włącz TV Weeding tam są codziennnie jakieś programy z ćwiczeniami, albo może warto kupić jakiś sprzęt do ćwiczeń tylko nie taki co reklamują w telezakupach Mango, a poza tym same ćwiczenia nie wystarczą zmiana nawyków żywnościowych to podstawa. No i dieta MŻ (mniej żreć)
proponuje nie w domu tylko kolo domu.wyjrzyj przez okno i zobacz ile sniegu lezy.wez lopate do reki to zalatwisz conajmiej dwie rzeczy na raz.poodsniezasz parkingi i schudniesz na 100%.wystarczy godzinka dziennie.wdziecznosc sasiadow bezcenna !!! heh a tak serio to proponuje skakanke.to chyba najlepszy spalacz tluszczu jaki znam.wystarczy kilkanascie minut dziennie. powodzenia.......
Same ćwiczenia to za mało ! Stanowczo za mało. Musisz też mniej jeść. Wiem, że to trudne. Bardzo trudne. Ale inaczej się nie da. Nie chodzi o jakieś diety bo to mit. Tajemnica kryje się w słowie "MNIEJ". Więc, na początek, powiedzmy od dziś jedz 1/3 ( jedną trzecią ) tego co do tej pory.
Kolejna sprawa. To co zostanie, czyli tą jedną trzecią PODZIEL na 5-6 części. Rozumiesz ?
5-6 równych części i jedz taką część co 2 godziny. Chodzi o to by jeść nie 2-3 x dziennie a 6 a nawet 7. Ale bardzo małych części!
Wiem, że to trudno, prawie nikomu się nie udaje, ale warto spróbować. Teraz najlepsza pora !
I nie wierz w cuda! Aby stracić SKUTECZNIE 1 kg trzeba zrobić deficyt minus 7.000 Kcal ! A to bardzo dużo. Realnie, przy takim założeniu musisz poświęcić na 1 kg tłuszczu 1 tydzień. Choć "na wadze" może ubywać więcej. Nie wierz w to! To tylko utrata wody ! Prawdziwe efekty ocenisz po miesiącu.
Jak masz jakieś pytania - to wal śmiało. Przeczytałam niejedną książkę o tym :-)
Poza tym 3 litry wody dziennie (szklanka przed posiłkiem), szybkie spacery ( około godziny) to najlepsze na początek. Jeść bardzo wolno ( każdy kęs przeżuwać 25 razy). Powodzenia![:-)]
To nieformalny sposób ale napiszę. Tak 3 litry wody / zamiast posiłków to ważne / ale nieformalnie zaleca się też żeby woda była jak najbardziej zimna. Nawet bliska zera stopni. Oczywiście nie jest to metoda zalecena każdemu bo można się przeziębić ! Ale ostrożnie można próbować. Np. przez słomkę. Działanie jest takie:
zimna woda -> ochłodzenie organizmu -> dodatkowa termogeneza / czyli organizm musi wrócić do poprzedniej temperatiry / -> dodatkowy wydatek energetyczny -> większy deficyt kaloryczny.
Na początek "bezkarnie" można wypchać się też bardzo niskokalorycznymi pokarmami, np. ogórki ok. 80 Kcal/1 kg ! Można jeść do woli. Nawet do 5 kg dziennie :-)
Unikać WSZELKICH przypraw, i zapomnieć o soli. Najlepiej do końca życia...
Jeśli chodzi o sport / ruch, wysiłek / to jest on konieczny ale...
dołączyć go można dopiero po 7-14 dniach.
Na tym etapie wystarczy sama redukcja kalorii. Ruch dołączamy kiedy oragnizm zacznie przyzwyczajać się do deficytu kalorii i obniży metabolizm. Ale to dopiero za tydzień. Z ruchem trzeba uważać jak ktoś nie ma silnej woli - bo może zwiększyć apetyt !
A jak ktoś przy ruchu czy sporcie będzie dodatkowo więcej jadł to wyjdzie nam zawodnik Sumo :-)
Zimna woda i zimne lody owocowe, ponieważ organizm zużywa dużo energii na ogrzanie. Sheil-a Co do soli i przypraw to w małych ilościach można dlatego, że wspomagają przemianę materii. Ważne żeby nie popaść z jednej skrajności w drugą. Sól to jod i makroelementy też niezbę[:-)]dne dla organizmu.
