[:-)]trudno co kolwiek powiedziec o tym, zalezy jak ci sie uklada za granica....jesli dobrze to mozna posiedziec, ale nie cale zycienie mozna zapierdzielac.....a z drugiewj strony i tak napewno sie bedzie kiedys chcialo wrocic, wiec..............
ale czy warto teraz?? raczej nie , chociaz warto to dbre przemysle, bo tu narazie nic dobrego sie nie dzieje
AGAk22 powiedziala: trudno co kolwiek powiedziec o tym, zalezy jak ci sie uklada za granica....jesli dobrze to mozna posiedziec, ale nie cale zycienie mozna zapierdzielac.....a z drugiewj strony i tak napewno sie bedzie kiedys chcialo wrocic, wiec..............
ale czy warto teraz?? raczej nie , chociaz warto to dbre przemysle, bo tu narazie nic dobrego sie nie dzieje Uwierz mi po pewnym czasie nawet nie myslisz o powrocie[:-)]
Ja też popieram Darka,ale i Bartek ma rację.Tu w Zambrowie ciężko o pracę,a jeżeli nawet jest to za marne pieniadze tylko starczy ci na opłaty i niewiele zostaje dla siebie .Tylko ci co mają kogos zagranicą to mogą nie odczuwać aż tak,bo jest pomoc ,a reszta[?] hm....[:-(]Ja też mam zamiar wyjechać tam zarobić tu wydać,a może jak mi się ułoży to i zostać to zależy.......
Dareczku ,a skąd to wiesz[?] czy miałeś jakieś doświadczenia z tym związane[?] .Może ,i masz rację sama niewiem co o tym sądzic.Wiem ,że nie należy "podwijać ogonka" ,i uciekac ale sam powiedz co tu w Zambrowie mozna[:-(] słowa ... slowa... puste bez pokrycia czyli obiecanki cacanki ,a.....radość;)
To dobrze że się nie smucisz Daro [:-)].Myslę,że dużo ludzi lubi narzekać itd,ale przecież gdy ktoś sie decyduje nawet na taki wyjazd zagranice (do pracy) to nikt nie obiecuje ,że będzie pracował tam w "białych rękawiczkach".Oczywiscie ,że najlepiej jest tam gdzie nas nie ma;)...ale ja wiem swoje Do pracy jest potrzebne jeszcze cos takiego jak chęci....ot i wszystko;)
Ja myślę, że warto jest wrócić. Zwłaszcza wtedy, gdy zostawiamy rodzinę w Polsce. Uważam, że nie tak łatwo zapomina się o kraju ojczystym i prędzej czy później (na dłużej albo krócej) powarca się na te ziemie.
Ja wroce na starosc jak odloze na malucha zebym do Caritasu po jedzenie nie musial chodzic. I kupiem sobie zapalniczke bo slyszalem ze zapalki idom w gore.
nie wracajcie dopoki dopoty rzadzi pis bo to co zostanie po nich to jeden wielk balagan!! Nie warto zabiora wam wszystko co zarobiliscie za granica ... wyzwa od nieudacznikow wasze dzieci bede uczyc ludzie z mlodziezy wszechpolskiej !! nie wracajcie dla waszego dobra (ps i mnie wezcie ze soba)
Wrucilam i nie zaluje jak narazie. Poukladalo mi sie zycie, moze tu sa mniejsze pieniadze, ale za granica tez nie jest lekko. Zapierniczasz od switu do nocy, zeby sie utrzymac i jeszcze odlozyc- bez bliskich, znajomych... Wole byc w Polsce
JA nie wyobrazam sobie zycia w Polsce. Jak ogladam Polska telewizje to wydaje mi sie ze to kraj taki bogaty. Kazdy odwalony w super ciuchy, kazdy ma zajebista prace, super samochody. Ale chce sie dowiedziec ilu ludzi tak naprawde to ma ze zwyklej pracy w Polsce. Jezeli tam mozna znalezc prace za ktora mozna sobie pozwolic na super ciuch, chate i woz to ja bym chciala tam wrocic.Poza tym wszyscy sa juz tacy "zamerykanizowani" Co drugie slowo to"OK". To jest bardzo dziwne? Ja jestem tutaj (USA) od jedenastu lat, bardzo dobrze wladam angielskim, skonczylam studia i jakos nie uzywam angielskich slow jak mowie po Polsku. I naprawde wiekszosc zycia tutaj mowie po ANgilesku.
