
376 stron, 42 rozdziały, 2 epilogi i podziękowania, 115 zdjęć, 45 ilustracji i 17 map – tak na pierwszy rzut oka wyglądają „Podróże do granic”. O tym, co jest treścią książki i o czym rzeczywiście opowiada, mówił dzisiaj jej współautor - Robert Czerniak.
Robert Czerniak z zawodu jest cukiernikiem. Jednak jego ciekawość świata, która narodziła się z książek, pasja (już jako nastolatek zaczął podróżować po Polsce) i żelazna konsekwencja sprawiły, że z cukiernika stał się geografem, a swoje wykształcenie uzupełnił nieco później, po trzydziestce. Ukończył Wydział Nauk Geograficznych i Geologicznych na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, a jednocześnie żeglował, poznawał Arktykę i północną Afrykę. W 2008 r. przez sześć miesięcy samotnie przemierzał bezkresy Ameryki Południowej - od peruwiańskiego Iquitos po Ziemię Ognistą, a także zgłębiał tajemnice Wyspy Wielkanocnej. Na kolejną wyprawę, tym razem przez Amazonię, przesmyk Darien, Amerykę Środkową i do Meksyku, pojechał z pełnoletnim już synem Joachimem.
Dzisiaj Robert Czerniak spotkał się z młodymi czytelnikami w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Zambrowie. Jak sam wyznał, wbrew pozorom książka nie mówi tylko o podróżach.
- „Książka jest o przyjaźni, owinięta w podróże, opakowana w podróże… To historia o prawdziwym życiu i o zmaganiach ze śmiertelną chorobą. Mówi o rzeczach, które są najważniejsze w naszym życiu.” – zdradził nam autor „Podróży do granic” Robert Czerniak.
Pierwsza część - „Tam, gdzie się nosi duże kapelusze” - to opowieść o męskiej wyprawie przez Amerykę Łacińską. Robert Czerniak wraz z synem Joachimem przemierzają 12 krajów, by po trzech miesiącach wrócić już nie jako ojciec i syn – tylko jako przyjaciele. Druga część też mówi o podróży, tylko nieco innej. To wędrówka przez ciężkie chwile z chorobą nowotworową i porażeniem w rdzeniu kręgowym 19-letniego Joachima. Szpital, choroba, długa rehabilitacja i … 10 tys. kilometrów przejechanych na rowerze w Australii, o których czytelnik dowiaduje się już w trzeciej części.
- „Książka jest bardzo specyficzna. Zazwyczaj, kiedy autor coś wydaje, nastawia się na zysk, na sławę, a tutaj chodziło o to, żeby zostawić po sobie historię. Nie jest ważne, w ilu egzemplarzach się sprzeda. Publikując książkę chcieliśmy przypomnieć bardzo proste przesłanie: to, w jaki sposób może potoczyć się życie, zależy wyłącznie od nas.” – powiedział nam autor powieści Robert Czerniak.
Książka skierowana jest do szerokiego grona odbiorców. Dla młodzieży może być zachętą do poznawania świata. Osoby zmagające się z chorobą znajdą w niej motywację do przeciwstawiania się trudnościom. Łatwy w odbiorze język, jakim została napisana, pobudzi wyobraźnię wszystkich ciekawych świata. Polecana jest również rodzicom, aby pamiętali o budowaniu relacji z dziećmi i o tym jak ważny jest bliski kontakt z nimi.
Ciekawostką jest, że jeden z pierwszych egzemplarzy książki został wylicytowany podczas 25 Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za kwotę 611zł.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie