Był sobie wójt, wielki jak wójt
Zwał sie ten wójt - zapominalski
Wszystko co miał było jak wójt
Lecz straszny był z niego bimbalski
Wójtową miał głowę
I nogi wójtowe
I ręce, dwie, obie wójtowe
I język którym wspaniale kręcił
Wszystko wójtowe, oprócz pamięci
Zaprosił kolegów radnych na karty
Na wpół do czwartej
Przychodzą, ryczą - dawaj szkło
Nikt nie odpowiada
Nie ma bimbalskiego
Miał przyjść do pań z okolicy
Na kawe, w nowej świetlicy
Zapomniał, nie przyszedł
Ma on chłopczyka i sekretarza
Grzecznego Stasia i Bogusława
Co dzień ich woła
Co dzień ich nęka
Ale co im obiecał już nie pamięta
Nawet gdy własny program przedstawia
Gdy sie na wiosce komuś przechwala
Często sie myli, i mówi
Wójt bimbalski, zwą mnie zapominalski
Żonę ma taką
Że i sześć żon tyle nie wyda
Wołali ją kicia
Ale zapomniał
No i ta żona kiedyś powiada
Jedź do Łomży, do posła
Niech Cie wysłucha, szepnie do ucha
Niech Cie ustawi na stare lata
Więc zaraz poszedł - do adwokata
Potem do szewca i do plebana
Dobrze wiedziałem lecz zapomniałem
Może kto z panów wie co komu obiecałem
Błąka się krąży, jest coraz później
I trafił pod biuro gdy zrobiło sie luźniej
Poseł wysłuchał
Zalał do gardła, poksuktał do ucha
Potem odznake przypiął na klatę
I mówi wiem -
Wójcie bimbalski
I chlust mu sete, sekunde trwało
I krawat wywiązał w kokardę wspaniałą
Nie zważaj na ludzi, obiecuj cudnie
Do emerytur dotrwasz godnie
Potem poleciał bimbalski do domu
Żona w krzyk : co to
Cicho nie mów nikomu
Obiecałem
Co obiecałeś
No chciałem
Co chciałeś
Nie wiem już zapomniałem
[cite user="Andreas" date="19.04.2018 07:34"]
Był sobie wójt, wielki jak wójt
Zwał sie ten wójt - zapominalski
Wszystko co miał było jak wójt
Lecz straszny był z niego bimbalski
Wójtową miał głowę
I nogi wójtowe
I ręce, dwie, obie wójtowe
I język którym wspaniale kręcił
Wszystko wójtowe, oprócz pamięci
Zaprosił kolegów radnych na karty
Na wpół do czwartej
Przychodzą, ryczą - dawaj szkło
Nikt nie odpowiada
Nie ma bimbalskiego
Miał przyjść do pań z okolicy
Na kawe, w nowej świetlicy
Zapomniał, nie przyszedł
Ma on chłopczyka i sekretarza
Grzecznego Stasia i Bogusława
Co dzień ich woła
Co dzień ich nęka
Ale co im obiecał już nie pamięta
Nawet gdy własny program przedstawia
Gdy sie na wiosce komuś przechwala
Często sie myli, i mówi
Wójt bimbalski, zwą mnie zapominalski
Żonę ma taką
Że i sześć żon tyle nie wyda
Wołali ją kicia
Ale zapomniał
No i ta żona kiedyś powiada
Jedź do Łomży, do posła
Niech Cie wysłucha, szepnie do ucha
Niech Cie ustawi na stare lata
Więc zaraz poszedł - do adwokata
Potem do szewca i do plebana
Dobrze wiedziałem lecz zapomniałem
Może kto z panów wie co komu obiecałem
Błąka się krąży, jest coraz później
I trafił pod biuro gdy zrobiło sie luźniej
Poseł wysłuchał
Zalał do gardła, poksuktał do ucha
Potem odznake przypiął na klatę
I mówi wiem -
Wójcie bimbalski
I chlust mu sete, sekunde trwało
I krawat wywiązał w kokardę wspaniałą
Nie zważaj na ludzi, obiecuj cudnie
Do emerytur dotrwasz godnie
Potem poleciał bimbalski do domu
Żona w krzyk : co to
Cicho nie mów nikomu
Obiecałem
Co obiecałeś
No chciałem
Co chciałeś
Nie wiem już zapomniałem[/cite]
I co z tego wynika?
I tak go znowu wybiorą, bo nie ma innego kandydata.
