Wystarczy popatrzeć na BIP i wszystko jest jasne. Małe miasto i taka przepaść finansowa między "niby elitą " a zwykłymi ludźmi- bardzo często po studiach. Jednocześnie wstyd , że takie persony nie wiedzą jak wypełniamy oświadczenia majątkowe !Majątki olbrzymie , dochody też są porażające.
[cite user="powiemwamcos" date="27.02.2014 12:12"]Dlatego te najlepsze posady są tak ściśle "chronione". Z ulicy tam się nie dostaniesz :)
Smutne, ale realne.[/cite] Rozumiem, co masz na myśli. Temu sposobowi myślenia brak jednak logiki, ekonomiki i nauk finansowych, stosują go często partie polityczne. Uważam, że nie wszyscy po studiach muszą pracować na " ciepłych posadkach ". Przez taką posadkę rozumiem, że mało robić, a dużo zarobić. Nie dziwię się Twoim myślom, ponieważ takie posadki się zdarzają.
[cytat] Rozumiem, co masz na myśli. Temu sposobowi myślenia brak jednak logiki, ekonomiki i nauk finansowych, stosują go często partie polityczne. Uważam, że nie wszyscy po studiach muszą pracować na " ciepłych posadkach ". Przez taką posadkę rozumiem, że mało robić, a dużo zarobić. Nie dziwię się Twoim myślom, ponieważ takie posadki się zdarzają.[/cytat]
Twoja logika i ekonomika ma zastosowanie w większych miastach. W powiatowym miasteczku ludzie z wyższym wykształceniem aspirują do urzędów/szkół i przedszkoli/domów kultury i innych budżetówek. To naturalne. W małym miasteczku nie ma korporacji. Albo stoisz w sklepie, na produkcji albo w budżetówce. A stołek w urzędzie nie musi oznaczać picia kawy i plot na korytarzu. Leń będzie leniem i na kasie w markecie.
[cite user="powiemwamcos" date="27.02.2014 22:28"]
Twoja logika i ekonomika ma zastosowanie w większych miastach. W powiatowym miasteczku ludzie z wyższym wykształceniem aspirują do urzędów/szkół i przedszkoli/domów kultury i innych budżetówek. To naturalne. W małym miasteczku nie ma korporacji. Albo stoisz w sklepie, na produkcji albo w budżetówce. A stołek w urzędzie nie musi oznaczać picia kawy i plot na korytarzu. Leń będzie leniem i na kasie w markecie.[/cite]Kazdy kto ma obecne studia chciałby miec pracę przy klawiaturze.Nie te czasy,zdolny sobie zawsze poradzi i nie ogląda sie na ,,zajęcie w budżetówce""Obecne studia w większości produkują magistrów bez zawodu.30% tych naukowców nie zna tabliczki mnożenia,tylko siega po komputerek,a sa tacy inżynierowie budowlani,co nie rozróżnią zaprawy murarskiej od zaprawy tynkarskiej,a potem trudno im o stała pracę. Dyplom,to tylko przepustka,a umiejetności to dopiero praca,Co do kasjerki w markecie,nie do końca masz rację,b,edzie pracowita i obsłuży 50 klientów,a inna obsłuzy w tym samym czasie 80 klientów przy podobnym utargu.Umiejetność,i jeszcze raz umiejętność.
Wszyscy dobrze wiemy w jakich realiach zyjemy, oczywistym jest takze fakt ze wszystkie własciwe stanowiska urzednicze obsdzane sa z klucza politycznego i furtka dla osób z zewnatrz jest tak wąska, że trzeba umiec składac uszy by sie przez nia przecisnąć.
Jednak.
Zawsze będę o tym pisac i apelować do wszystkich mieszkancow naszego miasta. Kazdy z nas ma prawo i mozliwosc wziecia udziału w wyborach, wystartowania i zawalczenia o swoj glos w sprawach miasta. Bądzmy w koncu swiadomi, to przeciez my wybieramy wladze, dlaczego wciaz te same twarze, od 20 lat? Dlaczego mamy tego samego burmistrza od tylu lat? To chore i niezdrowe dla demokracji. Niestety dopuszczają taki stan przepisy. Prezydent Polski moze sprawowac funkjce max. przez dwie kolejne kadencje, pozniej musi zwolnic wakat dla innego, ale skreslony nie jest, bo w kolejnych wyborach ponownie moze probowac swoich sil. Takie same przepsiy powinny obowiązywac w samorzadach. Ale skoro polityków nie stac na ustanowienie takiego prawa, to nas wyborcow stac na to by ten stan rzeczy zmieniac. Dlaczego sami nie sprobujemy swoich sil? Apeluje do wszystkich forumowiczow, mlodych i starszych by sami probowali swoich sil w wyborach i zmienili stan rzeczy z którego jestesmy tak niezadowoleni czemu dajemy wyraz na tym forum.
