Czy ktoś na Oś. Wschód, na ul. K.S.Wyszyńskiego nie poszukuje zaginionego kotka[?] Jest na klatce, wygląda na oswojonego ale będzie przeganiany albo i gorzej bo niestety nikt mu nie wystawił kuwety i jest problem.
Koty sa wsciekle tylko gdy ktos je zle traktuje. A ludzie czasem zachowuja sie jak wsciekłe psy zupełnie bezinteresownie i bez przyczyny. [:-[]Napisałam kot wyglada na oswojonego, jest łagodny. Moze jest gdzies dom gdzie ludzie za nim tesknia i na niego czekaja. Dlatego napisałam. [:-)]
kot morze byc łagodny itd.. i jezeli nie wiesz nic o wsciekliznie to Ci powiem.. nie ma grożniejszej choroby która moga miec zwierzaki jak wscieklizna.. na nia nie ma lekarstwa..
Daj se spokoj, naczytałes sie zlej literatury. Wscieklizna to nie jest choroba kotow, po prostu zgubił sie i zablakal. Pomysl kazda klatka schodowa jest prawie taka sama.
napisz jak wygląda...i czy to kot czy kotka? Parę miesięcy temu nam zginął kocurek szary z białym i miał uszkodzone ucho. Jeśli ten kot to szara z białym i brązowym kotka to raczej osiedlowy, przed mrozami była u mnie na klatce (nawet w mieszkaniu-korzystała z kuwety naszej kotki- niestety domowa jej nie zaakceptowała) także dla potencjalnego nowego opiekuna jak najbardziej się nadaje do domu, dzieci też lubi.
Nie wiem jakiej jest płci. To ładny kot: cały brązowo-pręgowany, ma białe skarpetki. Niestety ja też nie mogę przygarnąć, ze względu na domowe, które obcych kotów nie tolerują.
taki dosc duzy przyjaznie nastawiony, to kocur, przeciez widac jajka. powinno sie go złapac i wykastrowac a pozniej szukac domu. przedwczoraj krecil sie na papieza. całkiem fajny, gdby nie rodzice, alergia i inne zwierzaki pewnie bym go przygarnął, ale niestety nie mam warunków.
ogolnie zle ze w naszym miescie nikt nie zajmuje sie zwierzetami dzikozyjacymi. taka warszawa wydaje na takie cele w tym roku 750 tysiecy zł. ok warszawa stac ją, ale i mniejsze miasta tez na odrobine stac, pozatym problem ktory sie ignoruje tylko narasta. podoba mi sie ze w wawie jest kocia babcia ktora odpowiedzialna jest za stan kotów dziko zyjacych, leczenie kastracja szczepienia. kastracja jest tu najwazniejszym aspektem. kontrolowanie rozrodu ma przyszlosc i duzy wplyw na ilosc dziko żyjących zwierząt
Niestety, masz rację. [:-(]Brak jakiejkolwiek zorganizowanej opieki, brak popularyzacji sterylizacji, za to pełno porzucanych na śmierć z głodu, zimna i chorób zwierzaków, powszechne wyrzucanie i mordowanych psich i kocich maleńtasów. I od czasu do czasu wyłapywanie i kupowanie miejsc w schronisku, gdzie biedne zwierzaki też źle kończą.[bad]
malfas "robaku" wiem czym różni się kocur od kotki (sama mam kotkę a kocur zwiał-niestety z balkonu latem i się nie odnalazł)[:-D] ja pisałam o kotce, a jeśli chodzi o koty w okolicy Wyszyńskiego chodzą co najmniej trzy: czarny, w/w kotka i szary. Kotka pomieszkała u nas przez 2 dni niestety moja na nią warczała(dosłownie) i miałam obawy czy nie zacznie atakować. Swoją droga dziwne ... moja kocica z psem śpi i je a drugiego kota prześladuje- zakręcona jakaś[:-D]
panda, koty sa terytorialne, przyzwyczajaja sie do miejsca nie do ludzi, jak przylazła druga kotka to reakcja chyba normalna ( ale nie wiem na kotach sie nie znam )
i jaki robaku co? tak tylko jedna osoba dawno temu do mnie pisała i napewno tu jej nie spotkam :P
Masz rację Malfas - nie znasz się na kotach. Mimo iż koty mają swój teren, to zapewniam, bardzo przywiązują się do ludzi. I są o swoich ludzi zazdrosne, zazdrosne o ich uwagę i uczucia. Domowe psy tak samo.
