osi okolicznych wsi.
[cytat] A chcesz znać sekret tego "dziękuję" i "dzień dobry", ewentualnie "jak udały się zakupy". W dużych sieciach specjaliści od wizerunku nakazują kasjerkom uśmiechanie się i rzucanie grzecznych hasełek. Co jakiś czas na sklep puszczany jest tzw. "podstawiony klient" i sprawdza czy wszystkie te zasady są przestrzegane. Jeżeli są jakieś uchybienia kasjer/ka ma po premii i tyrają za podstawę. W pewnej sieci jest wręcz nakazane jest witanie klienta "dzień dobry, jak udały się zakupy". Osobiście mnie to irytuje i czasami mam chęć odpowiedzieć "ch*jowo, wydałem tyle kasy a koszyk pusty". Taki bycie uprzejmym na siłę.[/cytat]
To prawda! Wymuszone zwroty grzecznościowe, typu: "dzień dobry" i "dziękujemy za zakupy", używane, bo taki jest nakaz z góry, w dodatku wymawiane często z ponurą miną, jak dla mnie są zbyteczne. A jeszcze bardziej wkurza mnie, gdy wejdę do sklepu, nie zdążę się nawet rozejrzeć, a już słyszę: "W czym mogę pomóc?".
Chciałam się odnieść do tego, iż "nie można kupić towaru bo nie jest wprowadzony". Czasami jest natłok klientów i nie zawsze ma się czas na wszystko. Kto pracuje w sklepie rozumie!
TAK PANIE W LIDLU,TESCO,BIEDRONCE MÓWIĄ DZIEŃ DOBRY TYLKO SZKODA ŻE CO NIEKTÓRZY KLIENCI SĄ TAK KULTURALNI ŻE CIĘŻKO IM ODPOWIEDZIEĆ
[cytat]Chciałam się odnieść do tego, iż "nie można kupić towaru bo nie jest wprowadzony". Czasami jest natłok klientów i nie zawsze ma się czas na wszystko. Kto pracuje w sklepie rozumie! [/cytat]
Hm... tłumaczenie natłokiem klientów jest wygodne. W TESCO jest dział zajmujący się wprowadzaniem towaru do systemu oni klientami się nie zajmują i co?? na czerwonych metkach "chwilowy brak towaru" a towar na półce. A co do braku cen u GREGORKA to nie jest to sporadyczne, proponuję wycieczkę cenoznawczą np do działu zoologiczno-ogrodniczego, albo jak kto woli do półki z podręcznikami i książeczkami. Wg prawa handlowego cena ma być na półce i na towarze. Mnie jako klienta mało interesuje czy jest natłok czy nie, ja oczekuję informacji na miejscu ile kosztuje książka do angielskiego a nie tropienie czytnika z koszykiem tajemniczych zakupów.
Proponuje Ci człowieku iść tam do pracy za taka stawkę natłok obowiązków i ciągłego słuchania szefostwa że brudno że to i tamto same Te dziewczyny maja ochotę rzucić w h.. tą robotę ale niestety nasi zambrowscy prywaciarze wykorzystują fakt iż w Zambrowie pracy nie ma i nie szanują ludzi a gdy Ci się coś nie podoba to usłyszysz proszę się zwolnic na pani miejscy jest dużo chetnych.Popracuj trochę w handlu mniej do czynienia z ludzmi robiacymi zakupy którzy za towar mają pretensje do Ciebie ale czemu przeciez one tam tylko pracuja a nie sa wlascicielami.Wiec po jakims kliencie z rzedu paru godzinach w takiej pracy napewno nikomu się nie chce usmiechac bo nie ma z czego a jedyne o czym myslissz to oby do konca oby do domu.
w Gregorku pracownice są w porządku, ja tam z żadną łaską ani nieuprzejmością się nie spotkałem.
Niektórzy lubią przesadzać .... zazwyczaj takim wszystko nie pasuje.
Faktem jest że właściciele usług handlowych w Zambrowie mają nieodpowiedni stosunek do swoich klientów. Zarządzając swoim personelem,powinien stanowić przykład!!!!
Należy zmienić podejście......
Klient to nie marudny intruz, to być, albo nie być właściciela sklepu. Sam towar bez klienta byłby tylko ozdobą. To jest oczywista prawda.