Jak się kończy prywatną uczelnię albo kierunki typu psychologia to nic dziwnego, że po studiach jesteś osobą bezrobotną. Zamiast siedzieć na forum i wytykać kto ma gorzej, to weź znajdź sposób na życie a nie czekasz na gotowe. Mając "ciepłą posadkę" milionów się nie dorobisz. Jak chcesz spełnić swój amerykański sen, to jazda do roboty.
Ci co chcą coś osiągnąć to po prostu ciężko harują na swój sukces. Inni mają znajomości i z nich korzystają. Świata nie zmienisz!
Chodzi o to, że po to wysyłamy nasze dzieci do warszawki, aby się kształciły i wracały z wiedzą i świeżym spojrzeniem. Powinny wracać i zmieniać wartę w samorządzie. Stare odchodzi, młode przychodzi. Niech te młode będzie wykształcone a nie dobrze urodzone i po "ciepłej". To ogromne uogólnienie, ale tak mniej więcej to powinno wyglądać. A co do samej "ciepłej posadki", trudno dziwić się np. młodym dziewczynom, że chcą pracować za biurkami z umową na stałe. Każda chce urodzić dziecko i iść na macierzyński. Ciężko z brzuchem wykładać towar w wielkim markecie z szemraną umową zlecenie i niepewną przyszłością... I dla jasności, myślę że rozmawiamy o ogarniętych młodych ludziach, a nie "magistrach", którzy ledwo szkoły średnie pokończyli.
hehe i co z tego że wysyłasz te dzieci do tej wawawki na kształcenie ja kończą takie kierunki :Okcydentalistyka Prognozowanie trendów w obszarze mody Asystent rodziny Życie wśród kwiatów (to nie żart kierunek na SGGW). To już lepiej do Łomży je wyślij zaoszczędzisz i bedziesz dzieci częściej widzieć a wykładowcy i tak są z UW czy polibudy. Co do rynku pracy to tragedia. Pokaż w trakcie rozmowy że jesteś za ambitny, a broń Boże mądrzejszy od potecjonalnego pracodawcy to po moim ulubionym pytaniu : Co chciałby Pan robić za 5 lat ? Usłysz zadzwonimy. Moim zdaniem jednak głównym problemem jest to że wszyscy od razu chcieliby grube myliony zarabiać bo im się inaczej z łóżka nie chce wstawać. Ja poszedłem pracować za 1000 zł zdobyłem wiedze i doświadczenie i teraz pracuje dla firmy na śląsku nie wychodząc z domu :) Jak się chce to można bez kończenia uczelni w wawie [:-D]
Masz dużo racji Frodo, ale ja miałam na myśli te normalniejsze studia. A asystent rodziny to akurat stanowisko w budżetówce, w placówkach typu mops. Studia tak się nazywają, bo istnieje takie stanowisko, dokładnie takie.
Niektórzy faktycznie żądają 2000 zł na rękę na starcie, absurdalne żądania. Ale nie uważam żeby godną była praca za 800 zł w sieciówce w galerii handlowej. Sobota, niedziela, wieczory, pełna dyspozycyjność. Oczywiście umowa-śmieciówka.
[cite user="powiemwamcos" date="28.02.2014 19:10"]A asystent rodziny to akurat stanowisko w budżetówce, w placówkach typu mops. Studia tak się nazywają, bo istnieje takie stanowisko, dokładnie takie.
[/cite]
No właśnie, DOKŁADNIE takie, a nie żadne inne. A jeżeli taka osoba nie dostanie pracy w mopsie? Z tym wykształceniem jej elastyczność jest na poziomie równym 0. Wykształciła się tylko po to, by pracować na dokładnie takim stanowisku.
