Zwracam się do Was Koleżanki z pytaniem. Jak radzicie sobie z przemocą w Rodzinie? Nie zapłaconymi alimentami? Traktowaniem w pracy jako osoby drugiej kategorii? [B]Czy u was to też normalność, ale jednak ze strachu przed pobiciem, zastraszaniem lub zwolnieniem nic z tym nie robicie i nie reagujecie?[/B]
przemoc w rodzinie? To do MOPS idz
niezapłacone alimenty? z tym to do sądu albo komornika
traktowanie w pracy jako osoby drugiej kategorii ? może pierw podaj nazwe firmy albo powiedz jaśniej o co chodzi z tym pytaniem ?
Pobiciem jezeli groźba- policja , jezeli 100% pobicie z obrażeniami większymi niz 7 dni - obdukcja, policja i sąd a jeżeli miej niz 7 to lipa.
zastraszanie? to tak samo jak i grożby ( najlepiej nagrywać) a potem na policję a jak o miejscu pracy mowimy to też sąd pracy tak samo jak i grożby zwolnieniem.
Aaaaaa.
I jeszcze dodam - znęcanie psychiczne o ile grozby, zastraszanie, grozenie zwolnieniem poprzesz dowodami .
a ja się nie boję. już się nie boję. Sama przez wiele lat żyłam w strachu, ale nareszcie otworzyłam oczy i stawiłam czoła mojemu ex. Udało się wyegzekwować alimenty i mam nareszcie spokojne życie. Wiem jednak, że wiele kobiet w Naszym mieście nadal boi się wyjść z tego bagna jakim jest zastraszanie przez mężczyzn. Znam wiele przypadków a jednym z nich jest niejaki Maciej L, pseudo kierownik w jednej z zambrowskich firm. Człowiek-nie to słowo nie pasuje, tyran rujnujący życie wielu osób. Nie dość, że sam nie płaci alimentów na dzieci, to jeszcze znalazł sobie teraz nową nieszczęsną kobietę (współczuję Jej i ostrzegam jeżeli to czyta). Jego podejście do pracownic, jak i innych osób jest wręcz karygodne, miałam z nim do czynienia przez 3 dni i mogę z pełną szczerością stwierdzić, że to najgorsze dni mojego życia. Ciągłe zastraszanie, a właśnie, niech ktoś mi od razu powie czy przerabianie broni jest legalne?, to dla niego chleb powszedni, dziwię się, że takie osoby chodzą po naszych ulicach i mają czelność patrzeć innym prosto w oczy. Dziwi mnie opieszałość mężów tych nieszczęsnych kobiet, bo ja na ich miejscu już dawno zrobił bym porządek, jednak jako kobieta nie ma ku temu predyspozycji. Tyran, to chyba jedyne przyzwoite słowo które może go określić, wszystkie inne to wulgaryzmy, których używać nie wypada. Co jednak najśmieszniejsze, jest on napływowy w Naszym mieście, nie to, że nie akceptuje ludzi sprowadzających się do Nas, jednak inni jakoś nie wymądrzają się na każdy temat i nie uważają za najważniejszych. Trochę pokory. Zachęcam inne kobiety do pisania, to pomaga, a jeżeli nagłośnimy problem to może uda się wspólnymi siłami zaradzić tym patologicznym zachowaniom. Pozdrawiam
Kobieta która chociaż raz doświadczyła przemocy od swojego męża i nie zareagowała za pierwszym razem stawiając ultimatum, idziesz na terapie albo odchodze , może mieć pewność , że zostanie na zawsze ofiarą. Tak zwany kat wypróbował swoją metode , nie było reakcji co upewniło go w swoim czynie i będzie w razie swojej potrzeby już zawsze stosował ten środek do celu. Czyli podporządkowanie ofiary -
agresją. Osoba godząc się raz otworzyła furtkie , której nie da się zamknąć. Jedynym wyjściem jest separacja , szczególnie i nie tylko gdy są dzieci. Nie słuchajcie panie takich tekstów , bo dziecko nie będzie miało ojca. Agresor i tak nim nie jest. Rozwali dziecku całe dzieciństwo i zburzy poczucie własnej wartości co niepozwoli mu w przyszłości na właściwe zachowanie w budowaniu swojej rodziny. Kiedy
nie ma terapii kata lub terapii ofiary, żalenie się innym lub udawanie przed innymi że nic się nie dzieje nic nie pomoże.
