Reklama

Omal nie doszło do tragedii...

20/10/2009 00:00
Niedzielne, spokojne popołudnie. Rodzina państwa Podleś przygotowuje się do snu. 3-letni Mikołaj i 10-letni Emil poszli się kąpać. W tym czasie w mieszkaniu rozlega się olbrzymi huk!
- „Wali się sufit” – krzyczą córki państwa Podleś.
Po opadnięciu kurzu okazuje się, że w pokoju chłopców oderwał się i z olbrzymim impetem na łóżko, do którego za chwilę mieli się położyć spać kilkuletni chłopcy, spadł duży fragment tynku z sufitu. Państwo Podleś tej nocy nie sprzątali już gruzu, bali się o zdrowie i życie swoich dzieci. Szukając pomocy powiadomili kogo tylko się dało...


Rodzina państwa Podleś mieszka na II piętrze jednego z pokoszarowych budynków przy Alei Wojska Polskiego. Zajmuje 50-ometrowe mieszkanie komunalne. Właścicielem mieszkania jest Zarząd Mienia Komunalnego, a całym budynkiem administruje Zarząd Nieruchomościami. W 2008 roku państwo Podleś wykonali remont zajmowanego mieszkania. W minioną niedzielę, 18 października około godziny 19.00 w jednym z pokoików oberwał się fragment tynku z sufitu. Spadł wprost na łóżko, w którym śpi dwóch kilkuletnich synów. To cud, że akurat w tej chwili obaj chłopcy nie byli w swoim pokoju. Mama wzięła ich do kąpieli. Gdyby tynk oberwał się, gdy 3-letni Mikołaj przebywałby w pokoju, mogłoby dojść do tragedii.

Zdenerwowany całą sytuacją Mirosław Podleś jeszcze tego samego dnia zadzwonił do naszej Redakcji, a w poniedziałek z rana ściągną telewizję regionalną i dziennikarzy z lokalnej prasy. W międzyczasie powiadomił też Inspekcją Nadzoru Budowlanego i burmistrza. Chciał też powiadomić policję i prokuraturę, jednak dyżurny KPP wyjaśnił mu w jakich sprawach można wzywać policję. Właściciel mieszkania – ZMK powiadomiony został na samym końcu.

Jako przyczynę odpadnięcia tynku państwo Podleś wskazują na wilgoć w mieszkaniu:

- „W budynku jest wilgoć. Jest tak od 2007 roku, kiedy założono centralne ogrzewanie. Wilgoć pojawiła się, bo nie ma wentylacji.” – mówi wzburzony lokator – „Zarządca zlecił zrobienie kratek wentylacyjnych, ale w jednym z pokoi wykonawca obsadził tylko atrapę kratki wentylacyjnej, a w drugim – zamontował kratkę w dawnym kominie, bez wcześniejszego czyszczenia sadzy, więc sypie się z niej bród i kurz, dlatego tą kratkę
zakleiłem gazetą” – wyjaśnia pan Mirosław. Po chwili wspólnie z żoną dodają, że w budynku przecieka dach:
- „Z dachu kapie na stropy, stropy przesiąkają wodą i to powoduje zagrożenie” – mówią zgodnie państwo Podleś. Jako potwierdzenie swojej tezy dodają, że w ubiegłym roku w sąsiednim mieszkaniu również oberwał się fragment tynku z sufitu, a w tym roku woda zalała dwa inne mieszkania w ich klatce. Rodziny te otrzymały zwrot kosztów z ubezpieczenia budynku.

Rodzina państwa Podleś chciałaby, aby po pierwsze ktoś zagwarantował im, że nie ma dalszego zagrożenia zdrowia i życia w ich mieszkaniu, a po drugie aby właściciel mieszkania (ZMK) lub zarządca budynku (ZN Sp. o.o.), ewentualnie ubezpieczyciel, zwrócili koszty remontu sufitu lub dokonali naprawy. O ile jednak pierwszą sprawę udało się ustalić już w poniedziałek, o tyle druga kwestia nie może zostać rozwiązana w taki sposób, w jaki widzieliby to mieszkańcy.

W poniedziałek przed południem mieszkanie obejrzeli inspektorzy nadzoru budowlanego. W notatce służbowej sporządzonej przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego mgr inż. Jarosława Cwalinę, podpisanej jeszcze przez dwóch innych inspektorów nadzoru budowlanego, stwierdzono, że „strop pod tynkiem nie nosi śladów zalania bądź przeciekania wody”, a „powierzchnia stropu betonowego na belkach stalowych jest gładka i nie stwierdzono na jej powierzchni spękań bądź rozwarstwień”. Inspektorzy dokonali także oględzin stropu od strony strychu i „nie stwierdzili na części, na której odpadł tynk żadnych śladów mogących świadczyć o przeciekaniu wody do pomieszczeń najmowanych przez Pana Podlesia”. Jak napisał inspektor nadzoru budowlanego „prawdopodobną przyczyną odpadnięcia tynku było jego „odparzenie” od gładkiej powierzchni stropu betonowego”.

