Tak jak w temacie, chcę wmontować malutkie diody w dolną część lusterek bocznych w samochodzie, żeby ich strumień światła padał na podłoże przy samochodzie. Mają zapalać się jak otwieram samochód guzikiem razem ze swiatłem w podsufitce.
Pytanie: Kto by się tego podją? Jaki koszt materiału + robocizna?
trzeba by wyrezać dziurke w lustekach, wsadzic jakies diody na 12v rezystorek i kabelkiem wpiąć sie w bezpiecznik od swiatła wewnetrznego. Robota nie trudna ale żmudna. Godzinka roboty dla wprawnego majstra i mysle ze czesci (bez diód) to jakies 2 złote:) no chyba ze z dobrym klejem to moze z 8 zł. Ale dłubanina straszna trzeba by ściągać boczek z drzwi przekładać przewody kolankiem i pod deską rozdzielczą... mi by sie nie chciało bawić. Myśle ze za 5 dych ktoś sie podejmie.
juz widze jak to w godzine zrobisz
powodzenia,
zdjąc dwa boczki, dwa boczki założyć, rozmontowac lusterka, złożyć lusterka, poprzeciągać kable
serio jesteś pewien że godzinka?
wymiana czterech żarówek w środkowym kokpicie astry II zajmuje więcej czasu, a nic nie trzeba rzeźbić ani kleić, tylko odkręcić max 8 wkrętów, wyjać radio, kieszeń i kokpit, prosta robota jak nic a czas ucieka jeszcze bardziej niż nic
To jest głupiego robota. Lusterka będą ci się paliły zawsze jak zapalisz światło wewnątrz auta. Trzeba pomyśleć nad oddzielnym zasilaniem i sterowaniem takiego układu. Poza tym po mojemu to przerost formy nad treścią. Zabawy z 6 godzin albo i więcej. Sam demontaż boczków i lusterek w zależności od auta to dobra godzina na stronę. A gdzie druga strona, wiercenie otworów pod diody i składanie. "Majster" za samą robotę skasuje ciebie co najmniej 200 PLN.
Poza tym to jest nie zgodne z przepisami i może się skończyć utratą dowodu rejestracyjnego. Ponieważ jest to niestandardowe oświetlenie auta...
Lepiej zainwestuj w fajne felgi i szerokie opony...
Papayos - nie trzeba kombinować z oddzielnym zasilaniem, wystarczy wlutować w odpowiedni przewód diodę półprzewodnikową, za bagatela 10 czy 20 groszy i nie będą świecić wraz z lampką włączoną w kabinie :)
Ale zgadzam się z przedmówcami - gra raczej nie warta świeczki, ale twój cyrk twoje małpy :)
Tak jak w temacie, chcę wmontować malutkie diody w dolną część lusterek bocznych w samochodzie, żeby ich strumień światła padał na podłoże przy samochodzie. Mają zapalać się jak otwieram samochód guzikiem razem ze swiatłem w podsufitce.
Pytanie: Kto by się tego podją? Jaki koszt materiału + robocizna?
jaki samochód i z którego roku?
trzeba by wyrezać dziurke w lustekach, wsadzic jakies diody na 12v rezystorek i kabelkiem wpiąć sie w bezpiecznik od swiatła wewnetrznego. Robota nie trudna ale żmudna. Godzinka roboty dla wprawnego majstra i mysle ze czesci (bez diód) to jakies 2 złote:) no chyba ze z dobrym klejem to moze z 8 zł. Ale dłubanina straszna trzeba by ściągać boczek z drzwi przekładać przewody kolankiem i pod deską rozdzielczą... mi by sie nie chciało bawić. Myśle ze za 5 dych ktoś sie podejmie.
juz widze jak to w godzine zrobisz
powodzenia,
zdjąc dwa boczki, dwa boczki założyć, rozmontowac lusterka, złożyć lusterka, poprzeciągać kable
serio jesteś pewien że godzinka?
wymiana czterech żarówek w środkowym kokpicie astry II zajmuje więcej czasu, a nic nie trzeba rzeźbić ani kleić, tylko odkręcić max 8 wkrętów, wyjać radio, kieszeń i kokpit, prosta robota jak nic a czas ucieka jeszcze bardziej niż nic
To może DIGI podjoł by się tej roboty i to w dodatku za pięć dych,przecież to według niego godzinka roboty.
Zastanawia mnie koszt tego chyba troche przesadziłeś mówiąc o 2 zł...materiału a gdzie kable?
To jest głupiego robota. Lusterka będą ci się paliły zawsze jak zapalisz światło wewnątrz auta. Trzeba pomyśleć nad oddzielnym zasilaniem i sterowaniem takiego układu. Poza tym po mojemu to przerost formy nad treścią. Zabawy z 6 godzin albo i więcej. Sam demontaż boczków i lusterek w zależności od auta to dobra godzina na stronę. A gdzie druga strona, wiercenie otworów pod diody i składanie. "Majster" za samą robotę skasuje ciebie co najmniej 200 PLN.
Poza tym to jest nie zgodne z przepisami i może się skończyć utratą dowodu rejestracyjnego. Ponieważ jest to niestandardowe oświetlenie auta...
Lepiej zainwestuj w fajne felgi i szerokie opony...
Papayos - nie trzeba kombinować z oddzielnym zasilaniem, wystarczy wlutować w odpowiedni przewód diodę półprzewodnikową, za bagatela 10 czy 20 groszy i nie będą świecić wraz z lampką włączoną w kabinie :)
Ale zgadzam się z przedmówcami - gra raczej nie warta świeczki, ale twój cyrk twoje małpy :)
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=32&t=437315