Do obory rolnik wejdzie tylko z wpisem do rejestru. Kotu i psu nawet ewidencja nie pomoże
Rządzący w trosce o bezpieczeństwo sanitarne przygotowali dla rolników cały zestaw nowych obowiązków. Już wkrótce przy każdej oborze będzie prowadzona ewidencja wejść i wyjść. Wymagania, wydawałoby się bardziej odpowiednie dla ściśle strzeżonych obiektów wojskowych, oburzają rolników. - Mogę powiedzieć coś wprost, po chłopsku. Komuś chyba coś odbija. Nie będzie zgody na ośmieszanie polskich rolników - mówi WP money Sławomir Izdebski przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych.
Jeżeli projekt Ministerstwa Rolnictwa zostanie ostatecznie zaakceptowany, to każdy polski gospodarz, będzie musiał prowadzić rejestr osób wchodzących do obiektów hodowlanych. Oznacza to więc, że każde wejście do chlewni, obory czy kurnika rolnik powinien odnotować.
Tego rodzaju zapisy znalazły się w ministerialny rozporządzeniu w sprawie wymagań weterynaryjnych. Organizacje rolnicze zapowiadają zdecydowany sprzeciw w tej sprawie.
- Będziemy przeciwko takim kuriozalnym pomysłom protestować. Mamy już zgłoszenia z terenu od rolników gotowych się temu przeciwstawić. W przyszłym tygodniu wystosuję też oficjalne pismo w tej sprawie do pana ministra. Na pewno naszej zgody na to nie będzie - mówi Sławomir Izdebski.
Rolnicy nie odpuszczą
Przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych zapewnia, że najpierw będą listy, rozmowy, ewentualne negocjacje, ale jak to nie pomoże, to dojdzie do protestów. O czym dokładnie mówi? - No na to, to mamy bardzo dużo sposobów - dodaje tajemniczo Izdebski.
OPZZ nie jest jedyną organizacją, która zajęła ostre stanowisko w tej sprawie. Również Krajowa Rada Izb Rolniczych zwraca uwagę na delikatnie mówiąc kłopotliwość tego rodzaju propozycji dla rolników. Organizacja nie rozumie, czemu ma służyć przepis w ustępie 2. §1 projektu rozporządzenia w odniesieniu szczególnie do małych gospodarstw rolnych.
Mowa jest w nim o wspomnianym obowiązku prowadzenia szczególnej ewidencji wjazdów i wyjazdów środków transportu oraz osób odwiedzających gospodarstwo.
Z kolei w 1. punkcie § 2 tego projektu napisano, że „obiekty budowlane, w których utrzymywane są zwierzęta gospodarskie, zabezpiecza się przed dostępem zwierząt innych niż utrzymywane w gospodarstwie, w tym przed dostępem zwierząt domowych”.
Oznacza to, że to rolnik powinien stać na straży tego, by psy z kotami nie chodziły do krów poleżeć na sianie. - Mogę powiedzieć coś wprost, po chłopsku. Komuś chyba coś odbija. Nie będzie zgody na ośmieszanie polskich rolników. Niech lepiej zajmą się konkretnymi potrzebnymi dla rolników sprawami - mówi Izdebski.
Jego zdaniem, nikt znający się na uprawie i hodowli nie powinien wyrazić zgody na tego rodzaju zapisy w rozporządzeniu. Co więcej projekt w ogóle nie był z rolnikami konsultowany. Gdyby tak się stało, takich pomysłów z pewnością, w jego ocenie, by nie było.
- Nie wyobrażam sobie, jakby to miało wyglądać. W gospodarstwie rolnym, szczególnie w tych małym, jest najczęściej po kilka kur, jest jakaś krowa, pies, kilka kotów. Dlaczego te zwierzęta mają ze sobą nie mieć kontaktu skoro one chorób nie przenoszą. Przecież za epidemie ASF odpowiadają dziki - dodaje Izdebski.
Kot płot i tak przeskoczy
Przewodniczący rolniczego OPZZ przypomina, że zgodnie z rozporządzeniem ministra odstrzelonych powinno być w ostatnim czasie 41 tys. dzików. Tymczasem pod lufę myśliwych trafiło tylko 8 tys. - Niech minister usprawni odstrzał, a koty z psami zostawi w spokoju - dodaje związkowiec.
Pytanie tylko, jak sprawić, by koty z psami wiedziały, gdzie im nie wolno wchodzić. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłyby ogrodzenia, ale jak doskonale wie każdy posiadacz kota, trudno zaprojektować takie, które nie pozwoli mu przejść w upragnione miejsce.
Dlatego ministerstwo postuluje, by nad każdą oborą umieścić dobrze widoczną tablicę informacyjną z napisem: "Osobom nieupoważnionym wstęp wzbroniony". Być może to przemówi zwierzakom do rozsądku, ale z drugiej strony tablica niczego im przecież nie zabrania.
Próbując się w tym wszystkim połapać i przedstawić jakieś stanowisko, które nie będzie z góry do dołu krytyczne, Krajowa Rada Izb Rolniczych zwraca uwagę na niuanse. O ile w wielkich gospodarstwach hodowlanych i fermach istnieje możliwość wydzielenia tego terenu od reszty, to w przypadku małych gospodarstw jest to znacznie trudniejsze.
Przedstawiciele Izby zwracają też uwagę na to, że pies psu nie równy. O ile można jeszcze przyjąć, że zwykły burek nie musi przebywać z krowami, to co powiedzieć o rasowym psie pasterskim. On przecież musi być w bliskim kontakcie ze swoimi podopiecznymi. Owce bez niego mogą sobie przecież nie poradzić.
Podobnie zresztą, jak zbiory zbóż bez kotów polujących na gryzonie. Dlaczego więc kotom ma być wstęp do obory surowo wzbraniany? - Niestety to wszystko raz jeszcze udowadnia, że źle się dzieje, kiedy za wieś odpowiada minister, który jest geodetą, a nie rolnikiem z krwi i kości - mówi Sławomir Izdebski.
[B]Kolejny i beznadziejny pomysł tym razem ministra rolnictwa. Tak o to chcą dogodzić rolnikom by rejestrować każde wejście i wyjście do i z obory.Niedługo w domach będziemy rejestrować wejścia i wyjścia z WC i przedstawiać comiesięczny raport z działań w łazience dla prezesa.Paranoja i oderwanie od rzeczywistości rządzących.[/B][U][/U][8-D]
To jest dobra zmiana,wreszcie wies będzie świadoma i odpowiedzialna za wszelkie cholerstwo zewnętrzne.Pochwalmy naszych posłów,senatorów ziemi podlaskiej,co wywodzą się ze wsi. Co się smucisz ,ze wsi jesteś na wieś wrócisz.
""Kolejny i beznadziejny pomysł tym razem ministra rolnictwa. Tak o to chcą dogodzić rolnikom by rejestrować każde wejście i wyjście do i z obory.""
czytaki beznadziejny to bym nie powiedział bo większość ostatnich powiedzmy to epidemii wśród zwierząt hodowlanych nosiło cech celowych zarażeń, wręcz działań terrorystycznych, zarówno w hodowlach świń jak i ptaków.
Znajdują padłego łabędzia chorego na ptasią grypę w jakimś mieście w środku zimy a następnie ognisko tej choroby w kurniku oddalonym kilkaset kilometrów od tego miejsca cud bo ptaki migrują tylko na wiosnę i w jesieni, podobnie było z ASF, cud tym większy że w przemysłowych hodowlach świń i ptactwa, zwierzęta hodowlane w większości przypadków nie oglądają światła słonecznego i nigdy nie mają kontaktu ze zwierzętami dziko żyjącymi.
