Opiszę pewną sytuację na stacji Orlen na Białostockiej.Stoję w kolejce do dystrybutora z gazem ,przy drystrybutorze stoją dwa samochody więc czekam.Koleś który tankuje gaz stoi przy budynku stacji i z kimś rozmawia.Myślę sobie zaraz ktoś zapłaci i wyjdzie i odjedzie spod drystybutora.Jakież było moje zdziwienie jak po kilkuminutowej rozmowie gość który sobie rozmawiał z tym od tankowania podchodzi do samochodu przy dystrybutorze i dopiero odjeżdża a gosc od tankowania gazu wchodzi do budynku stacji i już nie wraca.Może to przeczyta osoba zainteresowana i się zastanowi .
[B]Ignorować[/B] można również kogoś. A opisana sytuacja nie jest i czymś wyjątkowym. Zapraszam po doświadczenia pod Orlen przed godz 7. Nie raz zdażyło mi się czekać i w końcu iść po "łaskawcę" bo sam nie raczył wyjść a klientów nie było. Stację w efekcie porzuciłam.
Orlen to prywatne przedsiębiorstwo i może klienta traktować jak chce. Co innego ceny ropy. około 60% ceny jaką płaci klient to wszelkiego rodzaju podatki. tusk musi odejść!
[cite user="U96" date="08.10.2013 09:04"]"Ignorancja - brak wiedzy na jakiś ważny temat".
Kto i czego nie wiedział w opisywanej przez Ciebie sytuacji?[/cite]
emigrant nie wiedział co oznaczają słowa których używa [;-P]
[cytat] można również kogoś. A opisana sytuacja nie jest i czymś wyjątkowym. Zapraszam po doświadczenia pod Orlen przed godz 7. Nie raz zdażyło mi się czekać i w końcu iść po "łaskawcę" bo sam nie raczył wyjść a klientów nie było. Stację w efekcie porzuciłam.[/cytat]
"Ignorować" oczywiście można kogoś, jednakże "ignorancja" a "ignorowanie" to 2 różne pojęcia mające diametralnie różne znaczenie i używane w zupełnie innych sytuacjach.
Jak ja uwielbiam czytać wypowiedzi ludzi, którzy używają słów, których znaczenia nie rozumieją.
[cite user="U96" date="08.10.2013 09:04"]"Ignorancja - brak wiedzy na jakiś ważny temat".
Kto i czego nie wiedział w opisywanej przez Ciebie sytuacji?[/cite] Ignorował wiedzę o tym, że jak chce zarobić na michę strawy dla siebie i być może rodziny, to powinien w podskokach obsługiwać klientów.
jak nie pasuje obsługa to zmień stacje i problem z głowy:) a do sklepu czy do innej instytucji jak zachodzisz to wszystko jest ok każdy za tobą lata i się kłania?? może placowy do toalety wyszedł też człowiek:P
[cytat]jak nie pasuje obsługa to zmień stacje i problem z głowy:) a do sklepu czy do innej instytucji jak zachodzisz to wszystko jest ok każdy za tobą lata i się kłania?? może placowy do toalety wyszedł też człowiek:P[/cytat]
Lubię jak żona za mężem tak zaciekle obstaje i go broni.
Kochana kobieta.
Wszędzie gdzieś kogoś źle traktuje, obsługuje. Byle urzędy(z mojego doświadczenia Urząd Komunikacji), stacje paliw, sprzedawca w sklepie,ktoś olewa kogoś,ale nie wszyscy. Nie mniej zastanawiające jest,ze to ludzie ludziom to robią. Ty narzekasz na kogoś a ktoś na Ciebie. W Polsce jest nadmiar prostaków, bez kultury i wychowania. Oczekujemy od każdego tylko nie od siebie. Brak samokrytyki i wieczna postawa "co to nie ja" albo "mi to sie nie mówi co ja mam robić". Nie można być za grzecznym bo nikt nie zwróci na Ciebie uwagi, co najwyzej burknie. Niedowartościowany naród szuka własnej wartości traktując innych odgórnie. Byle ochroniarz, pracownik stacji uwaza sie za niewiadomo kogo, bo on tu rządzi, jest "kimś", a poza pracą jest kolejnym zrzędą spod bloku narzekającym na cały świat.
[cytat]Wszędzie gdzieś kogoś źle traktuje, obsługuje. Byle urzędy(z mojego doświadczenia Urząd Komunikacji), stacje paliw, sprzedawca w sklepie,ktoś olewa kogoś,ale nie wszyscy. Nie mniej zastanawiające jest,ze to ludzie ludziom to robią. Ty narzekasz na kogoś a ktoś na Ciebie. W Polsce jest nadmiar prostaków, bez kultury i wychowania. Oczekujemy od każdego tylko nie od siebie. Brak samokrytyki i wieczna postawa "co to nie ja" albo "mi to sie nie mówi co ja mam robić". Nie można być za grzecznym bo nikt nie zwróci na Ciebie uwagi, co najwyzej burknie. Niedowartościowany naród szuka własnej wartości traktując innych odgórnie. Byle ochroniarz, pracownik stacji uwaza sie za niewiadomo kogo, bo on tu rządzi, jest "kimś", a poza pracą jest kolejnym zrzędą spod bloku narzekającym na cały świat. [/cytat]
[cytat]Wszędzie gdzieś kogoś źle traktuje, obsługuje. Byle urzędy(z mojego doświadczenia Urząd Komunikacji), stacje paliw, sprzedawca w sklepie,ktoś olewa kogoś,ale nie wszyscy. Nie mniej zastanawiające jest,ze to ludzie ludziom to robią. Ty narzekasz na kogoś a ktoś na Ciebie. W Polsce jest nadmiar prostaków, bez kultury i wychowania. Oczekujemy od każdego tylko nie od siebie. Brak samokrytyki i wieczna postawa "co to nie ja" albo "mi to sie nie mówi co ja mam robić". Nie można być za grzecznym bo nikt nie zwróci na Ciebie uwagi, co najwyzej burknie. Niedowartościowany naród szuka własnej wartości traktując innych odgórnie. Byle ochroniarz, pracownik stacji uwaza sie za niewiadomo kogo, bo on tu rządzi, jest "kimś", a poza pracą jest kolejnym zrzędą spod bloku narzekającym na cały świat. [/cytat]
a mi jeszcze nie podpadli , mało tego ; sami wkręcają końcuweczkę, zatankują a jak wracam od kasy to albo mam ją (końcuweczkę) na siedzeniu albo przypomną żebym z nią nie pojechał w miasto [crazy]
[cytat] Ignorował wiedzę o tym, że jak chce zarobić na michę strawy dla siebie i być może rodziny, to powinien w podskokach obsługiwać klientów.[/cytat]
MOZE MICHA JUŻ BYŁA PEŁNA. KIEDY BEDZIE PUSTA ZNOWY BĘDZIE PODSKAKIWAŁ A MOŻE TO SZPIEG?
Żeby to tylko na tej stacji...
To już jest raczej "normalne"
Bardzo często podjeżdżam i muszę iść i poprosić Pana czy też Panią "Dzwonka nie słyszeliśmy".
Mam jedną ulubioną stację LOTOS w Wawie (trasa na zam) gdzie jak już podjadę to trzymam ten dzwoneczek tak długo aż ktoś wyjdzie...
Jak miło wiedzieć, że wszyscy, którzy tak narzekają na obsługę tej stacji u siebie w pracy wywiązują się z powierzonych im zadań w 100% i przez 8 lub 12 godzin są pełni życzliwości i oddania w stosunku do swoich klientów, petentów, pacjentów, podatników lub interesantów :P Każdy może mieć słabszy dzień, a jak czujesz, że ktoś Cię tam notorycznie ignoruje to zmień stację i daj zarobić tym, którym zależy na premii. :P
onaczylija
Bardzo często podjeżdżam i muszę iść i poprosić Pana czy też Panią "Dzwonka nie słyszeliśmy".
