Reklama

Bez księdza

24/09/2014 00:00
To tytuł kolejnego opowiadania ludowego artysty: rzeźbiarza, pisarza i poety Janusza Kuleszy. Dostarczony do naszej redakcji tekst poświęcony jest znanej i nieznanej historii Zambrowa opartej na wspomnieniach i relacjach świadków z dawnych lat.




Bez księdza

Wrzesień 1939 roku zapisał się na kartach dziejowych naszego miasta krwawą bitwą o Zambrów. Jak uczy nas historia, do niewoli dostało się wielu żołnierzy 71. Pułku Piechoty, jaki stacjonował w Zambrowie. Około 400 zostało zabitych, spośród nich jest tylko dwudziestu kilku znanych. Reszta pozostała bezimienna.

Wrzesień tamtego roku był suchy i upalny. Wiele ciał żołnierzy, które leżały w okolicach Zambrowa jak też i w samym mieście, ulegało szybkiemu rozkładowi. Kiedy Niemcy weszli do Zambrowa, pierwszym działaniem był ich pochówek. To oni dokonali pochówku naszych żołnierzy w okolicy pomnika powstańców 1863. W tych dniach bywalców cmentarza zaintrygował następujący widok: rozkopana ziemia i walające się płaszcze żołnierskie, elementy umundurowania, części żołnierskiego ekwipunku. Ta wiadomość zelektryzowała mieszkańców Zambrowa.

Mój ojciec Lucjan był w tym czasie na cmentarzu. Widział porozrzucane odzienie żołnierskie, manierki, pasy, elementy żołnierskiego wyposażenia. To wzbudziło podejrzenie, że Niemcy dokonali masowego pochówku naszych żołnierzy. Uczynili to sami Niemcy, nie było bowiem świadków, nikt z mieszkańców Zambrowa przy tym nie był. Jest to logiczne, bowiem Niemcy chowali na naszym cmentarzu też swoich towarzyszy broni. Świadkowie tamtych dni - Lucjan i Jan Orłowscy - widzieli niemieckie samochody pod plandekami, które stały tuż przy cmentarzu. Z nich to Niemcy wyciągali w czarnych workach swoich zabitych towarzyszy broni i chowali w zbiorowej mogile tuż za pomnikiem powstańców z roku 1863. Pochówku dokonywali zwykli żołnierze. Oficerowie przechadzali się po cmentarzu. Ten widok pozostał im w pamięci do dzisiaj. Ciała tych żołnierzy zostały ekshumowane. Podobnie jak nasi żołnierze, byli chowani bez księdza.

W samym Zambrowie, jak i w okolicach, leżało wielu zabitych polskich żołnierzy. Chowano ich szybko, bez księdza, tam gdzie popadło. Pan Antoni Pannert pamięta pochówek polskiego żołnierza zabitego w okolicach dzisiejszego budynku K9 (budynek koszarowy). Przywieźli go furmanką i pochowali tuż przy al. Wojska Polskiego nieopodal dawnego klubu RELAX. Wojna zatarła ślad i dzisiaj została tylko pamięć. Jan Orłowski pamięta pochówek trzech polskich żołnierzy, którzy zostali zabici nieopodal dzisiejszej stacji CPN przy ulicy Ostrowskiej. Niemiec nakazał jego ojcu i kilku innym mężczyznom natychmiastowe zakopanie zwłok. Przy czym przypilił, aby każdy miał krzyż, choćby ze sztachety, a na nim miał być zawieszony nieśmiertelnik. Makabrycznego odkrycia dokonał w tamtych dniach września zambrowski rolnik Czesław Szulc (syn organisty). Podczas orki na swoim polu (dzisiejszy cmentarz komunalny) wyorał oficerski but z ostrogą. Wiadomość ta rozeszła się poczta pantoflową po całym mieście, co ściągnęło wielu ciekawskich. Jedni uciekali z tego miejsca krzycząc „Zabity!, zabity!”, „Podchorążaka wyorali”. Jednak część została zarówno dorosłych jak i dzieci. Wśród nich był Lucjan Orłowski. Kiedy starsi odkopali ciało zobaczyli żołnierza odzianego w mundur podchorążego. Szokiem dla nich było to, iż na ciele ofiary leżał zabity duży pies. Zapewne, kiedy Niemcy przyszli go pochować, zobaczyli zwłoki żołnierza, a przy nim czuwającego psa, który nie dał im podejść do swego właściciela. Ten widok ich tak ujął, że musieli zabić psa i pochowali obu w jednej mogile. Niczym dwóch towarzyszy broni. Niestety, zrobili to nieudolnie, skoro wyorano żołnierski but. Ktoś z dorosłych zauważył wystające z butów oficerskich białe kartki papieru. Były to listy pisane do kobiety. Z nich to dowiedziano się, iż tym żołnierzem był Zygmunt Pojawski. Ciało załadowano na taczkę i pochowano przy pomniku powstańców z roku 1863. Ciało z czasem zabrała rodzina.

