
Biebrzański Park Narodowy jest największym polskim parkiem narodowym. Jego pożar od ostatniej niedzieli ogarnął ok. 4 000 ha. Wiatr i wyjątkowa w tym roku susza bardzo utrudniają gaszenie wciąż płonącego ognia.
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym trwa od ubiegłej niedzieli, 19 kwietnia. Tego dnia około godz. 19:30 jeden z mieszkańców Kopytkowa zauważył najpierw spłoszone zwierzęta, a potem dym. Do akcji gaśniczej ruszyły OSP z gminy Sztabin, a potem również strażacy PSP z Augustowa i Moniek.
Pomimo gaszenia, ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko we wszystkich kierunkach. W poniedziałek rano zajął już obszar około 570 ha. Wydawało się, że praca kilkunastu jednostek strażaków i pracowników parku oraz woda zrzucana z samolotów przynosi efekty. Na koniec dnia oszacowano 1400 ha spalonego terenu.
Niestety we wtorek rano znowu pojawiły się słupy dymu i ognia. Pożar trwa nadal. Palą się nieużytki, zarośla wierzbowe i trzcinowiska. Biebrzański Park Narodowy to niezwykle trudny teren do prowadzenia akcji gaśniczej. Do wielu miejsc brak jest dróg dojazdowych. Tereny torfowisk mogą palić się nawet wiele lat. Wiatr i wyjątkowa w tym roku susza bardzo utrudniają gaszenie pożaru.
- „Pożary w biebrzańskim parku wybuchają co roku, ale tak dużego nie było tam od kilkunastu lat. Sytuacja jest bardzo poważna. Płonie unikalna w skali Europy ostoja ptaków wodno-błotnych, "ojczyzna" łosi. Zrobimy co tylko się da, by ten cud natury ocalał. Na pewno nie zabraknie pieniędzy na akcję gaśniczą. Już teraz przeznaczyliśmy na to pół miliona złotych. Zapłacimy za wszystko, co będzie potrzebne, by wygrać z ogniem.” - zapewnił minister środowiska Michał Woś.
Lasy Państwowe wysłały do parku cztery samoloty gaśnicze z Olsztyna i Białegostoku, a także dodatkowy śmigłowiec z Katowic. W akcji biorą już udział setki strażaków, a nadciągają dodatkowe siły m. in. z Poznania i Krakowa. Wykorzystywany jest ciężki sprzęt, a także drony i kamery termowizyjne. Jak zapowiada minister Woś, do akcji włączy się również wojsko.
BPN jest największym polskim parkiem narodowym, zajmuje powierzchnię ok. 59 tys. ha. Według ostatnich szacunków spłonęło już około 4 tys. hektarów Parku. Przyczyną pożarów było nielegalne wypalanie traw i nieumyślne zaprószenie ognia.
Minister Woś zapewnia, że są pieniądze na akcję gaśniczą i Ministerstwo Środowiska w pełni sfinansuje wszystkie koszty związane z ratowaniem palącego się od niedzieli największego w kraju obszaru chronionego. Również marszałek Artur Kosicki wraz z Zarządem Województwa Podlaskiego zapowiadają wsparcie dla strażaków i innych służb, które są zaangażowane w akcję gaszenia ognia. Dzięki temu wsparciu trafi do nich dziennie ponad 150 posiłków i woda.
W odpowiedzi na dochodzące z całej Polski sygnały o chęci pomocy, Biebrzański Park Narodowy uruchomił specjalne konto, na które wpłaty wspomogą doposażenie OSP w niezbędny sprzęt gaśniczy. Zebrane środki przeznaczone zostaną m.in. na zakup tłumic do ręcznego gaszenia oraz małych motopomp, które można przenosić na niedostępny teren, służących do pobierania i gaszenia wodą z bagien i cieków wodnych. Konto na które można wpłacać środki:
Biebrzański Park Narodowy
Nr konta: 31 1130 1059 0017 3397 2620 0016
Tytuł wpłaty: "Darowizna pożar 2020"
Foto: Biebrzański Park Narodowy
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Surowe kary dla tych co wypalają trawy. Surowe kary dla każdego kto rozpala ogień w niedozwolonych miejscach. Surowe kary dla tych co spalają śmieci. Tylko tak pozbędziemy się tego problemu.