Ogólnie rzecz biorąc jest wiele bezsensownych kierunków i na państwowych uczelniach i na prywatnych. A bywa też tak, że studia na uczelni prywatnej, mimo że drogie niesamowicie (nie mówię o lokalnych "uniwersytetach"), są znacznie bardziej przydatne. Wszystko zależy od samego zainteresowanego - jakie studia wybierze, co ma w głowie i w jaki sposób zdobytą wiedzę wykorzysta.
Dyskusja zeszła na zupełnie boczny tor. Po analizie BIP - oświadczenia majątkowe wniosek jest taki, że w naszym mieście jest elita o bardzo dużych dochodach.
Prywatni przedsiębiorcy, jeśli są bogaci a jest to efektem ich pracy nie ma problemu. Szacunek, że potrafią , chcą i mają odwagę inwestować i ciężko pracować.
Na uwagę zasługują posady za ponad 100 tysięcy złotych. Szanowne żony też pracują i mają przyzwoite dochody. Czy są to osoby z ukończonymi studiami dziennymi ? Nie zawsze. Jak to się ma do pracy za 1680 zł lub brak pracy. Często są to osoby po studiach dziennych.
Mam wrażenie, że wszyscy tylko umieją narzekać. Jak wam nie pasuje praca w Zambrowie albo nie możecie jej znaleźć będąc pewnym swoich kwalifikacji to wyprowadzać się do innego, większego miasta i tam szukać sposobu na życie.
Najgorsze to siedzieć bezczynnie i płakać na forum.
[cite user="ZoOM" date="03.03.2014 09:06"]Mam wrażenie, że wszyscy tylko umieją narzekać. Jak wam nie pasuje praca w Zambrowie albo nie możecie jej znaleźć będąc pewnym swoich kwalifikacji to wyprowadzać się do innego, większego miasta i tam szukać sposobu na życie.
Najgorsze to siedzieć bezczynnie i płakać na forum.[/cite]
Można jeszcze uczestniczyć we mszy dla uzdrowienia psychiki i umiejętności a w tym pomoże Ci szanowny "pat"
Wystarczy popatrzeć na BIP i wszystko jest jasne. Małe miasto i taka przepaść finansowa między "niby elitą " a zwykłymi ludźmi- bardzo często po studiach. Jednocześnie wstyd , że takie persony nie wiedzą jak wypełniamy oświadczenia majątkowe !Majątki olbrzymie , dochody też są porażające.
Jak umiesz się wepchać to wepchaj tak samo będziesz ćwierkała...Jak reszta
Jak umiesz się wepchać to wepchaj tak samo będziesz ćwierkała...Jak reszta
Dlatego te najlepsze posady są tak ściśle "chronione". Z ulicy tam się nie dostaniesz :)
Smutne, ale realne.
[cite user="powiemwamcos" date="27.02.2014 12:12"]Dlatego te najlepsze posady są tak ściśle "chronione". Z ulicy tam się nie dostaniesz :)
Smutne, ale realne.[/cite] Rozumiem, co masz na myśli. Temu sposobowi myślenia brak jednak logiki, ekonomiki i nauk finansowych, stosują go często partie polityczne. Uważam, że nie wszyscy po studiach muszą pracować na " ciepłych posadkach ". Przez taką posadkę rozumiem, że mało robić, a dużo zarobić. Nie dziwię się Twoim myślom, ponieważ takie posadki się zdarzają.
Jeżeli ktoś dużo robi to znaczy, że mało zdolny, jasna?
[cytat] Rozumiem, co masz na myśli. Temu sposobowi myślenia brak jednak logiki, ekonomiki i nauk finansowych, stosują go często partie polityczne. Uważam, że nie wszyscy po studiach muszą pracować na " ciepłych posadkach ". Przez taką posadkę rozumiem, że mało robić, a dużo zarobić. Nie dziwię się Twoim myślom, ponieważ takie posadki się zdarzają.[/cytat]
Twoja logika i ekonomika ma zastosowanie w większych miastach. W powiatowym miasteczku ludzie z wyższym wykształceniem aspirują do urzędów/szkół i przedszkoli/domów kultury i innych budżetówek. To naturalne. W małym miasteczku nie ma korporacji. Albo stoisz w sklepie, na produkcji albo w budżetówce. A stołek w urzędzie nie musi oznaczać picia kawy i plot na korytarzu. Leń będzie leniem i na kasie w markecie.
Analiza oświadczeń majątkowych jest powodem takiego toku myślenia. Warto popatrzeć ! Wykształcenie też wywnioskujemy....
