"...Zgodnie z decyzją Walnego Zgromadzenia ZSM z dn. 12.06.2013r. Zarząd Spółdzielni prosi o zgłaszanie się do Administracji Spółdzielni w celu złożenia oświadczenia dotyczącego dalszego sposobu rozliczania kosztów c. o.: w/g wskazań podzielników lub w/g powierzchni użytkowej. Oświadczenia służyć będą podjęciu decyzji o sposobie rozliczania ciepła w latach następnych w Państwa budynku... ".
Podobno w niektórych blokach komunalnych zdjęto podzielniki i ciepło rozliczane jest od metra powierzchni lokalu. Niema rażących różnic w postaci dużych zwrotów u niektórych i dużych dopłat u innych. Wszyscy mają ciepło, nikt przesadnie nie oszczędza. Co zadeklarujecie w ZSM?
Może redaktor Zambrow.org zdobyłby więcej informacji na ten temat?
Popieram, bo żadnych konkretnych informacji nie podają i teraz co, mają się zacząc pielgrzymki ludu do spółdzielni po informacje co i jak? Może ktoś się orientuje w temacie i podpowie co jest bardziej opłacalne? Nie dość ze zaliczka na ogrzewanie jest duża to mam jeszcze duże dopłaty (500-700zł) a oszczednie gospodaruje kurkiem, nigdy jeszcze nie było mi ciepło w okresie grzewczym, zawsze marzne, i skąd te dopłaty!? Z kolei liczac od metrów pewnie tez nie mało mi wyjdzie bo mam 60m2. Szkoda, ze spółdzielnia nie raczyła podać konkretnych kwot. Dla mnie te całe ogrzewanie i te ich pomierniki to jedna wielka lipa i oszustwo!
W Warszawie nie mają podzielników i ciepło w całym budynku, już nawet na klatce schodowej, jak się wchodzi. Zamiast zostawić rury na dole w budynku, to ciepło szło by do góry i cały budynek ogrzało, a koszty rozliczyć na mieszkańców bloku, to powycinali rury w piwnicach i już śmierdzi pleśnią i stęchlizną. Co to z takiego oszczędzania jak niedługo budynki grzyb zeżre. Nie pomagają pootwierane okna latem, bo zimą jest tam jak na dworze temperatura. Pewnie, że lepiej bez podzielników. Jestem za. I rury z powrotem pozakładać na klatkach. Co za gamoń to wymyślił i zdemontował, niech zakłada na swój koszt.
Sposób postępowania spółdzielni w kwestii rozliczania ciepła jest nieuczciwy żeby nie powiedzieć złodziejski. Spółdzielnia w lokalach gdzie są oszczędności np. w takich które nie są zamieszkiwane lub mieszkańcy oszczędzają nie odczytuje podzielników i nalicza opłaty wg. rozliczenia ogólnego. Mając dane o takich lokalach robione jest to nagminnie i świadomie co wg. mnie jest zwykłym chamskim okradaniem ludzi. Takim sposobem oszczędny lokator ku swemu zdziwieniu zamiast zwrotu musi dopłacić sporą sumę. Upominanie się o dokonanie odczytów podzielników w Spółdzielni w takich przypadkach nie przynosi skutku. Czyżby Prezesowi Spółdzielni i jego przydupasom brakowało na pensję? że trzeba uciekać się to takich metod?
Zgadzam się z Markizą. Podzielniki to pozorne oszczędności. Generalnie ludzie oszczędzają i efekt jest taki , że gości wówczas wilgoć i grzyb. Nigdy nie zgodzimy się na podzielniki. Prawdą jest ,że mamy w Warszawie ciepło na klatkach i za centralne płacę 2,10m/2. Po termomodernizacji w mieszkaniach jest bardzo ciepło i trzeba zakręcać dopływ ciepła. W Zambrowie problemem jest stawka za centralne - bardzo wysoka z uwagi na brak pracy i niskie dochody. Oczywiście , zarządcy w Zambrowie nie widzą problemu i wszelkie uwagi są odpowiednio komentowane. Najlepiej i najwygodniej płacić i nie pytać - doświadczyłam tego w Zambrowie. Oj, przeszłam ostatnio dużo w tym mieście.