Jeszcze nie trafiłam na niemiłą obsługę w Gregorku. Jak z uśmiechem na twarzy mówię do ekspedientki dzień dobry, ona także mi odpowiada. Jedynie brak cen na produktach, albo niewprowadzone do kasy, są irytujące...
Popatrzcie lepiej jak Panie na mięsnym kroją wędlinę, każdy plasterek ląduje na jej ręku później go przekłada na folie, a wcześniej łapami nakładała surowe mięso, a kto wie czy nie dłubała w nosie albo w ....
Robią to tyle lat a sanepid śpi.
Aż obrzydzenie bierze.
Smacznego
To prawda,ja osobiscie też tam przestałam robić zakupy,brak cen nieład na półkach ,niczego nie można znalesć a jak już to cena przy towarze a przy kasie nie jest ta sama.Człowiek wychodzi tylko wściekły z tego sklepu bo zmarnował tyle czasu a i tak nie kupił tego czego chciał bo nie mógł się rozeznać.Co do kasjerek nic do nich nie mam bo to przecież nie ich wina że jest źle zorganizowany.[:-[[[]
Ja na obsługę nie mogę narzekać., wychodzę zawsze z założenia, że jak sama się uśmiecham do Pani ekspedientki, to ona też mi tym samym odpowie. I to raczej działa.
Poza tym oprócz sklepów spożywczych jest wiele innych, tylko jeśli w innych uśmiechają się i witają, to bywa, że za ten "uśmiech" i miłą obsługę, możesz wiele przepłacić...
[cite user="halk" date="20.08.2011 23:11"]BARDZO SŁABA SZCZEGÓLNIE W GREGORKU ,BRAK CEN NA PÓŁKACH ,CZASAMI NIE MOŻNA KUPIĆ PRODUKTU BO NIE JEST WPROWADZONY ,A PRACOWNICY ROBIĄ ŁASKE ŻE PRACUJĄ ,NIE MÓWIĄ DZIENDOBRY ANI DZIĘKUJE ,SZCZEGÓLNIE PRZY KASACH BRAK WYCHOWANIA ,MOŻE JAKIEŚ SZKOLENIE Z OBSŁUGI KLIETÓW BO MIMO DOBRYCH CEN I SZEROKIEGO ASORTYMETU TRACĄ KLIĘTÓW ZE WZGLEDU NA SŁABA ATMOSFERE OBSŁUGI Nie jest tak strasznie jak malujesz.W sieciówkach ceny przesyłają na kasy centrale,tu musi wprowadzać do komputera ręcznie codziennie jedna osoba.Wystarczy,ze jedną cyferkę z kodu pomyli i na kasie zamiast kiełbasy będzie wafelek to klient wtedy nie reklamuje ale jak odwrotnie to widzimy te wypowiedzi.Każdemu właścicielowi zależy na dobrej opinni,nie jest tak jak niektórzy piszą,zakładajcie swoje interesy i zobaczycie czy zechcecie oszukiwać,Nieliczni nie mają zielonego pojęcia o prowadzeniu interesu,a jakby byli znawcami.Produkt bez daty ważności nie powinien być w sprzedaży.Zarówno właściciel jak i klient ma święty obowiązek sprawdzać datę ważności.Ceny ustala właściciel ,i dlatego ceny są różne,Na papierosy jest cena urzędowa producenta i nie płaci się nigdzie więcej jak na opak.Wiele wypowiedzi jest krzywdzących jeśli chodzi o sklep Gregorka.Szanowni forumowicze,czytajmy co piszemy,klient nie piszemy przez "Ę" przykład przez "SZ"itp
W INNYCH SKLEPACH NP.TESKO,LIDL,BIEDRONKA JEST ZNACZNIE PRZYJEMNIEJ PSZYNAJNIEJ JEST DZIĘKUJE I DZIĘDOBRY
[/cite]
Podam przykład : Ostatnio sam pierwszy powiedziałem do Kasjerki w sklepie " Gregorek " dzień dobry a ona nic ! Olewka , co jak co ale nikt nie wymaga aby one się starały mówić do każdego pierwsze te dzień dobry ale odpowiedzieć to by mogły, bardzo niemiła obsługa. Już tam nie chodzę. a poza tym ceny są też huk wie jakie, nie zgadzają się z tym co pisze na półce pod produktem.. Sama prawda. I niestety te brak odpowiedzenia " dzień dobry" zostaje w pamięci klienta na bardzo długo. Pozdrawiam. Dzień dobry i do widzenia :)
[cytat]Najlepsze jest to ze na miesnym w Gregorku panie za ladą robia laske ze pokroja wedline w plasterki i nie chca kroic tej wedliny ktora chce bo niby jest za maly kawalek (w innych sklepach nie robia z tego tragedii). Na dodatek dotykaja wedline brudnymi łapami jakby nie mogly zalozyc rekawiczek foliowych i trzeba pilnowac zeby nie wrzucily panie starych kawalkow miesa do maszynki przed mieleniem lopatki lub karkowki na mielone. [/cytat]
Kolego...