[cite user="powiemwamcos" date="27.02.2014 22:28"]
Twoja logika i ekonomika ma zastosowanie w większych miastach. W powiatowym miasteczku ludzie z wyższym wykształceniem aspirują do urzędów/szkół i przedszkoli/domów kultury i innych budżetówek. To naturalne. W małym miasteczku nie ma korporacji. Albo stoisz w sklepie, na produkcji albo w budżetówce. A stołek w urzędzie nie musi oznaczać picia kawy i plot na korytarzu. Leń będzie leniem i na kasie w markecie.[/cite]Kazdy kto ma obecne studia chciałby miec pracę przy klawiaturze.Nie te czasy,zdolny sobie zawsze poradzi i nie ogląda sie na ,,zajęcie w budżetówce""Obecne studia w większości produkują magistrów bez zawodu.30% tych naukowców nie zna tabliczki mnożenia,tylko siega po komputerek,a sa tacy inżynierowie budowlani,co nie rozróżnią zaprawy murarskiej od zaprawy tynkarskiej,a potem trudno im o stała pracę. Dyplom,to tylko przepustka,a umiejetności to dopiero praca,Co do kasjerki w markecie,nie do końca masz rację,b,edzie pracowita i obsłuży 50 klientów,a inna obsłuzy w tym samym czasie 80 klientów przy podobnym utargu.Umiejetność,i jeszcze raz umiejętność.
Wszyscy dobrze wiemy w jakich realiach zyjemy, oczywistym jest takze fakt ze wszystkie własciwe stanowiska urzednicze obsdzane sa z klucza politycznego i furtka dla osób z zewnatrz jest tak wąska, że trzeba umiec składac uszy by sie przez nia przecisnąć.
Jednak.
Zawsze będę o tym pisac i apelować do wszystkich mieszkancow naszego miasta. Kazdy z nas ma prawo i mozliwosc wziecia udziału w wyborach, wystartowania i zawalczenia o swoj glos w sprawach miasta. Bądzmy w koncu swiadomi, to przeciez my wybieramy wladze, dlaczego wciaz te same twarze, od 20 lat? Dlaczego mamy tego samego burmistrza od tylu lat? To chore i niezdrowe dla demokracji. Niestety dopuszczają taki stan przepisy. Prezydent Polski moze sprawowac funkjce max. przez dwie kolejne kadencje, pozniej musi zwolnic wakat dla innego, ale skreslony nie jest, bo w kolejnych wyborach ponownie moze probowac swoich sil. Takie same przepsiy powinny obowiązywac w samorzadach. Ale skoro polityków nie stac na ustanowienie takiego prawa, to nas wyborcow stac na to by ten stan rzeczy zmieniac. Dlaczego sami nie sprobujemy swoich sil? Apeluje do wszystkich forumowiczow, mlodych i starszych by sami probowali swoich sil w wyborach i zmienili stan rzeczy z którego jestesmy tak niezadowoleni czemu dajemy wyraz na tym forum.
Jak się kończy prywatną uczelnię albo kierunki typu psychologia to nic dziwnego, że po studiach jesteś osobą bezrobotną. Zamiast siedzieć na forum i wytykać kto ma gorzej, to weź znajdź sposób na życie a nie czekasz na gotowe. Mając "ciepłą posadkę" milionów się nie dorobisz. Jak chcesz spełnić swój amerykański sen, to jazda do roboty.
Ci co chcą coś osiągnąć to po prostu ciężko harują na swój sukces. Inni mają znajomości i z nich korzystają. Świata nie zmienisz!
Chodzi o to, że po to wysyłamy nasze dzieci do warszawki, aby się kształciły i wracały z wiedzą i świeżym spojrzeniem. Powinny wracać i zmieniać wartę w samorządzie. Stare odchodzi, młode przychodzi. Niech te młode będzie wykształcone a nie dobrze urodzone i po "ciepłej". To ogromne uogólnienie, ale tak mniej więcej to powinno wyglądać. A co do samej "ciepłej posadki", trudno dziwić się np. młodym dziewczynom, że chcą pracować za biurkami z umową na stałe. Każda chce urodzić dziecko i iść na macierzyński. Ciężko z brzuchem wykładać towar w wielkim markecie z szemraną umową zlecenie i niepewną przyszłością... I dla jasności, myślę że rozmawiamy o ogarniętych młodych ludziach, a nie "magistrach", którzy ledwo szkoły średnie pokończyli.