Ale jak slysze w Polskiej telewizji te amerykanskie slowka to az mnie h..j strzela. Przepraszam za wyrazenia. I chce dodac ten cytat " Niechaj narodowie wzdy postronny znaja, ze Polacy nie gesi i swoj jezyk maja."
Po za tym co to za mode przejeli Polacy, te szerokie spodnie, rap, hip-hop. Tutaj to tylko czarni sie tak ubieraja, i sa za to wszedzie pogardzani. No i jezeli chcesz byc traktowany/na z respektem nie mozesz chodzic w "nigerowskich" ubraniach. To tyle
ja jestem w stanach 6 lat jestem Polka i zawsze nia bede ale do kraju nie wroce patrzac na to co sie dzieje w Ojczyznie odechciewa sie przyjazdu nawet na krodkie wakacje mieszkam teraz tu jestem szczesliwa z mojego zycia mam moze maly ale wlasny kat dobra prace skonczona szkole kochajacego meza przyjaciol jestem zdrowa a i na wszystko inne nie moge nazekac czy kiedys wroce ?? nie wiem to juz czas pokaze
to jestes krotko w usa, tylko 6 lat ,i po takim czasie nie chce ci sie nawet na wakacje leciec, wiem wiem ze podroz do polski kosztuje ,a jesli masz tu jeszcze dzieci i meza to co przez rok odlozycie to byscie musieli na wycieczke do polski wydac, no coz nie kazdego stac. i to sa wlasnie polaczki w chameryce. jak sie w polsce nic nie mialo to i po co tam wracac. dobrze, ze jestes szczesliwa hmmm..........,a tak na marginesie to bardzo duzo osob wraca do polski, i wola jechac gdzies do europy gdzie zarobki sa o wiele lepsze i do domu blisko.ja tez mysle nad takim rozwiazaniem 15 lat mieszkania w chameryce chyba wystarczy icierpliwy czlowiek moze miec tego dosc pozdrowienia
EMILA75- czy twoja wspaniala amerykanska tolerancja nie przeklada sie na polske,a moze nie jestes tolerancyjna tylko taka udajesz, przeciesz w usa musisz byc zawsze usmiechnieta, i musisz byc tolerancyjna pozdrowienia
Od ponad roku jestem w Danii. Nie jest to kraj na szybki i wielki zysk. Za to na stabilne i spokojne zycie - tak. Nie wiem, jak sie ulozy mi zycie, ale poki co, planuje tu sie osiedlic. By miec stabilna sytuacje zyciowa, bez robienie od switu do nocy. :)
ja takze jestem poza krajem i tesknie jedynie za rodzina, przyjaciółką i znajomymi ale pomimo ze sa telefony, internet to i tak nie wystarcza mi to:/ przyjechalam tu wylacznie w celu zarobkowym w poniedzialek rozpoczynam nauke w szkole i z utesknieniem mysle o mojej ojczyźnie:)
Ja nie mysle o powrocie do polski zwlascza do zambrowa tu nie ma nic do czego mozna tesknic w Irlandi po 2 tydg znalazlam prace w zmbrowie od 2 lat nie moglam kidy w koncu przez znajomosci mialam prawie wszystko zlatwone , poszlam tylko po swistek z urzedu bezrobocia urzedniczka z tego biura wsadzila do tej pracy corke swojej znajomej z biura DO CZEGO MAM WRACAC
