Seniorka została oszukana i straciła 100 tysięcy dolarów

100 tysięcy dolarów straciła 80-letnia mieszkanka powiatu sokólskiego. Chciała pomóc wnuczce, która spowodowała wypadek. Sokólscy policjanci wspólnie z policjantami z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku zatrzymali mężczyznę podejrzanego o oszustwo na "wnuczka". Kryminalni ustalili, że rolę "odbieraka" w całym procederze pełnił 25-letni obywatel Ukrainy.

Do sokólskich policjantów zgłosiła się 80-letnia mieszkanka powiatu, która padła ofiarą oszustwa. Seniorka opowiedziała, że około godziny 18, tuż po powrocie do domu, zadzwonił jej telefon stacjonarny. W słuchawce usłyszała kobietę podającą się za jej wnuczkę. Aby poprawić jakość rozmowy, przekazała dzwoniącej swój numer komórkowy.

80-latka była przekonana, że rozmawia z bliską osobą. Oszustka twierdziła, że potrąciła na przejściu 24-letnią kobietę, która właśnie przechodzi operację. W tle słychać było również głos mężczyzny, który przedstawił się jako prokurator. Oznajmił on, że wnuczce grozi więzienie, a jedynym sposobem na uniknięcie kary jest wpłacenie wysokiej sumy pieniędzy.

Starsza kobieta przyznała, że posiada w domu gotówkę. Oszuści poinformowali ją, że po pieniądze przyjedzie adwokat. Rozmowa trwała ponad godzinę. W tym czasie pod posesję podjechała taksówka, z której wysiadł młody mężczyzna. Zgodnie z instrukcjami seniorka przekazała mu kosmetyczkę zawierającą 100 tysięcy dolarów, po czym wróciła do domu.

Chcąc upewnić się, czy z wnuczką wszystko w porządku, poszła do córki mieszkającej obok. Wtedy dowiedziała się, że padła ofiarą oszustwa.

Pracujący nad sprawą mundurowi ustalili tożsamość oszusta, który pełnił rolę "odbieraka". Okazało się, że to 25-letni obywatel Ukrainy przyjechał taksówką pod dom seniorki i to jemu kobieta przekazała pieniądze. Mężczyzna został zatrzymany w Szczecinie w miniony wtorek. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie podejrzanemu przez prokuratora Prokuratury Rejonowej w Sokółce zarzutu oszustwa.

25-latek decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Zgodnie z kodeksem karnym za to przestępstwo grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.