
Kilkudziesięciu rekonstruktorów w niemieckich i polskich mundurach z okresu II Wojny Światowej, konie, broń, zabytkowe motocykle z koszem, czołg, efekty pirotechniczne i półgodzinne „przedstawienie” – niezapomniana lekcja historii. Tak wyglądała dzisiejsza inscenizacja historyczna bitwy o Zambrów.
Najbardziej widowiskowym wydarzeniem obchodów 79. rocznicy bitwy o Zambrów była jej inscenizacja historyczna, połączona z pokazem umundurowania i sprzętu.
Widowisko przyciągnęło dzisiaj w okolice targowicy miejskiej przy ul. Wyszyńskiego w Zambrowie setki widzów. Gratulacje należą się organizatorowi wydarzenia - Stowarzyszeniu Historycznemu im. 71. Pułku Piechoty w Zambrowie. Było na co popatrzeć! Prawdziwe mundury, oryginalne rekwizyty, konie, zaangażowani emocjonalnie wykonawcy i efekty pirotechniczne. Wszystko dopracowane w najmniejszym szczególe.
W wydarzeniu udział wzięło 8 grup rekonstrukcyjnych: Grupa Rekonstrukcji Historycznej "Narew", 44. Pułk Piechoty Strzelców Legii Amerykańskiej, Grupa Rekonstrukcji Historycznej 9. Pułku Strzelców Konnych z Grajewa, GRH Johannesburg przy Stowarzyszeniu Historycznym Piska Pozycja Ryglowa, Szwadron Historyczny 9. Pułku Strzelców Konnych Biała Piska, Stowarzyszenie Sportowo-Jeździeckie im. 10. Pułku Ułanów Litewskich w Grabowie, Stowarzyszenie Kawaleryjne Podlaskiej Brygady Kawalerii w Kolnie, Stowarzyszenie Historyczne im. 71. Pułku Piechoty oraz aktorzy z Teatru Form Różnych z Zambrowa. Łącznie około 50 osób.
.
- "Wcześniej w Zambrowie były już dwie inscenizacje - w 2009 i 2010 roku. Ta jest trzecia i mamy nadzieję, że będzie ona organizowana każdego roku. (...) Do scenariusza wykorzystaliśmy m.in. publikację pana Jerzego Dąbrowskiego" - powiedział nam Paweł Sanewski, prezes Stowarzyszenia Historycznego im. 71. Pułku Piechoty w Zambrowie.
Narratorem podczas dzisiejszej inscenizacji był Sławomir Śledziewski, na co dzień dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Szumowie. Opowiedział on historię działań wojennych związanych z bitwą o Zambrów.
Bitwa o Zambrów - zarys
1. września 1939 r. zambrowski 71. Pułk Piechoty pod dowództwem ppłk. Adama Zbijewskiego musiał zdobywać Zambrów, czyli miasto, w którym polscy żołnierze przebywali przed wojną. Stało się tak, ponieważ przez Zambrów wiodła jedyna droga, którą oddziały 18. Dywizji Piechoty pod dowództwem pułkownika Kosseckiego mogły jeszcze wyjść z niemieckiego okrążenia. Należało więc zdobyć Zambrów. Po całonocnej wędrówce zmęczeni żołnierze przystąpili do walki. W walce brały udział trzy bataliony Pułku stacjonujące wokół Zambrowa.
I batalion kapitana Tadeusza Dworaka wyruszył z Sędziwuj, opanował cmentarz zambrowski i dotarł aż do Rynku (obecny Plac Sikorskiego), gdzie doszło do walk w centrum miasta. II batalion mjr. Stanisława Knapika wyszedł na skraj lasu pod Wądołkami, skąd miał nacierać na koszary w Zambrowie. A III batalion mjr. Jakuba Fobera atakował z rejonu Zakrzewa Starego. Zacięte natarcie żołnierzy III batalionu doprowadziło do zajęcia wsi Pruszki, Nagórk, wzgórza 133 i cmentarza żydowskiego, gdzie doszło do połączenia z oddziałami 33. Pułku Piechoty.
Około południa losy wojsk niemieckich w Zambrowie wydawały się przesądzone. Ataki wojsk polskich odpierał tylko jeden batalion nieprzyjaciela. Sytuacja zmieniła się, kiedy niemieckie siły zostały wzmocnione. Niestety 71. Pułk Piechoty nie zdobył Zambrowa.
W trakcie walk piechota polska poniosła olbrzymie straty: poległo około 400 polskich żołnierzy, a rannych zostało około 1200, głównie z 71. Pułku Piechoty. Było to około 60% zawodowych i 30-40% kadry szeregowej żołnierzy polskich. Duże zniszczenia w budynkach były również w samym Zambrowie.
W wyniku przewagi ogniowej nieprzyjaciela polskie oddziały musiały wycofać się na pozycję wyjściową.
Następnie podczas bitwy pod Andrzejewem całodobowe natarcie na nieprzyjaciela załamało się w ogniu broni maszynowej i artylerii. 18. Dywizja Piechoty została całkowicie rozbita, do niewoli dostało się ponad 5 tys. oficerów, podoficerów i żołnierzy, których zgrupowano na placu manewrowym koszar 71. Pułku Piechoty w Zambrowie. Jeńcom kazano leżeć. W koło leżących jeńców pilnowali uzbrojeni w karabiny maszynowe żołnierze niemieccy. Nocą doszło do masakry. Nie wiadomo dokładnie w jakich okolicznościach, na leżących jeńców wbiegły konie. Ci, którzy wstali próbując ratować się przed wystraszonymi końmi, byli rozstrzeliwani przez Niemców. Wiele osób zostało stratowanych przez konie. Nocna masakra bezbronnych jeńców w Zambrowie była jedną z największych zbrodni wojennych tej fazy II Wojny Światowej.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
byłem, ;)) bylo zajebiscie
strzały, wybuchy, było super, tylko nic nie słyszałem od tego pana co mowil przez mikrofon, strasznie słabe nagłośnienie
Inscenizacja super. Ale narrator mógł się bardziej przygotować. Trzeszczał jak babcine radyjko. Porażka
narrator słaby czy nagłośnienie ? to różnica
Ale Niemcy byli szybcy: "... Bitwa o Zambrów - zarys 1. września 1939 r. zambrowski 71. Pułk Piechoty pod dowództwem ppłk. Adama Zbijewskiego musiał zdobywać Zambrów...". Już pierwszego września byli w Zambrowie ...
Nagłośnienie katastrofa
A może laryngolog potrzebny? I znowu nic nie pasuje . Jak nie urok to sraczka
Burmistrz może nie chciał żeby było głośno:)
Czegoś takiego brakowało w Naszym mieście, super widowisko na bardzo wysokim poziomie, a do tego pielęgnowanie historii. Ogromne brawa dla organizatorów i osób występujących. Myślę, że jeżeli chodzi o nagłośnienie to kwestia tak ogromnej przestrzeni i wspaniałego pokazu pirotechnicznego.