Kiedy nie ma terapii psychologicznej ratujacej małżeństwo zostaje separacja i takie instytucje , jak Sąd, ROPS, MOPS, GOPS, komornik , Domy Samotnej Matki.
Kiedy mąż, lub żona bije nie patrzmy co ludzie powiedzą, tylko róbmy wszystko bez emocji a zgodnie z logiką mam tylko jedno tutaj życie i nikt nie zniszczy mojej godności . Nieraz za cene pewnej ułudnej stabilności społecznej i materialnej. Lęk to zły doradca.
[cite user="bedeipomoge" date="04.07.2012 01:59"]Kobieta która chociaż raz doświadczyła przemocy od swojego męża i nie zareagowała za pierwszym razem stawiając ultimatum, idziesz na terapie albo odchodze , może mieć pewność , że zostanie na zawsze ofiarą. Tak zwany kat wypróbował swoją metode , nie było reakcji co upewniło go w swoim czynie i będzie w razie swojej potrzeby już zawsze stosował ten środek do celu. Czyli podporządkowanie ofiary -
agresją. Osoba godząc się raz otworzyła furtkie , której nie da się zamknąć. Jedynym wyjściem jest separacja , szczególnie i nie tylko gdy są dzieci. Nie słuchajcie panie takich tekstów , bo dziecko nie będzie miało ojca. Agresor i tak nim nie jest. Rozwali dziecku całe dzieciństwo i zburzy poczucie własnej wartości co niepozwoli mu w przyszłości na właściwe zachowanie w budowaniu swojej rodziny. Kiedy
nie ma terapii kata lub terapii ofiary, żalenie się innym lub udawanie przed innymi że nic się nie dzieje nic nie pomoże.
Kiedy nie ma terapii psychologicznej ratujacej małżeństwo zostaje separacja i takie instytucje , jak Sąd, ROPS, MOPS, GOPS, komornik , Domy Samotnej Matki.
Kiedy mąż, lub żona bije nie patrzmy co ludzie powiedzą, tylko róbmy wszystko bez emocji a zgodnie z logiką mam tylko jedno tutaj życie i nikt nie zniszczy mojej godności . Nieraz za cene pewnej ułudnej stabilności społecznej i materialnej. Lęk to zły doradca. [/cite]............W pełni popieram i zgadzam sie z wypowiedzią,dodam,że dziecko wychowane w domu z agresja,staje się jak dorośnie tez agresywne,poniżane za dzieciństwa jak dorośnie odreagowuje ,prowokuje aby poniżyć innych nawet najbliższych i dlatego tak sie dzieje w wielu niby porządnych rodzinach.
nie miałam styczności z Maciejem L, jednakże wiem o kogo chodzi i gdzie straszy, dużo słyszałam na jego temat. Mężczyzn traktuje normalnie więc może ma uraz do matki, może był dzieckiem molestowanym albo niechcianym...
wiesz Kasiu, ja aż tak daleko idących wniosków nie snuje jednakże jest to wielce prawdopodobne. Mieć tak (przepraszam za wyrażenie) nasrane w głowie nie jest normalne, ale nie można teraz się nad tym czymś użalać.
[cytat]nie miałam styczności z Maciejem L, jednakże wiem o kogo chodzi i gdzie straszy, dużo słyszałam na jego temat. Mężczyzn traktuje normalnie więc może ma uraz do matki, może był dzieckiem molestowanym albo niechcianym... [/cytat]. ;;;;;Coś w tym jest,dziecko bite,wychowywane w stresie jak dorośnie ma w sobie utrwalone dziecięce problemy i staje sie takim jak jego wychowawcy,musi być jego prawda i stara sie narzucac swoje zasady.