Stawka za co w Zambrowie wpływa na zarobki.Jeśli bloki są ocieplone to obowiązkowo należało obniżyć dopływ ciepła do bloków nawet o 15 % i wówczas dochody stały się niższe, żeby to wyrównać podnosi się stawkę. Pensje nie mogły być obniżone. Obciążenie w Zambrowie 2,30 m/2 i 2.10 w Warszawie. Znając stawkę z metra łatwo jest policzyć opłacalność.
Masz rację Pato. W Zambrowie absurd goni absurd. Po moich interwencjach słychać :"jeden lokator rzuca nam kłody pod nogi " Słychać nawet w Warszawie. Warto walczyć o swoje sprawy i chodzić na zebrania! Ile płacicie za centralne ogrzewanie z metra ,bo ja 2,30 w Zambrowie ( mam dokument ), a 1,81 - tyle podaje Lew też w Zambrowie , to duża różnica? Wiem ,że dużo czynników wpływa na cenę ogrzewania bloku, ale taka różnica. Proszę, piszcie czy to spółdzielnia czy wspólnota podając cenę za co.
[cytat]Popieram, bo żadnych konkretnych informacji nie podają i teraz co, mają się zacząc pielgrzymki ludu do spółdzielni po informacje co i jak? Może ktoś się orientuje w temacie i podpowie co jest bardziej opłacalne? Nie dość ze zaliczka na ogrzewanie jest duża to mam jeszcze duże dopłaty (500-700zł) a oszczednie gospodaruje kurkiem, nigdy jeszcze nie było mi ciepło w okresie grzewczym, zawsze marzne, i skąd te dopłaty!? Z kolei liczac od metrów pewnie tez nie mało mi wyjdzie bo mam 60m2. Szkoda, ze spółdzielnia nie raczyła podać konkretnych kwot. Dla mnie te całe ogrzewanie i te ich pomierniki to jedna wielka lipa i oszustwo![/cytat]
Marchewa, tyle dopłacasz, że nie powinnaś mieć żadnych wątpliwości. Na zdjęciu podzielników możesz tylko zyskać. Problem z decyzją mogą mieć ci, którzy mają zwrot. Bo z jednej strony, mogą trochę stracić finansowo, ale będą mogli przestać oszczędzać i będą mieli w zamian za to ciepło.
[cytat][/cytat]
Nie widzę problemu. Idź do spółdzielni i zapłać za rok z góry za c.o., zamiast spłacać tę samą kwotę, w ratach rozbitych na 12 miesięcy. Myślę, że chętnie przyjmą całość jednorazowo.
Okres grzewczy teraz zależy od pogody i lokatorów i dlatego płaci się cały rok. To są duże bardzo duże koszty. Opłaty tylko w sezonie grzewczym są złym pomysłem. Kto zapłaci dużą fakturę , jeśli w bloku są rodziny zadłużone ?