Zapewne okoliczne pola zambrowskie skrywają wiele mogił żołnierskich, o których nie wiemy. Minęła wojna, przyszedł czas Polski Ludowej. Około roku 1960 postawiono pomnik poświęcony pamięci żołnierzom września 1939, na którym wyryto imiona, nazwiska i zaszeregowanie tych żołnierzy, których ustalono dane. Władze miasta składały tam kwiaty, harcerze wystawiali swoje warty. Czas mijał, nikt do 11 września 2014 roku nie wiedział, iż mogiły żołnierzy z roku 1939 kryją się tuż pod stopami tych, którzy odwiedzają cmentarz. Podczas prac cmentarnych odkopano masową żołnierską mogiłę. Świadkowie tego wydarzenia mówią, iż ułożenie ciał było nietypowe. Wyglądało na to, iż ciała były rzucane niedbale, od niechcenia. To co znaleziono przy szczątkach: scyzoryk, fragment manierki; świadczy, że chowano ich z tym co mieli przy sobie.

Chciałbym podziękować kierownikowi Regionalnej Izby Historycznej Jarosławowi Strenkowskiemu i jego pracownikom za taką, a nie inną reakcję na wiadomość o tym zdarzeniu. Jak się dowiedziałem, za rok ma dojść do ekshumacji i godnego ich pochowania z księdzem i honorami wojskowymi. Jestem człowiekiem wierzącym i wierzę w to, iż ci żołnierze z września 1939 roku są tam skoszarowani w niebiańskich koszarach, gdzie czekają na zmartwychwstanie. Wiem to na pewno, że wysyłali do Pana Boga petycję o godny chrześcijański pochówek z honorami wojskowymi. 75 lat po ich śmierci, a zarazem narodzin dla nieba Pan Bóg wysłuchał ich próśb i zgotował im prezent. Bowiem tego samego miesiąca, dnia i godzinie zostali przez przypadek odnalezieni i nie obchodzą mnie głosy mieszkańców Zambrowa, którzy mówią, że ekshumacja jest niepotrzebna, szkoda pieniędzy. Wiem jedno, filozof odpowiedziałby na to tak: „Niewiedza bywa świętym błogosławieństwem. Wiedza zaś boli”. Kiedy o czymś nie wiemy, to nas nie porusza, kiedy zaś mamy wiedzę to nam nie daje spokoju i boli.

Czytając ten tekst wielu powie, że historia dopisała kilka kolejnych zdań na jednej ze swoich kart. Ziemia zambrowska odsłoniła swoją tajemnicę. Jedną z kolejnych jest tajemnica pochówku żołnierzy zamordowanych przez Niemców w nocy z 13 na 14 września 1939 roku na terenie dawnego ZZPB. Oni też czekają na godny pochówek. Być może kiedyś to nastąpi. Czas to pokaże. I jeszcze jedno. Chwała żołnierzom września 1939 - obrońcom Zambrowa.

