
W tym roku odbyła się 11. edycja biegu Tropem Wilczym. Trasa biegu liczy 1963 metry. Określony dystans biegu związany jest z rokiem śmierci ostatniego żołnierza wyklętego Józefa Franczaka w 1963 roku.
Dla upamiętnienia Żołnierzy Niezłomnych nauczyciele i uczniowie klas IV-VIII ze Szkoły Podstawowej w Starym Zakrzewie wzięli udział w 11. edycji biegu Tropem Wilczym.
Marsz odbył się wczoraj, 1 marca i rozpoczynał się w miejscowości Stare Zakrzewo, potem prowadził do Tabędza i z powrotem do Starego Zakrzewa. Uczestnicy szli przez lasy i pola około 6 kilometrów. Bieg Tropem Wilczym miał za zadanie przede wszystkim przypomnieć, kim byli Żołnierze Niezłomni.
Wczorajszy marsz dedykowany był pamięci Żołnierzy Podziemia Niepodległościowego pochodzących z ziemi zambrowskiej (w Zagrobach Zakrzewie urodzili się Roman i Mieczysław Dziemieszkiewicz) oraz tegorocznym bohaterom biegu Żołnierzom Niezłomnym - Alicji Wnorowskiej, Irenie Szajowskiej, Witoldowi Pileckiemu i Tadeuszowi Płużańskiemu.
Źródło: SP w Starym Zakrzewie
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pan Wójt jeszcze młody chłop :)
A w Barcelonie był?
Niech się młodzież ze wsi z okolic Tabędza zapyta dziadków, jeśli jeszcze żyją, kto przez kilka powojennych lat ich okradał, kto przychodził na podwórko nocą lub w dzień, trzymał pod bronią pod ścianą i kradł, co chciał. Np. rowery albo całe mięso ze świniobicia. Kiedyś ludzie hodowali prosiaka rok, jeśli po zabiciu tzw. partyzantka, czyli wg prawicy żołnierze wyklęci, a tak naprawdę żołnierze przeklęci, zabrała im całe mięso, to przez kolejny rok ludzie mięsa nie jedli, przymierali głodem, jedli postne potrawy, bo nie było tak jak teraz sklepów, gdzie można było sobie coś kupić.
Przed tym komentarzem, tylko rodzina wiedziała, żeś debil antyPolak, teraz wiedzą wszyscy. Takie polaczki jak Ty robili za podnóżek u krzyżaka
Możesz sobie koszarku pluć jadem, ale prawdy nie zakrzyczysz. A prawda jest taka, że ci gloryfikowani przez dojną, pisowską zmianę wyklęci, to zwykli bandyci, co okradali i pastwili się nad swoimi sąsiadami, nad ludźmi, co po blisko 6 latach okrutnej wojny, chcieli żyć w spokoju i nie marzyli o III wojnie światowej, jak żołnierze przeklęci.
Brawo Miaupomocy! Święta racja! Moja prababcia ze wsi też mówiła, ze od Niemca gorszy był partyzant i rusek.
Kilku konkretnych niemców od kilku konkretnych ruskich i partyzantów polityczny Popaprańcu. Sumarycznie nawet tego nie porównuj
Partyzantka nie przejmowała się życiem cywili we wsiach. Kosztem ich życia bawili się w wojów.
Trzeba być mocno otumanionym propagandą, żeby świętować sprawców wojny domowej, rozpętanej w Polsce przez żołnierzy przeklętych tuż po zakończeniu II wojny światowej, w której kraj stracił ok. 20% obywateli polskich. 48% terytorium . 2/5 dóbr kultury i majątku na ok. 17 mld ówczesnych dolarów. W czasie wojny domowej rozpętanej tuż to zakończeniu działań wojennych, w latach 1944 - 47 zginęło dodatkowo ok. 30 tys. ludzi, głównie cywilów.
PISdzielce maja swoją teorie. A Historia jest jaka jest. czczenie i ustawianie się do zdjęć z tej okazji uważam za dyletanctwo i zwykłą głupotę. Oprawców się nie czci.