A z tym przywiązaniem to miejsca to raczej stereotyp. nasza kocica ewidentnie ma system wartości i pozycji domowników. Oczywiście ONA nr 1, ustępuje tylko mężowi(choć potrafi i u niego wyegzekwować swoje oczami ze Shreka)nr2 Ja, nr 3 nasza suka pseudo owczarek- służy głównie do spania i zabawy w zagryzanie psiej mordy, nr 4i5 to dzieci- fajnie się pobawić ale wtedy gdy ja (kocica) chcę[:-D]
Malfas, czy masz kota? Jeśli nie mieszkasz z kotem długoooo i go nie obserwujesz, to nic o nim nie wiesz. Kot kocha swoich ludzi , jest do nich przywiazany i potrafi to okazywac, na swoj koci sposob. Ty posługujesz się stereotypami, które mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Ale zgubił się temat - weźmie ktoś tego kota i zapewni mu ciepły kąt , pełną miskę i czystą kuwetę?
nie nie uraziłas po prostu nikt obcy tak sie do mnie nie zwraca pieszczotliwosc w stosunku do nieznajomych jest moim zdaniem niezasadna i nieodpowiednia
a wracajac do kota,kotów itp
nie bedę sie z wami sprzeczał, kota nigdy miec pewnie nie bedę, choc miałem okazje przebywac w kilku domach gdzie kot mieszkał ( przebyac jakis czas, nie jednorazowo ) i obserwowac i moge jedynie powiedziec ze to dziwne zwierzeta :P
Czy ktoś na Oś. Wschód, na ul. K.S.Wyszyńskiego nie poszukuje zaginionego kotka[?] Jest na klatce, wygląda na oswojonego ale będzie przeganiany albo i gorzej bo niestety nikt mu nie wystawił kuwety i jest problem.
wygon dziada gdzies indziej i po kłopocie..
hehehe
hehehe
No co Ty tak nie wolno, zmarźnie w taką zime malutki..
Wiesz Przemku, gdybym wiedziała jak wygladasz, to napewno bym cie przegoniła, nie lubie takich dziadow, co krzywdza zwierzaki.
trzeba wybrac mniejsze zło.. a wiesz ze takowy bląkajacy sie kot moze miec wscieklizne..
Koty sa wsciekle tylko gdy ktos je zle traktuje. A ludzie czasem zachowuja sie jak wsciekłe psy zupełnie bezinteresownie i bez przyczyny. [:-[]Napisałam kot wyglada na oswojonego, jest łagodny.
Moze jest gdzies dom gdzie ludzie za nim tesknia i na niego czekaja. Dlatego napisałam. [:-)]
kot morze byc łagodny itd.. i jezeli nie wiesz nic o wsciekliznie to Ci powiem.. nie ma grożniejszej choroby która moga miec zwierzaki jak wscieklizna.. na nia nie ma lekarstwa..
Daj se spokoj, naczytałes sie zlej literatury. Wscieklizna to nie jest choroba kotow, po prostu zgubił sie i zablakal.
Pomysl kazda klatka schodowa jest prawie taka sama.
Czy jest to rudy kot?
napisz jak wygląda...i czy to kot czy kotka? Parę miesięcy temu nam zginął kocurek szary z białym i miał uszkodzone ucho. Jeśli ten kot to szara z białym i brązowym kotka to raczej osiedlowy, przed mrozami była u mnie na klatce (nawet w mieszkaniu-korzystała z kuwety naszej kotki- niestety domowa jej nie zaakceptowała) także dla potencjalnego nowego opiekuna jak najbardziej się nadaje do domu, dzieci też lubi.
Nie wiem jakiej jest płci. To ładny kot: cały brązowo-pręgowany, ma białe skarpetki.
Niestety ja też nie mogę przygarnąć, ze względu na domowe, które obcych kotów nie tolerują.
taki dosc duzy przyjaznie nastawiony, to kocur, przeciez widac jajka. powinno sie go złapac i wykastrowac a pozniej szukac domu. przedwczoraj krecil sie na papieza. całkiem fajny, gdby nie rodzice, alergia i inne zwierzaki pewnie bym go przygarnął, ale niestety nie mam warunków.
ogolnie zle ze w naszym miescie nikt nie zajmuje sie zwierzetami dzikozyjacymi. taka warszawa wydaje na takie cele w tym roku 750 tysiecy zł. ok warszawa stac ją, ale i mniejsze miasta tez na odrobine stac, pozatym problem ktory sie ignoruje tylko narasta.
podoba mi sie ze w wawie jest kocia babcia ktora odpowiedzialna jest za stan kotów dziko zyjacych, leczenie kastracja szczepienia. kastracja jest tu najwazniejszym aspektem. kontrolowanie rozrodu ma przyszlosc i duzy wplyw na ilosc dziko żyjących zwierząt
Niestety, masz rację. [:-(]Brak jakiejkolwiek zorganizowanej opieki, brak popularyzacji sterylizacji, za to pełno porzucanych na śmierć z głodu, zimna i chorób zwierzaków, powszechne wyrzucanie i mordowanych psich i kocich maleńtasów.