Ewidencja wejść do obiektów hodowlanych ma w tym przypadku sens być może jest uciążliwa lub nawet trzeba będzie ponieść jakieś koszty, ale w przypadku następnej epidemii której nie da się wykluczyć pozwoli wyeliminować lub potwierdzić celowe zarażenie.
[cite user="xyz" date="20.03.2017 23:45"]""Kolejny i beznadziejny pomysł tym razem ministra rolnictwa. Tak o to chcą dogodzić rolnikom by rejestrować każde wejście i wyjście do i z obory.""
czytaki beznadziejny to bym nie powiedział bo większość ostatnich powiedzmy to epidemii wśród zwierząt hodowlanych nosiło cech celowych zarażeń, wręcz działań terrorystycznych, zarówno w hodowlach świń jak i ptaków.
Znajdują padłego łabędzia chorego na ptasią grypę w jakimś mieście w środku zimy a następnie ognisko tej choroby w kurniku oddalonym kilkaset kilometrów od tego miejsca cud bo ptaki migrują tylko na wiosnę i w jesieni, podobnie było z ASF, cud tym większy że w przemysłowych hodowlach świń i ptactwa, zwierzęta hodowlane w większości przypadków nie oglądają światła słonecznego i nigdy nie mają kontaktu ze zwierzętami dziko żyjącymi.
Ewidencja wejść do obiektów hodowlanych ma w tym przypadku sens być może jest uciążliwa lub nawet trzeba będzie ponieść jakieś koszty, ale w przypadku następnej epidemii której nie da się wykluczyć pozwoli wyeliminować lub potwierdzić celowe zarażenie. [/cite]Stuknij się w łepetynę,zamknij swojego kotka i pieska,prowadzaj po pokoju na smyczy,bo może roznieść zarazę i zniszczyć ludzkość,Przeczytaj dokładnie co wymyślił nasz ziomek min. rolnik z śledzikowa.Ciemnogród.Jest maciorowizna,szszkowizna,będzie Jurgielowizna.Każdy następny naprawiacz Polski za kasę podatnika płodzi swoje urojenia. Beata weż bata i wyjdz z worka. Czas aby Szydło wyszło z worka
niech wyborcy PiZ poczują na swojej skórze idiotyzmy dłubiącego palcem w nosie ministra z radiotaxi
potem rozpierdzielą unię i będzie po dopłatach a potem rzeka rzeka nadprodukcji doprowadzi do spadku cen za mleko do połowy obecnej i cen wieprzowiny - kto jest za ? suweren dokona wyboru
[cite user="xyz" date="20.03.2017 23:45"]""Kolejny i beznadziejny pomysł tym razem ministra rolnictwa. Tak o to chcą dogodzić rolnikom by rejestrować każde wejście i wyjście do i z obory.""
czytaki beznadziejny to bym nie powiedział bo większość ostatnich powiedzmy to epidemii wśród zwierząt hodowlanych nosiło cech celowych zarażeń, wręcz działań terrorystycznych, zarówno w hodowlach świń jak i ptaków.
Znajdują padłego łabędzia chorego na ptasią grypę w jakimś mieście w środku zimy a następnie ognisko tej choroby w kurniku oddalonym kilkaset kilometrów od tego miejsca cud bo ptaki migrują tylko na wiosnę i w jesieni, podobnie było z ASF, cud tym większy że w przemysłowych hodowlach świń i ptactwa, zwierzęta hodowlane w większości przypadków nie oglądają światła słonecznego i nigdy nie mają kontaktu ze zwierzętami dziko żyjącymi.
Ewidencja wejść do obiektów hodowlanych ma w tym przypadku sens być może jest uciążliwa lub nawet trzeba będzie ponieść jakieś koszty, ale w przypadku następnej epidemii której nie da się wykluczyć pozwoli wyeliminować lub potwierdzić celowe zarażenie. [/cite]Towarzyszu radny PSL xyz,przeczytaj od początku temat,popukaj się w czoło i pokręć się wokoło.Gdzie Twój PSL,dlaczego nie negujecie durnych idiotycznych zapisów,komu one maja słuzyc ?Gołebie w klatce,kury w kurniku,psy w budzie,krowy w chlewie,kot na smyczy,kaczki w baseniku,gaski ,w chlewiku,a gospodarza zamknąć w kaciku.Zagroda rolna,to nie jest zakład przetwórczy,aby zapisywać kiedy kto przyszedł,kiedy wyszedł,co wnosił,co wynosił po co przychodził .Jak tak dalej będzie,to dobra zmiana nakaze chłopu zapisywać kiedy i po co za stodołe chodzil.To wymyślają bezpłodni urzędnicy dojnej zmiany.Pan radny PSL xyz te pomysły wspiera i jak zostanie starosta będzie je egzekwował.
Gratuluje ... zdrowego zmysłu.
napisałem jasno dlaczego takie przepisy nakazujące rejestrację wejść mogą być mogą być wprowadzone
i ma to faktycznie sens
A genek ty się w ogóle na przepisach obowiązujących w rolnictwie w ogóle nie orientujesz np. już obecnie np kury
na wsi nie mogą chodzić luzem kurnik musi być ogrodzony i w przepisowej odległości od obory, nie wolno trzymać świń i krów razem w jednym obiekcie, o restrykcyjnych przepisach dotyczących przechowywania pasz też pewnie nie słyszałeś.
Bat na rolnika jest konkretny jeśli weterynarz kontrolujący gospodarstwo znajdzie uchybienia składa stosowny raport ty byś to nazwał donosem do atencji restrukturyzacji i rolnik traci przynajmniej część dopłat,
według ciebie kontroli gospodarstw przez powiatowego lekarza też pewnie nie ma bo ich nie widziałeś lub nie słyszałeś?
To prawda ,ja nie jestem baranem.Poraz kolejny Ci podpowiadam,ze niedługo rolnik będzie musiał prowadzic ewidencję wchodzenia i wychodzenia z kibla.Dojna zmiana płodzi przepisy sprzeczne z logika życia na wsi.Oby nie nakazali rolnikowi liczyc ilości ziaren pszenicy w jednym kg i prowadzić w tym zapisów,oraz ewidencji szczeniaków,czy kociaków.Kwiat agawy,fiołka alpejskiego już musisz rejestrować w starostwie,wnieść opłate 20 zl a jak Ci uschnie musisz wyrejestrować.Szyszka ma stodołę za17.000,a rzeczoznawca wycenia na 500 000,lasy swoje wykarczowal,traz Jurgiel bierze się za konkurencje w swojej białostockiej wsi.
pewne wymagania nakłada na nas rząd centralny sojuza w tym Tusk, pewnie tego nie wiesz że krokodyle są zwierzętami prawnie chronionymi na terenie RP podobnie jak inne zagrożone gatunki z tzw księgi CITES fakt że rejestracja gatunków nawet chronionych w ich naturalnych środowiskach a hodowanych w hodowlach domowych jest kretynizmem a dotyczy to wielu gatunków nie jest to pomysł pisu lecz rządów przeszłych i przykład bezmyślnej implementacji sojużnego prawa na polski grunt,
i czym innym jest rejestracja gatunków chronionych, a czym innym tworzenie przepisów wspierających bezpieczeństwo produkcji i dochody rolników, zarazę do hodowli jest łatwo zawlec, a są uzasadnione podejrzenia że epidemie ASF i ptasiej grypy były celowymi działaniami przestępczymi swoistym terroryzmem biologicznym, rolnicy inaczej śpiewali jak im tuczniki przerastały i zamiast dochodu mieli straty.
