Kolizja busa z ciągnikiem

Bus wyprzedzał na podwójnej ciągłej. Ciągnik skręcał w lewo. Nie wiadomo jednak, czy sygnalizował zamiar skrętu. Doszło do kolizji. Oba pojazdy są uszkodzone. Kierowcom nic się nie stało. Jeden kierowca otrzymał mandat, drugi stanie przed sądem.

W dniu dzisiejszym (poniedziałek, 23 listopada) około godziny 12.00 na ulicy Mazowieckiej w Woli Zambrowskiej, na wysokości cmentarza żołnierzy radzieckich doszło do kolizji z udziałem samochodu dostawczego i ciągnika rolniczego z przyczepą.

Z zeznań kierowców wynika, że oba pojazdy jechały z Zambrowa, w kierunku Wysokiego Mazowieckiego. Kierowca ciągnika, po upewnieniu się że nic nie nadjeżdża z przeciwka rozpoczął manewr skrętu w uliczkę podporządkowaną na Woli Zambrowskiej. Nie spodziewał się, że w tym momencie, na podwójnej linii ciągłej będzie go próbował wyprzedzić kierowca dostawczego Citroena. Nie wiadomo, czy kierowca ciągnika rolniczego miał włączony kierunkowskaz. Gdy ciągnik skręcił na lewy pas, zajechał drogę wyprzedzającemu go Citroenowi. Doszło do kolizji obu pojazdów.

Na szczęście kierowcom nic się nie stało. Citroen z mocno rozbitym przodem został zabrany z miejsca kolizji lawetą pomocy drogowej. Ciągnik z przyczepą przechylił się na prawy bok i omal nie wpadł do przydrożnego rowu.

Przybyła na miejsce policja poddała kierowców badaniom na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Obaj byli trzeźwi. Kierowca Citroena przyznał się i został na miejscu ukarany mandatem karnym, za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu i spowodowanie kolizji.

Kierowca samochodu dostawczego, jako przyczynę podjęcia decyzji o manewrze wyprzedzania w niedozwolonym miejscu jadącego przed nim wolno pojazdu rolniczego, podał nie sygnalizowanie przez kierowcę ciągnika zamiaru skrętu w lewo. Policja chciała więc kierowcę ciągnika ukarać za to mandatem. Kierowca ten jednak utrzymuje, że zamiar skrętu sygnalizował. W związku z tym sporządzono wniosek do sądu, który podejmie ostateczną decyzję w tej sprawie.