Reklama

Co dalej z Zamtexem?

03/01/2011 00:00
Olbrzymie zadłużenie, pracownicy bez pensji za 3 ostatnie miesiące, złożony wniosek do sądu o upadłość. Ważą się losy zambrowskiego Zamtexu. Wszyscy czekają na decyzję sądu i chcą jak najszybszej wypłaty zaległych pensji z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń. Najbliższe tygodnie pokażą, czy to już koniec produkcji bawełnianej w Zambrowie, czy będzie jeszcze szansa na dalsze funkcjonowanie.

Zadłużenia Zamtexu z odsetkami sięgają 26 mln złotych i z miesiąca na miesiąc rosną. Pracownicy nie dostali pensji za październik, listopad i grudzień 2010. Poza tym są jeszcze częściowe zaległości w wypłatach za poprzednie miesiące. Ludzie nie mają już za co żyć. Sytuacja jest bardzo ciężka, pracownicy żądali więc od zarządu ogłoszenia upadłości spółki, co pozwoliłoby na wypłatę 3 zaległych wynagrodzeń z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń pracowniczych.

Zarząd Zamtexu w listopadzie 2010 złożył więc wniosek do sądu o upadłość, jednak we wniosku podano starszą podstawę prawną. Sąd w Łomży nakazał uzupełnienie wniosku. Wniosek uzupełniono i ponownie złożono w sądzie. Wówczas sąd wyznaczył nadzorcę sądowego. Władze spółki złożyły jednak zażalenie, bo nie chcą nadzorcy.

Jak powiedział nam prezes Zamtexu Krzysztof Zaręba, spółki nie stać na nadzorcę sądowego. Wg prezesa za miesiąc pracy nadzorca może sobie zażyczyć nawet do 40 płac minimalnych i sąd kosztami tymi obciąży Zamtex. Zażalenie jednak najprawdopodobniej nie cofnie decyzji sądu.

Nadzorca jest osobą, która zdaniem sądu dopilnować ma, czy zarząd spółki nie będzie próbował uszczuplać majątku. Zdaniem prezesa jest to zbędne, ponieważ sami złożyli wniosek o upadłość.

Obserwując tą całą sytuację, część osób zarzuca prezesowi granie na zwłokę w kwestii ogłoszenia upadłości. Prezes stanowczo zaprzecza i mówi, że również jemu zależy na jak najszybszej decyzji sądu.

Sąd może przychylić się do wniosku i ogłosić upadłość spółki, lub odrzucić wniosek i nie pozwolić na upadłość. Dopiero jednak po wyroku sądu, niezależnie od decyzji, zarząd będzie mógł uruchomić pewne procedury, m.in. skorzystać z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Niestety nie wiadomo ile obecnie potrwa procedura w sądzie. Prezes mówił nam, że chciałby aby decyzja zapadła jak najszybciej, jednak sąd ma na to czas do 2 miesięcy.

Jeżeli sąd podejmie decyzję o upadłości, to do firmy wkroczy syndyk, który zajmować się będzie likwidacją przedsiębiorstwa. Wówczas syndyk rozwiąże umowy o pracę, a z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń poza 3 zaległymi pensjami, dodatkowo będzie mógł ubiegać się o wypłatę równowartości 2 pensji za skrócony okres wypowiedzenia plus 3-miesięczne odprawy (w sumie równowartość 8 pensji) dla wszystkich pracowników. Syndyk zajmie się również sprzedażą majątku spółki.

W takiej sytuacji, jak ocenia prezes byłby to już definitywny koniec produkcji bawełnianej w Zambrowie. Mało prawdopodobne bowiem jest to, że znajdzie się prywatny inwestor, który wykupi od syndyka majątek spółki (hale, maszyny itp.) i rozpocznie produkcję, ponieważ jak mówi prezes Zaręba wcześniej były już próby sprzedaży hali przez komornika sądowego. Wszystkie bezskuteczne.

Na razie jednak, nic jeszcze nie przesądzone.
Może być sytuacja, że syndyk pozwoli na dalszą pracę spółki, ponieważ są na rynku firmy zainteresowane współpracą z zambrowską bawełnianką i odbiorem ich produktu. Jednak do tego potrzeba byłoby pomocy ze strony państwa, w postaci np. gwarancji wekslowych, ponieważ surowiec jest bardzo drogi.

Jak zaznacza prezes Zamtexu jest jeszcze jedna alternatywa.

- „My jeszcze się nie poddaliśmy się do końca, my dalej walczymy w ministerstwie i cały czas czekamy na odpowiedź w kwestii pomocy w oddłużeniu”. – powiedział nam dzień przed Sylwestrem prezes Krzystof Zaręba.

Dopóki spółka nie otrzymała negatywnej odpowiedzi w kwestii pomocy w oddłużeniu, prezes nie zamierza zaprzestawać walki o oddłużenie. I jak zapewniał nas, gdyby pojawiła się decyzja z ministerstwa o oddłużeniu przed decyzją sądu w Łomży, to mimo złożenia wniosku o upadłość, upadłości nie będzie.

Przypomnijmy, że 15 września 2010 zarząd Zamtexu złożył do ministerstwa wniosek w kwestii spłacenia części zaległości w ZUS, części podatku VAT i rozliczenia zaległych odsetek, podobnie jak w poprzednich latach pomagano innym przedsiębiorstwom państwowym np. stoczniom, czy kopalniom.

W międzyczasie prezes uzyskał wstępne zapewnienia ze strony Miasta Zambrów, że samorząd jest skłonny umorzyć długi za podatek od nieruchomości w stosunku do miasta. Podobne zapewnienia otrzymał prezes od samorządu województwa, w kwestii zaległych opłat środowiskowych, a nawet wstępną deklarację z Urzędu Skarbowego o możliwości oddłużenia za zaległe podatki.

Jednak umorzenie części zadłużeń nie rozwiąże sprawy. Jak mówi prezes to wszystko musiałby być „w pakiecie” razem z decyzją ministerstwa o umorzeniu wszystkich zaległości i z gwarancjami wekslowymi pozwalającymi na zakup surowca.

W ocenie prezesa, jako spółka nie zadłużona, z gwarancjami wekslowymi Skarbu Państwa, spółka mogłaby funkcjonować i próbować utrzymać się na obecnym rynku, w dalszym ciągu zapewniając pracę ponad 100-osobowej załodze.

Polecamy:
:: Czy to już definitywny koniec Zamtexu?
:: Przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski z wizytą w Zambrowie
:: Zamtex liczy na pomoc ministerstwa
:: To miasto stworzył „Kombinat”
:: Kłopoty Zamtex-u
:: Przez nieustępliwość ZUS-u może nie powstać II część Zambrowskiego Parku Przemysłowego
:: Hale znowu tętnią życiem
:: Zambrowski Park Przemysłowy – część II
:: Zambrowski Park Przemysłowy – część I

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do