Najbardziej mnie śmieszą wypowiedzi fachowców i komentatorów takich jak pędziwiatr ten to chyba krowę tylko widział w telewizji lub radny Kaczyński który myśli
że na wsi i produkcji rolnej nic się nie zmieniło od kiedy on żelaźniakiem jeździł do miasta, a sam przyznał że nie wie co to CITES
Niedługo chłopom pozakładaja pewnie czipy,aby wiadomo było ile razy chodzili do obory.Kogo jeszcze w tej Warszawce ministry zechcą wydmać bo Misiek może nie wytrzymać
[cytat]wieś od czasów gdy twój pan do miasta turlał się żelaziakiem, bardzo się zmieniła [/cytat]Panie radny PSL tow. xyz,teraz co się na wsi dzieje Kur wizja tego nie ujawnia/ Kurskiego wizja/Już nie ma prawdziwej TVP jest tylko mało oglądalna Kur-wizja i,W tyle-wizja i TR-Wam /Telewizja Rydzyka Wam.I co na to Pan radny PSL xyz ?główka w kubeł i milczy.
ja w przeciwieństwie do ciebie genek nie muszę czerpać wiadomości o wsi z telewizorni, mam na wsi rodzinę i kolegów, często bywam w gospodarstwach, ty geniuś jesteś zdziwiony natomiast że podlegają rejestracji rośliny i zwierzęta chronione międzynarodową
konwencją CITES która obowiązuje od ponad 10 lat i została ratyfikowana przez Polskę, i nic nie ma wspólnego z rolnictwem.
Telewizja trwam to jeden z rzetelniejszych więc nie wiem do czego pijesz przynajmniej nie realizuje wytycznych oficerów prowadzących z berlina czy brukseli a faktycznie z Łubianki, jak to robią media polskojęzyczne
Powtarzam jeszcze raz są poważne podejrzenia że epidemie
ASF czy ptasiej grypy zostały wywołane przez celowe przestępcze działania, czy w takim wypadku nie należy chronić bezpieczeństwa produkcji nawet przez rejestrację
wejść na teren hodowli
[cite user="xyz" date="22.03.2017 13:27"]ja w przeciwieństwie do ciebie genek nie muszę czerpać wiadomości o wsi z telewizorni, mam na wsi rodzinę i kolegów, często bywam w gospodarstwach, ty geniuś jesteś zdziwiony natomiast że podlegają rejestracji rośliny i zwierzęta chronione międzynarodową
konwencją CITES która obowiązuje od ponad 10 lat i została ratyfikowana przez Polskę, i nic nie ma wspólnego z rolnictwem.
Telewizja trwam to jeden z rzetelniejszych więc nie wiem do czego pijesz przynajmniej nie realizuje wytycznych oficerów prowadzących z berlina czy brukseli a faktycznie z Łubianki, jak to robią media polskojęzyczne
Powtarzam jeszcze raz są poważne podejrzenia że epidemie
ASF czy ptasiej grypy zostały wywołane przez celowe przestępcze działania, czy w takim wypadku nie należy chronić bezpieczeństwa produkcji nawet przez rejestrację
wejść na teren hodowli [/cite]Panie bezradny xyz dobrze,że któryś raz z rzędu wypowiadasz się jako radny PSL,bo wypowiedz była kierowana do radnego xyz.Panie radny,te wszystkie rejestracje i papiery z wyjść i wejść do chlewa,kurnika,obory,stodoły czy na teren gospodarstwa,oraz trzymania psów kotów,gołebi,kaczek,perliczek w zamknieciu pod kontrola w każdym gospodarstwie,moze się zrodzić tylko w pustych głowach urzędników ministra rolnictwa IV RP.Tak też rozumuje radny powiatu z PSL xyz.Cywilizacja wiejskich gospodarstw domowych w XXI w.
Skoro ciągle potwierdzasz że jesteś bezradnym radnym PSL to razem z Jurgielem puknijcie się w czoło pokręćcie się wkoło i nie propagujcie głupkowatych ustaw dotyczących zrówno tych dużych jak i tych maleńkich gospodarstw chłopskich.Jest dobra zmiana,ale w niej jest wielu przydupasów karierowiczów,niemyslących głów takich właśnie jak bezradny radny PSL xyz.Bóg uchronił zambrowiaków,że nie wybrali Ciebie na burmistrza,a zesłał kare na ten zmurszały PSL wysyłając Ciebie tej partii na radnego.
Jak zwykle nie doczytają lub celowo propagandę sieją.Chodzi przecież o osoby obce dla danego gospodarstwa.Przy okazji będzie miej lewych kontroli mających na celu dokopanie rolnikom.Kontrolerami zazwyczaj są ludzie przyjażni dla likwidacji gospodarstw rodzinnych
[cite user="kąkol" date="23.03.2017 00:20"].Kontrolerami zazwyczaj są ludzie przyjażni dla likwidacji gospodarstw rodzinnych [/cite
Panie Rykaczewski,ukochany nasz prezesie,pierwszy powiadamia nas,że beda likwidowane gospodarstwa rodzinne.Po cholere była ta walka o własność,o demokracje,wiesniaki z widłami kontrolerów pogonią.Wracaj Stalinie bo nasza wieś zginie.Pytanie tylko do Pana Rykaczewskiego Czy to prawda co Pan napisał,czy jest to projekt ustawy,skad Pan ma taka wiedzę. o kontrolerach likwidujacych gospodarstwa rodzinne.
Jeszcze niedawno rolnicy bali się wychylić z obawy że przyjdzie kontrola.Obecnie śpią spokojnie.Nawet komornicy przestali zabierać im sprzęt z podwórka.
[cite user="kąkol" date="23.03.2017 23:47"]Jeszcze niedawno rolnicy bali się wychylić z obawy że przyjdzie kontrola.Obecnie śpią spokojnie.Nawet komornicy przestali zabierać im sprzęt z podwórka.[/cite
.Ale Pan Rykaczewski ma fantazję.CHŁOP śpi,a jemu samo rośnie Prawda Stanisławie,chłop przestaje brac kredyty i komornik nie ma nakazu sciągnięcia bo jest teraz dobra dojna zmiana.
[cytat]najważniejsze że mafia Tuska nie rządzi a niedługo pewnie będzie siedzieć, a prokuratura zaczyna od grubych ryb bufetowa, rudy [/cytat]Ja to od ciebie słyszę już dwa lata i pisałem Ci ,ze byle co zjesz i byle co piszesz.
[cite user="pędziwiatr" date="20.03.2017 10:47"]Do obory rolnik wejdzie tylko z wpisem do rejestru. Kotu i psu nawet ewidencja nie pomoże
Rządzący w trosce o bezpieczeństwo sanitarne przygotowali dla rolników cały zestaw nowych obowiązków. Już wkrótce przy każdej oborze będzie prowadzona ewidencja wejść i wyjść. Wymagania, wydawałoby się bardziej odpowiednie dla ściśle strzeżonych obiektów wojskowych, oburzają rolników. - Mogę powiedzieć coś wprost, po chłopsku. Komuś chyba coś odbija. Nie będzie zgody na ośmieszanie polskich rolników - mówi WP money Sławomir Izdebski przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych.
Jeżeli projekt Ministerstwa Rolnictwa zostanie ostatecznie zaakceptowany, to każdy polski gospodarz, będzie musiał prowadzić rejestr osób wchodzących do obiektów hodowlanych. Oznacza to więc, że każde wejście do chlewni, obory czy kurnika rolnik powinien odnotować.
Tego rodzaju zapisy znalazły się w ministerialny rozporządzeniu w sprawie wymagań weterynaryjnych. Organizacje rolnicze zapowiadają zdecydowany sprzeciw w tej sprawie.
- Będziemy przeciwko takim kuriozalnym pomysłom protestować. Mamy już zgłoszenia z terenu od rolników gotowych się temu przeciwstawić. W przyszłym tygodniu wystosuję też oficjalne pismo w tej sprawie do pana ministra. Na pewno naszej zgody na to nie będzie - mówi Sławomir Izdebski.
Rolnicy nie odpuszczą
Przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych zapewnia, że najpierw będą listy, rozmowy, ewentualne negocjacje, ale jak to nie pomoże, to dojdzie do protestów. O czym dokładnie mówi? - No na to, to mamy bardzo dużo sposobów - dodaje tajemniczo Izdebski.
OPZZ nie jest jedyną organizacją, która zajęła ostre stanowisko w tej sprawie. Również Krajowa Rada Izb Rolniczych zwraca uwagę na delikatnie mówiąc kłopotliwość tego rodzaju propozycji dla rolników. Organizacja nie rozumie, czemu ma służyć przepis w ustępie 2. §1 projektu rozporządzenia w odniesieniu szczególnie do małych gospodarstw rolnych.
Mowa jest w nim o wspomnianym obowiązku prowadzenia szczególnej ewidencji wjazdów i wyjazdów środków transportu oraz osób odwiedzających gospodarstwo.
Z kolei w 1. punkcie § 2 tego projektu napisano, że „obiekty budowlane, w których utrzymywane są zwierzęta gospodarskie, zabezpiecza się przed dostępem zwierząt innych niż utrzymywane w gospodarstwie, w tym przed dostępem zwierząt domowych”.
Oznacza to, że to rolnik powinien stać na straży tego, by psy z kotami nie chodziły do krów poleżeć na sianie. - Mogę powiedzieć coś wprost, po chłopsku. Komuś chyba coś odbija. Nie będzie zgody na ośmieszanie polskich rolników. Niech lepiej zajmą się konkretnymi potrzebnymi dla rolników sprawami - mówi Izdebski.
Jego zdaniem, nikt znający się na uprawie i hodowli nie powinien wyrazić zgody na tego rodzaju zapisy w rozporządzeniu. Co więcej projekt w ogóle nie był z rolnikami konsultowany. Gdyby tak się stało, takich pomysłów z pewnością, w jego ocenie, by nie było.
- Nie wyobrażam sobie, jakby to miało wyglądać. W gospodarstwie rolnym, szczególnie w tych małym, jest najczęściej po kilka kur, jest jakaś krowa, pies, kilka kotów. Dlaczego te zwierzęta mają ze sobą nie mieć kontaktu skoro one chorób nie przenoszą. Przecież za epidemie ASF odpowiadają dziki - dodaje Izdebski.
Kot płot i tak przeskoczy
Przewodniczący rolniczego OPZZ przypomina, że zgodnie z rozporządzeniem ministra odstrzelonych powinno być w ostatnim czasie 41 tys. dzików. Tymczasem pod lufę myśliwych trafiło tylko 8 tys. - Niech minister usprawni odstrzał, a koty z psami zostawi w spokoju - dodaje związkowiec.
Pytanie tylko, jak sprawić, by koty z psami wiedziały, gdzie im nie wolno wchodzić. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłyby ogrodzenia, ale jak doskonale wie każdy posiadacz kota, trudno zaprojektować takie, które nie pozwoli mu przejść w upragnione miejsce.
Dlatego ministerstwo postuluje, by nad każdą oborą umieścić dobrze widoczną tablicę informacyjną z napisem: "Osobom nieupoważnionym wstęp wzbroniony". Być może to przemówi zwierzakom do rozsądku, ale z drugiej strony tablica niczego im przecież nie zabrania.
Próbując się w tym wszystkim połapać i przedstawić jakieś stanowisko, które nie będzie z góry do dołu krytyczne, Krajowa Rada Izb Rolniczych zwraca uwagę na niuanse. O ile w wielkich gospodarstwach hodowlanych i fermach istnieje możliwość wydzielenia tego terenu od reszty, to w przypadku małych gospodarstw jest to znacznie trudniejsze.
Przedstawiciele Izby zwracają też uwagę na to, że pies psu nie równy. O ile można jeszcze przyjąć, że zwykły burek nie musi przebywać z krowami, to co powiedzieć o rasowym psie pasterskim. On przecież musi być w bliskim kontakcie ze swoimi podopiecznymi. Owce bez niego mogą sobie przecież nie poradzić.
Podobnie zresztą, jak zbiory zbóż bez kotów polujących na gryzonie. Dlaczego więc kotom ma być wstęp do obory surowo wzbraniany? - Niestety to wszystko raz jeszcze udowadnia, że źle się dzieje, kiedy za wieś odpowiada minister, który jest geodetą, a nie rolnikiem z krwi i kości - mówi Sławomir Izdebski.
[B]Kolejny i beznadziejny pomysł tym razem ministra rolnictwa. Tak o to chcą dogodzić rolnikom by rejestrować każde wejście i wyjście do i z obory.Niedługo w domach będziemy rejestrować wejścia i wyjścia z WC i przedstawiać comiesięczny raport z działań w łazience dla prezesa.Paranoja i oderwanie od rzeczywistości rządzących.[/B][U][/U][8-D][/cite.Miernota partyjna żyje innym światem.
[cytat]nic nie przebije decyzji rudego ksywa płemier gdy likwidował okręgi cukrowe na podlasiu i lubelszczyżnie[/cytat]Piszesz głupoty,cukrownie w Łapach likwidował nasz obecny minister JURGIELnik,a Płemier po nim sprzątał i mamił strefą ekonomiczną.
decyzje o likwidacji cukrowni w łapach zrealizowano za rządów Tuska a była to najnowocześniejsza cukrownia w Polsce i ta rażąca niegospodarność obciąża go bezpośrednio , koleżka Tuska niejaki Komorowski ksywa komoruski
uczestniczył w grze operacyjnej przeciwko Gabrielowi Janowskiemu próbującego bronić cukrownictwa,
na pewno genek tego nie wiesz że na rok przed likwidacją łapskiej cukrowni, ją modernizowano.
A geniu likwidacja cukrowni to inna sprawa fakt że bardziej kryminalna niż likwidacja okręgów cukrowych i wypłata związanych z tym odszkodowań, nie masz pojęcia o tym pojęcia.
Ostatnio wdzięczny lud przywitał Tuska czerwonymi kartkami i okrzykami pod prokuraturą stu lat pewnie odsiadki, a Tusk wzorem Lenina i Marszałka
przybył koleją, wszyscy trzej niewątpliwie to niemieccy agenci tylko którą drogą pójdzie Tusk Lenina czy marszałka Piłsudskiego
Do obory rolnik wejdzie tylko z wpisem do rejestru. Kotu i psu nawet ewidencja nie pomoże
Rządzący w trosce o bezpieczeństwo sanitarne przygotowali dla rolników cały zestaw nowych obowiązków. Już wkrótce przy każdej oborze będzie prowadzona ewidencja wejść i wyjść. Wymagania, wydawałoby się bardziej odpowiednie dla ściśle strzeżonych obiektów wojskowych, oburzają rolników. - Mogę powiedzieć coś wprost, po chłopsku. Komuś chyba coś odbija. Nie będzie zgody na ośmieszanie polskich rolników - mówi WP money Sławomir Izdebski przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych.
Jeżeli projekt Ministerstwa Rolnictwa zostanie ostatecznie zaakceptowany, to każdy polski gospodarz, będzie musiał prowadzić rejestr osób wchodzących do obiektów hodowlanych. Oznacza to więc, że każde wejście do chlewni, obory czy kurnika rolnik powinien odnotować.