Zwracam się do Was Koleżanki z pytaniem. Jak radzicie sobie z przemocą w Rodzinie? Nie zapłaconymi alimentami? Traktowaniem w pracy jako osoby drugiej kategorii? [B]Czy u was to też normalność, ale jednak ze strachu przed pobiciem, zastraszaniem lub zwolnieniem nic z tym nie robicie i nie reagujecie?[/B]
[cytat] [/cytat]
ja koleżanką nie jestem ale Ci odpowiem :)
przemoc w rodzinie? To do MOPS idz
niezapłacone alimenty? z tym to do sądu albo komornika
traktowanie w pracy jako osoby drugiej kategorii ? może pierw podaj nazwe firmy albo powiedz jaśniej o co chodzi z tym pytaniem ?
Pobiciem jezeli groźba- policja , jezeli 100% pobicie z obrażeniami większymi niz 7 dni - obdukcja, policja i sąd a jeżeli miej niz 7 to lipa.
zastraszanie? to tak samo jak i grożby ( najlepiej nagrywać) a potem na policję a jak o miejscu pracy mowimy to też sąd pracy tak samo jak i grożby zwolnieniem.
Aaaaaa.
I jeszcze dodam - znęcanie psychiczne o ile grozby, zastraszanie, grozenie zwolnieniem poprzesz dowodami .
Za pomoc podziękuj:) Koleżanek nie pytaj.
a ja się nie boję. już się nie boję. Sama przez wiele lat żyłam w strachu, ale nareszcie otworzyłam oczy i stawiłam czoła mojemu ex. Udało się wyegzekwować alimenty i mam nareszcie spokojne życie. Wiem jednak, że wiele kobiet w Naszym mieście nadal boi się wyjść z tego bagna jakim jest zastraszanie przez mężczyzn. Znam wiele przypadków a jednym z nich jest niejaki Maciej L, pseudo kierownik w jednej z zambrowskich firm. Człowiek-nie to słowo nie pasuje, tyran rujnujący życie wielu osób. Nie dość, że sam nie płaci alimentów na dzieci, to jeszcze znalazł sobie teraz nową nieszczęsną kobietę (współczuję Jej i ostrzegam jeżeli to czyta). Jego podejście do pracownic, jak i innych osób jest wręcz karygodne, miałam z nim do czynienia przez 3 dni i mogę z pełną szczerością stwierdzić, że to najgorsze dni mojego życia. Ciągłe zastraszanie, a właśnie, niech ktoś mi od razu powie czy przerabianie broni jest legalne?, to dla niego chleb powszedni, dziwię się, że takie osoby chodzą po naszych ulicach i mają czelność patrzeć innym prosto w oczy. Dziwi mnie opieszałość mężów tych nieszczęsnych kobiet, bo ja na ich miejscu już dawno zrobił bym porządek, jednak jako kobieta nie ma ku temu predyspozycji. Tyran, to chyba jedyne przyzwoite słowo które może go określić, wszystkie inne to wulgaryzmy, których używać nie wypada. Co jednak najśmieszniejsze, jest on napływowy w Naszym mieście, nie to, że nie akceptuje ludzi sprowadzających się do Nas, jednak inni jakoś nie wymądrzają się na każdy temat i nie uważają za najważniejszych. Trochę pokory. Zachęcam inne kobiety do pisania, to pomaga, a jeżeli nagłośnimy problem to może uda się wspólnymi siłami zaradzić tym patologicznym zachowaniom. Pozdrawiam
Kobieta która chociaż raz doświadczyła przemocy od swojego męża i nie zareagowała za pierwszym razem stawiając ultimatum, idziesz na terapie albo odchodze , może mieć pewność , że zostanie na zawsze ofiarą. Tak zwany kat wypróbował swoją metode , nie było reakcji co upewniło go w swoim czynie i będzie w razie swojej potrzeby już zawsze stosował ten środek do celu. Czyli podporządkowanie ofiary -
agresją. Osoba godząc się raz otworzyła furtkie , której nie da się zamknąć. Jedynym wyjściem jest separacja , szczególnie i nie tylko gdy są dzieci. Nie słuchajcie panie takich tekstów , bo dziecko nie będzie miało ojca. Agresor i tak nim nie jest. Rozwali dziecku całe dzieciństwo i zburzy poczucie własnej wartości co niepozwoli mu w przyszłości na właściwe zachowanie w budowaniu swojej rodziny. Kiedy
nie ma terapii kata lub terapii ofiary, żalenie się innym lub udawanie przed innymi że nic się nie dzieje nic nie pomoże.
