
W gnieździe naszych bocianów robi się coraz ciaśniej. Są już trzy pisklaczki. Czy dzisiaj przyjdą na świat następne?
Pierwsze pisklę w podzambrowskim gnieździe bocianów przyszło na świat nad ranem we wtorek, 7 maja. Można je było zobaczyć w całej okazałości ok. 4:34. Po kilku godzinach pękło drugie jajko i już o godz. 14:00 w gnieździe były dwa bocianiątka. Trzeci zawitał wczoraj.
Maluchy od razu zaczęły nieudolnie podnosić główki do góry i ćwierkając głośno, witają się z rodzicami i ze światem. Nie jest już tak cicho i spokojnie w gnieździe. Małe bociany w zdecydowany sposób domagają się karmienia.
W gnieździe pozostały jeszcze dwa jaja. Czekamy na następne bocianiątka.
Zobacz też, jak bocian karmi młode:
Przypomnijmy, że pierwszy w tym roku bocian przyleciał do naszego gniazda w gminie Zambrów w sobotę, 23 marca (czyli tydzień wcześniej niż bocian przed rokiem). Niestety nie zagrzał on długo miejsca i jeszcze tego samego dnia odfrunął. Kolejny bociek zawitał w poniedziałek, 25 marca po południu. Po dwóch dniach dołączyła do niego pani bocianowa. Potem pojawiały się jajka. Ostatecznie było ich pięć. Teraz zostały już tylko dwa.
ZOBACZ TRANSMISJĘ Z BOCIANIEGO GNIAZDA NA ŻYWO:
Przypomnijmy, że wzorem lat ubiegłych daliśmy naszym czytelnikom niepowtarzalną okazję przyglądania się z bliska bocianom i poznawania ich zwyczajów. Kamerę, rejestrującą wysokiej rozdzielczości obraz, zamontowaliśmy na bardzo stabilnym wysięgniku na terenie gminy Zambrów. Jej „oko” zagląda do wnętrza gniazda. Urządzenie w żaden sposób nie zagraża i nie przeszkadza ptakom - jest nieruchome i odchylone na bezpieczną odległość. Dzięki wykorzystaniu nowoczesnych technologii i szybkiemu internetowi z sieci ArcyNET.pl w Zambrowie 20 marca na naszym kanale YouTube uruchomiliśmy transmisję ON LINE.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ciekawe ile w tym roku przeżyje. Ludzie trują wszystko, co się rusza, a biedne bociany takimi zatrutymi zwierzakami karmią dzieci. W ubiegłym roku urodziło się 4 ale tylko 2 przeżyły, pozostałe padły, bo rodzice przynoszą zatrute myszy czy ślimaki. Ludzie ogarnijcie się, przyroda też chce żyć, ślimaka można zebrać i wywieźć poza ogród, zamiast rozsypywać trujące granulki.