I od czasu do czasu wyłapywanie i kupowanie miejsc w schronisku, gdzie biedne zwierzaki też źle kończą.[bad]
malfas "robaku" wiem czym różni się kocur od kotki (sama mam kotkę a kocur zwiał-niestety z balkonu latem i się nie odnalazł)[:-D] ja pisałam o kotce, a jeśli chodzi o koty w okolicy Wyszyńskiego chodzą co najmniej trzy: czarny, w/w kotka i szary.
Kotka pomieszkała u nas przez 2 dni niestety moja na nią warczała(dosłownie) i miałam obawy czy nie zacznie atakować. Swoją droga dziwne ... moja kocica z psem śpi i je a drugiego kota prześladuje- zakręcona jakaś[:-D]
panda, koty sa terytorialne, przyzwyczajaja sie do miejsca nie do ludzi, jak przylazła druga kotka to reakcja chyba normalna ( ale nie wiem na kotach sie nie znam )
i jaki robaku co?
tak tylko jedna osoba dawno temu do mnie pisała i napewno tu jej nie spotkam :P
Masz rację Malfas - nie znasz się na kotach.
Mimo iż koty mają swój teren, to zapewniam, bardzo przywiązują się do ludzi. I są o swoich ludzi zazdrosne, zazdrosne o ich uwagę i uczucia. Domowe psy tak samo.
nie nie nie nie i jeszcze raz nie
pies przywiazuje sie do włąsciciela, kot do miejsca
kot nigdy nie został do konca udomowiony
"ROBAKU" to miało być pieszczotliwie[:-)]jak uraziłam PRZEPRASZAM[:-(]
A z tym przywiązaniem to miejsca to raczej stereotyp. nasza kocica ewidentnie ma system wartości i pozycji domowników. Oczywiście ONA nr 1, ustępuje tylko mężowi(choć potrafi i u niego wyegzekwować swoje oczami ze Shreka)nr2 Ja, nr 3 nasza suka pseudo owczarek- służy głównie do spania i zabawy w zagryzanie psiej mordy, nr 4i5 to dzieci- fajnie się pobawić ale wtedy gdy ja (kocica) chcę[:-D]
Malfas, czy masz kota? Jeśli nie mieszkasz z kotem długoooo i go nie obserwujesz, to nic o nim nie wiesz. Kot kocha swoich ludzi , jest do nich przywiazany i potrafi to okazywac, na swoj koci sposob. Ty posługujesz się stereotypami, które mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Ale zgubił się temat - weźmie ktoś tego kota i zapewni mu ciepły kąt , pełną miskę i czystą kuwetę?
nie nie uraziłas
po prostu nikt obcy tak sie do mnie nie zwraca
pieszczotliwosc w stosunku do nieznajomych jest moim zdaniem niezasadna i nieodpowiednia
a wracajac do kota,kotów itp
nie bedę sie z wami sprzeczał, kota nigdy miec pewnie nie bedę, choc miałem okazje przebywac w kilku domach gdzie kot mieszkał ( przebyac jakis czas, nie jednorazowo ) i obserwowac i moge jedynie powiedziec ze to dziwne zwierzeta :P
boel
Podaj adres gdzie błą[:-)]ka się rudy kot.
Rudego nie widziałam - może Panda. Ja pisałam o brązowym-pręgowanym z białymi skarpetkami.
a co rude to wredne...
Rude jest piękne, a już w szczególności rude koty - są cudne.
gonić dziada kiedys taki mie ugryzł[:-[]
Widocznie poznał się na tobie - poczuł się zagrożony, miał prawo do obrony.
Nie dziwię się-też bym ugryzła tych, co chcą "gonić dziada" zamiast kotu pomóc
[:-D][:-D][:-D]
a gdzie ty miałeś zęby trzeba było oddać[|-)]