Kiedy nie ma terapii psychologicznej ratujacej małżeństwo zostaje separacja i takie instytucje , jak Sąd, ROPS, MOPS, GOPS, komornik , Domy Samotnej Matki.
Kiedy mąż, lub żona bije nie patrzmy co ludzie powiedzą, tylko róbmy wszystko bez emocji a zgodnie z logiką mam tylko jedno tutaj życie i nikt nie zniszczy mojej godności . Nieraz za cene pewnej ułudnej stabilności społecznej i materialnej. Lęk to zły doradca.
[cite user="bedeipomoge" date="04.07.2012 01:59"]Kobieta która chociaż raz doświadczyła przemocy od swojego męża i nie zareagowała za pierwszym razem stawiając ultimatum, idziesz na terapie albo odchodze , może mieć pewność , że zostanie na zawsze ofiarą. Tak zwany kat wypróbował swoją metode , nie było reakcji co upewniło go w swoim czynie i będzie w razie swojej potrzeby już zawsze stosował ten środek do celu. Czyli podporządkowanie ofiary -
agresją. Osoba godząc się raz otworzyła furtkie , której nie da się zamknąć. Jedynym wyjściem jest separacja , szczególnie i nie tylko gdy są dzieci. Nie słuchajcie panie takich tekstów , bo dziecko nie będzie miało ojca. Agresor i tak nim nie jest. Rozwali dziecku całe dzieciństwo i zburzy poczucie własnej wartości co niepozwoli mu w przyszłości na właściwe zachowanie w budowaniu swojej rodziny. Kiedy
nie ma terapii kata lub terapii ofiary, żalenie się innym lub udawanie przed innymi że nic się nie dzieje nic nie pomoże.
Kiedy nie ma terapii psychologicznej ratujacej małżeństwo zostaje separacja i takie instytucje , jak Sąd, ROPS, MOPS, GOPS, komornik , Domy Samotnej Matki.
Kiedy mąż, lub żona bije nie patrzmy co ludzie powiedzą, tylko róbmy wszystko bez emocji a zgodnie z logiką mam tylko jedno tutaj życie i nikt nie zniszczy mojej godności . Nieraz za cene pewnej ułudnej stabilności społecznej i materialnej. Lęk to zły doradca. [/cite]............W pełni popieram i zgadzam sie z wypowiedzią,dodam,że dziecko wychowane w domu z agresja,staje się jak dorośnie tez agresywne,poniżane za dzieciństwa jak dorośnie odreagowuje ,prowokuje aby poniżyć innych nawet najbliższych i dlatego tak sie dzieje w wielu niby porządnych rodzinach.
nie miałam styczności z Maciejem L, jednakże wiem o kogo chodzi i gdzie straszy, dużo słyszałam na jego temat. Mężczyzn traktuje normalnie więc może ma uraz do matki, może był dzieckiem molestowanym albo niechcianym...
wiesz Kasiu, ja aż tak daleko idących wniosków nie snuje jednakże jest to wielce prawdopodobne. Mieć tak (przepraszam za wyrażenie) nasrane w głowie nie jest normalne, ale nie można teraz się nad tym czymś użalać.
patelnia pierd..... go w sagan to sam na sobie poczuje co to znaczy
[cytat]patelnia pierd..... go w sagan to sam na sobie poczuje co to znaczy [/cytat]
a sam poczules juz skoro o patelni mowisz?
[cytat]nie miałam styczności z Maciejem L, jednakże wiem o kogo chodzi i gdzie straszy, dużo słyszałam na jego temat. Mężczyzn traktuje normalnie więc może ma uraz do matki, może był dzieckiem molestowanym albo niechcianym... [/cytat]. ;;;;;Coś w tym jest,dziecko bite,wychowywane w stresie jak dorośnie ma w sobie utrwalone dziecięce problemy i staje sie takim jak jego wychowawcy,musi być jego prawda i stara sie narzucac swoje zasady.