A ja jestem w Anglii. Czy chce wrocic?? Jeszcze nie wiem dokladnie....ale poki co nie...moze za iles lat jak COS sie poprawi. Teskni sie...za rodzina...za ojczystym jezykiem. ..za znajomymi. Ale rodzine zawsze mozna tutaj zaprosic, znajomych rowniez, albo samej wrocic do nich. Na stale do Polski poki co stanowczo nie. Po miesiacu praacy stac mnie bylo na laptopa za 700 funtow...w Polsce odkladalabym i odkladala a jak w koncu bym uzbierala to szkoda by mi ich bylo wydac, a tu wiem, ze jesli teraz wydam to za miesiac mi sie zwroci. Teraz dopiero rozumiem czemu ludzie z zagranicy dziwia sie, ze Polacy siedza w kraju wlasnym...w tej chwili i ja im sie dziwie czemu. Tu czuje sie ze sie zyje...stac Cie na bardzo wiele rzeczy i nie trzeba okladac gorosik do goriska.... dziekuje Bogu, ze dal mi szanse na lepsze zycie
"W Anglii ludzie się całe weekendy bawią. U nas nawet nie ma takiej nuty, czyli muzy jak u Angoli. Ostatni didżej grający to, co lubię, wyemigrował na wyspy. Nuda jest wielka, doszło do tego, że na weekend wsiadam w banę i jadę na dżampy reggae do innego miasta.
Czasem na bibkę biorę ze sobą ziomków z dzielni i stawiam im przejazd. Bilety są megadrogie. Jak się jedzie osobowym w tą i z powrotem, to taki bilet kosztuje tyle sieki co w Anglii, tylko że pociąg to ostatnia kupa. U Angoli druga klasa to jak u nas biznesklas, u nas za tą samą siekę ktoś zapodaje plastikowe ławki. Jak ktoś ma w Polszy rodzinę z dziećmi, to tylko może na chacie siedzieć.
Na jeden weekend wydaję 400 zika: jakieś 120 zika na bilety, 30 na żarło, 200 idzie na wejście na bibkę i napoje, alku nie piję, a bez alku napoje są droższe od browów, za dużą kokakolę w barze na imprezie dla rasta płaci się 15 zika. Z 10 napojów spokojnie wypiję = 150 zika.
Na same impry idzie mi na miech jakieś 1600 zika, do tego różne zajawki w stylu rower do downhillu za parę kafli, w który miesięcznie części ładuję za jakieś 2-3 stówy, o wyjazdach w góry nie wspominam. Do tego szama, a ja jem wegańsko. Owoce w Polsce są droższe niż w Anglii na ryneczku, nie ma, że ananasy kosztują 3 złote za sztukę. Gdzie marakuje, papaje, gdzie bataty. Na szamę w Polsce tyle samo co w Anglii wydaję.
W mieście, gdzie mieszkam, totalna pustynia. Nie ma fajnych musikali, nowych oper poza muzealnymi starociami sprzed dwustu lat, nie ma na co pójść. W Anglii byłem raz w operze i było zaje...wesoło i inteligentna nówka opera szła. W Polsce nie ma fajnych imprez, w ogóle nie ma emcees. Kulturalnie jesteśmy lata do tyłu.
Tutaj ludzie są tak na maksa biedni, że siedzą i się nudzą. Byliśmy na wsi, za stodołą dresy słuchały diskopolo na komórce. Znajomy dred z małego miasteczka opowiadał, ze wszystkie ziomy z bloków chrupią fukę, czyli amfę, i jako rasta nawet nie miał z nimi o czym gadać. Jedyną opcją jest dla niego iść na chatę, włączyć telepralnię i pstrykać pilotem.
Ludzi nie stać na założenie rodzin, chyba że chcą wegetować, a nie normalnie żyć.
