
Wybory parlamentarne odbędą się 15 października. Będziemy wybierać 460 posłów i 100 senatorów. Prezydent Andrzej Duda podpisał oficjalne postanowienie w tej sprawie, inaugurując tym samym oficjalną kampanię wyborczą.
Prezydent RP Andrzej Duda podpisał postanowienie o zarządzeniu wyborów do Sejmu i Senatu. Odbędą się one 15 października. Wraz z ogłoszeniem tego terminu oficjalnie rusza kampania wyborcza.
Zgodnie z konstytucją wybory parlamentarne zarządza prezydent nie później niż 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu. Data wyborów wyznaczana jest na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji parlamentu.
O mandat poselski może ubiegać się polski obywatel, który najpóźniej w dniu wyborów kończy 21 lat, a o mandat do Senatu - 30 lat. Kandydatów na posłów i senatorów mogą zgłaszać partie polityczne oraz wyborcy. Nie można kandydować równocześnie do Sejmu i Senatu. Ponadto osoba ubiegająca się o mandat parlamentarny nie może być skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego.
W przypadku wyborów do Sejmu głosowanie jest prowadzone w wielomandatowych okręgach wyborczych. Kluczową rolę odgrywa tu zasada równości i proporcjonalności. W ten sposób liczba mandatów przydzielana jest w sposób odpowiednio proporcjonalny do uzyskanych głosów, co umożliwia reprezentację różnych ugrupowań. Natomiast wybory do Senatu polegają zasadzie większości w jednomandatowych okręgach wyborczych. W każdym ze 100 okręgów wyborczych wybierany jest tylko jeden senator.
W wyborach parlamentarnych głosować mogą pełnoletni obywatele Polski.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak tam lokalne PISiory, stołki was już zaczynaja parzyć?
Wiadomo kto wygra. Wystarczy spojrzeć kto chodzi ulicami, kto siedzi pod sklepami całymi dniami czekając na zasiłeczek. I tak aż do całkowitego upadku, aż pieniędzy zabraknie, żeby rozdawać