Reklama

Studniówka Wagadugu 2012

27/07/2012 00:00
Dwaj motocykliści wybierający się późną jesienią w swoją życiową podróż na motocyklach do Afryki, w miniony weekend by uczcić ich podróżniczy "egzamin życia" oraz bliżej poznać się ze swoimi fanami z forów internetowych oraz swojego Fan Page`a (www.facebook.pl/Wyprawa.Wagadugu2012) zorganizowali spotkanie studniówkowe.

- „Tak jak studniówka poprzedza egzamin wprowadzający młodzież w dorosłe życie, czyli maturę, tak nasze spotkanie poprzedziło nasz wyjazd, który jest takim naszym wprowadzeniem w Świat wielkich podróży. Mamy wrażenie, że do tego egzaminu przygotowujemy się intensywniej niż do swych matur.” - śmieją się podróżnicy.

- „Poznaliśmy mnóstwo wspaniałych osób, a pojawiło się ich ponad 50. Odwiedził nas także jeden z naszych sponsorów, Maciej- reprezentujący Hurtownię Wilmat (www.wilmat.pl) przywiózł nam w prezencie torby podróżne (zaskoczył nas tym totalnie, bowiem to co uzgodniliśmy w ramach naszej współpracy dostaliśmy już dawno, dawno temu - oleje, płyny, smary, filtry, kompresory).” - opowiada Marek

- „Skoro już o tym mowa to mogliśmy te ponad 50 osób ugościć "na bogato" dzięki naszym sponsorom: Centrum Handlowemu Gregorek z Zambrowa, Cukierni Finezja (www.finezja.net) z Zambrowa oraz Hotelowi Bartis (www.bartis.pl) z Bartoszyc. Nie można tu także pominąć wkładu naszych przyjaciół z Forum Transalpa. Wszystkim serdecznie dziękujemy, bez Was nie było by tej imprezy!” - dodaje Ernest.

Na spotkanie zaproszono wszystkich za pośrednictwem strony internetowej www.wagadugu2012.pl i Fan Page’a na Facebooku. Pomimo, że impreza studniówkowa miała odbyć się w sobotni wieczór pierwsi goście zaczęli przybywać już w czwartek wieczorem. Nawet deszczowa aura i zimne noce nie odstraszyły fanów Wyprawy Wagadugu_2012. W sumie przez 4 dni imprezy przewinęło się blisko 60 osób, które przyjechały 8 samochodami (fani wyprawy to nie tylko motocykliści!) i 25 motocyklami. Od Białegostoku, przez Łomżę, Mikołajki, Węgorzewo, Gołdap, aż po Warszawę, Toruń, Gdańsk czy Inowrocław. Uczestnicy zjechali z całej północnej i centralnej Polski ! Były i dzieci i ludzie po 40-tce. Cały przekrój społeczeństwa.

- „To strasznie miłe, że ludziom chciało się jechać do nas motocyklem, często w deszczu po 200-300, a czasem nawet 350 km tylko po to by zobaczyć nas żywo, zerknąć na nasze motocykle, zamienić kilka zdań i zrobić sobie pamiątkowe foto.” - mówią motocykliści.

Zabawa na dobre zaczęła się w sobotnie popołudnie i trwała niemal nieprzerwanie (ognisko płonęło prawie cały czas) aż do 19.00 w niedzielę. Ci, którzy nie mogli przyjechać w sobotę, pojawili się chociaż na chwilę w niedzielne popołudnie. I nie byli to lokalni motocykliści!

- „Miło było Was wszystkich poznać, bo jednak zdecydowaną większość z Was widzieliśmy pierwszy raz na oczy. Cieszymy się, że Wam się podobało i że tak licznie nas odwiedziliście.” - dodają organizatorzy.

Całość odbyła się w bardzo przyjaznej atmosferze - były kiełbaski z ogniska, wiejski stół ze smalczykiem, słodki stół z tradycyjnym sękaczem, wykwintne trunki, ognisko i śpiewy przy akompaniamencie gitary.

Niedziela - to czas wylegiwania się w pięknym słonku, które w końcu zaświeciło pełną mocą dla Gości imprezy. Można było w końcu wygrzać zmarznięte kości bo w nocy słupek rtęci spadł do 70C! a należy wspomnieć, że wszyscy uczestnicy studniówki spali w namiotach (w sumie było ich 16). Warto dodać, że na spotkaniu panowała namiastka outdoorowego stylu, czyli stylu w jakim odbędą swoją podróż Marek i Ernest. Nie było elektryczności, bieżącej wody itp wygód.

- „Wodę na herbatę całe 3 dni gotowaliśmy na kuchence, którą zabieramy ze sobą do Afryki. To był taki mały test dla niej oraz pokaz tego z jakim wyposażeniem pojedziemy. Uczestnicy mogli zobaczyć nasze śpiwory (www.cumulus.pl), namioty, maty do spania, czy właśnie kuchenkę, która chyba wzbudziła największe zainteresowanie bo... nikt nie potrafił jej obsłużyć- poza mną.”- śmieje się Ernest.- „Oczywiście każdy dostał instruktaż i w niedzielę nie było już osoby, która nie potrafiłaby zagotować sobie w niej wody!”

Poniżej krótka fotorelacja. Więcej zdjęć już wkrótce na Fan Page`u oraz stronie internetowej. Gorąco zapraszamy do kibicowania afrykańskiej Odysei!

SPONSORZY



PATRONI MEDIALNI



Polecamy:
:: Z Zambrowa do Afryki na motocyklach, czyli 200% przygody

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do