Miasta tego kraju są megabrzydkie, z blokowisk zrobiły się slamsy z chwastami na trawniku i każdym balkonem obudowanym w inny sposób, bez kitu w Rumunii jest lepiej - wiem, bo byłem. Ulice i miasta to chaos, pstrokate szyldy w nieładzie, zero ścieżek rowerowych, zero zieleni, sam beton, hałas i samochody. Parki to wychodki dla psów, trawnika się nie uświadczy, a ja trenuję sztuki walki i potrzebuję kawałka zielonego i równego. Jest meganiebezpiecznie, na maksa nazioli, chodzą po mieście i klepią ludzi za długie włosy czy ciuchy rapera nawet.
Ten kraj jest tak porąbany, że nikt tutaj wam z Anglii czy Irlandii nie wróci, a jak już, to stwierdzi, że się pomylił i pojedzie z powrotem. A wy nic nie umiecie z tym zrobić. Poza pieprzeniem o patriotyzmie i wieczną walką o władzę. Jestem patriotą i wolę mieszkać w Anglii. Niech wam zostaną same Zyzie, Bole i chrupiące fukę dresomuły, które nie wyjadą, bo nie umią i się boją, z nimi sobie budujcie waszą IV RP. IV Rumunię Północy".
he przesadzilam??...wiec jesli wiesz jakie sa zarobki i myslisz ze to co napisalam to sciema wiec predstawie Ci fakty... tam gdzie pracuje mam za godzinę 6 funtów 39godzin na tydzień z możliwością robienia nadgodzin. Nadgodziny płacone 1,5 stawki dziennej, a więc wychodzi 9 funtów za godzinę. Wiec co tydzien wychodzi 234 funty - ok. 40f. (podatek+insurance)+ nadgodziny (robilam zazwyczaj po 2). Wiec wyjdzie 234+60-40=250. Za mieszkanie 150f+ ok 100f jedzenie. Wiec juz samo to daje 1000 -250 =750. Dodam Ci jeszcze tyle ze mialam dodatkowa druga prace. Wiec stac mnie bylo kupic laptopa za 700f :P
To oczywista sciema. Zarabjiac 234£ + 60£ nie placisz 40£ Tax i insurnce . Sam tax do tej pory byl ok 10% + ubezpeczenie to jest jakiesz 50-60£ mieszkanie +oplaty zazwyczaj ok 50 tyg .Zakupy podstawowe ok 60 £ tyg zostaje przy dobrym ukladzie 124£ ,ale piersze miesiace sa ciezkie musisz kupic podstawowe rzeczy nie ma szans zeby cokolwiek odlozyc. Po ok 6 miesiacach mozesz sobie zaczac pozwalac na laptoy i inne tego typu sprawy. Jestem tu od roku i wiem ze nikt tu nie dorobil sie od razu choc wielu tak twierdzi . No coz polacy na emigracij.[|-)]
czy warto wracac do polski, moze ktos wypowie sie kto to zrobil
[:-)]trudno co kolwiek powiedziec o tym, zalezy jak ci sie uklada za granica....jesli dobrze to mozna posiedziec, ale nie cale zycienie mozna zapierdzielac.....a z drugiewj strony i tak napewno sie bedzie kiedys chcialo wrocic, wiec..............
ale czy warto teraz?? raczej nie , chociaz warto to dbre przemysle, bo tu narazie nic dobrego sie nie dzieje
Przez najblizszych X lat stanowczo NIE!ale pozyjemy zobaczymy
Wracasz - tracisz :)
Dużo PLN, ale dla bliskich i znajomych czasami warto...
bartek zgadzam sie z toba [ok]
AGAk22 powiedziala: trudno co kolwiek powiedziec o tym, zalezy jak ci sie uklada za granica....jesli dobrze to mozna posiedziec, ale nie cale zycienie mozna zapierdzielac.....a z drugiewj strony i tak napewno sie bedzie kiedys chcialo wrocic, wiec..............
ale czy warto teraz?? raczej nie , chociaz warto to dbre przemysle, bo tu narazie nic dobrego sie nie dzieje
Uwierz mi po pewnym czasie nawet nie myslisz o powrocie[:-)]
Zgadzam sie z daro.fr[ok][!]
