Koszmar powrocił a wraz z nim nasze czarne wstrętne ptaszyska.Tylko kwestia czasu jak niedługo ""Zambrowskie Ptaki""znowu z naszego parku zrobia jeden wielki WC, sracz znacz sie.Jak wypedzić i pokanać wrony w naszym parku?
WITAM;
KOSZMAR NIE DOTYCZY TYLKO KSIĘŻEGO LASKU ALE CAŁEGO
ZAMBROWA W WIĘKSZOŚCI MIEJSC SPRAWA ZOSTAŁA ROZWIĄZANA
POPRZEZ OBCIĘCIE KONARÓW DRZEW TAK BY WRONY I KAWKI
NIE MIAŁY NA CZYM ROBIĆ GNIAZD. PROPONUJĘ TAK ZROBIĆ W
KSIĘŻYM LASKU Z SOKOLNIKIEM TEŻ DOBRY POMYSŁ ALE TO NA
KRÓTKI CZAS WRONY I KAWKI POWRÓCĄ NO MOŻNA JESZCZE
WYSTRZELAĆ ALE MIŁOŚNICY PTAKÓW BĘDĄ OBURZENI.
Jedynym sensownym wyjściem było by zadomowienie wmieście ptaków drapieżnych,kiedyś na grunwaldzkiej zadomowiły się sowy
ale jakiś geniusz zadecydowałby je wyrzucić z miasta
Jedyny koszmar jaki widzę w Zambrowie to jego durni mieszkańcy i takie same władze. Dlaczego przeszkadzają wam ptaki i drzewa w mieście? One są częścią przyrody i mają prawo to być, nie można robić z miasta betonowej pustyni. Im więcej zieleni, im więcej ptaków, tym warunki życia w mieście lepsze, przyjemniejsze. Zambrów się starzeje, coraz więcej emerytów, którzy potrzebują pobyć na świeżym powietrzu, posiedzieć na ławeczce w cieniu drzewa, popatrzeć na ptaki i ich posłuchać, pokarmić kaczki nad Jabłonką. Młodzi nie mają czasu, a jak mają wolny dzień to jadą nad Narew, na Mazury czy z dzieckiem choćby do Zoo w Warszawie. A ludzi starszych nie stać na ciągłe wyjazdy, tu potrzebują godziwych warunków i kontaktu z przyrodą. A swoją drogą, to czas najwyższy nasadzić w Lasku i innych pustych miejscach nowych drzew i krzewów. W mieście jest coraz więcej pustej przestrzeni po wyciętych bezmyślnie drzewach.
nikt nie mówi,żeby zadomowiły się u nas Flamingi albo jakieś inne kolorowe ptactwo,ale żeby zaraz robić z tego czarnojada nasz skarb narodowy,usiąść na ławce i go podziwiać,stuknij się czymś ciężkim
Jeżeli ktoś mieszka blisko Księżego Lasku a szczególnie w okolicach np Raginisa to napewno wie że gawrony tam przylatują i odlatuja na zasadzie sztafety. Istne krakowisko przez całą dobę i cały rok siedem dni w tygodniu dzień i noc. Ani mrozy ani upał ani deszcz ich nie wystraszą wracają jak bumerang.
TAK, TAK TO JEST KOSZMAR CIĄGŁE KRAKANIE W DZIEŃ
I W NOCY A SZCZEGÓLNIE NAD RANEM. WSPÓŁCZUĆ TYM MIESZKAŃCOM
KTÓRZY TAM MIESZKAJĄ A JAK ZACZNIE SIĘ SEZON WYLĘGOWY TO DOPIERO BĘDZIE. JEDYNA NADZIEJA W PANU BURMISTRZU
ŻEBY W KOŃCU COŚ Z TYM ZROBIŁ.
Najlepsze jest to, że ten problem istnieje chyba od 20 lat a burmistrz jak nic z tym nie zrobił tak dalej ma to gdzieś. Po parku przejść się czasami nie da bo z nieba leci gówniany deszcz.