To że nie kroją małych kawałków to nie dlatego że nie chcą, tylko maszyna nie kroi takich kawałków.... A co do kawałków w mielonym mięsie to jak nie pasuje to kupuj sobie "konserwy turystyczne" gdzie jest 30 % mięsa z wymion, skóry wieprzowe mielone razem z sierścią, słonina i kasza manna. :)
SMACZNEGO
[cite user="xyz" date="21.08.2011 01:38"]NIE MÓWIĄ DZIENDOBRY ANI DZIĘKUJE
[/cite]
Mi zawsze odpowiadają dzieńdobry.
Jak ty buraku wchodzisz z miną srającego pingwina i nie mówisz dzieńdobry to czemu tobie każdy ma się kłaniać...
Jak idziesz do kogoś z odwiedzinami to ty pierwszy powinieneś się przywitać, kultura tego wymaga.
A te sztuczne miny i hasełka "miłego dnia" "dziękuję i zapraszam ponownie" w innych sklepach doprowadzają mnie do szału...
Ja idę do sklepu po piwo a nie po sztuczną kulturę!!!
hah śmieszne...w sklepach oszczędzają jak mogą na pracownikach jak naj mniej zatrudniają i w ogóle babki zapie..... to w wcale nie jest tak łatwo być takim uprzejmym jeśli też często klienci są hamscy i rozpie....wszystko po całym sklepie
głupi temat :)
ja też omijam szerokim łukiem sklep gregorek. Na kasach pracują osoby hm... nie chce nazwać ich złodziejkami ale panie dorabiają sobie na nabijaniu czegoś czego w naszym koszyku nie było. Dlatego jeśli już jestem zmuszony zrobić tam zakupy patrzę im na ręce. Na mięsie też dokładają do szynki baleron i tym podobne, baleron oczywiście nie jest pierwszej świeżości.
Ceny widoczne na półce jeśli są to znacznie zaniżone, przy kasie po zapłaceniu dopiero się dowiadujemy ile co kosztowało. Także bierzcie paragony i czytajcie je. Szczególnie jak macie dużo zakupów, wtedy najłatwiej im Was okraść.
Robię zakupy w wielu sklepach ale ten wyjątkowo nie przypadł mi do gustu.
ludzie patrzą na ceny jakie są w sklepie a nie na kulturę sprzedawców.Co się tyczy Gregorka-miła obsługa,niskie ceny.
Co do cen to się nie zgadzam, u Gregorka jest drożej niż np, w Edenie
Ceny mają zbliżone,raz tu,raz tam zrobią promocje,ale na pewno jest taniej jak w Tesko czy Polomarkecie.Im ładniejszy,wygodniejszy sklep to wyższe ceny.z dużych sklepów to najlepiej kupować w Edenie,Gregorku,Lewiatanie.Podstawa -polskie produkty i duży wybór,a uwagi zawsze i wszędzie się znajdą,bo tam pracują ludzie,a być może i nasze rodziny.Mocno potrafimy krytykować,ale czy nas nie krytykują inni za to co my też robimy,a wiele razy też popełniamy błędy.
Człowiek, który jest kulturalny i sympatyczny sam ze sobą się przede wszystkim lepiej czuje,a niestety u pań w Gregorku tego nie ma! Są ciągle niezadowolone.Przecież ludzie zostawiają tam pieniądze, które są m.in. przeznaczone na ich wypłaty- z tego żyją.Nieistotne czy kupuję tam "krakersy" -jak powiedział to forumowicz nie odbiegający poziomem kultury od pań tam pracujących-czy robię większe zakupy.Jestem klientem i koniec-to nie powinno podlegać żadnej dyskusji.Nie ma co się tłumaczyć nawałem pracy, bo każdy kto pracuje w sprzedaży ma jej ogrom.Nie rozumiem dlaczego nie ma cen,towar który nie ma ceny nie powinien być wpuszczony do sprzedaży.Paniom z Gregorka życzę lepszego samopoczucia, jak nie wiedzą jak je poprawić niech zainwestują w szkolenie,a jego najtańszą formą jest książka....