hehe i co z tego że wysyłasz te dzieci do tej wawawki na kształcenie ja kończą takie kierunki :Okcydentalistyka Prognozowanie trendów w obszarze mody Asystent rodziny Życie wśród kwiatów (to nie żart kierunek na SGGW). To już lepiej do Łomży je wyślij zaoszczędzisz i bedziesz dzieci częściej widzieć a wykładowcy i tak są z UW czy polibudy. Co do rynku pracy to tragedia. Pokaż w trakcie rozmowy że jesteś za ambitny, a broń Boże mądrzejszy od potecjonalnego pracodawcy to po moim ulubionym pytaniu : Co chciałby Pan robić za 5 lat ? Usłysz zadzwonimy. Moim zdaniem jednak głównym problemem jest to że wszyscy od razu chcieliby grube myliony zarabiać bo im się inaczej z łóżka nie chce wstawać. Ja poszedłem pracować za 1000 zł zdobyłem wiedze i doświadczenie i teraz pracuje dla firmy na śląsku nie wychodząc z domu :) Jak się chce to można bez kończenia uczelni w wawie [:-D]
Masz dużo racji Frodo, ale ja miałam na myśli te normalniejsze studia. A asystent rodziny to akurat stanowisko w budżetówce, w placówkach typu mops. Studia tak się nazywają, bo istnieje takie stanowisko, dokładnie takie.
Niektórzy faktycznie żądają 2000 zł na rękę na starcie, absurdalne żądania. Ale nie uważam żeby godną była praca za 800 zł w sieciówce w galerii handlowej. Sobota, niedziela, wieczory, pełna dyspozycyjność. Oczywiście umowa-śmieciówka.
[cite user="powiemwamcos" date="28.02.2014 19:10"]A asystent rodziny to akurat stanowisko w budżetówce, w placówkach typu mops. Studia tak się nazywają, bo istnieje takie stanowisko, dokładnie takie.
[/cite]
No właśnie, DOKŁADNIE takie, a nie żadne inne. A jeżeli taka osoba nie dostanie pracy w mopsie? Z tym wykształceniem jej elastyczność jest na poziomie równym 0. Wykształciła się tylko po to, by pracować na dokładnie takim stanowisku.
Ogólnie rzecz biorąc jest wiele bezsensownych kierunków i na państwowych uczelniach i na prywatnych. A bywa też tak, że studia na uczelni prywatnej, mimo że drogie niesamowicie (nie mówię o lokalnych "uniwersytetach"), są znacznie bardziej przydatne. Wszystko zależy od samego zainteresowanego - jakie studia wybierze, co ma w głowie i w jaki sposób zdobytą wiedzę wykorzysta.
Dyskusja zeszła na zupełnie boczny tor. Po analizie BIP - oświadczenia majątkowe wniosek jest taki, że w naszym mieście jest elita o bardzo dużych dochodach.
Prywatni przedsiębiorcy, jeśli są bogaci a jest to efektem ich pracy nie ma problemu. Szacunek, że potrafią , chcą i mają odwagę inwestować i ciężko pracować.
Na uwagę zasługują posady za ponad 100 tysięcy złotych. Szanowne żony też pracują i mają przyzwoite dochody. Czy są to osoby z ukończonymi studiami dziennymi ? Nie zawsze. Jak to się ma do pracy za 1680 zł lub brak pracy. Często są to osoby po studiach dziennych.
Mam wrażenie, że wszyscy tylko umieją narzekać. Jak wam nie pasuje praca w Zambrowie albo nie możecie jej znaleźć będąc pewnym swoich kwalifikacji to wyprowadzać się do innego, większego miasta i tam szukać sposobu na życie.
Najgorsze to siedzieć bezczynnie i płakać na forum.
[cite user="ZoOM" date="03.03.2014 09:06"]Mam wrażenie, że wszyscy tylko umieją narzekać. Jak wam nie pasuje praca w Zambrowie albo nie możecie jej znaleźć będąc pewnym swoich kwalifikacji to wyprowadzać się do innego, większego miasta i tam szukać sposobu na życie.
Najgorsze to siedzieć bezczynnie i płakać na forum.[/cite]
Można jeszcze uczestniczyć we mszy dla uzdrowienia psychiki i umiejętności a w tym pomoże Ci szanowny "pat"
Powiedzenie stare ale jare: "NIE MATURA LECZ CHĘĆ SZCZERA"