"...Co do soli i przypraw to w małych ilościach można dlatego, że wspomagają przemianę materii. Ważne żeby nie popaść z jednej skrajności w drugą. Sól to jod..."
Niestety, absolutnie się nie zgodzę gdyż cała ta sól o której piszesz i tak znajduje się w każdym pokarmie.
Naukowcy nazywają to "solą pozasolniczkową" więc dodatkowe "dosalanie" jest szkodliwe ZAWSZE! No, może nie zawsze a w... 99,9999999999999999% tach :-)
i w ten sposób się łamie wolę. Takie rzeczy to jak już będą bardzo, ale to bardzo zauważalne sukcesy i to ostrożnie, "pod kontrolą". Bo kontrola nad wolą to bardzo, bardzo trudne wyzwanie :-)
Poczekajmy, może napisze ile chce schudnąć bo to różnica czy 5 czy 30 czy więcej :-) Generalnie, to problem woli a kwestia metabolizmu to rzecz wtórna. Trzeba mieć silną motywację i samokontrolę. Warto też kupić dobrą wagę i minimum raz dziennie /np. rano / ważyć się i zapisywać na ścianie! Żeby obserwować czy są postępy czy nie!
Osobiście uważam też, że na tym etapie jedzenie nie powinno sprawiać przyjemności bo tu już tylko krok do utraty kontroli. Zaspokajanie minimum potrzeb i wypychanie się tak, ale bez czerpania przyjemności! Na to ewentualnie przyjdzie czas. Dlatego uważam, że lepiej zacząć od prostych pokarmów. NP. żadnych potraw, nawet surówek a składniki jeść "luzem". To właśnie miałam na myśli pisząc o ogórkach.
Jest głodna? Nie ma problemu. Ogórki nawet wiadro ! Bezkarnie. W mniejszych ilościach nawet marchewka, pomidory.
Ale luzem ! Umyć i jeść. + 2-3 L wody mineralnej. Po kilku dniach np. 2 x 50 g twarogu chudego
Obecnie z ogórkami, pomidorami itp to chyba trzeba rozważnie bo mogą zawierać szkodliwe substancje, ponieważ nie są to produkty dojrzewąjace na słońcu w naturalnych warunkach. Słyszałam wypowiedz inspektora białostockiego SAnepid-u, który twierdził, że gdy zjadamy w okresie zimowym mało warzw ,,sypanych " to nic nie zagraża zdrowiu ale gdybysmy zjedli naraz trzy główki sałaty to możemy się zatruć. To może z tymi ogórami trochę rozsądniej? Może lepiej warzywa ale ekologiczne.[:-D]
Jak znajdę czas to napiszę kiedyś o suplementacji czystą argininą. Bo za to swego czasu był Nobel zdaje się.
Arginina jest dobra nie tylko dla pakerów ale i gdy są problemy z tyciem bo kiejue metablizm w kierunku rozwoju tkanki mięśniowej lub termogenezy a nie odkładania w tłuszcz. Można kupić na Allegro ale i w Auchan jest taki sklep z suplementami dla sportowców
Są też ciekawe doniesnienia naukowe na Nutrion na temat działania grapefruitów / zjedzenie np. 1/2 takiego 30 minut przed posiłkiem z jakichś powodów odchudza /. Temat jest... rzeka !
sposób na schudnięcia jest prosty: 0 slodyczy 0 ziemniaków 0 pieczywa 0 posiłku po 17 (można za to chrupać marchew z owocami ostrożnie) 2 litry wody mineralnej piyej malymi łyczkami koniecznie szklanka wody przed każdym posilkiem ja w mieiąc gubię 2-3 kilo a jak trochę ruchu to i więcej jeżeli jesteś matką karmiącą wowczas nie stosoj żadnej z diet, dopiero jak skończysz karmienie
Naczytałam sie troszeczke i juz mam w głowie namieszane .Chce schudnac od 5 do 8 kg nie wiecej.Matką karmiącą nie jestem .A z tym jedzeniem to jest tak że właśnie ja parwie nic nie jem ale jak przychodzi wieczor to oczewiście słodycze idą w ruch .I jeszcze mam jeden problem nie mogę jeść dużo żeczy bo jestem w 100% alergiczką wiec mam problem cokowiek zjeść bo zarz mnie coś uczula .Chciała bym żeby ktoś mi poprostu zastosował taka diete tak w szczegółach co i ile mam jeśc jakie dania .Oczewiśćie nie chce tego za darmo jak ktoś tam dziwnie zasugerował czy za darmo.Najbardziej chodzi mi o schudniecie mojego brzuszka .
