
Samochody poleasingowe zyskują coraz większą popularność wśród kupujących auta używane. Kuszą przystępną ceną, znanym pochodzeniem i dostępnością dokumentacji serwisowej. Mimo to, wokół tej kategorii pojazdów narosło wiele nieporozumień. W przestrzeni publicznej często pojawiają się mity o samochodach poleasingowych, które zniechęcają potencjalnych nabywców lub zniekształcają obraz rzeczywistości. Czas to uporządkować. W tym artykule rozprawimy się z pięcioma najczęstszymi mitami dotyczącymi aut poleasingowych i pokażemy, dlaczego warto spojrzeć na nie bez uprzedzeń.
To jeden z najczęściej powtarzanych mitów o samochodach poleasingowych. W powszechnej opinii auta po leasingu to zużyte, zaniedbane pojazdy, które przez lata były „katowane” przez pracowników firm. Tymczasem rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.
Auta pokontraktowe sprzedawane przez wyspecjalizowanych operatorów czy firmy leasingowe są zazwyczaj w bardzo dobrym stanie technicznym. Przede wszystkim – były regularnie serwisowane w autoryzowanych stacjach obsługi, często zgodnie z harmonogramem narzuconym przez menedżerów flot. Samochody poleasingowe pochodzące z kontraktów flotowych samochodów korporacyjnych są objęte stałą kontrolą techniczną, a każda usterka jest zwykle naprawiana niezwłocznie, by pojazd nie wypadł z obiegu.
W dodatku wiele z tych aut ma gwarantowane przebiegi i udokumentowaną historię użytkowania. Atutem aut pokontraktowych sprzedawanych przez renomowanych dostawców jest także możliwość weryfikacji danych pojazdu przed zakupem. Klient nie kupuje więc kota w worku, tylko sprawdzony samochód, którego stan można zweryfikować – a to coś, czego często brakuje przy zakupie auta używanego od osoby prywatnej.
To przekonanie bierze się głównie z tego, że auta poleasingowe zazwyczaj należą do flot firmowych. Krąży więc opinia, że są intensywnie eksploatowane, a ich kierowcy nie dbają o pojazdy, bo to przecież „nie ich auto”. Tyle że to tylko połowa prawdy – a w praktyce bardzo myląca.
W rzeczywistości samochody poleasingowe są użytkowane w sposób przewidywalny i zazwyczaj zgodny z wytycznymi firm leasingowych. Menedżerowie flot mają obowiązek pilnować stanu technicznego pojazdów, by uniknąć kosztownych awarii i przestojów. Wiele firm ogranicza także roczny przebieg w ramach umowy leasingowej, dzięki czemu auta nie są „zajeżdżone”.
Ponadto samochody pokontraktowe często pochodzą z flot średnich przedsiębiorstw, które przywiązują dużą wagę do stanu swojej floty – nie tylko ze względów wizerunkowych, ale i ekonomicznych. Po zakończeniu umowy leasingowej pojazdy trafiają do bezpośredniej sprzedaży samochodów lub do wyspecjalizowanych salonów aut poleasingowych. Tam są weryfikowane i przygotowywane do ponownej sprzedaży.
Dlatego warto rozróżnić samochód poleasingowy od stereotypowego „firmowego gruza”. Auto kupowane po leasingu to często pojazd, o którego stan techniczny dbano bardziej niż w przypadku niejednego prywatnego auta.
To jedno z bardziej uproszczonych wyobrażeń – że każdy samochód poleasingowy musi pochodzić z floty dużej korporacji. W rzeczywistości rynek aut pokontraktowych jest znacznie bardziej zróżnicowany.
Owszem, wiele pojazdów oferowanych przez wyspecjalizowanych pośredników rzeczywiście pochodzi z kontraktów flotowych samochodów firmowych. Ale równie często są to samochody wykorzystywane przez indywidualnych użytkowników, którzy finansowali je leasingiem na potrzeby prywatne lub jednoosobowej działalności gospodarczej. Tego typu auta są często zadbane, mniej eksploatowane, a ich historia serwisowa jest równie dobrze udokumentowana.