ja jestem za zdjęciem podzielników, jak były rtęciowe to jeszcze jakieś zwroty były, teraz to można oszczędzać a i tak są dopłaty, protest przed zdjęciem w całym bloku będą składać osoby co siedzą w zimę w kożuchu lub pozakręcają grzejniki i mieszkają w jednym pokoiku by dostać 200-300zł, moja siostra w Warszawie na Mokotowie nie ma wcale podzielników i chodzi w zimę po mieszkaniu z krótkim rękawkiem i wcale dużo nie płaci za centralne, podzielniki i grube skarpety, kożuchy to tylko pozorna oszczędność, nie mówiąc o wizytach u lekarza lekach bo się oszczędza i przeziębia, w gruncie rzeczy to chyba milej jest w domu jak ogólnie jest ciepło a nie siedzi się w jednym pomieszczeniu i zębami szczęka bo będzie taniej
Gdyby to było takie proste - im więcej oszczędzasz, tym więcej masz. Problem w tym, że możesz marznąc, przeziębiać się - ale jak masz szczytowe mieszkanie, lokal na parterze lub ostatniej kondygnacji, sąsiada, który wyjechał i zakręcił kaloryfery, albo bardzo oszczędnego - to będziesz musiał dopłacać do cudzego komfortu. Dopłacać będziesz do złodziei i kombinatorów zdejmujących podzielniki lub wymieniających grzejniki na inne, bez podzielników. Nawet jak będziesz miał pomiar energii cieplnej a nie podzielnik, też dopłacisz do oszczędnych sąsiadów, bo nikt nie izoluje ścian działowych i kondygnacji między lokalami. Mieszkania na obrzeżach budynków mają przerąbane, dogrzewając mieszkania wewnątrz bloków mieszkalnych. Opłaty zależne od metrażu mogą być nieco wyższe, ale nie zmuszają do oszczędności. Nadmierne oszczędności powodują zawilgocenie, smród, grzyby i długofalowo - degenerację całych budynków.
Pewien z góry założony cel spółdzielnie i tak już osiągnęły. Lokatorzy wymienili stolarkę okienną w mieszkaniach, łudząc się oszczędnościami.
[cytat]W Warszawie nie mają podzielników i ciepło w całym budynku, już nawet na klatce schodowej, jak się wchodzi. Zamiast zostawić rury na dole w budynku, to ciepło szło by do góry i cały budynek ogrzało, a koszty rozliczyć na mieszkańców bloku, to powycinali rury w piwnicach i już śmierdzi pleśnią i stęchlizną. Co to z takiego oszczędzania jak niedługo budynki grzyb zeżre. Nie pomagają pootwierane okna latem, bo zimą jest tam jak na dworze temperatura. Pewnie, że lepiej bez podzielników. Jestem za. I rury z powrotem pozakładać na klatkach. Co za gamoń to wymyślił i zdemontował, niech zakłada na swój koszt.[/cytat]
MASZ RACJĘ GRZYB WDZIERA SIE CAŁYM SZEREGIEM I CIEBIE KOCHANA POPIERAM
Byłem ,wpisałem się za zdjęciem podzielnikow. W pokoju na końcu korytarza mają zeszyty, w zeszytach tabelki kto jest w danym bloku za podzielnikami ,kto za zdjęciem. Zajęło to poł minuty. Zachęcam szczegolnie tych, którzy musieli dopłacać do c.o. i tych, którym zbrzydło oszczędzanie. Jak się nie pofatygujecie i nie zadeklarujecie, zadecydują za was ci ,ktorzy mają zwroty. Dalej będziecie marznąć, oszczędzać, chorować, hodować grzyby, żeby inni z cieplejszych mieszkań mogli nie płacić czynszów przez kilka miesięcy. Czy to prawda, że zwroty za c.o. mają nawet ci, którzy od dawna nie płacą czynszów? Jak wyjedzie wasz sąsiad i zakręci grzejniki, jak sąsiadka emerytka albo sąsiad nierób zacznie oszczędzać, problem może dotyczyć i tych, którzy teraz nie muszą za wiele oszczędzać.
Szanowni Państwo kłaniają się przeszłe czasy z 2004/2005 roku, gdy byłem przeciwny i samotny w przeciwstawieniu się w prowadzaniu nowego sposobu rozliczania CO (z wyparek na elektroniczne) a udowodniłem wtedy prezesowi że przez ściany działowe przenika energia cieplna a stare wyparki rejestrują ciepło w pomieszczeniu mimo zawieszenia na grzejniku a te nowe podzielniki elektroniczne tej funkcji są pozbawione . Po zainstalowaniu „głupszych” urządzeń przez mądrzejszych ludzi . Przewidywałem aby nie dopuścić do dużych różnić w opłatach za ciepło zarząd ZSM będzie sukcesywnie zwiększał koszty wspólne dzisiaj już nawet do ok. 70 % ( gdy powyżej 50 % nie opłaca się istosować podzielników ) Pytanie dlaczego wtedy szanowny Zarząd ZSM nie pytał odbiorców czy jest sens przejścia na rozliczenie elektroniczne ?