Hehe pogieło Waas :D Trzeba poprostu mniej żreć ! :D Ja jak chce schudnąć, to nie jem kolacji, tylko lekkie śniadanie i porządby obiad i wystarczaa :D a nie tu jakieś hoho :D
jak się odżywiaśz dopiero wieczorami i to do tego slodyczami to pewnie że bioderka rosną . Napisalam 0 slodyczy itp. To nie jest skomplikowane Jesz wszystko z wyjątkiem tego co napisalam i to tak żeby się najeść. Powodzenia
POCZYTAJ SOBIE NA NECIE O CZYMŚ TAKIM JAK "ODCHUDZANIE NA ZAWOŁANIE" I JEŻELI ZDECYDUJESZ SIĘ TO NAPISZ WYŚLĘ CI DIETKĘ NA MAILA, BO NA NECIE TRZEBA ZA TO ZAPŁACIĆ. NO CHYBA ZE DOBRZE POGRZEBIESZ TO UDA CI SIĘ ŚCIĄGNĄĆ. ZAPEWNIAM ZE DZIAŁA. PO 7 BEZSKUTECZNYCH LATACH ODCHUDZANIA SCHUDŁAM 15KG. NIE JEST ONA ANI DROGA ANI DRASTYCZNA ANI NIEWYKONALNA. PIERWSZA DIETA PO PROSTU SKUTECZNA. WYPRÓBOWAŁAM NA SOBIE. KAŻDEMU POLECAM. MÓJ E-MAIL: [email protected]
Poszukuje osoby ktora poprowadzilaby moje ćwiczenia i diete .Wolała bym ćwiczy w domu bo mam małe dzieck wiec nie mama czasu chodzić na siłownię .
za darmo?
włącz TV Weeding tam są codziennnie jakieś programy z ćwiczeniami, albo może warto kupić jakiś sprzęt do ćwiczeń tylko nie taki co reklamują w telezakupach Mango, a poza tym same ćwiczenia nie wystarczą zmiana nawyków żywnościowych to podstawa. No i dieta MŻ (mniej żreć)
proponuje nie w domu tylko kolo domu.wyjrzyj przez okno i zobacz ile sniegu lezy.wez lopate do reki to zalatwisz conajmiej dwie rzeczy na raz.poodsniezasz parkingi i schudniesz na 100%.wystarczy godzinka dziennie.wdziecznosc sasiadow bezcenna !!! heh
a tak serio to proponuje skakanke.to chyba najlepszy spalacz tluszczu jaki znam.wystarczy kilkanascie minut dziennie.
powodzenia.......
Same ćwiczenia to za mało ! Stanowczo za mało. Musisz też mniej jeść. Wiem, że to trudne. Bardzo trudne. Ale inaczej się nie da. Nie chodzi o jakieś diety bo to mit. Tajemnica kryje się w słowie "MNIEJ". Więc, na początek, powiedzmy od dziś jedz 1/3 ( jedną trzecią ) tego co do tej pory.
Kolejna sprawa. To co zostanie, czyli tą jedną trzecią PODZIEL na 5-6 części. Rozumiesz ?
5-6 równych części i jedz taką część co 2 godziny. Chodzi o to by jeść nie 2-3 x dziennie a 6 a nawet 7.
Ale bardzo małych części!
Wiem, że to trudno, prawie nikomu się nie udaje, ale warto spróbować. Teraz najlepsza pora !
I nie wierz w cuda! Aby stracić SKUTECZNIE 1 kg trzeba zrobić deficyt minus 7.000 Kcal ! A to bardzo dużo.
