Zbulwersowana sytuacją sprzed chwili podzielę się swoimi emocjami.Otóż wracając do domu z trzyletnim dzieckiem z nienacka zostaliśmy napadnięci przez ,,bydle,, bez kagańca i bez smyczy!Dorosły pies szczekał i skakał to na mnie to na przerażone dziecko które krzyczało i kurczowo trzymało się mojej nogi.15 metrów dalej zobaczyłam właściciela błagałam by zabrał psa, zwróciłam uwagę na reakcję dziecka, na jego pobrudzoną i rozerwaną kurtkę w wyniku drapania pazurami!!Pan mi na to: ,,ależ proszę pani on się przecież chce tylko pobawić!,,Pobawić???!!Pokazuję mu zniszczoną i pobrudzoną odzież z pytaniem co on na to? Zwróci mi pieniążki czy w jaki inny sposób chce to załatwić a on mi na to:,,Nie przesadzaj kobieto, przecież pies się chciał tylko pobawić,,!!Ludzie! Miejcie trochę oleju w głowie!Sama przez 13 lat byłam właścicielką psa ale pies był wyprowadzany w kagańcu, na smyczy, w pole oddalone kawałek od bloku. Nie wyobrażam sobie by mój podopieczny mógł napadać na ludzi a przede wszystkim na dzieci!!Przecież rezultatem strachu u takiego dziecka może być zahamowanie mowy! Co robić z takimi sytuacjami?Zgłaszać na policję??
ja na Twoim miejscu bym zgłosiła.jeżeli znasz właściciela psa, choćby z widzenia to jeszcze lepiej, nie zostawiaj tak tego bo następny pies może wyrządzić więcej krzywdy. Dosyć tego, właściciele psów(nie wszyscy) czują się bezkarni.
pewnie ze zgłoś.dzisiaj sie to skonczylo na porwanej kurtce,ale jutro jakies dziecko moze miec mniej szczęścia i moze sie to skonczyc na kalectwie a nawet smierci
a teraz troche humoru aby poprawić nastrój ludzi :)
czy dziecko było na smyczy i posiadało kaganiec ? jak nie to wiadomo czemu pies podleciał chciał się pobawić z dzieckiem xD
a tak serio to gdyby skoczył wyżej pies mógłby uszkodzić np. oko dziecku łapą skoro porwał kurtkę ;/ więc jak bym tego nie podarował nawet jak się skończy na pouczeniu właściciela to lepsze to niż potem żałować iż się nic nie zrobiło...
Poinformowałam męża o całym zdarzeniu znamy człowieka z widzenia jest mieszkańcem naszego bloku nie omieszka się z nim rozmówić przy najbliższej nadarzającej się okazji. mam nadzieję,że do szarpaniny nie dojdzie:)nie jestem zwolenniczką stosowania przemocy ale jeśli sytuacja mi się w życiu powtórzy nie omieszkam użyć swojego buta.
Najlepiej niech mąż z policjantem zajdzie do delikwenta i poprosi o zwrot kosztów nowej kurtki , oraz osobiste przeprosiny. O mandacie nie wspomnę bo się należy bezwarunkowo. Karać karać aż się nauczą !!
Ja bym zgłosiła sprawę na policję. Z takimi ludźmi nie ma co zaczynać szarpaniny i myśleć, że się uda sprawę załatwić polubownie... Dzisiaj kurtka, a jutro nie daj Boże życie... Tacy nieodpowiedzialni ludzie nie powinni czuć się bezkarnie.
Daj sąsiadowi i temu ,,bydlęciu" drugą szanse. Lecz za kurtkę niech Ci zwróci pieniądze, chociażby za pralnie (ale to jakby już się upierał, że nie zwróci). Jeśli zauważysz ponownie, że pies chodzi bez kagańca, smyczy zgłoś to na policję (na to już są paragrafy).
każdy pisze na policję i zwrot pieniędzy za kurtkę ale... teraz pomyślmy troche realistycznie.... kto ma/miał psa ile razy wam się zdażyło wypuścić psa bez kagańca ? więc jeśli gość jest ok i widujesz go codziennie i tym razem psowi nie założył kagańca to mu po prostu odpuść (chyba że to jakiś cep który ma zasady gdzieś to zgłaszaj na policję niech cep się uczy)
ponadto czy normalna kurtka czy też spodnie porwą się od łap psa? kurtka była albo słabej jakości albo parę lat miała więc... nie warto sobie psuć opinni wśród sąsiadów za starą kurtke [bad]
każdy pisze na policję i zwrot pieniędzy za kurtkę ale... teraz pomyślmy troche realistycznie.... kto ma/miał psa ile razy wam się zdażyło wypuścić psa bez kagańca ? więc jeśli gość jest ok i widujesz go codziennie i tym razem psowi nie założył kagańca to mu po prostu odpuść (chyba że to jakiś cep który ma zasady gdzieś to zgłaszaj na policję niech cep się uczy)
ponadto czy normalna kurtka czy też spodnie porwą się od łap psa? kurtka była albo słabej jakości albo parę lat miała więc... nie warto sobie psuć opinni wśród sąsiadów za starą kurtke [bad]
generalnie, mimo iz sama jestem posiadaczka psa, jestem za wyprowadzaniem czworonogow na smyczy.niby psa znamy,niby jestesmy go pewni w 100%, ale tak naprawde nigdy nie wiadomo co mu moze uderzyc do lba w danej chwili ;) swojego uwazam za niegroznego, ale mimo wszystko, wole dmuchac na zimne ;)tymbardziej,ze psy reaguja roznie w zaleznosci od tego jakie czlowiek ma do niego nastawienie, pies wyczuwa gdy sie go boimy lub np zwyczajnie nie lubimy.w sumie to szlag mnie trafia jak ide ze swoim na smyczy do parku, a tam jakis olbrzym biega sobie beztrosko bez smyczy, ja nad swoim pasuje,a ow delikwent ?:) wyprowadzajmy psa na smyczy i zbierajmy kupy swoim czworonogow ;P
Widzisz i nie grzmisz.. "Psowi" nieraz więcej rozumu niż "człowieku" ;] Mój pies ma pazury jak skalpel, a zębami za pierwszym razem przegryza piszczel, nawet nową oryginalną kurtkę z metką by porwał ;]
a co do tematu. Wybaczcie "psowi" że właściciel głupi.