Troszkę kłamiesz bo na olrenach przynajmniej w Zambrowie nie ma dzwonka na zawołanie. Poza tym pana placowego nie ma 24h i trzeba prosić czasami kogoś ze stacji.
Nie wiem skąd bierze się myślenie ludzi o pracownikach stacji, ale to co tutaj się pisze to kompletna paranoja.
Stację tworzą pracownicy, przez 12 godzin pracownik obsługuje klienta, jednego z większą, drugiego z mniejszą sympatią. Ma swoje obowiązki i zadania przydzielone na konkretny dzień, tak na pewno mu za to płacą solidne pieniądze...
ale przecież nie rzuci wszystkiego bo nagle ktoś kur*a do gazu podjechał.
Aż tak daleko na tym Orlenie jest do kasy, że można nazwać tą trasę już maratonem na pewno.
Ludzie pędzą na urwanie głowy, bo im sie kur*a spieszy, ale na chu*j skoro weźmie chociażby 7 hot dogów, promocje go nie interesują, fakturę poproszę, ale oczywiście dalej się spieszę..
Opiszę pewną sytuację na stacji Orlen na Białostockiej.Stoję w kolejce do dystrybutora z gazem ,przy drystrybutorze stoją dwa samochody więc czekam.Koleś który tankuje gaz stoi przy budynku stacji i z kimś rozmawia.Myślę sobie zaraz ktoś zapłaci i wyjdzie i odjedzie spod drystybutora.Jakież było moje zdziwienie jak po kilkuminutowej rozmowie gość który sobie rozmawiał z tym od tankowania podchodzi do samochodu przy dystrybutorze i dopiero odjeżdża a gosc od tankowania gazu wchodzi do budynku stacji i już nie wraca.Może to przeczyta osoba zainteresowana i się zastanowi .
Pewnie Ciebie zna że tankujesz za 5 zł.
"Ignorancja - brak wiedzy na jakiś ważny temat".
Kto i czego nie wiedział w opisywanej przez Ciebie sytuacji?
[B]Ignorować[/B] można również kogoś. A opisana sytuacja nie jest i czymś wyjątkowym. Zapraszam po doświadczenia pod Orlen przed godz 7. Nie raz zdażyło mi się czekać i w końcu iść po "łaskawcę" bo sam nie raczył wyjść a klientów nie było. Stację w efekcie porzuciłam.
Orlen to prywatne przedsiębiorstwo i może klienta traktować jak chce. Co innego ceny ropy. około 60% ceny jaką płaci klient to wszelkiego rodzaju podatki. tusk musi odejść!
[cite user="U96" date="08.10.2013 09:04"]"Ignorancja - brak wiedzy na jakiś ważny temat".
Kto i czego nie wiedział w opisywanej przez Ciebie sytuacji?[/cite]
emigrant nie wiedział co oznaczają słowa których używa [;-P]
[cytat] można również kogoś. A opisana sytuacja nie jest i czymś wyjątkowym. Zapraszam po doświadczenia pod Orlen przed godz 7. Nie raz zdażyło mi się czekać i w końcu iść po "łaskawcę" bo sam nie raczył wyjść a klientów nie było. Stację w efekcie porzuciłam.[/cytat]
"Ignorować" oczywiście można kogoś, jednakże "ignorancja" a "ignorowanie" to 2 różne pojęcia mające diametralnie różne znaczenie i używane w zupełnie innych sytuacjach.
Jak ja uwielbiam czytać wypowiedzi ludzi, którzy używają słów, których znaczenia nie rozumieją.
[cite user="U96" date="08.10.2013 09:04"]"Ignorancja - brak wiedzy na jakiś ważny temat".