Realnie, przy takim założeniu musisz poświęcić na 1 kg tłuszczu
1 tydzień. Choć "na wadze" może ubywać więcej. Nie wierz w to!
To tylko utrata wody ! Prawdziwe efekty ocenisz po miesiącu.
Jak masz jakieś pytania - to wal śmiało. Przeczytałam niejedną książkę o tym :-)
Poza tym 3 litry wody dziennie (szklanka przed posiłkiem), szybkie spacery ( około godziny) to najlepsze na początek. Jeść bardzo wolno ( każdy kęs przeżuwać 25 razy). Powodzenia![:-)]
To nieformalny sposób ale napiszę. Tak 3 litry wody / zamiast posiłków to ważne / ale nieformalnie zaleca się też żeby woda była jak najbardziej zimna.
Nawet bliska zera stopni. Oczywiście nie jest to metoda zalecena każdemu bo można się przeziębić ! Ale ostrożnie można próbować. Np. przez słomkę. Działanie jest takie:
zimna woda -> ochłodzenie organizmu -> dodatkowa termogeneza
/ czyli organizm musi wrócić do poprzedniej temperatiry /
-> dodatkowy wydatek energetyczny -> większy deficyt kaloryczny.
Na początek "bezkarnie" można wypchać się też bardzo niskokalorycznymi pokarmami, np. ogórki ok. 80 Kcal/1 kg ! Można jeść do woli. Nawet do 5 kg dziennie :-)
Unikać WSZELKICH przypraw, i zapomnieć o soli. Najlepiej do końca życia...
Jeśli chodzi o sport / ruch, wysiłek / to jest on konieczny ale...
dołączyć go można dopiero po 7-14 dniach.
Na tym etapie wystarczy sama redukcja kalorii. Ruch dołączamy kiedy oragnizm zacznie przyzwyczajać się do deficytu kalorii i obniży metabolizm. Ale to dopiero za tydzień. Z ruchem trzeba uważać jak ktoś nie ma silnej woli - bo może zwiększyć apetyt !
A jak ktoś przy ruchu czy sporcie będzie dodatkowo więcej jadł to wyjdzie nam zawodnik Sumo :-)
Zimna woda i zimne lody owocowe, ponieważ organizm zużywa dużo energii na ogrzanie.
Sheil-a
Co do soli i przypraw to w małych ilościach można dlatego, że wspomagają przemianę materii. Ważne żeby nie popaść z jednej skrajności w drugą. Sól to jod i makroelementy też niezbę[:-)]dne dla organizmu.
"...Co do soli i przypraw to w małych ilościach można dlatego, że wspomagają przemianę materii. Ważne żeby nie popaść z jednej skrajności w drugą. Sól to jod..."
Niestety, absolutnie się nie zgodzę gdyż cała ta sól o której piszesz i tak znajduje się w każdym pokarmie.
Naukowcy nazywają to "solą pozasolniczkową" więc dodatkowe "dosalanie" jest szkodliwe ZAWSZE!
No, może nie zawsze a w...
99,9999999999999999% tach :-)
"i zimne lody owocowe"
Może i nawet zimna czekolada :-)
Ale zamrożona do 0 /Zera/ w skali Kelvina ! :-)
Nie mieszaj jej w głowie na tym etapie. Jak schudnie tyle ile oczekuje / nie pisze czy jest to 10 czy 30 kg / to przyjdzie czas i na owoce !
Czasami chce się czegoś słodkiego, ataki lód owocowy zimny to mało kalorii.[:-)]
i w ten sposób się łamie wolę. Takie rzeczy to jak już będą bardzo, ale to bardzo zauważalne sukcesy i to ostrożnie, "pod kontrolą". Bo kontrola nad wolą to bardzo, bardzo trudne wyzwanie :-)
A co sądzisz o owsiance na wodzie + suszone śliwki, jabłka, gruszki i kaszach: gryczanej , jaglanej, manny?