Dzieki lucyferku,ale taka jest prawda[:-)]
Ja też popieram Darka,ale i Bartek ma rację.Tu w Zambrowie ciężko o pracę,a jeżeli nawet jest to za marne pieniadze tylko starczy ci na opłaty i niewiele zostaje dla siebie .Tylko ci co mają kogos zagranicą to mogą nie odczuwać aż tak,bo jest pomoc ,a reszta[?] hm....[:-(]Ja też mam zamiar wyjechać tam zarobić tu wydać,a może jak mi się ułoży to i zostać to zależy.......
kwiatuszku jak juz wyjedziesz na dluzej to nie zechce ci sie wracac[:-D]uwiez mi[!]
Dareczku ,a skąd to wiesz[?] czy miałeś jakieś doświadczenia z tym związane[?] .Może ,i masz rację sama niewiem co o tym sądzic.Wiem ,że nie należy "podwijać ogonka" ,i uciekac ale sam powiedz co tu w Zambrowie mozna[:-(] słowa ... slowa... puste bez pokrycia czyli obiecanki cacanki ,a.....radość;)
Kwiatuszku wiem cos o tym i to baaardzo duzo moglbym ci opowiedziec ale to wtedy gdy sie spotkamy a nie bedzie to szybko[:-(]
Rozumię Dareczku.Myslę,że masz pewne doświadczenia związane z tym.Nic się nie smuć,bo i ja bede smutna no....[:-(]......
Ja sie nie smuce[:-)]
To dobrze że się nie smucisz Daro [:-)].Myslę,że dużo ludzi lubi narzekać itd,ale przecież gdy ktoś sie decyduje nawet na taki wyjazd zagranice (do pracy) to nikt nie obiecuje ,że będzie pracował tam w "białych rękawiczkach".Oczywiscie ,że najlepiej jest tam gdzie nas nie ma;)...ale ja wiem swoje Do pracy jest potrzebne jeszcze cos takiego jak chęci....ot i wszystko;)
I nie tylko checi[:-D]
Tak nie tylko może checi ,ale przede wszystkim głowa czyli myslenie ,by n ie stracic a zyskać.;)
Masz racje fiolku,oj sorki- kwiatuszku[:-)]
z Polski się wyjezda a nie wraca.
Masz racje,chyba że na wakacje odwiedzić rodzine
Nie wracaj... [!]
Gdybym mógł i miał możliwość to bym stąd uciekł... [:-(]
Masz racje[ok]
jak narazie nie ma po co wracac.. chyba ze rodzina itd. :P a tak to bieda piszczy :)
Nie tylko bieda piszczy,psy d...mi szczekają na to co się dzieje[:-P]
zeby tylko d...mi szczekali:) a ..ujami wode pija [:-P]
Ja myślę, że warto jest wrócić. Zwłaszcza wtedy, gdy zostawiamy rodzinę w Polsce. Uważam, że nie tak łatwo zapomina się o kraju ojczystym i prędzej czy później (na dłużej albo krócej) powarca się na te ziemie.
popieram ostatniš wypowied
Ja wroce na starosc jak odloze na malucha zebym do Caritasu po jedzenie nie musial chodzic. I kupiem sobie zapalniczke bo slyszalem ze zapalki idom w gore.
nie wracajcie dopoki dopoty rzadzi pis bo to co zostanie po nich to jeden wielk balagan!! Nie warto zabiora wam wszystko co zarobiliscie za granica ... wyzwa od nieudacznikow wasze dzieci bede uczyc ludzie z mlodziezy wszechpolskiej !! nie wracajcie dla waszego dobra (ps i mnie wezcie ze soba)
Wrucilam i nie zaluje jak narazie. Poukladalo mi sie zycie, moze tu sa mniejsze pieniadze, ale za granica tez nie jest lekko. Zapierniczasz od switu do nocy, zeby sie utrzymac i jeszcze odlozyc- bez bliskich, znajomych... Wole byc w Polsce
JA nie wyobrazam sobie zycia w Polsce. Jak ogladam Polska telewizje to wydaje mi sie ze to kraj taki bogaty. Kazdy odwalony w super ciuchy, kazdy ma zajebista prace, super samochody.