Zarządca budynku ma co prawda wykupione ubezpieczenie mieszkań znajdujących się na II kondygnacji budynku, ale tylko od zalania. Nie obejmuje ono zwrotu kosztów remontu, w przypadku odpadnięcia odparzonego tynku. W tym przypadku opinia inspektora budowlanego, nie pozostawia wątpliwości, że sprawa nie jest związana z zalaniem. Tak więc o zwrocie kosztów remontu z ubezpieczenia, w tym przypadku nie może być mowy.

Rodzina nie może też liczyć na pokrycie kosztów ze środków ZMK, inspektorzy nadzoru budowlanego w notatce służbowej powołali się na odpowiednie ustawy i kodeks cywilny, zgodnie z którymi naprawa uszkodzeń tynków ścian i sufitów należy do obowiązku najemcy lokalu.

Niestety mieszkańcy w chwili obecnej nie mają środków na naprawę tynku.
- „W ZMK powiedziano nam, że w pierwszej kolejności powinniśmy spłacić zadłużenie z tytułu nie płaconego przez ostatnie miesiące czynszu za mieszkanie. Zalegamy na kwotę około 1000 zł. Niestety w tej chwili nie mamy pieniędzy na czynsz i remont, ponieważ na same leki wydajemy 400 zł / miesięcznie” – mówią państwo Podleś.

- „Szkoda, że najemca mieszkania nie zawiadomił o zdarzeniu na początku mnie.” – mówi prezes Zarządu Mienia Komunalnego w Zambrowie inż. Józef Przeździecki –„Zawsze w przypadku tego typu zgłoszeń szybko interweniujemy i w miarę możliwości staramy się pomagać lokatorom. (...) Ja o zdarzeniu dowiedziałem się dopiero od inspektora nadzoru budowlanego. Dziwi mnie taka kolejność zgłaszania problemu” - dodaje Przeździecki - „Państwo Podleś występują roszczeniowo, podczas gdy sami nie wywiązują się z uiszczania należności za czynsz.”

W rozmowie z nami prezes ZMK powiedział jednak, że w tym tygodniu wyśle do Państwa Podleś specjalistę do wentylacji i kominiarza, który przeczyści szyby wentylacyjne. Dodał też, że jeszcze w tym roku w bloku tym zlecone będzie wykonanie ocieplenia całego stropodachu oraz wymiana drzwi wejściowych do klatek schodowych. Jednak naprawą odpadniętego fragmentu tynku muszą się zająć sami najemcy mieszkania. Zdarzenia tego typu nie są niczym wyjątkowym, dochodzi do nich nawet w o wiele młodszych budynkach. Do naprawy tego typu uszkodzeń zobligowani są najemcy mieszkań.

Polecamy:
:: Interwencje: Maluchy z Łomżyńskiej doczekały się nowego placu zabaw!
:: „Przeprowadzacz” pojawi się na kolejnym przejściu
:: Pijany "Pan Stop"
:: Mieszkańcy domagają się placów zabaw
:: Nie nadążamy z naprawą ...
:: Interwencje: zapadnięte kratki na Alei Wojska Polskiego (c.d.)
:: Interwencje: „Nasze dzieci też chcą mieć ładny plac zabaw”
:: Rozpoczęcie dwóch miejskich inwestycji zagrożone
:: Nowe place zabaw jeszcze przed wakacjami w SM Nadzieja
:: Interwencje: ulica Obrońców Zambrowa
:: Interwencje: fatalny stan ul. Ogrodowej
:: Interwencje: K-8 – c.d.
:: Interwencje: plac zabaw przy ul. Łomżyńskiej i Wilsona
:: Interwencje: „Czemu zawsze jesteśmy ostatni?”
:: Włącz się do naszej akcji i PARKUJ Z GŁOWĄ
:: Interwencje: Czy zapłaciłeś za reklamę w „makulaturze”?
:: Mieszkańcy Brzozowej i Nadrzecznej doczekali się oświetlenia
:: Interwencje: Zapadnięte kratki na Alei Wojska Polskiego
:: Po naszym artykule zaczęli naprawiać plac zabaw
:: Interwencje: Zróbcie coś, zanim dojdzie do tragedii!
:: Interwencje: Ulica Willowa (nie)skończona?
:: Interwencje: Kto teraz „wdepnie”?
:: Interwencje: Co z ul. Brzozową
:: Interwencje: Zaniedbana ul. Ogrodowa i Lipowa
:: Źródło zanieczyszczenia Jabłonki znalezione
:: Do Jabłonki wciąż trafiają zanieczyszczenia
:: Interwencje: Tajemnicze zanieczyszczenia trafiają do Jabłonki
:: Proszkownia w Mleczarni hałasowała ... ale już nie będzie ...

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do