Kto i czego nie wiedział w opisywanej przez Ciebie sytuacji?[/cite] Ignorował wiedzę o tym, że jak chce zarobić na michę strawy dla siebie i być może rodziny, to powinien w podskokach obsługiwać klientów.
jak nie pasuje obsługa to zmień stacje i problem z głowy:) a do sklepu czy do innej instytucji jak zachodzisz to wszystko jest ok każdy za tobą lata i się kłania?? może placowy do toalety wyszedł też człowiek:P
Popieram ja również nie jestem zadowolony z obsługi tej stacji.
[cytat]jak nie pasuje obsługa to zmień stacje i problem z głowy:) a do sklepu czy do innej instytucji jak zachodzisz to wszystko jest ok każdy za tobą lata i się kłania?? może placowy do toalety wyszedł też człowiek:P[/cytat]
Lubię jak żona za mężem tak zaciekle obstaje i go broni.
Kochana kobieta.
Wszędzie gdzieś kogoś źle traktuje, obsługuje. Byle urzędy(z mojego doświadczenia Urząd Komunikacji), stacje paliw, sprzedawca w sklepie,ktoś olewa kogoś,ale nie wszyscy. Nie mniej zastanawiające jest,ze to ludzie ludziom to robią. Ty narzekasz na kogoś a ktoś na Ciebie. W Polsce jest nadmiar prostaków, bez kultury i wychowania. Oczekujemy od każdego tylko nie od siebie. Brak samokrytyki i wieczna postawa "co to nie ja" albo "mi to sie nie mówi co ja mam robić". Nie można być za grzecznym bo nikt nie zwróci na Ciebie uwagi, co najwyzej burknie. Niedowartościowany naród szuka własnej wartości traktując innych odgórnie. Byle ochroniarz, pracownik stacji uwaza sie za niewiadomo kogo, bo on tu rządzi, jest "kimś", a poza pracą jest kolejnym zrzędą spod bloku narzekającym na cały świat.
[cytat]Orlen to prywatne przedsiębiorstwo [/cytat]
Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
[cytat]Wszędzie gdzieś kogoś źle traktuje, obsługuje. Byle urzędy(z mojego doświadczenia Urząd Komunikacji), stacje paliw, sprzedawca w sklepie,ktoś olewa kogoś,ale nie wszyscy. Nie mniej zastanawiające jest,ze to ludzie ludziom to robią. Ty narzekasz na kogoś a ktoś na Ciebie. W Polsce jest nadmiar prostaków, bez kultury i wychowania. Oczekujemy od każdego tylko nie od siebie. Brak samokrytyki i wieczna postawa "co to nie ja" albo "mi to sie nie mówi co ja mam robić". Nie można być za grzecznym bo nikt nie zwróci na Ciebie uwagi, co najwyzej burknie. Niedowartościowany naród szuka własnej wartości traktując innych odgórnie. Byle ochroniarz, pracownik stacji uwaza sie za niewiadomo kogo, bo on tu rządzi, jest "kimś", a poza pracą jest kolejnym zrzędą spod bloku narzekającym na cały świat. [/cytat]
Zgadzam się w 100 procentach z mateo500
[cytat]Wszędzie gdzieś kogoś źle traktuje, obsługuje. Byle urzędy(z mojego doświadczenia Urząd Komunikacji), stacje paliw, sprzedawca w sklepie,ktoś olewa kogoś,ale nie wszyscy. Nie mniej zastanawiające jest,ze to ludzie ludziom to robią. Ty narzekasz na kogoś a ktoś na Ciebie. W Polsce jest nadmiar prostaków, bez kultury i wychowania. Oczekujemy od każdego tylko nie od siebie. Brak samokrytyki i wieczna postawa "co to nie ja" albo "mi to sie nie mówi co ja mam robić". Nie można być za grzecznym bo nikt nie zwróci na Ciebie uwagi, co najwyzej burknie. Niedowartościowany naród szuka własnej wartości traktując innych odgórnie. Byle ochroniarz, pracownik stacji uwaza sie za niewiadomo kogo, bo on tu rządzi, jest "kimś", a poza pracą jest kolejnym zrzędą spod bloku narzekającym na cały świat. [/cytat]
Dobrze prawisz mateo. Lepiej bym tego nie ujął.