Ale chce sie dowiedziec ilu ludzi tak naprawde to ma ze zwyklej pracy w Polsce. Jezeli tam mozna znalezc prace za ktora mozna sobie pozwolic na super ciuch, chate i woz to ja bym chciala tam wrocic.Poza tym wszyscy sa juz tacy "zamerykanizowani" Co drugie slowo to"OK".
To jest bardzo dziwne?
Ja jestem tutaj (USA) od jedenastu lat, bardzo dobrze wladam angielskim, skonczylam studia i jakos nie uzywam angielskich slow jak mowie po Polsku. I naprawde wiekszosc zycia tutaj mowie po ANgilesku.
Ale jak slysze w Polskiej telewizji te amerykanskie slowka to az mnie h..j strzela.
Przepraszam za wyrazenia.
I chce dodac ten cytat " Niechaj narodowie wzdy postronny znaja, ze Polacy nie gesi i swoj jezyk maja."
Po za tym co to za mode przejeli Polacy, te szerokie spodnie, rap, hip-hop. Tutaj to tylko czarni sie tak ubieraja, i sa za to wszedzie pogardzani. No i jezeli chcesz byc traktowany/na z respektem nie mozesz chodzic w "nigerowskich" ubraniach.
To tyle
JAkies pytania????
emila ale sie napisalas, mam jedno pyt
czy podoba ci sie w usa?
No właśnie podoba Ci się ?
popieram
ja jestem w stanach 6 lat
jestem Polka i zawsze nia bede
ale do kraju nie wroce
patrzac na to co sie dzieje w Ojczyznie odechciewa sie przyjazdu nawet na krodkie wakacje
mieszkam teraz tu jestem szczesliwa z mojego zycia
mam moze maly ale wlasny kat
dobra prace skonczona szkole
kochajacego meza przyjaciol
jestem zdrowa a i na wszystko inne nie moge nazekac
czy kiedys wroce ?? nie wiem to juz czas pokaze
to jestes krotko w usa, tylko 6 lat ,i po takim czasie nie chce ci sie nawet na wakacje leciec, wiem wiem ze podroz do polski kosztuje ,a jesli masz tu jeszcze dzieci i meza to co przez rok odlozycie to byscie musieli na wycieczke do polski wydac, no coz nie kazdego stac. i to sa wlasnie polaczki w chameryce. jak sie w polsce nic nie mialo to i po co tam wracac. dobrze, ze jestes szczesliwa hmmm..........,a tak na marginesie to bardzo duzo osob wraca do polski, i wola jechac gdzies do europy gdzie zarobki sa o wiele lepsze i do domu blisko.ja tez mysle nad takim rozwiazaniem 15 lat mieszkania w chameryce chyba wystarczy icierpliwy czlowiek moze miec tego dosc
pozdrowienia
EMILA75- czy twoja wspaniala amerykanska tolerancja nie przeklada sie na polske,a moze nie jestes tolerancyjna tylko taka udajesz, przeciesz w usa musisz byc zawsze usmiechnieta, i musisz byc tolerancyjna
pozdrowienia
Od ponad roku jestem w Danii. Nie jest to kraj na szybki i wielki zysk. Za to na stabilne i spokojne zycie - tak. Nie wiem, jak sie ulozy mi zycie, ale poki co, planuje tu sie osiedlic. By miec stabilna sytuacje zyciowa, bez robienie od switu do nocy. :)
ja takze jestem poza krajem i tesknie jedynie za rodzina, przyjaciółką i znajomymi ale pomimo ze sa telefony, internet to i tak nie wystarcza mi to:/ przyjechalam tu wylacznie w celu zarobkowym w poniedzialek rozpoczynam nauke w szkole i z utesknieniem mysle o mojej ojczyźnie:)
