Po zdaje się 4 latach przerwy do Zambrowa wróciła parada orkiestr - wydawało się, że impreza będzie naprawdę z prawdziwego zdarzenia - 8 orkiestr, pokazy na reprezentatywnym stadionie. Niestety zabrakło w tym wszystkim zmysłu organizacyjnego i wiele rzeczy wyglądało tak, jakby było zaplanowane w piątek, tuż przed paradą.
1. Fatalny plan koncertów na sobotę - od wtorku było wiadomo, że w sobotę o 15 ma być mecz Polaków i jakiekolwiek koncerty w tym czasie zbiorą garstkę ludzi (co widać na zdjęciach), do tego ta pora to ponad 30 stopni w cieniu. Oczywiście wyszła zmiana niedługo przed, że zambrowska orkiestra zagra o 18, a nie o 15, ale i tak niesmak pozostał, bo odpowiednio o 15, 16 i 17 (gdy trwał mecz) goście z zagranicy grali do prawie pustej przestrzeni (o co nie można mieć pretensji do ludzi, którzy mieli prawo wybrać). Czy nie można było zrobić tych koncertów od 18, kiedy słońce było niżej, a i mecz już się zakończył?
2. Bez występu zambrowskiej orkiestry w niedzielę - skoro było wiadomo, że w niedzielę będzie załamanie pogody i istniało duże prawdopodobieństwo, że cała impreza, lub jej część może nie odbywać się na stadionie, to dlaczego nie można było ostatnich występów (w tym naszej orkiestry) zorganizować na sali widowiskowej CK? Wiem, że wówczas był pokaz filmowy, ale przecież odpowiednio wcześniej można było go odwołać - sprzedaż kilkunastu biletów (bo latem chyba aż takiej frekwencji nie ma) mniej raczej nie spowodowałaby, że budżet MOK by strasznie zbiedniał.
Moim zdaniem, zmarnowano spory potencjał imprezy - poprzednie lata pokazały, że parada naprawdę cieszyła się dużym zainteresowaniem. Wiadomo że może przeszkodziła w tym wszystkim pogoda, ale biorąc pod uwagę prognozy i ostrzeżenia meteorologiczne, trudno ją uznać za zaskoczenie i z pewnością można się było przygotować na niekorzystne scenariusze, a gości z zagranicy potraktować w sobotę trochę lepiej...
Po zdaje się 4 latach przerwy do Zambrowa wróciła parada orkiestr - wydawało się, że impreza będzie naprawdę z prawdziwego zdarzenia - 8 orkiestr, pokazy na reprezentatywnym stadionie. Niestety zabrakło w tym wszystkim zmysłu organizacyjnego i wiele rzeczy wyglądało tak, jakby było zaplanowane w piątek, tuż przed paradą.
1. Fatalny plan koncertów na sobotę - od wtorku było wiadomo, że w sobotę o 15 ma być mecz Polaków i jakiekolwiek koncerty w tym czasie zbiorą garstkę ludzi (co widać na zdjęciach), do tego ta pora to ponad 30 stopni w cieniu. Oczywiście wyszła zmiana niedługo przed, że zambrowska orkiestra zagra o 18, a nie o 15, ale i tak niesmak pozostał, bo odpowiednio o 15, 16 i 17 (gdy trwał mecz) goście z zagranicy grali do prawie pustej przestrzeni (o co nie można mieć pretensji do ludzi, którzy mieli prawo wybrać). Czy nie można było zrobić tych koncertów od 18, kiedy słońce było niżej, a i mecz już się zakończył?
2. Bez występu zambrowskiej orkiestry w niedzielę - skoro było wiadomo, że w niedzielę będzie załamanie pogody i istniało duże prawdopodobieństwo, że cała impreza, lub jej część może nie odbywać się na stadionie, to dlaczego nie można było ostatnich występów (w tym naszej orkiestry) zorganizować na sali widowiskowej CK? Wiem, że wówczas był pokaz filmowy, ale przecież odpowiednio wcześniej można było go odwołać - sprzedaż kilkunastu biletów (bo latem chyba aż takiej frekwencji nie ma) mniej raczej nie spowodowałaby, że budżet MOK by strasznie zbiedniał.
Moim zdaniem, zmarnowano spory potencjał imprezy - poprzednie lata pokazały, że parada naprawdę cieszyła się dużym zainteresowaniem. Wiadomo że może przeszkodziła w tym wszystkim pogoda, ale biorąc pod uwagę prognozy i ostrzeżenia meteorologiczne, trudno ją uznać za zaskoczenie i z pewnością można się było przygotować na niekorzystne scenariusze, a gości z zagranicy potraktować w sobotę trochę lepiej...
W nazwie międzynarodowy, a w warstwie organizacyjnej zaściankowy.
DOBRZE POWIEDZIANE zgadzam się i trzeba pomyśleć jak kolejny zorganizować