Odbiorcy ponieśli koszty założenia wyparek a następnie podzielników elektronicznych gdzie jest odpowiedzialność szanownego zarządu ZSM z nie udanych inwestycji .
Ten sam cyrk rozpoczął się z rozliczeniem radiowym wody . A gdzie jest zgoda właściciela mieszkania na założenie nowego urządzenia w mieszkaniu . A wydaję mi się że zarząd powinien mieć zgodę większości mieszkańców przypisanych do danego licznika gł. na zmianę sposobu rozliczenia wody i tym samym na poczyniona inwestycję .( to jest inwestycja ).
Rozliczenie wykona firma zewnętrzna prawdopodobni z Warszawy (i już mamy 1 etat mniej w Zambrowie) a czy zrobią lepiej mam wątpliwości , koszty są większe , jedynym atutem jest że zrobią to szybko co jest mało istotną zaletą . Gdy komisyjnie zliczyliśmy ilość pobranej wody od 40 mieszkańców zajęło to nam ok. 2 godzin (w godz 16-18) na liczniku głównym raptem ubyło 0,5 m wody w tym czasie.
( zgadzają się tez obliczenia że przez kwartał 24 godz x 90 dni , 40 mieszkań zużyło ok. 1000 m wody)
"...Zgodnie z decyzją Walnego Zgromadzenia ZSM z dn. 12.06.2013r. Zarząd Spółdzielni prosi o zgłaszanie się do Administracji Spółdzielni w celu złożenia oświadczenia dotyczącego dalszego sposobu rozliczania kosztów c. o.: w/g wskazań podzielników lub w/g powierzchni użytkowej. Oświadczenia służyć będą podjęciu decyzji o sposobie rozliczania ciepła w latach następnych w Państwa budynku... ".
Podobno w niektórych blokach komunalnych zdjęto podzielniki i ciepło rozliczane jest od metra powierzchni lokalu. Niema rażących różnic w postaci dużych zwrotów u niektórych i dużych dopłat u innych. Wszyscy mają ciepło, nikt przesadnie nie oszczędza. Co zadeklarujecie w ZSM?
Może redaktor Zambrow.org zdobyłby więcej informacji na ten temat?
Popieram, bo żadnych konkretnych informacji nie podają i teraz co, mają się zacząc pielgrzymki ludu do spółdzielni po informacje co i jak? Może ktoś się orientuje w temacie i podpowie co jest bardziej opłacalne? Nie dość ze zaliczka na ogrzewanie jest duża to mam jeszcze duże dopłaty (500-700zł) a oszczednie gospodaruje kurkiem, nigdy jeszcze nie było mi ciepło w okresie grzewczym, zawsze marzne, i skąd te dopłaty!? Z kolei liczac od metrów pewnie tez nie mało mi wyjdzie bo mam 60m2. Szkoda, ze spółdzielnia nie raczyła podać konkretnych kwot. Dla mnie te całe ogrzewanie i te ich pomierniki to jedna wielka lipa i oszustwo!
W Warszawie nie mają podzielników i ciepło w całym budynku, już nawet na klatce schodowej, jak się wchodzi. Zamiast zostawić rury na dole w budynku, to ciepło szło by do góry i cały budynek ogrzało, a koszty rozliczyć na mieszkańców bloku, to powycinali rury w piwnicach i już śmierdzi pleśnią i stęchlizną. Co to z takiego oszczędzania jak niedługo budynki grzyb zeżre. Nie pomagają pootwierane okna latem, bo zimą jest tam jak na dworze temperatura. Pewnie, że lepiej bez podzielników. Jestem za. I rury z powrotem pozakładać na klatkach. Co za gamoń to wymyślił i zdemontował, niech zakłada na swój koszt.