Tego rodzaju zapisy znalazły się w ministerialny rozporządzeniu w sprawie wymagań weterynaryjnych. Organizacje rolnicze zapowiadają zdecydowany sprzeciw w tej sprawie.
- Będziemy przeciwko takim kuriozalnym pomysłom protestować. Mamy już zgłoszenia z terenu od rolników gotowych się temu przeciwstawić. W przyszłym tygodniu wystosuję też oficjalne pismo w tej sprawie do pana ministra. Na pewno naszej zgody na to nie będzie - mówi Sławomir Izdebski.
Rolnicy nie odpuszczą
Przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych zapewnia, że najpierw będą listy, rozmowy, ewentualne negocjacje, ale jak to nie pomoże, to dojdzie do protestów. O czym dokładnie mówi? - No na to, to mamy bardzo dużo sposobów - dodaje tajemniczo Izdebski.
OPZZ nie jest jedyną organizacją, która zajęła ostre stanowisko w tej sprawie. Również Krajowa Rada Izb Rolniczych zwraca uwagę na delikatnie mówiąc kłopotliwość tego rodzaju propozycji dla rolników. Organizacja nie rozumie, czemu ma służyć przepis w ustępie 2. §1 projektu rozporządzenia w odniesieniu szczególnie do małych gospodarstw rolnych.
Mowa jest w nim o wspomnianym obowiązku prowadzenia szczególnej ewidencji wjazdów i wyjazdów środków transportu oraz osób odwiedzających gospodarstwo.
Z kolei w 1. punkcie § 2 tego projektu napisano, że „obiekty budowlane, w których utrzymywane są zwierzęta gospodarskie, zabezpiecza się przed dostępem zwierząt innych niż utrzymywane w gospodarstwie, w tym przed dostępem zwierząt domowych”.
Oznacza to, że to rolnik powinien stać na straży tego, by psy z kotami nie chodziły do krów poleżeć na sianie. - Mogę powiedzieć coś wprost, po chłopsku. Komuś chyba coś odbija. Nie będzie zgody na ośmieszanie polskich rolników. Niech lepiej zajmą się konkretnymi potrzebnymi dla rolników sprawami - mówi Izdebski.
Jego zdaniem, nikt znający się na uprawie i hodowli nie powinien wyrazić zgody na tego rodzaju zapisy w rozporządzeniu. Co więcej projekt w ogóle nie był z rolnikami konsultowany. Gdyby tak się stało, takich pomysłów z pewnością, w jego ocenie, by nie było.
- Nie wyobrażam sobie, jakby to miało wyglądać. W gospodarstwie rolnym, szczególnie w tych małym, jest najczęściej po kilka kur, jest jakaś krowa, pies, kilka kotów. Dlaczego te zwierzęta mają ze sobą nie mieć kontaktu skoro one chorób nie przenoszą. Przecież za epidemie ASF odpowiadają dziki - dodaje Izdebski.
Kot płot i tak przeskoczy
Przewodniczący rolniczego OPZZ przypomina, że zgodnie z rozporządzeniem ministra odstrzelonych powinno być w ostatnim czasie 41 tys. dzików. Tymczasem pod lufę myśliwych trafiło tylko 8 tys. - Niech minister usprawni odstrzał, a koty z psami zostawi w spokoju - dodaje związkowiec.
Pytanie tylko, jak sprawić, by koty z psami wiedziały, gdzie im nie wolno wchodzić. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłyby ogrodzenia, ale jak doskonale wie każdy posiadacz kota, trudno zaprojektować takie, które nie pozwoli mu przejść w upragnione miejsce.
Dlatego ministerstwo postuluje, by nad każdą oborą umieścić dobrze widoczną tablicę informacyjną z napisem: "Osobom nieupoważnionym wstęp wzbroniony". Być może to przemówi zwierzakom do rozsądku, ale z drugiej strony tablica niczego im przecież nie zabrania.
Próbując się w tym wszystkim połapać i przedstawić jakieś stanowisko, które nie będzie z góry do dołu krytyczne, Krajowa Rada Izb Rolniczych zwraca uwagę na niuanse. O ile w wielkich gospodarstwach hodowlanych i fermach istnieje możliwość wydzielenia tego terenu od reszty, to w przypadku małych gospodarstw jest to znacznie trudniejsze.
Przedstawiciele Izby zwracają też uwagę na to, że pies psu nie równy. O ile można jeszcze przyjąć, że zwykły burek nie musi przebywać z krowami, to co powiedzieć o rasowym psie pasterskim. On przecież musi być w bliskim kontakcie ze swoimi podopiecznymi. Owce bez niego mogą sobie przecież nie poradzić.
Podobnie zresztą, jak zbiory zbóż bez kotów polujących na gryzonie. Dlaczego więc kotom ma być wstęp do obory surowo wzbraniany? - Niestety to wszystko raz jeszcze udowadnia, że źle się dzieje, kiedy za wieś odpowiada minister, który jest geodetą, a nie rolnikiem z krwi i kości - mówi Sławomir Izdebski.
[B]Kolejny i beznadziejny pomysł tym razem ministra rolnictwa. Tak o to chcą dogodzić rolnikom by rejestrować każde wejście i wyjście do i z obory.Niedługo w domach będziemy rejestrować wejścia i wyjścia z WC i przedstawiać comiesięczny raport z działań w łazience dla prezesa.Paranoja i oderwanie od rzeczywistości rządzących.[/B][U][/U][8-D]
To jest dobra zmiana,wreszcie wies będzie świadoma i odpowiedzialna za wszelkie cholerstwo zewnętrzne.Pochwalmy naszych posłów,senatorów ziemi podlaskiej,co wywodzą się ze wsi. Co się smucisz ,ze wsi jesteś na wieś wrócisz.
""Kolejny i beznadziejny pomysł tym razem ministra rolnictwa. Tak o to chcą dogodzić rolnikom by rejestrować każde wejście i wyjście do i z obory.""
czytaki beznadziejny to bym nie powiedział bo większość ostatnich powiedzmy to epidemii wśród zwierząt hodowlanych nosiło cech celowych zarażeń, wręcz działań terrorystycznych, zarówno w hodowlach świń jak i ptaków.
Znajdują padłego łabędzia chorego na ptasią grypę w jakimś mieście w środku zimy a następnie ognisko tej choroby w kurniku oddalonym kilkaset kilometrów od tego miejsca cud bo ptaki migrują tylko na wiosnę i w jesieni, podobnie było z ASF, cud tym większy że w przemysłowych hodowlach świń i ptactwa, zwierzęta hodowlane w większości przypadków nie oglądają światła słonecznego i nigdy nie mają kontaktu ze zwierzętami dziko żyjącymi.
Ewidencja wejść do obiektów hodowlanych ma w tym przypadku sens być może jest uciążliwa lub nawet trzeba będzie ponieść jakieś koszty, ale w przypadku następnej epidemii której nie da się wykluczyć pozwoli wyeliminować lub potwierdzić celowe zarażenie.
[cite user="xyz" date="20.03.2017 23:45"]""Kolejny i beznadziejny pomysł tym razem ministra rolnictwa. Tak o to chcą dogodzić rolnikom by rejestrować każde wejście i wyjście do i z obory.""
czytaki beznadziejny to bym nie powiedział bo większość ostatnich powiedzmy to epidemii wśród zwierząt hodowlanych nosiło cech celowych zarażeń, wręcz działań terrorystycznych, zarówno w hodowlach świń jak i ptaków.