A to chyba nie poseł z Łomży tylko posłowa. Trzeba przyznać- ładniejsza od Kici. Może się odbić za stolicę Hiszpanii:)
Był sobie wójt, wielki jak wójt
Zwał sie ten wójt - zapominalski
Wszystko co miał było jak wójt
Lecz straszny był z niego bimbalski
Wójtową miał głowę
I nogi wójtowe
I ręce, dwie, obie wójtowe
I język którym wspaniale kręcił
Wszystko wójtowe, oprócz pamięci
Zaprosił kolegów radnych na karty
Na wpół do czwartej
Przychodzą, ryczą - dawaj szkło
Nikt nie odpowiada
Nie ma bimbalskiego
Miał przyjść do pań z okolicy
Na kawe, w nowej świetlicy
Zapomniał, nie przyszedł
Ma on chłopczyka i sekretarza
Grzecznego Stasia i Bogusława
Co dzień ich woła
Co dzień ich nęka
Ale co im obiecał już nie pamięta
Nawet gdy własny program przedstawia
Gdy sie na wiosce komuś przechwala
Często sie myli, i mówi
Wójt bimbalski, zwą mnie zapominalski
Żonę ma taką
Że i sześć żon tyle nie wyda
Wołali ją kicia
Ale zapomniał
No i ta żona kiedyś powiada
Jedź do Łomży, do posła
Niech Cie wysłucha, szepnie do ucha
Niech Cie ustawi na stare lata
Więc zaraz poszedł - do adwokata
Potem do szewca i do plebana
Dobrze wiedziałem lecz zapomniałem
Może kto z panów wie co komu obiecałem
Błąka się krąży, jest coraz później
I trafił pod biuro gdy zrobiło sie luźniej
Poseł wysłuchał
Zalał do gardła, poksuktał do ucha
Potem odznake przypiął na klatę
I mówi wiem -
Wójcie bimbalski
I chlust mu sete, sekunde trwało
I krawat wywiązał w kokardę wspaniałą
Nie zważaj na ludzi, obiecuj cudnie
Do emerytur dotrwasz godnie
Potem poleciał bimbalski do domu
Żona w krzyk : co to
Cicho nie mów nikomu
Obiecałem
Co obiecałeś
No chciałem
Co chciałeś
Nie wiem już zapomniałem
Geneza powstania utworu?
[cite user="Andreas" date="19.04.2018 07:34"]
Był sobie wójt, wielki jak wójt
Zwał sie ten wójt - zapominalski
Wszystko co miał było jak wójt
Lecz straszny był z niego bimbalski
Wójtową miał głowę
I nogi wójtowe
I ręce, dwie, obie wójtowe
I język którym wspaniale kręcił
Wszystko wójtowe, oprócz pamięci
Zaprosił kolegów radnych na karty
Na wpół do czwartej
Przychodzą, ryczą - dawaj szkło
Nikt nie odpowiada
Nie ma bimbalskiego
Miał przyjść do pań z okolicy
Na kawe, w nowej świetlicy
Zapomniał, nie przyszedł
Ma on chłopczyka i sekretarza
Grzecznego Stasia i Bogusława
Co dzień ich woła
Co dzień ich nęka
Ale co im obiecał już nie pamięta
Nawet gdy własny program przedstawia
Gdy sie na wiosce komuś przechwala
Często sie myli, i mówi
Wójt bimbalski, zwą mnie zapominalski
Żonę ma taką
Że i sześć żon tyle nie wyda
Wołali ją kicia
Ale zapomniał
No i ta żona kiedyś powiada
Jedź do Łomży, do posła
Niech Cie wysłucha, szepnie do ucha
Niech Cie ustawi na stare lata
Więc zaraz poszedł - do adwokata
Potem do szewca i do plebana
Dobrze wiedziałem lecz zapomniałem
Może kto z panów wie co komu obiecałem
Błąka się krąży, jest coraz później
I trafił pod biuro gdy zrobiło sie luźniej
Poseł wysłuchał
Zalał do gardła, poksuktał do ucha
Potem odznake przypiął na klatę
I mówi wiem -
Wójcie bimbalski
I chlust mu sete, sekunde trwało
I krawat wywiązał w kokardę wspaniałą
Nie zważaj na ludzi, obiecuj cudnie
Do emerytur dotrwasz godnie
Potem poleciał bimbalski do domu
Żona w krzyk : co to
Cicho nie mów nikomu
Obiecałem
Co obiecałeś
No chciałem
Co chciałeś
Nie wiem już zapomniałem[/cite]
I co z tego wynika?
I tak go znowu wybiorą, bo nie ma innego kandydata.
A to chyba nie poseł z Łomży tylko posłowa. Trzeba przyznać- ładniejsza od Kici. Może się odbić za stolicę Hiszpanii:)
A kto to jest ten wójt bimbalski?! Jakiej gminy jest wójtem?! Szumowo, Rutki, Kołaki, a może jest wójtem gminy Zambrów?!
Po Kici skojarz.
a kto jest autorem wiersza??? Andreas przedstaw się z imienia i nazwiska
[cytat]a kto jest autorem wiersza??? Andreas przedstaw się z imienia i nazwiska [/cytat]
A po co to tobie wiedzieć?
A może zadając takie pytanie samemu trzeba się przedstawić?
sam wierszyk jest plagiatem a bardziej pasuje do burmistrza
[cytat]sam wierszyk jest plagiatem a bardziej pasuje do burmistrza [/cytat]
Burmistrz jeszcze może być
Do burmistrza kicia nie pasuje.
[cytat]Do burmistrza kicia nie pasuje. [/cytat]
A do jakiego wójta najlepiej pasuje kicia w naszym powiecie?!