Sposób postępowania spółdzielni w kwestii rozliczania ciepła jest nieuczciwy żeby nie powiedzieć złodziejski. Spółdzielnia w lokalach gdzie są oszczędności np. w takich które nie są zamieszkiwane lub mieszkańcy oszczędzają nie odczytuje podzielników i nalicza opłaty wg. rozliczenia ogólnego. Mając dane o takich lokalach robione jest to nagminnie i świadomie co wg. mnie jest zwykłym chamskim okradaniem ludzi. Takim sposobem oszczędny lokator ku swemu zdziwieniu zamiast zwrotu musi dopłacić sporą sumę. Upominanie się o dokonanie odczytów podzielników w Spółdzielni w takich przypadkach nie przynosi skutku. Czyżby Prezesowi Spółdzielni i jego przydupasom brakowało na pensję? że trzeba uciekać się to takich metod?
Zgadzam się z Markizą. Podzielniki to pozorne oszczędności. Generalnie ludzie oszczędzają i efekt jest taki , że gości wówczas wilgoć i grzyb. Nigdy nie zgodzimy się na podzielniki. Prawdą jest ,że mamy w Warszawie ciepło na klatkach i za centralne płacę 2,10m/2. Po termomodernizacji w mieszkaniach jest bardzo ciepło i trzeba zakręcać dopływ ciepła. W Zambrowie problemem jest stawka za centralne - bardzo wysoka z uwagi na brak pracy i niskie dochody. Oczywiście , zarządcy w Zambrowie nie widzą problemu i wszelkie uwagi są odpowiednio komentowane. Najlepiej i najwygodniej płacić i nie pytać - doświadczyłam tego w Zambrowie. Oj, przeszłam ostatnio dużo w tym mieście.
Stawka za co w Zambrowie wpływa na zarobki.Jeśli bloki są ocieplone to obowiązkowo należało obniżyć dopływ ciepła do bloków nawet o 15 % i wówczas dochody stały się niższe, żeby to wyrównać podnosi się stawkę. Pensje nie mogły być obniżone. Obciążenie w Zambrowie 2,30 m/2 i 2.10 w Warszawie. Znając stawkę z metra łatwo jest policzyć opłacalność.
Na ogrzewaniu i podzielnikach parę osób zarobiło kasę. Po co dłużej narażać się na niebezpieczeństwo. Trzeba wrócić do starych zasad.
Ja w w ZSM za m2 mieszkania płacę
1,81zł
Pewnie należysz do tej uprzywilejowanej elity. U nas w Polsce jest dużo absurdów. Bywa tak, że niektórzy więcej zarabiają, mało płacąc.
Chyba najlepszy interes z podzielników to co roku ma pan Cz......., pracujacy zreszta w spoldzielni.
Na pewno biedny człowiek, mógłby dawno nie pracować, jednak jego atrybutem jest wspaniała współpraca.
Masz rację Pato. W Zambrowie absurd goni absurd. Po moich interwencjach słychać :"jeden lokator rzuca nam kłody pod nogi " Słychać nawet w Warszawie. Warto walczyć o swoje sprawy i chodzić na zebrania! Ile płacicie za centralne ogrzewanie z metra ,bo ja 2,30 w Zambrowie ( mam dokument ), a 1,81 - tyle podaje Lew też w Zambrowie , to duża różnica? Wiem ,że dużo czynników wpływa na cenę ogrzewania bloku, ale taka różnica. Proszę, piszcie czy to spółdzielnia czy wspólnota podając cenę za co.
