Reklama

Wywiad z ks. Dawidem Rosińskim

12/05/2010 00:00
Dziś publikujemy ostatnią rozmowę z cyklu wywiadów z laureatami tegorocznej nagrody Burmistrza Zambrowa. W minionym tygodniu z ks. Dawidem Rosińskim zdobywcą "Złotego Żubra" w kategorii działalność społeczna i charytatywna rozmawiał nasz dziennikarz Łukasz Laskowski.

:: Łukasz Laskowski: Od ilu lat pracuje Ksiądz z młodzieżą?
:: ks. Dawid Rosiński: Jestem księdzem szósty rok, a więc 6 lat. Trzy lata w Grajewie jako wikariusz i trzy tutaj w Zambrowie.

:: Ł.L.: Jak zaczęła się praca księdza z dziećmi i młodzieżą?
:: ks. D.R.: W parafii był pomysł, żeby zając się pracą przede wszystkim z dziećmi i z młodzieżą, żeby nie stała gdzieś tam pomiędzy blokami, tylko zajęła się pracą twórczą, pozytywną, co ma jakiś sens i wymiar. Wzięło też to się z takiej radości chęci pomocy innym.

:: Ł.L.: Skąd wzięły się pomysły organizowana z ramienia parafii obozów narciarskich czy koloni letnich?
:: ks. D.R.: Część pomysłów czerpię z tego co inni wypracowali, czasem są prośby rodziców i młodzieży. Półkolonie to raczej taki własny pomysł żeby stworzyć coś dla tych najbiedniejszych. Kolonie zimowe - jeżeli ktoś lubi jeździć na nartach to i z młodzieżą można pojeździć. Myślę, że to też sposób na pokazanie jak spędzić ferie zimowe. W ramach pracy z młodzieżą, nie organizujemy tylko obozów i koloni. Co roku jeździmy do Legnicy na dni młodzieży. Dzieci i młodzież biorą udział w organizowanej co roku przez naszą parafię powiatowej parafiadzie. Ponadto w każdy piątek spotykamy się na Oazie - Ruch, Światło, Życie.

:: Ł.L.: Jak ocenia ksiądz dzisiejszą młodzież? Czy wpływ gier komputerowych i Internetu znacznie zmienił ją w porównaniu do tego co było wcześniej?
:: ks. D.R.: Myślę, że jak poświęca się im czas i oni wiedzą, że robi się to dla nich, to na początku mogą się buntować, bo się stawia wymagania, ale w pewnym momencie zauważają, że jest to raczej na takiej zasadzie, że chce się coś dla nich zrobić. Teraz przygotowujemy już po raz drugi diecezjalny konkurs dla ministrantów. Angażuje się w to mnóstwo młodzieży z całej diecezji. Internet natomiast to pomoc w pracy duszpasterskiej, pod warunkiem, że umiejętnie się z niego korzysta.

:: Ł.L.: Czy są osoby, które w sposób szczególny przy tej działalności księdzu pomagają? Czy chciałby ksiądz przy okazji wywiadu podziękować im?
:: ks. D.R.: To chyba za dużo ludzi żeby wszystkich tu wymienić. Poza tym to jest chyba na zasadzie takiego to co pismo święte mówi "Niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa" i oni jeżeli chcą pomagać to pomagają w cichości własnego serca. Ja wiem kto to jest, oni wiedzą i są szczęśliwi z tego powodu, że mogą pomagać. Jednak wszystkim należałoby powiedzieć takie gorące Bóg zapłać, bo wielu jest ludzi, którzy chcą pomagać i w Zambrowie i okolicach i wszędzie gdzie się pojedzie, to można spotkać ludzką życzliwość, w taki czy inny sposób to, czy modlitwą, słowem, czy groszem, czy jakimiś rzeczami, które jakiś tam zakład produkuje, to zawsze pomogą.

:: Ł.L.: W czasie obozów i wyjazdów wakacyjnych na pewno zdarzają się jakieś nieplanowane sytuacje. Czy może ksiądz opisać nam jakąś najbardziej niezwykła sytuację, która wydarzyła się podczas jednego z ostatnich obozów?
:: ks. D.R.: To znaczy potrafią zaskoczyć tym, że czasami osoby, które na przykład modlitwy nie stawiają może jeszcze na pierwszym miejscu, bo są osobami poszukującymi tego Pana Boga, to w pewnym momencie przychodzą, w trakcie czy pod koniec obozu i proszą o taką konkretną spowiedź. Nie da się tego załatwić w 5 czy 10 minut tylko trzeba usiąść i porozmawiać, bo to są często spowiedzi czy rozmowy z całego życia, chęć i próba podjęcia jakiegoś wyzwania w takiej bliskości Pana Boga i próba złamania własnych słabości i grzechów. To chyba wtedy najbardziej cieszy kiedy na koniec obozu 80 czy 100 uczestników wychodzi z ławek w kaplicy i wszyscy przystępują do komunii świętej. To znaczy, że coś się udało.