Poczekajmy, może napisze ile chce schudnąć bo to różnica czy 5 czy 30 czy więcej :-)
Generalnie, to problem woli a kwestia metabolizmu to rzecz wtórna. Trzeba mieć silną motywację i samokontrolę. Warto też kupić dobrą wagę i minimum raz dziennie /np. rano / ważyć się i zapisywać na ścianie! Żeby obserwować czy są postępy czy nie!
Ważny też jest doping osób bliskich![:-)]
Osobiście uważam też, że na tym etapie jedzenie nie powinno sprawiać przyjemności bo tu już tylko krok do utraty kontroli. Zaspokajanie minimum potrzeb i wypychanie się tak, ale bez czerpania przyjemności! Na to ewentualnie przyjdzie czas. Dlatego uważam, że lepiej zacząć od prostych pokarmów. NP. żadnych potraw, nawet surówek a składniki jeść "luzem". To właśnie miałam na myśli pisząc o ogórkach.
Jest głodna? Nie ma problemu. Ogórki nawet wiadro ! Bezkarnie.
W mniejszych ilościach nawet marchewka, pomidory.
Ale luzem ! Umyć i jeść. + 2-3 L wody mineralnej. Po kilku dniach np. 2 x 50 g twarogu chudego
Znam osoby które właśnie najbardziej utyły przez osoby bliskie. Ba, były TUCZONE od dziecieństwa...
Najlepiej znaleźć osobę z podobnym problemem i robić to wspólnie. Jak w AA :-)
Kiedyś przeglądałam fora z takimi paniami odchudającymi się :-)
Na początek jarały się ile to każda schudła / pierwsze tygodnie diet /
pisały co jedzą i jakie prochy ćpają. Po kilku miesiącach pisały już, że "wszystko stanęło w miejscu", lub że tyją.
Po roku, już nic nie pisały... :-(
To naprawdę "robota" dla osób wyjątkowo zmowywowanych.
Zresztą podbnie jak nauka czy wszystko w życiu co wymaga wysiłku i bólu...
Utyć może nawet świnia.
Schudnąć
- nieliczni. Utrzymać utraconą wagę... to już "wyczyn" dla naprawdę wyjątkowych osób :-)
ja zawsze sie zastanawiam czy chodzi tu tylko oto ze ktos lepiej wygląda i to jest zazdrosc czy moda[?]
i tak i nie
Obecnie z ogórkami, pomidorami itp to chyba trzeba rozważnie bo mogą zawierać szkodliwe substancje, ponieważ nie są to produkty dojrzewąjace na słońcu w naturalnych warunkach. Słyszałam wypowiedz inspektora białostockiego SAnepid-u, który twierdził, że gdy zjadamy w okresie zimowym mało warzw ,,sypanych
" to nic nie zagraża zdrowiu ale gdybysmy zjedli naraz trzy główki sałaty to możemy się zatruć. To może z tymi ogórami trochę rozsądniej? Może lepiej warzywa ale ekologiczne.[:-D]
aries66
To dobre samopoczucie i zdrowie.[:-)]
Rozsądek zawsze się przyda., Podałam tylko "wskazówki" ogólne, kierunki myślenia :-)
Im prościej tym skuteczniej
Jak znajdę czas to napiszę kiedyś o suplementacji czystą argininą. Bo za to swego czasu był Nobel zdaje się.
Arginina jest dobra nie tylko dla pakerów ale i gdy są problemy z tyciem bo kiejue metablizm w kierunku rozwoju tkanki mięśniowej lub termogenezy a nie odkładania w tłuszcz. Można kupić na Allegro ale i w Auchan jest taki sklep z suplementami dla sportowców
Są też ciekawe doniesnienia naukowe na Nutrion na temat działania grapefruitów / zjedzenie np. 1/2 takiego 30 minut przed posiłkiem z jakichś powodów odchudza /.
Temat jest... rzeka !
sposób na schudnięcia jest prosty:
0 slodyczy
0 ziemniaków
0 pieczywa
0 posiłku po 17 (można za to chrupać marchew z owocami ostrożnie)
2 litry wody mineralnej piyej malymi łyczkami koniecznie szklanka wody przed każdym posilkiem
ja w mieiąc gubię 2-3 kilo a jak trochę ruchu to i więcej
jeżeli jesteś matką karmiącą wowczas nie stosoj żadnej z diet, dopiero jak skończysz karmienie
weź sie z uczciwą robote to schudniesz...