[cytat]Popieram, bo żadnych konkretnych informacji nie podają i teraz co, mają się zacząc pielgrzymki ludu do spółdzielni po informacje co i jak? Może ktoś się orientuje w temacie i podpowie co jest bardziej opłacalne? Nie dość ze zaliczka na ogrzewanie jest duża to mam jeszcze duże dopłaty (500-700zł) a oszczednie gospodaruje kurkiem, nigdy jeszcze nie było mi ciepło w okresie grzewczym, zawsze marzne, i skąd te dopłaty!? Z kolei liczac od metrów pewnie tez nie mało mi wyjdzie bo mam 60m2. Szkoda, ze spółdzielnia nie raczyła podać konkretnych kwot. Dla mnie te całe ogrzewanie i te ich pomierniki to jedna wielka lipa i oszustwo![/cytat]
Marchewa, tyle dopłacasz, że nie powinnaś mieć żadnych wątpliwości. Na zdjęciu podzielników możesz tylko zyskać. Problem z decyzją mogą mieć ci, którzy mają zwrot. Bo z jednej strony, mogą trochę stracić finansowo, ale będą mogli przestać oszczędzać i będą mieli w zamian za to ciepło.
.................powinno się płacić za centralne TYLKO w okresie grzewczym a nie przez cały rok !!![zly]
[cytat][/cytat]
Nie widzę problemu. Idź do spółdzielni i zapłać za rok z góry za c.o., zamiast spłacać tę samą kwotę, w ratach rozbitych na 12 miesięcy. Myślę, że chętnie przyjmą całość jednorazowo.
.........okres grzewczy nie trwa 12misiey ale chyba 3-4 miesiące [black]
Okres grzewczy teraz zależy od pogody i lokatorów i dlatego płaci się cały rok. To są duże bardzo duże koszty. Opłaty tylko w sezonie grzewczym są złym pomysłem. Kto zapłaci dużą fakturę , jeśli w bloku są rodziny zadłużone ?
..................jak się założy kolektory na blokach to można wcale nie płaci za ogrzewanie lub jakieś grosze tylko nie ma komu się tym zająć[:-(r]
ja jestem za zdjęciem podzielników, jak były rtęciowe to jeszcze jakieś zwroty były, teraz to można oszczędzać a i tak są dopłaty, protest przed zdjęciem w całym bloku będą składać osoby co siedzą w zimę w kożuchu lub pozakręcają grzejniki i mieszkają w jednym pokoiku by dostać 200-300zł, moja siostra w Warszawie na Mokotowie nie ma wcale podzielników i chodzi w zimę po mieszkaniu z krótkim rękawkiem i wcale dużo nie płaci za centralne, podzielniki i grube skarpety, kożuchy to tylko pozorna oszczędność, nie mówiąc o wizytach u lekarza lekach bo się oszczędza i przeziębia, w gruncie rzeczy to chyba milej jest w domu jak ogólnie jest ciepło a nie siedzi się w jednym pomieszczeniu i zębami szczęka bo będzie taniej
Gdyby to było takie proste - im więcej oszczędzasz, tym więcej masz. Problem w tym, że możesz marznąc, przeziębiać się - ale jak masz szczytowe mieszkanie, lokal na parterze lub ostatniej kondygnacji, sąsiada, który wyjechał i zakręcił kaloryfery, albo bardzo oszczędnego - to będziesz musiał dopłacać do cudzego komfortu. Dopłacać będziesz do złodziei i kombinatorów zdejmujących podzielniki lub wymieniających grzejniki na inne, bez podzielników. Nawet jak będziesz miał pomiar energii cieplnej a nie podzielnik, też dopłacisz do oszczędnych sąsiadów, bo nikt nie izoluje ścian działowych i kondygnacji między lokalami. Mieszkania na obrzeżach budynków mają przerąbane, dogrzewając mieszkania wewnątrz bloków mieszkalnych. Opłaty zależne od metrażu mogą być nieco wyższe, ale nie zmuszają do oszczędności. Nadmierne oszczędności powodują zawilgocenie, smród, grzyby i długofalowo - degenerację całych budynków.
Pewien z góry założony cel spółdzielnie i tak już osiągnęły. Lokatorzy wymienili stolarkę okienną w mieszkaniach, łudząc się oszczędnościami.
