Czy znacie sklepy na terenie zambrowa w których właściciele chcąc wydusić z was każdą złotówkę i łamiąc ustawę z dnia 12 września 2002 o elektronicznych instrumentach płatniczych, wprowadzają ograniczenia, że nie przyjmują płatności kartami poniżej pewnej kwoty. Ja znam takie sklepy jak Zachodniak, Mrówka i Gregorek centrum.
[cytat]Czy znacie sklepy na terenie zambrowa w których właściciele chcąc wydusić z was każdą złotówkę i łamiąc ustawę z dnia 12 września 2002 o elektronicznych instrumentach płatniczych, wprowadzają ograniczenia, że nie przyjmują płatności kartami poniżej pewnej kwoty. Ja znam takie sklepy jak Zachodniak, Mrówka i Gregorek centrum.[/cytat]
Często przy użyciu terminala jest opłata za transakcję - którą pokrywa sklep. Nie czytałem ustawy, nie chcę też bronić żadnego ze sklepów. Jednak mając opłatę za transakcję np 50 gr nie dziwi mnie że nie sprzedadzą mi 1 lizaka za 30 gr - przy płatności kartą
Ograniczenia wiążą się z czystą ekonomią. Operator terminala płatniczego nalicza prowizję sprzedawcy (niemałą), więc sprzedawca określa minimalną kwotę, aby nie dokładać do interesu.
Chciałem kiedyś zapłacić kartą za drobne zakupy. NIE MOŻNA, bo za niska kwota. Obok był bankomat euronetu, który daje 50 lub 100 zł (tylko takie banknoty). Wziąłem 50 i co się okazało w sklepie? Że nie ma wydać.
każdy medal czy tez kij ma dwie strony
z jednej popieram tych sprzedawców/właścicieli, z drugiej to trochę głupie, szczególnie wymóg np 20 zł,
BTW kiedyś w lidlu można było płacić od 20 zł kartą, a teraz w biedronce można po prostu płacić kartą :)
Trzeba na to spojrzeć z dwóch stron. Opłaty za terminale/ karty w Polsce są NAJWYŻSZE W EUROPIE (ustawa zmniejszające je czeka na wejście w życie) Zatem nie dziwi, że przedsiębiorcy robią co mogą żeby sobie amortyzować te koszty. Szczególnie komicznie to wygląda kiedy (doświadczenia własne) chciałem płacić w niektórych sklepach PayPassem (czyli z definicji kartą do MIKROPŁATNOŚCI), a nie mogłem bo... "od 10zł" :)
W świetle prawa przedsiębiorca ma prawo ustalić kwotę minimalną, ale musi klienta informować o tym wcześniej niż przy kasie. Zawsze można się też zwrócić do banku/ operatora karty - terminale nie są obowiązkowe, a jeśli ktoś utrudnia życie klientom to operator może zerwać z nim umowę.
Więcej na ten temat:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Sprzedawca-nie-moze-odmowic-przyjecia-platnosci-karta-3187046.html
większość porządnych sieci nie wprowadza takich limitów
np w aldiku niedawno przez roztargnienie płąciłem 1.8 zł, dopiero jak spojrzałem na pokwitowania zorientowałem się ile zapłaciłem
co do samego paypasa, proponuję zapoznać się z zasadą działania i dowiedzieć w banku o blokadę operacji typu ofline.
co prawda sama blokada nie jest przypisana do karty na karcie a posiada ją terminal ( musi ta informacje pobrać z netu tak jakby )
dlaczego o tym mowię? ( sam jeszcze się nie zdążyłem dowiedzieć ), bo transakcje of line są niebezpieczne. nie pamiętam gdzie ale gdzieś płaciłem, info o transakcji na konto wpadło dopiero po 3 dniach chyba
w przypadku kradzieży tożsamości karty ( samej tożsamości ) żaden dzienny limit nie pomoże, można sobie nastukać i 10x 50zł ( 50 zł limit na jednorazową płatność paypas )na terminalu offline i zrobić zakupy jadąc autobusem np ;)
[cytat]nic tylko zrobić mega zakupy, rozłożyć na ladzie i po wszystkim wyciągnąć kartę, przepraszamy ale nie działa terminal, o to trudno, do widzenia ;)[/cytat]
lubię płacić kartą nie zawsze mam przy sobie gotówkę jest to problematyczne w sytuacji gdy np potrzebuję czegoś co kosztuję 3-6zł i niestety muszę udać się do bankomatu tracąc czas
może czas najwyższy opanować się z tymi kartami? ktoś wmówił ludziom, pewnie zdolny bankowiec, że pieniądz plastikowy jest bezpieczny ale to nie prawda, jak ktoś ma komuś już coś ukraść to zacznie od pieniędzy, telefonu a jak nie będziesz miał w.w. to i tak dostaniesz w zęby, albo wystarczy że zdolny złodziej będzie czekał przy bankomacie, nawet gdyby ktoś was napadł w drodze do sklepu to ile wam ukradnie 50, 100 zł? o wiele więcej zapłacicie za różne prowizje, opłaty itp związane z kartą
Czytałem, że płacąc kartą nabijamy kieszenie bankom, które nie płacą u nas podatków (zresztą podobnie jak LIDL, BIEDRONKA, TESCO), a doją kasę z małych naszych firm.
Czy znacie sklepy na terenie zambrowa w których właściciele chcąc wydusić z was każdą złotówkę i łamiąc ustawę z dnia 12 września 2002 o elektronicznych instrumentach płatniczych, wprowadzają ograniczenia, że nie przyjmują płatności kartami poniżej pewnej kwoty. Ja znam takie sklepy jak Zachodniak, Mrówka i Gregorek centrum.
