
Czy CV jest w ogóle potrzebne, aby dostać pracę? Nie. Czy trzeba mieć najwyższe kwalifikacje, aby skutecznie aplikować na wybrane stanowisko? Też nie, a jednak warto o nie zadbać. Dlaczego? Bo nasza pewność siebie wzrośnie, atrakcyjność na dość konkurencyjnym rynku pracy również, a i prognoza zarobków może okazać się wyższa. Słowem osoby stawiające na profesjonalizację i szlifowanie kompetencji w początkowych etapach, później mają zdecydowanie łatwiej nie tylko pracę dostać, ale i się w niej utrzymać.
Z polskiego rynku pracy powoli zaczynają wykruszać się osoby, które swoją edukację zakończyły w czasach, gdy obowiązkowym językiem był rosyjski, zamiast angielskiego. Oznacza to, że większość nowych i obecnych kandydatów na różne stanowiska powinna „z urzędu” znać najistotniejszy język obcy. W czym więc problem?
Trudność pojawia się, gdy zapytamy o biegłość. To, że udało się przejść przez kolejne lata nauki i zaliczyć egzaminy, w wielu przypadkach nie oznacza jeszcze, że będziemy potrafić w sposób komunikatywny prowadzić konwersację po angielsku. Winny jest między innymi system edukacji, kładący nacisk na pracę w grupie, niż indywidualne szlifowanie umiejętności. Taka niedogodność jest też dość oczywista – na jednego nauczyciela w placówce szkolnej przypada zbyt wielu uczniów i klas, aby mógł on realizować pojedyncze, personalne cele.
Są jednak też tacy, którzy po zakończeniu szkoły średniej są już w stanie podjąć ciężar rozmowy, a ich umiejętności stale rosną. Nie są to tylko ludzie z mitycznymi „wysokimi zdolnościami językowymi”, lecz przede wszystkim jednostki bardzo pracowite. Poznawanie nowego języka to bowiem stała praca ze słowem, powtarzanie, nauka, obcowanie z daną mową. Tylko tak można liczyć, że pojawi się obycie i pożądana biegłość.
Ćwiczyć najlepiej jest z nauczycielem – indywidualnie, regularnie, z odpowiednią intensywnością i z ujęciem właściwego toru nauczania. Korepetytorów i native speakerów można znaleźć z powodzeniem na stronie BUKI, zrzeszającej najlepszych freelancerów, specjalistów i znawców w branży. Są to nierzadko pedagodzy z wykształceniem i praktyką, doskonale znający słabe strony polskiego systemu edukacji. To oznacza, że z łatwością będą w stanie odnaleźć nasze luki w wiedzy, zneutralizować popełniane błędy i przede wszystkim – dać motywację do intensywnego ćwiczenia.
Jeśli nie wiemy, w jaki sposób poruszać się po lotnisku – na przykład dlatego, że to nasz pierwszy lot i nigdy wcześniej nie byliśmy w takiej sytuacji – najczęściej czujemy mniejszy lub większy dyskomfort. Jeśli pierwszy raz trzymamy w rękach jakieś bardziej skomplikowane narzędzie, to bardzo często pojawia się podobne uczucie. Z kompetencjami językowymi jest podobnie: im mniejsze, tym mocniej pikuje w dół nasza pewność siebie. Odczujemy to podczas przypadkowego spotkania w anglojęzycznym gronie, podczas gdy obcokrajowiec zapyta nas o drogę, w momencie podróży zagranicznej oraz również wtedy, gdy na CV wpiszemy „średniozaawansowany, poziom B2”, a doskonale wiemy, że realne umiejętności mamy zdecydowanie niższe.
Odpowiedzą na pytanie z tego śródtytułu, jest: bo zyskasz pewność siebie! Sięgnięcie po angielski nie będzie jak dziewicza przechadzka po lotnisku czy pierwsze w życiu cięcie szlifierką kątową. To będzie naturalna umiejętność, w której będziesz czuć się stabilnie i komfortowo.
„Ja wpisałem na CV angielski i niemiecki, dzięki czemu w sumie dostałem pracę, a później – zgadnij – ani razu nie użyłem języka w pracy” – takie i inne opowiastki powtarzane przez znajomych zachęcają wielu do obrania drogi na skróty. Tymczasem sytuacje, w których nie trzeba się porozumiewać po angielsku w pracy, są coraz rzadsze, a już szczególnie w dużych korporacjach. Co więcej, umiejętności językowe są testowane już na etapach organizowanych przez dział HR, więc „ściema” nie jest w takich miejscach najlepszą metodą. Do tego zawsze warto wyobrazić sobie tę pierwszą konferencję z klientem z Holandii, a później niemoc w porozumiewaniu się… cóż, ten stres i wstyd nie jest wart zawyżania swoich kompetencji na CV.
Bez angielskiego ciężko o zatrudnienie w międzynarodowej firmie. Trudno bez niego dostać pracę w sklepie, hotelu, kawiarni… Warto zatem zawalczyć o biegłość, stale ćwicząc. Dobrze jest to pod okiem kogoś, komu będzie zależało na naszym rozwoju i kto będzie wiedział, jak poprowadzić nasze lekcje. Świetny nauczyciel to podstawa!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!