Znajdują padłego łabędzia chorego na ptasią grypę w jakimś mieście w środku zimy a następnie ognisko tej choroby w kurniku oddalonym kilkaset kilometrów od tego miejsca cud bo ptaki migrują tylko na wiosnę i w jesieni, podobnie było z ASF, cud tym większy że w przemysłowych hodowlach świń i ptactwa, zwierzęta hodowlane w większości przypadków nie oglądają światła słonecznego i nigdy nie mają kontaktu ze zwierzętami dziko żyjącymi.
Ewidencja wejść do obiektów hodowlanych ma w tym przypadku sens być może jest uciążliwa lub nawet trzeba będzie ponieść jakieś koszty, ale w przypadku następnej epidemii której nie da się wykluczyć pozwoli wyeliminować lub potwierdzić celowe zarażenie. [/cite]Stuknij się w łepetynę,zamknij swojego kotka i pieska,prowadzaj po pokoju na smyczy,bo może roznieść zarazę i zniszczyć ludzkość,Przeczytaj dokładnie co wymyślił nasz ziomek min. rolnik z śledzikowa.Ciemnogród.Jest maciorowizna,szszkowizna,będzie Jurgielowizna.Każdy następny naprawiacz Polski za kasę podatnika płodzi swoje urojenia. Beata weż bata i wyjdz z worka. Czas aby Szydło wyszło z worka
bardzo dobry pomysł - oby takich więcej !!!
niech wyborcy PiZ poczują na swojej skórze idiotyzmy dłubiącego palcem w nosie ministra z radiotaxi
potem rozpierdzielą unię i będzie po dopłatach a potem rzeka rzeka nadprodukcji doprowadzi do spadku cen za mleko do połowy obecnej i cen wieprzowiny - kto jest za ? suweren dokona wyboru
[cite user="xyz" date="20.03.2017 23:45"]""Kolejny i beznadziejny pomysł tym razem ministra rolnictwa. Tak o to chcą dogodzić rolnikom by rejestrować każde wejście i wyjście do i z obory.""
czytaki beznadziejny to bym nie powiedział bo większość ostatnich powiedzmy to epidemii wśród zwierząt hodowlanych nosiło cech celowych zarażeń, wręcz działań terrorystycznych, zarówno w hodowlach świń jak i ptaków.
Znajdują padłego łabędzia chorego na ptasią grypę w jakimś mieście w środku zimy a następnie ognisko tej choroby w kurniku oddalonym kilkaset kilometrów od tego miejsca cud bo ptaki migrują tylko na wiosnę i w jesieni, podobnie było z ASF, cud tym większy że w przemysłowych hodowlach świń i ptactwa, zwierzęta hodowlane w większości przypadków nie oglądają światła słonecznego i nigdy nie mają kontaktu ze zwierzętami dziko żyjącymi.
Ewidencja wejść do obiektów hodowlanych ma w tym przypadku sens być może jest uciążliwa lub nawet trzeba będzie ponieść jakieś koszty, ale w przypadku następnej epidemii której nie da się wykluczyć pozwoli wyeliminować lub potwierdzić celowe zarażenie. [/cite]Towarzyszu radny PSL xyz,przeczytaj od początku temat,popukaj się w czoło i pokręć się wokoło.Gdzie Twój PSL,dlaczego nie negujecie durnych idiotycznych zapisów,komu one maja słuzyc ?Gołebie w klatce,kury w kurniku,psy w budzie,krowy w chlewie,kot na smyczy,kaczki w baseniku,gaski ,w chlewiku,a gospodarza zamknąć w kaciku.Zagroda rolna,to nie jest zakład przetwórczy,aby zapisywać kiedy kto przyszedł,kiedy wyszedł,co wnosił,co wynosił po co przychodził .Jak tak dalej będzie,to dobra zmiana nakaze chłopu zapisywać kiedy i po co za stodołe chodzil.To wymyślają bezpłodni urzędnicy dojnej zmiany.Pan radny PSL xyz te pomysły wspiera i jak zostanie starosta będzie je egzekwował.
Gratuluje ... zdrowego zmysłu.
napisałem jasno dlaczego takie przepisy nakazujące rejestrację wejść mogą być mogą być wprowadzone
i ma to faktycznie sens
A genek ty się w ogóle na przepisach obowiązujących w rolnictwie w ogóle nie orientujesz np. już obecnie np kury
na wsi nie mogą chodzić luzem kurnik musi być ogrodzony i w przepisowej odległości od obory, nie wolno trzymać świń i krów razem w jednym obiekcie, o restrykcyjnych przepisach dotyczących przechowywania pasz też pewnie nie słyszałeś.
Bat na rolnika jest konkretny jeśli weterynarz kontrolujący gospodarstwo znajdzie uchybienia składa stosowny raport ty byś to nazwał donosem do atencji restrukturyzacji i rolnik traci przynajmniej część dopłat,
według ciebie kontroli gospodarstw przez powiatowego lekarza też pewnie nie ma bo ich nie widziałeś lub nie słyszałeś?
nie bredź i nie udawaj barana
To prawda ,ja nie jestem baranem.Poraz kolejny Ci podpowiadam,ze niedługo rolnik będzie musiał prowadzic ewidencję wchodzenia i wychodzenia z kibla.Dojna zmiana płodzi przepisy sprzeczne z logika życia na wsi.Oby nie nakazali rolnikowi liczyc ilości ziaren pszenicy w jednym kg i prowadzić w tym zapisów,oraz ewidencji szczeniaków,czy kociaków.Kwiat agawy,fiołka alpejskiego już musisz rejestrować w starostwie,wnieść opłate 20 zl a jak Ci uschnie musisz wyrejestrować.Szyszka ma stodołę za17.000,a rzeczoznawca wycenia na 500 000,lasy swoje wykarczowal,traz Jurgiel bierze się za konkurencje w swojej białostockiej wsi.
pewne wymagania nakłada na nas rząd centralny sojuza w tym Tusk, pewnie tego nie wiesz że krokodyle są zwierzętami prawnie chronionymi na terenie RP podobnie jak inne zagrożone gatunki z tzw księgi CITES fakt że rejestracja gatunków nawet chronionych w ich naturalnych środowiskach a hodowanych w hodowlach domowych jest kretynizmem a dotyczy to wielu gatunków nie jest to pomysł pisu lecz rządów przeszłych i przykład bezmyślnej implementacji sojużnego prawa na polski grunt,
i czym innym jest rejestracja gatunków chronionych, a czym innym tworzenie przepisów wspierających bezpieczeństwo produkcji i dochody rolników, zarazę do hodowli jest łatwo zawlec, a są uzasadnione podejrzenia że epidemie ASF i ptasiej grypy były celowymi działaniami przestępczymi swoistym terroryzmem biologicznym, rolnicy inaczej śpiewali jak im tuczniki przerastały i zamiast dochodu mieli straty.
