A to ciekawe ! Dlaczego joga to nie od Boga!? Zabobon w Zambrowie się szerzy. Najgorsza jest jednak niewiedza, i "ciemnogród".
" Ks. Joseph Pereira, nauczyciel jogi: Chrześcijaństwo na Zachodzie przechodzi kryzys z powodu ubóstwa duchowego, o którym mówiła Matka Teresa" To cytat z obszernego artykułu." Jeśli chcecie wiarę na nowo ożywić, musicie wrócić do medytacji" -dodaje ten sam ksiądz.
Poznałem księdza z Krakowa ,który ćwiczył jogę.A kościół woli trzymać swoich baranków na smyczy i straszyć sztukami walki, akupunkturą i jogą.Po co? Po to ,ze tam nie stamtąd nie płyną do nich pieniądze.
Joga przez tysiące lat nie wyszła z mody.Nie ma innej takiej dyscypliny psychoruchowej na świecie ,która dawała by człowiekowi takie efekty i komfort codziennego funkcjonowania. Potwierdzają to naukowe badania.
Jestem katolikiem i to, że nie wolno uprawiać jogi wcale nie jest ciemnotą i zabobonem. Chrześcijan obowiązuje dziesięć przykazań. Jak brzmi pierwsze każdy chrześcijanin powinien wiedzieć.
My wierzymy w jedynego prawdziwego Boga. Świat dla chrześcijan dzieli się na dobro i zło. W religiach wschodu nie wyznaje się czegoś takiego jak Bóg, tam zakłada się istnienie energii, nie można mieć relacji z Bogiem ponieważ dla nich go po prostu nie ma.
W jodze chodzi o to aby wchodząc na wyższe etapy ćwiczeń otwierać czakramy (czy coś takiego) przez które łączymy się z przenikającą nas energią, w chrześcijańskiej medytacji chodzi o wchodzenie w relacje z Bogiem (On nigdy nie chce nam odebrać wolnej woli). W momencie zawierzania się jakimś energiom które nie mają nic wspólnego z Bogiem otwieramy się tak naprawdę na działanie szatana i demonów. W buddyzmie wierzą, że człowiek może zapanować nad demonami i "zaprząc" je do pomocy w jakiejś sferze życia, prawda jest taka, że wchodząc w układy z szatanem czyli królem kłamstwa, nawet jeśli początkowo wydaje nam się, że coś zyskujemy to zapłatą za taki układ zawsze będzie cierpienie i śmierć.
Kościół nie zakazuje takich praktyk ze względu na pieniądze tylko dlatego że to po prostu jest bardzo niebezpieczne.
A to, że jakiś ksiądz uprawia jogę nie znaczy, że to jest stanowisko całego Kościoła, tak jak jeden mąż zdradza żonę, nie znaczy to, że wszyscy możemy to robić. Zarówno pierwsze jak i drugie to grzech ciężki
Zanim oskarżysz kogoś o niewiedze dowiedz się więcej o oficjalnym stanowisku Kościoła Katolickiego.
Dla każdego kto chciałby bliżej zapoznać się z zagrożeniami duchowymi religii wschodu polecam konferencję osoby, która przez lata żyła w tej kulturze i obnaża prawdę o tamtejszych zwyczajach. To co nam próbuje się zaaplikować na temat takich praktyk to niestety tylko fałszywa otoczka.
Kobieta zapytała się o zajęcia jogi i nie interesują ją Twoje wykłady na temat wiary, nie masz nic do powiedzenia to się nie odzywaj. Każdy wierzy w co chce i jak chce..
Czy ktoś wie gdzie w Zambrowie można poćwiczyć jogę?
W moku jest chyba co czwartek ale musisz aie upewnic.
nalezy pamietac :joga nie jest od Boga
A to ciekawe ! Dlaczego joga to nie od Boga!? Zabobon w Zambrowie się szerzy. Najgorsza jest jednak niewiedza, i "ciemnogród".
" Ks. Joseph Pereira, nauczyciel jogi: Chrześcijaństwo na Zachodzie przechodzi kryzys z powodu ubóstwa duchowego, o którym mówiła Matka Teresa" To cytat z obszernego artykułu." Jeśli chcecie wiarę na nowo ożywić, musicie wrócić do medytacji" -dodaje ten sam ksiądz.
Poznałem księdza z Krakowa ,który ćwiczył jogę.A kościół woli trzymać swoich baranków na smyczy i straszyć sztukami walki, akupunkturą i jogą.Po co? Po to ,ze tam nie stamtąd nie płyną do nich pieniądze.
Joga przez tysiące lat nie wyszła z mody.Nie ma innej takiej dyscypliny psychoruchowej na świecie ,która dawała by człowiekowi takie efekty i komfort codziennego funkcjonowania. Potwierdzają to naukowe badania.
Sprawdziłem- joga jest w piątki o godz .19 w MOK.
Jestem katolikiem i to, że nie wolno uprawiać jogi wcale nie jest ciemnotą i zabobonem. Chrześcijan obowiązuje dziesięć przykazań. Jak brzmi pierwsze każdy chrześcijanin powinien wiedzieć.
My wierzymy w jedynego prawdziwego Boga. Świat dla chrześcijan dzieli się na dobro i zło. W religiach wschodu nie wyznaje się czegoś takiego jak Bóg, tam zakłada się istnienie energii, nie można mieć relacji z Bogiem ponieważ dla nich go po prostu nie ma.
W jodze chodzi o to aby wchodząc na wyższe etapy ćwiczeń otwierać czakramy (czy coś takiego) przez które łączymy się z przenikającą nas energią, w chrześcijańskiej medytacji chodzi o wchodzenie w relacje z Bogiem (On nigdy nie chce nam odebrać wolnej woli). W momencie zawierzania się jakimś energiom które nie mają nic wspólnego z Bogiem otwieramy się tak naprawdę na działanie szatana i demonów. W buddyzmie wierzą, że człowiek może zapanować nad demonami i "zaprząc" je do pomocy w jakiejś sferze życia, prawda jest taka, że wchodząc w układy z szatanem czyli królem kłamstwa, nawet jeśli początkowo wydaje nam się, że coś zyskujemy to zapłatą za taki układ zawsze będzie cierpienie i śmierć.
Kościół nie zakazuje takich praktyk ze względu na pieniądze tylko dlatego że to po prostu jest bardzo niebezpieczne.
A to, że jakiś ksiądz uprawia jogę nie znaczy, że to jest stanowisko całego Kościoła, tak jak jeden mąż zdradza żonę, nie znaczy to, że wszyscy możemy to robić. Zarówno pierwsze jak i drugie to grzech ciężki
Zanim oskarżysz kogoś o niewiedze dowiedz się więcej o oficjalnym stanowisku Kościoła Katolickiego.
Z Panem Bogiem
Dla każdego kto chciałby bliżej zapoznać się z zagrożeniami duchowymi religii wschodu polecam konferencję osoby, która przez lata żyła w tej kulturze i obnaża prawdę o tamtejszych zwyczajach. To co nam próbuje się zaaplikować na temat takich praktyk to niestety tylko fałszywa otoczka.
https://www.youtube.com/watch?v=fhxA9SsursA
Kobieta zapytała się o zajęcia jogi i nie interesują ją Twoje wykłady na temat wiary, nie masz nic do powiedzenia to się nie odzywaj. Każdy wierzy w co chce i jak chce..