W salonach aut poleasingowych dostępna jest bardzo szeroka gama modeli – nie tylko typowe „firmowe kombi” czy diesle. Przez pryzmat oferta samochodów pokontraktowych widać wyraźnie, że można znaleźć zarówno miejskie hatchbacki, jak i SUV-y czy auta klasy premium. Tego typu różnorodność sprawia, że zakup auta poleasingowego to atrakcyjna opcja także dla klientów indywidualnych, którzy szukają konkretnego modelu w rozsądnej cenie.
Wielu kupujących ma obawy, że zakup samochodu poleasingowego będzie się wiązać z nieprzewidzianymi wydatkami – dodatkowymi opłatami, koniecznością kosztownych napraw czy uzupełnieniem brakujących dokumentów. To mit, który potrafi skutecznie zniechęcić, mimo że nie ma mocnych podstaw.
Po pierwsze, zakup auta poleasingowego bardzo często odbywa się na fakturę VAT. To oznacza brak konieczności opłacenia podatku PCC (czyli podatku od czynności cywilnoprawnych), co już na starcie może dać realną oszczędność. Co więcej, wiele firm oferujących samochody poleasingowe przedstawia pełną dokumentację serwisową pojazdu oraz umożliwia jego wcześniejsze sprawdzenie – zarówno pod względem technicznym, jak i prawnym.
W przeciwieństwie do ogłoszeń prywatnych, pojazdy oferowane przez wyspecjalizowanych operatorów są zazwyczaj sprawdzone, przygotowane do dalszej eksploatacji i dostępne „od ręki”. Dzięki dużej skali działania firmy te mogą uzyskiwać lepsze ceny sprzedaży, co pozwala im obniżenie ceny swojej oferty względem rynkowej wartości pojazdu.
W efekcie, auto kupowane w takim modelu nie tylko nie generuje ukrytych kosztów, ale wręcz może okazać się bardziej opłacalnym wyborem niż wiele pozornie „tańszych” ofert z rynku prywatnego.
Wielu kupujących obawia się, że samochody pokontraktowe szybko tracą na wartości i ich zakup nie opłaca się w dłuższej perspektywie. To kolejny mit, który rozmija się z rzeczywistością – i to dość mocno.
Największy spadek wartości pojazdu następuje w pierwszych dwóch-trzech latach od wyjazdu z salonu. Auta poleasingowe trafiają na rynek wtórny zazwyczaj po zakończeniu kontraktu, czyli właśnie po tym okresie. To oznacza, że wcześniejszy właściciel – firma leasingowa lub użytkownik kontraktowy – wziął już na siebie tę największą stratę wartości.
Dla kupującego to szansa na zakup samochodu poleasingowego w znacznie niższej cenie, przy zachowaniu dobrego stanu technicznego i pełnej dokumentacji. Co więcej, auta poleasingowe są często lepiej serwisowane niż przeciętne samochody używane – bo były pod nadzorem firm dbających o flotę i miały jasno określone zasady użytkowania.
Dobrze utrzymany samochód będący po leasingu może bez problemu służyć kolejnemu właścicielowi przez wiele lat – i to bez zaskoczeń ani nagłych wydatków. Dlatego, zamiast patrzeć na wady samochodów poleasingowych przez pryzmat stereotypów, lepiej skupić się na ich rzeczywistej wartości i historii użytkowania.
Samochody poleasingowe wciąż budzą wiele emocji i nieporozumień. Krąży wokół nich sporo opinii – często nieaktualnych, uproszczonych albo po prostu fałszywych. W tym artykule pokazaliśmy, że wiele z tych mitów – o złym stanie technicznym, nadmiernym zużyciu czy ukrytych kosztach – nie ma pokrycia w faktach.
Prawda jest taka, że auta poleasingowe to obecnie jedna z ciekawszych opcji na rynku wtórnym. Dzięki regularnym przeglądom, stałej kontroli technicznej i przejrzystym warunkom sprzedaży, można nabyć auto w dobrym stanie, z jasną historią, w korzystnej cenie i bez ryzyka, które często towarzyszy zakupom od osób prywatnych.
Kupując samochody pokontraktowe od sprawdzonych dostawców, inwestujesz w transparentność, pewność i realną wartość. Warto więc przestać wierzyć w mity o samochodach poleasingowych – i zacząć patrzeć na nie jak na solidną, rozsądną alternatywę.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!