
Poczta Polska przesłała mailowo wnioski do samorządów o podanie imion, nazwisk, adresów i numerów PESEL osób ze spisu wyborców. Takie pisma otrzymali również włodarze z naszego powiatu. Czy nasze dane trafiły do zasobów Poczty Polskiej?
Wczoraj zawrzało w całej Polsce. Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast otrzymali maile, w których Poczta Polska domaga się przekazania danych ze spisu wyborców. Chodziło o wykaz zawierający imiona, nazwiska, adresy, a nawet PESEL mieszkańców uprawnionych do głosowania w zbliżających się wyborach prezydenckich. Poczta powołała się na art. 99 specustawy o koronawirusie, na mocy której Poczta Polska "ma podjąć czynności niezbędne do przygotowania przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r.". Wiadomość została podpisana „Poczta Polska” – bez podania imienia i nazwiska osoby wysyłającej.
Jak udało nam się dowiedzieć, takie pisma trafiły również do skrzynek mailowych włodarzy z naszego powiatu. Wczoraj, 23 kwietnia Poczta Polska zwróciła się do burmistrza Zambrowa oraz okolicznych wójtów z wnioskiem o przekazanie danych wyborców, m.in. ich imion, nazwisk, numerów PESEL i adresów. Podobnie jak w całym kraju, wiadomość nie zawierała podpisu elektronicznego czy nawet imienia i nazwiska osoby kierującej wniosek.
Burmistrz Miasta Zambrów Kazimierz Dąbrowski, Wójt Gminy Zambrów Jarosław Kos, Wójt Gminy Szumowo Jarosław Cukierman i Wójt Gminy Rutki Dariusz Modzelewski zapewniają, że nie przekazali Poczcie Polskiej żadnych danych osobowych mieszkańców. Jak zaznaczyli niektórzy włodarze, na tego typu maile nawet nie zamierzają odpowiadać.
Aktualizacja z dn. 25.04.2020 r.:
Poczta Polska zwróciła się również i do Gminy Kołaki Kościelne o przekazanie danych wyborców. W tym przypadku Poczta również nie otrzymała żadnych danych osobowych mieszkańców.
Ustawa o powszechnych wyborach korespondencyjnych wciąż nie została uchwalona, co oznacza, że żądania Poczty Polskiej nie mają żadnej podstawy prawnej. Jak wyjaśniają eksperci z Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego samorządy, które by takie dane udostępniły mogą liczyć się z karami do 100 tys. zł. Natomiast jeśli Poczta Polska zaczęłaby przetwarzać dane, które uzyskałaby od samorządów, wtedy może jej grozić nawet do 20 mln euro kary.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kołaki udostępnią, to zagłębie PIS.
Pięknie się zachowuje nasza władza. Wszystko bez podparcia obowiązującym prawem, na odpiernicz i na kolanie. No super. Ale przecież takiej Polski sami chcieliśmy. Ciekawe czy będziemy tak szczęśliwi z działań naszej władzy kiedy zaczną sie represje na cywilach. Np za wpisy na fb czy komentarze pod artykułami.
jest konkretny przepis i nikt łaski nie zrobi że wywiąże się z obowiązków jakie nakłada ustawa
Oprócz kar Poczty Polskiej i Jednostek Samorządu, to każdy obywatel, którego dane osobowe zostały przetworzone bez podstawy prawnej, a w tym przypadku, musi zaistnieć delegacja ustawowa o wyborach (nt. obecnie obowiązujaca ustawa upoważnia do takiego przetwarzania PKW, a nie premiera, prezydenta, czy listonosza), może ubiegać się o stosowne zadośćuczynienie, które z palcem w d... otrzyma w wyniku wyroku niezależnego sądu!!!.