Koszmar powrocił a wraz z nim nasze czarne wstrętne ptaszyska.Tylko kwestia czasu jak niedługo ""Zambrowskie Ptaki""znowu z naszego parku zrobia jeden wielki WC, sracz znacz sie.Jak wypedzić i pokanać wrony w naszym parku?
trzeba znowu sokolnika zawołać
wyploszyc z koszar a nad zalewem zawody strzeleckie zorganizowac kto wiecej ubije ;)
a tak na serio to powinni juz dawno niektore drzewa sciac na koszarach bo tylko na ludzi tam wrony srają
Sokolnik nie zredukuje znacząco liczby wron, tylko rozgoni je po całym Zambrowie. Z dwojga złego, wolę omijać Księży Lasek.
z tymi zawodami strzeleckimi,to nie głupi pomysł
WITAM;
KOSZMAR NIE DOTYCZY TYLKO KSIĘŻEGO LASKU ALE CAŁEGO
ZAMBROWA W WIĘKSZOŚCI MIEJSC SPRAWA ZOSTAŁA ROZWIĄZANA
POPRZEZ OBCIĘCIE KONARÓW DRZEW TAK BY WRONY I KAWKI
NIE MIAŁY NA CZYM ROBIĆ GNIAZD. PROPONUJĘ TAK ZROBIĆ W
KSIĘŻYM LASKU Z SOKOLNIKIEM TEŻ DOBRY POMYSŁ ALE TO NA
KRÓTKI CZAS WRONY I KAWKI POWRÓCĄ NO MOŻNA JESZCZE
WYSTRZELAĆ ALE MIŁOŚNICY PTAKÓW BĘDĄ OBURZENI.
Jedynym sensownym wyjściem było by zadomowienie wmieście ptaków drapieżnych,kiedyś na grunwaldzkiej zadomowiły się sowy
ale jakiś geniusz zadecydowałby je wyrzucić z miasta
Ptaki wypędzić łatwo. Trudniej będzie pozbyć się Piszczatowskiego z funkcji prezesa ZCiW.
Jedyny koszmar jaki widzę w Zambrowie to jego durni mieszkańcy i takie same władze. Dlaczego przeszkadzają wam ptaki i drzewa w mieście? One są częścią przyrody i mają prawo to być, nie można robić z miasta betonowej pustyni. Im więcej zieleni, im więcej ptaków, tym warunki życia w mieście lepsze, przyjemniejsze. Zambrów się starzeje, coraz więcej emerytów, którzy potrzebują pobyć na świeżym powietrzu, posiedzieć na ławeczce w cieniu drzewa, popatrzeć na ptaki i ich posłuchać, pokarmić kaczki nad Jabłonką. Młodzi nie mają czasu, a jak mają wolny dzień to jadą nad Narew, na Mazury czy z dzieckiem choćby do Zoo w Warszawie. A ludzi starszych nie stać na ciągłe wyjazdy, tu potrzebują godziwych warunków i kontaktu z przyrodą. A swoją drogą, to czas najwyższy nasadzić w Lasku i innych pustych miejscach nowych drzew i krzewów. W mieście jest coraz więcej pustej przestrzeni po wyciętych bezmyślnie drzewach.
nikt nie mówi,żeby zadomowiły się u nas Flamingi albo jakieś inne kolorowe ptactwo,ale żeby zaraz robić z tego czarnojada nasz skarb narodowy,usiąść na ławce i go podziwiać,stuknij się czymś ciężkim
Jeżeli ktoś mieszka blisko Księżego Lasku a szczególnie w okolicach np Raginisa to napewno wie że gawrony tam przylatują i odlatuja na zasadzie sztafety. Istne krakowisko przez całą dobę i cały rok siedem dni w tygodniu dzień i noc. Ani mrozy ani upał ani deszcz ich nie wystraszą wracają jak bumerang.
TAK, TAK TO JEST KOSZMAR CIĄGŁE KRAKANIE W DZIEŃ
I W NOCY A SZCZEGÓLNIE NAD RANEM. WSPÓŁCZUĆ TYM MIESZKAŃCOM
KTÓRZY TAM MIESZKAJĄ A JAK ZACZNIE SIĘ SEZON WYLĘGOWY TO DOPIERO BĘDZIE. JEDYNA NADZIEJA W PANU BURMISTRZU
ŻEBY W KOŃCU COŚ Z TYM ZROBIŁ.
Najlepsze jest to, że ten problem istnieje chyba od 20 lat a burmistrz jak nic z tym nie zrobił tak dalej ma to gdzieś. Po parku przejść się czasami nie da bo z nieba leci gówniany deszcz.