:: Ł.L.: Czy te obozy i półkolonie są sposobem na przyciągnięcie dzieci i młodzieży do Kościoła?
:: ks. D.R.: My jako księża musimy pamiętać o tym, że duszpasterstwo polega też na tym, żeby to nie było chwilowe. To ma być długo planowe, długoterminowe. Na przykład wśród najmłodszych dzieci, które przychodzą do nas na półkolonie, odnajdujemy kandydatów na ministrantów, a mamy ich już 110. Widzimy ich potem w scholach, różnych grupach, widzimy ich także na Eucharystii. Staramy się pokazać im, że Kościół nie jest tylko miejscem gdzie muszą się tylko i wyłącznie modlić i nic więcej nie robić, bo ktoś im na więcej nie pozwala. Tutaj mogą razem cieszyć się tym co daje im Pan Bóg, a więc bycie w grupie, w towarzystwie osób, które mają pragnienie poznania siebie na wzajem i Pana Boga w miłości, szacunku i odpowiedzialności. Potem rozwija się oaza, są też osoby, które chcą pracować przy dekoracjach i innych pracach, które wykonujemy przy kościele.

:: Ł.L.: Jak ksiądz zareagował na nominację do nagrody burmistrza oraz fakt, że jest w tym roku jedynym nominowanym w tej kategorii?
:: ks. D.R.: Z jednej strony może to jest tak, że mało jest ludzi, którzy chcą pracować dla innych, stąd tylko jedna nominacja? Raczej nie odbieram tego jako swojej nagrody i mówiłem to podczas gali, że daleki jestem od tego by przyjmować tę nagrodę tylko dla siebie. Statuetkę tą trzeba byłoby podzielić i porozwozić po wszystkich ludziach, którzy nas wpierają. Pomysły to jest jedno, jednak do realizacji tego potrzeba ludzi, pieniędzy i wielu innych czynników, które tkwią w tych ludziach. Tak więc naprawdę aby wyliczyć tych, którzy zasługują na tą nominację, trzeba by było stworzyć taką długą listę i wpisać na nią począwszy od: powiatu, miasta, gminy, rożnych urzędów, po zakłady pracy, prywatnych ludzi, instytucje, dziekana i wszystkich innych, którzy po prostu za każdym razem wyciągają pomocą dłoń, bo chcą pomóc. Nie przyjmuję tej nagrody jako czegoś po czym mógłbym spocząć na laurach. Cieszą się, bo zyskałem wartościowa nagrodę oraz z tego, że praca osób, które pomagają mi jest warta tej nagrody, i że statuetka ta jest też dla nich.

:: Ł.L.: Dziękuje Księdzu za rozmowę i życzę powodzenia w dalszej pracy z młodzieżą.
:: D.R.: Dziękuję.

Polecamy:
:: Laureaci Żubrów 2009: Wywiad z Adamem Zakrzewskim
:: Laureaci Żubrów 2009: Wywiad z Anną Łoszewską
:: Laureaci Żubrów 2009: Wywiad z Eweliną Mendalką
:: Laureaci Żubrów 2009: Wywiad z Weroniką Trzeciak

:: Fotoreportaż z gali wręczenia i zwycięzcy Zambrowskich Żubrów 2009
:: Sylwetki nominowanych do Zambrowskich Żubrów 2009
:: 30 nominowanych do Zambrowskich Żubrów
:: Wodecki zaśpiewa na gali wręczenia Żubrów

:: Laureaci Zambrowskich Żubrów 2008
:: Nominowani do Zambrowskich Żubrów 2008

:: Laureaci Zambrowskich Żubrów 2007
:: Nominowani do Zambrowskich Żubrów 2007

:: Laureaci Zambrowskich Żubrów 2006
:: Nominowani do Zambrowskich Żubrów 2006

:: Laureaci Zambrowskich Żubrów 2005
:: Nominowaniu do Zambrowskich Żubrów 2005

:: Zambrowskie Żubry 2004

:: Zambrowskie Żubry 2003

:: Zambrowskie Żubry 2002

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do