[cite user="bisadela" date="08.10.2013 20:31"]
Lubię jak żona za mężem tak zaciekle obstaje i go broni.
Kochana kobieta.[/cite]
HaHa rozszyfrowałaś orlenowskie małżeństwo ;)
Niech broni, może to coś da...
a mi jeszcze nie podpadli , mało tego ; sami wkręcają końcuweczkę, zatankują a jak wracam od kasy to albo mam ją (końcuweczkę) na siedzeniu albo przypomną żebym z nią nie pojechał w miasto [crazy]
[cytat] Ignorował wiedzę o tym, że jak chce zarobić na michę strawy dla siebie i być może rodziny, to powinien w podskokach obsługiwać klientów.[/cytat]
MOZE MICHA JUŻ BYŁA PEŁNA. KIEDY BEDZIE PUSTA ZNOWY BĘDZIE PODSKAKIWAŁ A MOŻE TO SZPIEG?
Żeby to tylko na tej stacji...
To już jest raczej "normalne"
Bardzo często podjeżdżam i muszę iść i poprosić Pana czy też Panią "Dzwonka nie słyszeliśmy".
Mam jedną ulubioną stację LOTOS w Wawie (trasa na zam) gdzie jak już podjadę to trzymam ten dzwoneczek tak długo aż ktoś wyjdzie...
Jak miło wiedzieć, że wszyscy, którzy tak narzekają na obsługę tej stacji u siebie w pracy wywiązują się z powierzonych im zadań w 100% i przez 8 lub 12 godzin są pełni życzliwości i oddania w stosunku do swoich klientów, petentów, pacjentów, podatników lub interesantów :P Każdy może mieć słabszy dzień, a jak czujesz, że ktoś Cię tam notorycznie ignoruje to zmień stację i daj zarobić tym, którym zależy na premii. :P
Jak komuś zależy na premii, to niech robi to za co mu płacą, a obsługa tego CPN-u rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia...
onaczylija
Bardzo często podjeżdżam i muszę iść i poprosić Pana czy też Panią "Dzwonka nie słyszeliśmy".
Troszkę kłamiesz bo na olrenach przynajmniej w Zambrowie nie ma dzwonka na zawołanie. Poza tym pana placowego nie ma 24h i trzeba prosić czasami kogoś ze stacji.
A tak w ogóle ale macie problem....
[cytat]Jak komuś zależy na premii, to niech robi to za co mu płacą, a obsługa tego CPN-u rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia...[/cytat]
CPN-ów to już dawno nie ma, teraz to są SP- stacje paliw :P
Nie wiem skąd bierze się myślenie ludzi o pracownikach stacji, ale to co tutaj się pisze to kompletna paranoja.
Stację tworzą pracownicy, przez 12 godzin pracownik obsługuje klienta, jednego z większą, drugiego z mniejszą sympatią. Ma swoje obowiązki i zadania przydzielone na konkretny dzień, tak na pewno mu za to płacą solidne pieniądze...
ale przecież nie rzuci wszystkiego bo nagle ktoś kur*a do gazu podjechał.
Aż tak daleko na tym Orlenie jest do kasy, że można nazwać tą trasę już maratonem na pewno.
Ludzie pędzą na urwanie głowy, bo im sie kur*a spieszy, ale na chu*j skoro weźmie chociażby 7 hot dogów, promocje go nie interesują, fakturę poproszę, ale oczywiście dalej się spieszę..
hej a ja o tej samej stacji ale o gazie takim do uzytku