Ja nie mysle o powrocie do polski zwlascza do zambrowa tu nie ma nic do czego mozna tesknic w Irlandi po 2 tydg znalazlam prace w zmbrowie od 2 lat nie moglam kidy w koncu przez znajomosci mialam prawie wszystko zlatwone , poszlam tylko po swistek z urzedu bezrobocia urzedniczka z tego biura wsadzila do tej pracy corke swojej znajomej z biura DO CZEGO MAM WRACAC
A ja jestem w Anglii. Czy chce wrocic?? Jeszcze nie wiem dokladnie....ale poki co nie...moze za iles lat jak COS sie poprawi. Teskni sie...za rodzina...za ojczystym jezykiem. ..za znajomymi. Ale rodzine zawsze mozna tutaj zaprosic, znajomych rowniez, albo samej wrocic do nich. Na stale do Polski poki co stanowczo nie. Po miesiacu praacy stac mnie bylo na laptopa za 700 funtow...w Polsce odkladalabym i odkladala a jak w koncu bym uzbierala to szkoda by mi ich bylo wydac, a tu wiem, ze jesli teraz wydam to za miesiac mi sie zwroci. Teraz dopiero rozumiem czemu ludzie z zagranicy dziwia sie, ze Polacy siedza w kraju wlasnym...w tej chwili i ja im sie dziwie czemu. Tu czuje sie ze sie zyje...stac Cie na bardzo wiele rzeczy i nie trzeba okladac gorosik do goriska.... dziekuje Bogu, ze dal mi szanse na lepsze zycie
no fajnie ale z tym laptopem za 700 to grubo przesadzilas wiem jakie sa tu zarobki i to co piszesz to BOOLOX
A u mnie juz mozna kupic laptopa za 399euro i to calkiem nie kiepskiego[ok]
"W Anglii ludzie się całe weekendy bawią. U nas nawet nie ma takiej nuty, czyli muzy jak u Angoli. Ostatni didżej grający to, co lubię, wyemigrował na wyspy. Nuda jest wielka, doszło do tego, że na weekend wsiadam w banę i jadę na dżampy reggae do innego miasta.
Czasem na bibkę biorę ze sobą ziomków z dzielni i stawiam im przejazd. Bilety są megadrogie. Jak się jedzie osobowym w tą i z powrotem, to taki bilet kosztuje tyle sieki co w Anglii, tylko że pociąg to ostatnia kupa. U Angoli druga klasa to jak u nas biznesklas, u nas za tą samą siekę ktoś zapodaje plastikowe ławki. Jak ktoś ma w Polszy rodzinę z dziećmi, to tylko może na chacie siedzieć.
Na jeden weekend wydaję 400 zika: jakieś 120 zika na bilety, 30 na żarło, 200 idzie na wejście na bibkę i napoje, alku nie piję, a bez alku napoje są droższe od browów, za dużą kokakolę w barze na imprezie dla rasta płaci się 15 zika. Z 10 napojów spokojnie wypiję = 150 zika.
Na same impry idzie mi na miech jakieś 1600 zika, do tego różne zajawki w stylu rower do downhillu za parę kafli, w który miesięcznie części ładuję za jakieś 2-3 stówy, o wyjazdach w góry nie wspominam. Do tego szama, a ja jem wegańsko. Owoce w Polsce są droższe niż w Anglii na ryneczku, nie ma, że ananasy kosztują 3 złote za sztukę. Gdzie marakuje, papaje, gdzie bataty. Na szamę w Polsce tyle samo co w Anglii wydaję.
W mieście, gdzie mieszkam, totalna pustynia. Nie ma fajnych musikali, nowych oper poza muzealnymi starociami sprzed dwustu lat, nie ma na co pójść. W Anglii byłem raz w operze i było zaje...wesoło i inteligentna nówka opera szła. W Polsce nie ma fajnych imprez, w ogóle nie ma emcees. Kulturalnie jesteśmy lata do tyłu.