Najbardziej mnie śmieszą wypowiedzi fachowców i komentatorów takich jak pędziwiatr ten to chyba krowę tylko widział w telewizji lub radny Kaczyński który myśli
że na wsi i produkcji rolnej nic się nie zmieniło od kiedy on żelaźniakiem jeździł do miasta, a sam przyznał że nie wie co to CITES
Niedługo chłopom pozakładaja pewnie czipy,aby wiadomo było ile razy chodzili do obory.Kogo jeszcze w tej Warszawce ministry zechcą wydmać bo Misiek może nie wytrzymać
wieś od czasów gdy twój pan do miasta turlał się żelaziakiem, bardzo się zmieniła
[cytat]wieś od czasów gdy twój pan do miasta turlał się żelaziakiem, bardzo się zmieniła [/cytat]Panie radny PSL tow. xyz,teraz co się na wsi dzieje Kur wizja tego nie ujawnia/ Kurskiego wizja/Już nie ma prawdziwej TVP jest tylko mało oglądalna Kur-wizja i,W tyle-wizja i TR-Wam /Telewizja Rydzyka Wam.I co na to Pan radny PSL xyz ?główka w kubeł i milczy.
ja w przeciwieństwie do ciebie genek nie muszę czerpać wiadomości o wsi z telewizorni, mam na wsi rodzinę i kolegów, często bywam w gospodarstwach, ty geniuś jesteś zdziwiony natomiast że podlegają rejestracji rośliny i zwierzęta chronione międzynarodową
konwencją CITES która obowiązuje od ponad 10 lat i została ratyfikowana przez Polskę, i nic nie ma wspólnego z rolnictwem.
Telewizja trwam to jeden z rzetelniejszych więc nie wiem do czego pijesz przynajmniej nie realizuje wytycznych oficerów prowadzących z berlina czy brukseli a faktycznie z Łubianki, jak to robią media polskojęzyczne
Powtarzam jeszcze raz są poważne podejrzenia że epidemie
ASF czy ptasiej grypy zostały wywołane przez celowe przestępcze działania, czy w takim wypadku nie należy chronić bezpieczeństwa produkcji nawet przez rejestrację
wejść na teren hodowli
[cite user="xyz" date="22.03.2017 13:27"]ja w przeciwieństwie do ciebie genek nie muszę czerpać wiadomości o wsi z telewizorni, mam na wsi rodzinę i kolegów, często bywam w gospodarstwach, ty geniuś jesteś zdziwiony natomiast że podlegają rejestracji rośliny i zwierzęta chronione międzynarodową
konwencją CITES która obowiązuje od ponad 10 lat i została ratyfikowana przez Polskę, i nic nie ma wspólnego z rolnictwem.
Telewizja trwam to jeden z rzetelniejszych więc nie wiem do czego pijesz przynajmniej nie realizuje wytycznych oficerów prowadzących z berlina czy brukseli a faktycznie z Łubianki, jak to robią media polskojęzyczne
Powtarzam jeszcze raz są poważne podejrzenia że epidemie
ASF czy ptasiej grypy zostały wywołane przez celowe przestępcze działania, czy w takim wypadku nie należy chronić bezpieczeństwa produkcji nawet przez rejestrację
wejść na teren hodowli [/cite]Panie bezradny xyz dobrze,że któryś raz z rzędu wypowiadasz się jako radny PSL,bo wypowiedz była kierowana do radnego xyz.Panie radny,te wszystkie rejestracje i papiery z wyjść i wejść do chlewa,kurnika,obory,stodoły czy na teren gospodarstwa,oraz trzymania psów kotów,gołebi,kaczek,perliczek w zamknieciu pod kontrola w każdym gospodarstwie,moze się zrodzić tylko w pustych głowach urzędników ministra rolnictwa IV RP.Tak też rozumuje radny powiatu z PSL xyz.Cywilizacja wiejskich gospodarstw domowych w XXI w.
czyżbyś był przeciwko walce z przestępczymi działaniami
wymierzonymi w polskie rolnictwo
Skoro ciągle potwierdzasz że jesteś bezradnym radnym PSL to razem z Jurgielem puknijcie się w czoło pokręćcie się wkoło i nie propagujcie głupkowatych ustaw dotyczących zrówno tych dużych jak i tych maleńkich gospodarstw chłopskich.Jest dobra zmiana,ale w niej jest wielu przydupasów karierowiczów,niemyslących głów takich właśnie jak bezradny radny PSL xyz.Bóg uchronił zambrowiaków,że nie wybrali Ciebie na burmistrza,a zesłał kare na ten zmurszały PSL wysyłając Ciebie tej partii na radnego.
nie wybrał bo nie kandydowałem
[cytat]nie wybrał bo nie kandydowałem[/cytat] Jest jedno,potwierdziłeś już się nie wypierasz, ze jesteś radnym PSL.
masz zwidy
Płacą malutko na KRUS , więc będą mieli na chroniarzy . I wszyscy będziemy zadowoleni i wieś i miasto . :)
Jak zwykle nie doczytają lub celowo propagandę sieją.Chodzi przecież o osoby obce dla danego gospodarstwa.Przy okazji będzie miej lewych kontroli mających na celu dokopanie rolnikom.Kontrolerami zazwyczaj są ludzie przyjażni dla likwidacji gospodarstw rodzinnych
[cite user="kąkol" date="23.03.2017 00:20"].Kontrolerami zazwyczaj są ludzie przyjażni dla likwidacji gospodarstw rodzinnych [/cite
Panie Rykaczewski,ukochany nasz prezesie,pierwszy powiadamia nas,że beda likwidowane gospodarstwa rodzinne.Po cholere była ta walka o własność,o demokracje,wiesniaki z widłami kontrolerów pogonią.Wracaj Stalinie bo nasza wieś zginie.Pytanie tylko do Pana Rykaczewskiego Czy to prawda co Pan napisał,czy jest to projekt ustawy,skad Pan ma taka wiedzę. o kontrolerach likwidujacych gospodarstwa rodzinne.
Jeszcze niedawno rolnicy bali się wychylić z obawy że przyjdzie kontrola.Obecnie śpią spokojnie.Nawet komornicy przestali zabierać im sprzęt z podwórka.
[cite user="kąkol" date="23.03.2017 23:47"]Jeszcze niedawno rolnicy bali się wychylić z obawy że przyjdzie kontrola.Obecnie śpią spokojnie.Nawet komornicy przestali zabierać im sprzęt z podwórka.[/cite
.Ale Pan Rykaczewski ma fantazję.CHŁOP śpi,a jemu samo rośnie Prawda Stanisławie,chłop przestaje brac kredyty i komornik nie ma nakazu sciągnięcia bo jest teraz dobra dojna zmiana.
najważniejsze że mafia Tuska nie rządzi a niedługo pewnie będzie siedzieć, a prokuratura zaczyna od grubych ryb bufetowa, rudy
[cytat]najważniejsze że mafia Tuska nie rządzi a niedługo pewnie będzie siedzieć, a prokuratura zaczyna od grubych ryb bufetowa, rudy [/cytat]Ja to od ciebie słyszę już dwa lata i pisałem Ci ,ze byle co zjesz i byle co piszesz.
u ciebie się nie stołuj więc nie jem byle czego
A jurgiel albo śpi, albo same gafy popełnia.
poradził sobie z ASF czego latami nie mogli ogarnąć poprzednicy
poradził ? cały czas to jest
choroba była jest i będzie, hodowcy nie tracą na przerośniętych tucznikach
[cite user="pędziwiatr" date="20.03.2017 10:47"]Do obory rolnik wejdzie tylko z wpisem do rejestru. Kotu i psu nawet ewidencja nie pomoże
Rządzący w trosce o bezpieczeństwo sanitarne przygotowali dla rolników cały zestaw nowych obowiązków. Już wkrótce przy każdej oborze będzie prowadzona ewidencja wejść i wyjść. Wymagania, wydawałoby się bardziej odpowiednie dla ściśle strzeżonych obiektów wojskowych, oburzają rolników. - Mogę powiedzieć coś wprost, po chłopsku. Komuś chyba coś odbija. Nie będzie zgody na ośmieszanie polskich rolników - mówi WP money Sławomir Izdebski przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych.