[cytat]W Warszawie nie mają podzielników i ciepło w całym budynku, już nawet na klatce schodowej, jak się wchodzi. Zamiast zostawić rury na dole w budynku, to ciepło szło by do góry i cały budynek ogrzało, a koszty rozliczyć na mieszkańców bloku, to powycinali rury w piwnicach i już śmierdzi pleśnią i stęchlizną. Co to z takiego oszczędzania jak niedługo budynki grzyb zeżre. Nie pomagają pootwierane okna latem, bo zimą jest tam jak na dworze temperatura. Pewnie, że lepiej bez podzielników. Jestem za. I rury z powrotem pozakładać na klatkach. Co za gamoń to wymyślił i zdemontował, niech zakłada na swój koszt.[/cytat]
MASZ RACJĘ GRZYB WDZIERA SIE CAŁYM SZEREGIEM I CIEBIE KOCHANA POPIERAM
Byłem ,wpisałem się za zdjęciem podzielnikow. W pokoju na końcu korytarza mają zeszyty, w zeszytach tabelki kto jest w danym bloku za podzielnikami ,kto za zdjęciem. Zajęło to poł minuty. Zachęcam szczegolnie tych, którzy musieli dopłacać do c.o. i tych, którym zbrzydło oszczędzanie. Jak się nie pofatygujecie i nie zadeklarujecie, zadecydują za was ci ,ktorzy mają zwroty. Dalej będziecie marznąć, oszczędzać, chorować, hodować grzyby, żeby inni z cieplejszych mieszkań mogli nie płacić czynszów przez kilka miesięcy. Czy to prawda, że zwroty za c.o. mają nawet ci, którzy od dawna nie płacą czynszów? Jak wyjedzie wasz sąsiad i zakręci grzejniki, jak sąsiadka emerytka albo sąsiad nierób zacznie oszczędzać, problem może dotyczyć i tych, którzy teraz nie muszą za wiele oszczędzać.
Szanowni Państwo kłaniają się przeszłe czasy z 2004/2005 roku, gdy byłem przeciwny i samotny w przeciwstawieniu się w prowadzaniu nowego sposobu rozliczania CO (z wyparek na elektroniczne) a udowodniłem wtedy prezesowi że przez ściany działowe przenika energia cieplna a stare wyparki rejestrują ciepło w pomieszczeniu mimo zawieszenia na grzejniku a te nowe podzielniki elektroniczne tej funkcji są pozbawione . Po zainstalowaniu „głupszych” urządzeń przez mądrzejszych ludzi . Przewidywałem aby nie dopuścić do dużych różnić w opłatach za ciepło zarząd ZSM będzie sukcesywnie zwiększał koszty wspólne dzisiaj już nawet do ok. 70 % ( gdy powyżej 50 % nie opłaca się istosować podzielników ) Pytanie dlaczego wtedy szanowny Zarząd ZSM nie pytał odbiorców czy jest sens przejścia na rozliczenie elektroniczne ?
Odbiorcy ponieśli koszty założenia wyparek a następnie podzielników elektronicznych gdzie jest odpowiedzialność szanownego zarządu ZSM z nie udanych inwestycji .
Ten sam cyrk rozpoczął się z rozliczeniem radiowym wody . A gdzie jest zgoda właściciela mieszkania na założenie nowego urządzenia w mieszkaniu . A wydaję mi się że zarząd powinien mieć zgodę większości mieszkańców przypisanych do danego licznika gł. na zmianę sposobu rozliczenia wody i tym samym na poczyniona inwestycję .( to jest inwestycja ).
Rozliczenie wykona firma zewnętrzna prawdopodobni z Warszawy (i już mamy 1 etat mniej w Zambrowie) a czy zrobią lepiej mam wątpliwości , koszty są większe , jedynym atutem jest że zrobią to szybko co jest mało istotną zaletą . Gdy komisyjnie zliczyliśmy ilość pobranej wody od 40 mieszkańców zajęło to nam ok. 2 godzin (w godz 16-18) na liczniku głównym raptem ubyło 0,5 m wody w tym czasie.
( zgadzają się tez obliczenia że przez kwartał 24 godz x 90 dni , 40 mieszkań zużyło ok. 1000 m wody)