jaki tu każdy mądry idz i zamien się miejscami sam widziałem wiele razy jak ci starsi klienci marudzą z wyborem dlatego rozumiem te panie i grunt to robić swoje a komu się nie podoba do tesco[black]
Prawda, niektórzy klienci potrafią wkurzyć. Zarówno nas, stojących w kolejce za nimi, jak i sprzedawców w sklepie. Wystarczy popytać wśród znajomych, jeśli ktoś pracuje w obsłudze sklepowej. Ale, jak już napisałem wcześniej, najprościej jest wymagać cudów, nie dając niczego w zamian ;)
Najlepiej wszystko zwalić na sprzedawczynie... a klient zawsze niby najlepszy! Kultury nie należy uczyć tylko obsługi ale także osoby kupujące, bo czasem przychodzą tacy ludzie, że normalnie aż ręce opadają! Dla mnie obsługa w sklepie "Gregorek" jest najlepsza w stosunku do innych sklepów. Panie są miłe, uprzejme i kulturalne. A jak komuś nie pasuje ten sklep to niech go nie odwiedza !
pozdrowionko dla pani tereski
A ja tam nie mam zastrzeżeń do kasjerek z gregorka, ogólnie do wszystkich pracownic, kasjerki są oki, panie na wędlinie i warzywach też, miłe i uprzejme, ceny są na półkach a jak nie ma to są w sklepie dwa czytniki i niema problemu zawsze można sobie cenę sprawdzić, a jak komuś się nie chce to jego sprawa!
Ja tam zakupy robię dosyć często i to zwłaszcza od pań przy kasie czasami jakiegoś gratisa dostanę i nie było sytuacji żeby która kolwiek z pań była niemiła czy opryskliwa.
Gdybym miała wystawić opinie to gregorek ma u mnie pozytywa!:)
pracuje w handlu i drodzy klienci jedno powiem żądacie od nas kultury proszę spójrzcie na siebie chamkie odzywki ,kiwanie na nas palcami,wymagacie w sklepie samoobsługowym żeby sprzedawczynie nad wami skakały i podawali wam wszystko pod nos(nie po to są sklepy samoobsługowe),rozrzucanie towaru po całym sklepie cały bałagan i chaos na sklepie często sami tworzycie nawet głupiego wózka wam się nie chce odstawić na miejsce,przepraszam bardzo, ale nam też należy się szacunek w przeciwieństwie do innych my naprawdę musimy wiele znosić i ciężko zapracować na swoje marne wypłaty ps.bądźcie dla nas mili i pamiętajcie my też jesteśmy ludźmi
jaki pan taki kram
jeśli chopdzi o gregorek - robią ludzi w konia. Nabijają produkty których ktoś nie kupuje. Płaci więcej, a one mają to za free. Najbardziej robią tak starszym ludziom - którzy żadko to zauważają! więc ostrzegam ;)
twarde argumenty nie lepiej isc z tym na policję[|-()]
Każdy mierzy innych swoją własną miarą[;-b]
[cytat]jeśli chopdzi o gregorek - robią ludzi w konia. Nabijają produkty których ktoś nie kupuje. Płaci więcej, a one mają to za free. Najbardziej robią tak starszym ludziom - którzy żadko to zauważają! więc ostrzegam ;)[/cytat]Przeholowałaś,nie masz pojęcia o pracy w sklepie,gdzie jest kilkanaście tyś. pozycji towarowych.kasjerka też nie wszystkie błędy komputerowe wyłapie,jak jest kolejka.Zapłaciłaś za produkt którego nie miałaś,ale nie zapłaciłaś za produkt który wzięłaś np.miałaś rzepę,zapłaciłaś za jabło którego nie miałaś,ale za rzepę nie płaciłaś.Kasjerka kasy sobie nie weżmie,takiej opcji nie ma ,bo będzie manko w kasie.Humor sprzedawczyń zależy również od Ciebie,Zmień sklep,w Biedronce,Lidlu,Kauflandzie jest 1/5 produktów,a zatem obsługa powinna 5xlepsza,a czy tak jest,nic nie lepsza jak u Gregorka.Sklep Gregorka i Lewiatan Kaczorów mają opinnie dobrych sklepów.W małym Lewiatanie więcej klientów jak w ogromnym Tesko więc dlaczego tak jest?