Jeżeli projekt Ministerstwa Rolnictwa zostanie ostatecznie zaakceptowany, to każdy polski gospodarz, będzie musiał prowadzić rejestr osób wchodzących do obiektów hodowlanych. Oznacza to więc, że każde wejście do chlewni, obory czy kurnika rolnik powinien odnotować.
Tego rodzaju zapisy znalazły się w ministerialny rozporządzeniu w sprawie wymagań weterynaryjnych. Organizacje rolnicze zapowiadają zdecydowany sprzeciw w tej sprawie.
- Będziemy przeciwko takim kuriozalnym pomysłom protestować. Mamy już zgłoszenia z terenu od rolników gotowych się temu przeciwstawić. W przyszłym tygodniu wystosuję też oficjalne pismo w tej sprawie do pana ministra. Na pewno naszej zgody na to nie będzie - mówi Sławomir Izdebski.
Rolnicy nie odpuszczą
Przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych zapewnia, że najpierw będą listy, rozmowy, ewentualne negocjacje, ale jak to nie pomoże, to dojdzie do protestów. O czym dokładnie mówi? - No na to, to mamy bardzo dużo sposobów - dodaje tajemniczo Izdebski.
OPZZ nie jest jedyną organizacją, która zajęła ostre stanowisko w tej sprawie. Również Krajowa Rada Izb Rolniczych zwraca uwagę na delikatnie mówiąc kłopotliwość tego rodzaju propozycji dla rolników. Organizacja nie rozumie, czemu ma służyć przepis w ustępie 2. §1 projektu rozporządzenia w odniesieniu szczególnie do małych gospodarstw rolnych.
Mowa jest w nim o wspomnianym obowiązku prowadzenia szczególnej ewidencji wjazdów i wyjazdów środków transportu oraz osób odwiedzających gospodarstwo.
Z kolei w 1. punkcie § 2 tego projektu napisano, że „obiekty budowlane, w których utrzymywane są zwierzęta gospodarskie, zabezpiecza się przed dostępem zwierząt innych niż utrzymywane w gospodarstwie, w tym przed dostępem zwierząt domowych”.
Oznacza to, że to rolnik powinien stać na straży tego, by psy z kotami nie chodziły do krów poleżeć na sianie. - Mogę powiedzieć coś wprost, po chłopsku. Komuś chyba coś odbija. Nie będzie zgody na ośmieszanie polskich rolników. Niech lepiej zajmą się konkretnymi potrzebnymi dla rolników sprawami - mówi Izdebski.
Jego zdaniem, nikt znający się na uprawie i hodowli nie powinien wyrazić zgody na tego rodzaju zapisy w rozporządzeniu. Co więcej projekt w ogóle nie był z rolnikami konsultowany. Gdyby tak się stało, takich pomysłów z pewnością, w jego ocenie, by nie było.
- Nie wyobrażam sobie, jakby to miało wyglądać. W gospodarstwie rolnym, szczególnie w tych małym, jest najczęściej po kilka kur, jest jakaś krowa, pies, kilka kotów. Dlaczego te zwierzęta mają ze sobą nie mieć kontaktu skoro one chorób nie przenoszą. Przecież za epidemie ASF odpowiadają dziki - dodaje Izdebski.
Kot płot i tak przeskoczy
Przewodniczący rolniczego OPZZ przypomina, że zgodnie z rozporządzeniem ministra odstrzelonych powinno być w ostatnim czasie 41 tys. dzików. Tymczasem pod lufę myśliwych trafiło tylko 8 tys. - Niech minister usprawni odstrzał, a koty z psami zostawi w spokoju - dodaje związkowiec.
Pytanie tylko, jak sprawić, by koty z psami wiedziały, gdzie im nie wolno wchodzić. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłyby ogrodzenia, ale jak doskonale wie każdy posiadacz kota, trudno zaprojektować takie, które nie pozwoli mu przejść w upragnione miejsce.
Dlatego ministerstwo postuluje, by nad każdą oborą umieścić dobrze widoczną tablicę informacyjną z napisem: "Osobom nieupoważnionym wstęp wzbroniony". Być może to przemówi zwierzakom do rozsądku, ale z drugiej strony tablica niczego im przecież nie zabrania.
Próbując się w tym wszystkim połapać i przedstawić jakieś stanowisko, które nie będzie z góry do dołu krytyczne, Krajowa Rada Izb Rolniczych zwraca uwagę na niuanse. O ile w wielkich gospodarstwach hodowlanych i fermach istnieje możliwość wydzielenia tego terenu od reszty, to w przypadku małych gospodarstw jest to znacznie trudniejsze.
Przedstawiciele Izby zwracają też uwagę na to, że pies psu nie równy. O ile można jeszcze przyjąć, że zwykły burek nie musi przebywać z krowami, to co powiedzieć o rasowym psie pasterskim. On przecież musi być w bliskim kontakcie ze swoimi podopiecznymi. Owce bez niego mogą sobie przecież nie poradzić.
Podobnie zresztą, jak zbiory zbóż bez kotów polujących na gryzonie. Dlaczego więc kotom ma być wstęp do obory surowo wzbraniany? - Niestety to wszystko raz jeszcze udowadnia, że źle się dzieje, kiedy za wieś odpowiada minister, który jest geodetą, a nie rolnikiem z krwi i kości - mówi Sławomir Izdebski.
[B]Kolejny i beznadziejny pomysł tym razem ministra rolnictwa. Tak o to chcą dogodzić rolnikom by rejestrować każde wejście i wyjście do i z obory.Niedługo w domach będziemy rejestrować wejścia i wyjścia z WC i przedstawiać comiesięczny raport z działań w łazience dla prezesa.Paranoja i oderwanie od rzeczywistości rządzących.[/B][U][/U][8-D][/cite.Miernota partyjna żyje innym światem.
Von Jungingen to śmierdzący chamek i śpioch i 0 pojęcia o rolnictwie.
nic nie przebije decyzji rudego ksywa płemier gdy likwidował okręgi cukrowe na podlasiu i lubelszczyżnie
Cukier to zło, a że nas nim trują nim nawet w chlebie to już inna bajka.
[cytat]nic nie przebije decyzji rudego ksywa płemier gdy likwidował okręgi cukrowe na podlasiu i lubelszczyżnie[/cytat]Piszesz głupoty,cukrownie w Łapach likwidował nasz obecny minister JURGIELnik,a Płemier po nim sprzątał i mamił strefą ekonomiczną.
decyzje o likwidacji cukrowni w łapach zrealizowano za rządów Tuska a była to najnowocześniejsza cukrownia w Polsce i ta rażąca niegospodarność obciąża go bezpośrednio , koleżka Tuska niejaki Komorowski ksywa komoruski
uczestniczył w grze operacyjnej przeciwko Gabrielowi Janowskiemu próbującego bronić cukrownictwa,
na pewno genek tego nie wiesz że na rok przed likwidacją łapskiej cukrowni, ją modernizowano.
A geniu likwidacja cukrowni to inna sprawa fakt że bardziej kryminalna niż likwidacja okręgów cukrowych i wypłata związanych z tym odszkodowań, nie masz pojęcia o tym pojęcia.
Ostatnio wdzięczny lud przywitał Tuska czerwonymi kartkami i okrzykami pod prokuraturą stu lat pewnie odsiadki, a Tusk wzorem Lenina i Marszałka
przybył koleją, wszyscy trzej niewątpliwie to niemieccy agenci tylko którą drogą pójdzie Tusk Lenina czy marszałka Piłsudskiego
A gdzie był w tym czasie PSL . Podobno to rolnicza partia . Widać jaka rolnicza :(.
A gdzie był w tym czasie PSL . Podobno to rolnicza partia . Widać jaka rolnicza :(.