Żołnierzom września 1939
W tamte dni września też słońce świeciło
Oczy cieszyły dojrzałe kasztany
Dzieci nie poszły do szkoły, im przyszło
Oddać swe życie na polu chwały
W niepoświęconej ziemi, bez księdza
W polnej mogile leżą w zadumie
W ziemi, co chłopskim pługiem rozorana
O tamtym wrześniu zapomnieć nie umie

Janusz Kulesza




Publikacje pana Janusza są dobrze znane czytelnikom Zambrowskiego Portalu Internetowego. Przypomnijmy, że na łamach naszego Portalu publikowaliśmy już dwie części Tryptyku Zambrowskiego „Zapach mojego domu” i „Most do przeszłości” oraz opowieści o losach żydów z Zambrowa pt. „Starszy Brat”. Zbiór linków do wszystkich tych części zamieszczamy pod artykułem. Ponadto informujemy, że w Archiwum Aktualności Zambrow.org możecie Państwo znaleźć zakładkę „cykle Janusza Kuleszy”, która spowoduje wyświetlenie w kolejności chronologicznej wszystkich publikacji Janusza Kuleszy zamieszczanych na Zambrow.org.

Polecamy:
:: Letnie nastroje Janusza Kuleszy
:: Poeta Janusz Kulesza o Putinie i sytuacji na Ukrainie
:: Nowy tomik poezji Janusza Kuleszy - „Sianokosy”
:: „I tylko niebo ...”
:: „Pamiętaj” - nowy tomik poezji
:: „Pieśń o wsi” - czyli wspomnienia zambrowskiego artysty Janusza Kuleszy
:: Promocja nowej książki Witomiły Wołk-Jezierskiej odbyła się w Zambrowie
:: Nowy tomik poezji „Pisane Nocą”
:: Zambroviana wśród najnowszych wydawnictw Instytutu Pamięci Narodowej
:: „Tom pierwszy bez drugiego byłby kulawy”
:: Można już kupić album „Garnizon Zambrów”
:: To miasto stworzył „Kombinat”
:: Nowa publikacja Janusza Kuleszy "Ku Bogu"

STARSZY BRAT:
Cz. 1. Znak krzyża
Cz. 2. Święto Trąbek
Cz. 3. Szabas
Cz. 4. Pogrzeb
Cz. 5. Październik 1939
Cz. 6. Kromka chleba
Cz. 7. Luty 1942
Cz. 8. Cień synagogi
Cz. 9. Miłość i okupacja
Cz. 10 - Rozmowa z ojcem

ZAPACH MOJEGO DOMU:
O tym jak powstało Miasto Zambrów
O tym, jak powstała nazwa Czerwony Bór
Legenda o Pysznym Janku
O dzikiej świni w Zambrowie
Ambasada
Kaplica na cmentarzu
Kara
Krajobraz po zamachu
O Henryku Chęcińskim
O Jankielu Manesie
O Tadeuszu Horochu
O tym, jak kobyła Baśka trafiła na bal weterynarzy
O tym, jak zginęła trybuna w Zambrowie
Opowieść Tadeusza Andrzeja Klimaszewskiego
Rok 1920
Święta Barbara

MOST DO PRZESZŁOŚCI
Kiedy umiera człowiek, ginie biblioteka
Epizod
O wieżach z kościoła pod wezwaniem Świętej Trójcy
Ślub Raisy Jabłonki
W letni poranek
Włoski ślad w Zambrowie
Wacław von Horoch
August Kaüfman
Kino "Modern"
Kino "Słońce"
Gordon
Na zambrowskim rynku
Z historii 71 Pułku Piechoty
Spółdzielnia Mleczarska „Zambrowianka” w Zambrowie

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do