W Gregorku robię zakupy sporadycznie. Generalnie nie mam uwag do grzeczności obsługi, jakkolwiek dzień dobry, dziękuję, do widzenia tam brakuje, w wielu innych sklepach także. A to dzisiaj nie wymysł a standard, do którego już nas kapitalizm z super i hipermarketami przyzwyczaił.
Natomiast wkurza mnie totalny brak jakichkolwiek cen albo aktualnych cen na wielu stoiskach. Jak idę kupić 5 czy 10 różnych artykułów, a po to jest sklep typu mydło i powidło, jak Gregorek, to nie mam zamiaru biegać z każdym do czytnika. Wybieram Tesco, Lidla czy Biedronkę. Jakiś czas temu o tym tutaj dyskutowaliśmy i niewiele się poprawiło. Za to mają teraz mleko tańsze niż w Lidlu.
Jest to jedyny sklep, w którym zauważyłam, że [B]na paragonie kasjerka nabiła mi i skasowała za towar, którego nie kupowałam![/B] Niby drobiazg ale jednak złodziejstwo.
Nie tylko w tym sklepie z żywnością, w innych także zdarza się, że mam ochotę wyjść nie odbierając tego, o co prosiłam. Niektóre baby nie znają zasad higieny, nie wiedzą, że nie należy łapami dotykać chleba, ciasta, plasterków wędliny czy mięsa - że jest folia, torebka, rękawiczka.
Ktoś się wyżej oburzał że samoobsługa, a my wymagamy obsługi. Tak, kochana, przyjmij do wiadomości, że także po to tam jako ekspedientka jesteś - żeby nam podpowiedzieć, gdzie, co, po ile znaleźć. Ja mam pecha także na mięsnym u Gregorka, dwukrotnie ostatnio byłam i zawsze obsługiwała mnie pani, która kompletnie tam nie przystaje. Nie wie co sprzedaje i po ile. Uśmiechnięta, rozgadana - z innymi sprzedawczyniami - tu mnie obsługuje, tam sobie gada, ciągle się o wszytko pyta innych pań, roztargniona - ja proszę to, ona podaje tamto, ja proszę kawałek, ona kroi plasterki. Obsługa trwa 5 razy dłużej niż potrzeba. Po prostu pomyłka.
Przeholowałaś,nie masz pojęcia o pracy w sklepie,gdzie jest kilkanaście tyś. pozycji towarowych.kasjerka też nie wszystkie błędy komputerowe wyłapie,jak jest kolejka.Zapłaciłaś za produkt którego nie miałaś,ale nie zapłaciłaś za produkt który wzięłaś np.miałaś rzepę,zapłaciłaś za jabło którego nie miałaś,ale za rzepę nie płaciłaś.Kasjerka kasy sobie nie weżmie,takiej opcji nie ma ,bo będzie manko w kasie.Humor sprzedawczyń zależy również od Ciebie,Zmień sklep,w Biedronce,Lidlu,Kauflandzie jest 1/5 produktów,a zatem obsługa powinna 5xlepsza,a czy tak jest,nic nie lepsza jak u Gregorka.Sklep Gregorka i Lewiatan Kaczorów mają opinnie dobrych sklepów.W małym Lewiatanie więcej klientów jak w ogromnym Tesko więc dlaczego tak jest?
cytujPoprzedni
1
2
3
4
Następny
Odpowiedz
Dobrze gada [e-^]
Mylisz się, panienka celowo i świadomie, dodatkowo do towarów, które wyłożyłam na taśmę, doliczyła mi coś, czego nie kupowałam. DODATKOWO. Miałam wówczas niewiele zakupów, dlatego spostrzegłam się jeszcze przy kasie (przeczytałam paragon, a nie zawsze sprawdzam co mam policzone) i zareklamowałam - przeprosiła i odliczyła ten dodatkowy towar.
Dodam, że było to jakiś czas temu, nie wiem czy ona jeszcze tam pracuje.
Bez paragonu,żadna pracownica nie wyjdzie ze sklepu, a kasjerka jest człowiekiem, a nie maszyną i ma prawo się pomylić, zwłaszcza gdy obsłużyła parę setek klientów. Klient przy kasie jest parę minut, a kasjerka siedzi 8h i nie zawsze ma możliwość na przerwę, więc proszę postawić się na jej miejsce.