[cytat]Czy znacie sklepy na terenie zambrowa w których właściciele chcąc wydusić z was każdą złotówkę i łamiąc ustawę z dnia 12 września 2002 o elektronicznych instrumentach płatniczych, wprowadzają ograniczenia, że nie przyjmują płatności kartami poniżej pewnej kwoty. Ja znam takie sklepy jak Zachodniak, Mrówka i Gregorek centrum.[/cytat]
Często przy użyciu terminala jest opłata za transakcję - którą pokrywa sklep. Nie czytałem ustawy, nie chcę też bronić żadnego ze sklepów. Jednak mając opłatę za transakcję np 50 gr nie dziwi mnie że nie sprzedadzą mi 1 lizaka za 30 gr - przy płatności kartą
Ograniczenia wiążą się z czystą ekonomią. Operator terminala płatniczego nalicza prowizję sprzedawcy (niemałą), więc sprzedawca określa minimalną kwotę, aby nie dokładać do interesu.
Chciałem kiedyś zapłacić kartą za drobne zakupy. NIE MOŻNA, bo za niska kwota. Obok był bankomat euronetu, który daje 50 lub 100 zł (tylko takie banknoty). Wziąłem 50 i co się okazało w sklepie? Że nie ma wydać.
każdy medal czy tez kij ma dwie strony
z jednej popieram tych sprzedawców/właścicieli, z drugiej to trochę głupie, szczególnie wymóg np 20 zł,
BTW kiedyś w lidlu można było płacić od 20 zł kartą, a teraz w biedronce można po prostu płacić kartą :)
Dokładnie.
Trzeba na to spojrzeć z dwóch stron. Opłaty za terminale/ karty w Polsce są NAJWYŻSZE W EUROPIE (ustawa zmniejszające je czeka na wejście w życie) Zatem nie dziwi, że przedsiębiorcy robią co mogą żeby sobie amortyzować te koszty. Szczególnie komicznie to wygląda kiedy (doświadczenia własne) chciałem płacić w niektórych sklepach PayPassem (czyli z definicji kartą do MIKROPŁATNOŚCI), a nie mogłem bo... "od 10zł" :)
W świetle prawa przedsiębiorca ma prawo ustalić kwotę minimalną, ale musi klienta informować o tym wcześniej niż przy kasie. Zawsze można się też zwrócić do banku/ operatora karty - terminale nie są obowiązkowe, a jeśli ktoś utrudnia życie klientom to operator może zerwać z nim umowę.
Więcej na ten temat:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Sprzedawca-nie-moze-odmowic-przyjecia-platnosci-karta-3187046.html
większość porządnych sieci nie wprowadza takich limitów
np w aldiku niedawno przez roztargnienie płąciłem 1.8 zł, dopiero jak spojrzałem na pokwitowania zorientowałem się ile zapłaciłem
co do samego paypasa, proponuję zapoznać się z zasadą działania i dowiedzieć w banku o blokadę operacji typu ofline.
co prawda sama blokada nie jest przypisana do karty na karcie a posiada ją terminal ( musi ta informacje pobrać z netu tak jakby )
dlaczego o tym mowię? ( sam jeszcze się nie zdążyłem dowiedzieć ), bo transakcje of line są niebezpieczne. nie pamiętam gdzie ale gdzieś płaciłem, info o transakcji na konto wpadło dopiero po 3 dniach chyba
w przypadku kradzieży tożsamości karty ( samej tożsamości ) żaden dzienny limit nie pomoże, można sobie nastukać i 10x 50zł ( 50 zł limit na jednorazową płatność paypas )na terminalu offline i zrobić zakupy jadąc autobusem np ;)
W miastach większych niż Zambrów nie ma takich limitów ;P
a w Biedronce na Grunwaldzkiej już od tygodnia nie działa terminal i w ogóle karta nie można zapłacić
nic tylko zrobić mega zakupy, rozłożyć na ladzie i po wszystkim wyciągnąć kartę, przepraszamy ale nie działa terminal, o to trudno, do widzenia ;)
[cytat]nic tylko zrobić mega zakupy, rozłożyć na ladzie i po wszystkim wyciągnąć kartę, przepraszamy ale nie działa terminal, o to trudno, do widzenia ;)[/cytat]
ahahahahah dobre :)
[>D]
lubię płacić kartą nie zawsze mam przy sobie gotówkę jest to problematyczne w sytuacji gdy np potrzebuję czegoś co kosztuję 3-6zł i niestety muszę udać się do bankomatu tracąc czas
może czas najwyższy opanować się z tymi kartami? ktoś wmówił ludziom, pewnie zdolny bankowiec, że pieniądz plastikowy jest bezpieczny ale to nie prawda, jak ktoś ma komuś już coś ukraść to zacznie od pieniędzy, telefonu a jak nie będziesz miał w.w. to i tak dostaniesz w zęby, albo wystarczy że zdolny złodziej będzie czekał przy bankomacie, nawet gdyby ktoś was napadł w drodze do sklepu to ile wam ukradnie 50, 100 zł? o wiele więcej zapłacicie za różne prowizje, opłaty itp związane z kartą
płatność kartą to przede wszystkim wygoda - w razie kradzieży blokujemy kartę i po sprawie
Czytałem, że płacąc kartą nabijamy kieszenie bankom, które nie płacą u nas podatków (zresztą podobnie jak LIDL, BIEDRONKA, TESCO), a doją kasę z małych naszych firm.