Naczytałam sie troszeczke i juz mam w głowie namieszane .Chce schudnac od 5 do 8 kg nie wiecej.Matką karmiącą nie jestem .A z tym jedzeniem to jest tak że właśnie ja parwie nic nie jem ale jak przychodzi wieczor to oczewiście słodycze idą w ruch .I jeszcze mam jeden problem nie mogę jeść dużo żeczy bo jestem w 100% alergiczką wiec mam problem cokowiek zjeść bo zarz mnie coś uczula .Chciała bym żeby ktoś mi poprostu zastosował taka diete tak w szczegółach co i ile mam jeśc jakie dania .Oczewiśćie nie chce tego za darmo jak ktoś tam dziwnie zasugerował czy za darmo.Najbardziej chodzi mi o schudniecie mojego brzuszka .
wal codziennie pacha w nos [:-D]
Koniecznie, ale to koniecznie musisz za to zapłacić !!!
Bez tego nie schudniesz...:-)
Najlepiej zapłać tyle, że potem nie będziesz już w stanie przez kilka miesięcy kupić nawet ogórka :-)
Hehe pogieło Waas :D Trzeba poprostu mniej żreć ! :D Ja jak chce schudnąć, to nie jem kolacji, tylko lekkie śniadanie i porządby obiad i wystarczaa :D a nie tu jakieś hoho :D
"Trzeba poprostu mniej żreć"
To logiczne. Ale samo nie wystarczy. Trzeba ZAPŁACIĆ :-)
Bo jak nie zapłaci to nie schudnie.
A jak zapłaci to schudnie od razu :-)
Można godzinami mówić o
"mniej żreć" ale jak się tego nie ubierze w kretyńskie diety
i zalecenia i nie "skasuje" panienki to nie zadziała :-)
jak się odżywiaśz dopiero wieczorami i to do tego slodyczami to pewnie że bioderka rosną .
Napisalam 0 slodyczy itp. To nie jest skomplikowane Jesz wszystko z wyjątkiem tego co napisalam i to tak żeby się najeść. Powodzenia
wyskocz gdzies na winkiel zapytaj chlopakow o diete cud ;)
Na mnie działa :)
chudnij do woli a nieszczesliwa miłosc[:-P][?]
Ja znam różne ćwiczenia po który traci się dużo kalorii :P Ale grozi to kolejnym dzieckiem
Chyba, że zrobi to z koleżanką!
Wówczas
ryzyko będzie mniejsze :-)
Sexik odchudza więc ja sie pisze nawet za free[:-P]
No więcej sexu[:-P]
Polać Ci za takie rady[!]
A ja mogę pokibicować wtedy [:-P]
Zmienic pozycje,zamiast na legata to jazda na kuniu.
http://www.kulturystyka.sklep.pl/product_info.php/products_id/784 [:-D]
Palenie papierosów odchudza [:-D]
Brown Sugar jeszcze bardziej :-)
i jak tak Irma - coś się udało ?[ok]
najlepiej odchudza dluga depresja.. polecam [:-D]
POCZYTAJ SOBIE NA NECIE O CZYMŚ TAKIM JAK "ODCHUDZANIE NA ZAWOŁANIE" I JEŻELI ZDECYDUJESZ SIĘ TO NAPISZ WYŚLĘ CI DIETKĘ NA MAILA, BO NA NECIE TRZEBA ZA TO ZAPŁACIĆ. NO CHYBA ZE DOBRZE POGRZEBIESZ TO UDA CI SIĘ ŚCIĄGNĄĆ. ZAPEWNIAM ZE DZIAŁA. PO 7 BEZSKUTECZNYCH LATACH ODCHUDZANIA SCHUDŁAM 15KG. NIE JEST ONA ANI DROGA ANI DRASTYCZNA ANI NIEWYKONALNA. PIERWSZA DIETA PO PROSTU SKUTECZNA. WYPRÓBOWAŁAM NA SOBIE. KAŻDEMU POLECAM.
MÓJ E-MAIL: [email protected]