Tutaj ludzie są tak na maksa biedni, że siedzą i się nudzą. Byliśmy na wsi, za stodołą dresy słuchały diskopolo na komórce. Znajomy dred z małego miasteczka opowiadał, ze wszystkie ziomy z bloków chrupią fukę, czyli amfę, i jako rasta nawet nie miał z nimi o czym gadać. Jedyną opcją jest dla niego iść na chatę, włączyć telepralnię i pstrykać pilotem.
Ludzi nie stać na założenie rodzin, chyba że chcą wegetować, a nie normalnie żyć.
Miasta tego kraju są megabrzydkie, z blokowisk zrobiły się slamsy z chwastami na trawniku i każdym balkonem obudowanym w inny sposób, bez kitu w Rumunii jest lepiej - wiem, bo byłem. Ulice i miasta to chaos, pstrokate szyldy w nieładzie, zero ścieżek rowerowych, zero zieleni, sam beton, hałas i samochody. Parki to wychodki dla psów, trawnika się nie uświadczy, a ja trenuję sztuki walki i potrzebuję kawałka zielonego i równego. Jest meganiebezpiecznie, na maksa nazioli, chodzą po mieście i klepią ludzi za długie włosy czy ciuchy rapera nawet.
Ten kraj jest tak porąbany, że nikt tutaj wam z Anglii czy Irlandii nie wróci, a jak już, to stwierdzi, że się pomylił i pojedzie z powrotem. A wy nic nie umiecie z tym zrobić. Poza pieprzeniem o patriotyzmie i wieczną walką o władzę. Jestem patriotą i wolę mieszkać w Anglii. Niech wam zostaną same Zyzie, Bole i chrupiące fukę dresomuły, które nie wyjadą, bo nie umią i się boją, z nimi sobie budujcie waszą IV RP. IV Rumunię Północy".
hehe no to sie ubawilam hehe [|-)]
he przesadzilam??...wiec jesli wiesz jakie sa zarobki i myslisz ze to co napisalam to sciema wiec predstawie Ci fakty... tam gdzie pracuje mam za godzinę 6 funtów 39godzin na tydzień z możliwością robienia nadgodzin. Nadgodziny płacone 1,5 stawki dziennej, a więc wychodzi 9 funtów za godzinę. Wiec co tydzien wychodzi 234 funty - ok. 40f. (podatek+insurance)+ nadgodziny (robilam zazwyczaj po 2). Wiec wyjdzie 234+60-40=250. Za mieszkanie 150f+ ok 100f jedzenie. Wiec juz samo to daje 1000 -250 =750. Dodam Ci jeszcze tyle ze mialam dodatkowa druga prace. Wiec stac mnie bylo kupic laptopa za 700f :P
zgadzam się z toba ;-) a w jakim mieście mieszkasz??
Chyba raczej nie ma po co wracac do Polski. tutaj o sie żyje a w PL to jedna wielka wegetacja
Warto wracać ... na urlop [:-D]
to zalezy jakie warunki powrotu postawila by polska tz.; praca, kasa, i perspektywa na zycie :0
To oczywista sciema. Zarabjiac 234£ + 60£ nie placisz 40£ Tax i insurnce .
Sam tax do tej pory byl ok 10% + ubezpeczenie to jest jakiesz 50-60£ mieszkanie +oplaty zazwyczaj ok 50 tyg .Zakupy podstawowe ok 60 £ tyg zostaje przy dobrym ukladzie 124£ ,ale piersze miesiace sa ciezkie musisz kupic podstawowe rzeczy nie ma szans zeby cokolwiek odlozyc. Po ok 6 miesiacach mozesz sobie zaczac pozwalac na laptoy i inne tego typu sprawy. Jestem tu od roku i wiem ze nikt tu nie dorobil sie od razu choc wielu tak twierdzi . No coz polacy na emigracij.[|-)]