Czytasz i nie umiesz czytać ;D skoro pies podleciał szczekał skakał bo chciał się bawić to logiczne iż do "brutalnych" psób nie należy tylko jest to raczej kundel bądź coś innego małego skoro pazurami porwało kurtkę ... jeśli był by to jakiś pies większy to myślę iż wypowiadająca się Pani by napisała iż pies przewalił dziecko ;] a skoro dziecka nie przewalił to był to mały kundelek... logiczne...
ponadto opowieść jest chyba "lekko" wyolbrzymiona to nie "bydle"... tylko kundel zapewne który nie został dobrze wytresowany przez właściciela to zapewne kundelek który lubi ludzi i nie zdaje sobie sprawy że coś może zrobić komuś gdy "skoczy" na kogoś chcąc się bawić ... ponadto po opisie sytuacji "właściciel" nie wydaje mi się na chama bo uje ani urwy nie zostały opisane więc zapewne to zwykły kowalski ;] + wiecej chamów na tym forum jest którzy sypią prostackimi określeniami
,,Sylwku G,, gdyby to był mały kundelek to rzeczywiście nie byłoby sensu wyolbrzymiać sprawy. Pies był duży,dorosły o czym napisałam we wstępie.Dziecko odwróciło się w moją stronę chwyciło się kurczowo nogi a ja zasłoniłam jego główkę rękoma. Kurtka jest nowa,markowa kupiona w Anglii (wyjaśniam bo zdążyłeś zwrócić na to uwagę)pies podarł ją pazurami na plecach tuż pod kapturem gdyby maluch nie odwrócił się w moją stronę(na szczęście to zrobił) stałby zwrócony do psa buzią. Zrozumiałeś wszystko? Nie wypowiadam się często na forum a kiedy to robię to w konkretnej sprawie poruszając ważny temat bądź służąc komuś pomocą jeśli potrzeba, jednak zdarza mi się poczytać Twoje wypowiedzi i nie wiem czy zdążyłeś zauważyć,że bywasz wulgarny,chamski i często szukasz ,,dziury w całym,,.Uszanuj moją wypowiedź bo gdyby nie było problemu nie pisałabym tu o nim.Zgadza się?
Proponuję traktować wypowiedzi SylwkaG jako przecinki między kolejnymi postami i tematami na forum. Nie warto pisać co myślicie o jego wypowiedziach bo osobnik ten nie uznaje słowa "samokrytyka". Już dawno przestałem traktować jego wypowiedzi poważnie. SylweG na każdym kroku doszukuje się spisków. Tym razem spiskował pies i jego właściciel. A wszystko jest winą kurtki.
ps. wracając do tematu uważam, że powinnaś zadzwonić na policję odrazu po całym zdarzeniu. Jeżeli byłbym z dzieckiem to takiej osobie bym nie darował. Mam nadzieję, że inni właściciele nie będą bagatelizować takich sytuacji słowami iż "pies się tylko chciał pobawić" guzik to obchodziło tego dzieciaka i matkę. pozdrawiam
SylwkuG apropo Twojej wypowiedzi - Jężeli nawet byłaby to najtańsza, najskromniejsza kurtka jaką widziałeś a nie "markowa" to NIE ŻYCZĘ sobie by obcy pies skakał brudził i rwał odzież mojemu dziecku.
Proponuję, przeprosić i psa i właściciela, że weszłaś im w drogę.[:-D] Pieseczek milutki i chciał się pobawić, a właściciel idiota nie rozumie, że najłagodniejszy piesek może ugryźć.[bad]
Kultury trochę. A KUPY PO PSACH TRZEBA SPRZĄTAĆ, bo miasto wygląda jak ZASRANÓW. Stac cie na psa to kup woreczki na kanapki (są tanie) i zabieraj ze sobą kupy do domu, bo nikt nie chce ich widzieć na ulicy a tym bardziej w nie wchodzić.
Ja natomiast wzięłaby dziecko na ręce, żeby trzylatek nie musiał szukać ratunku przed psem w nogach mamusi, przytulając się do nich! Pomyśl kobieto - robisz wrzask o kurtkę "z Anglii" (no coś takiego, w obecnych czasach, ciuch z zagramanicy!), a własnego dziecka nie broniłaś przed skaczącym na nie, jak piszesz, psem? To nie z psem i jego właścicielem jest coś nie tak, tylko z Tobą. Ile strachu było w maluchu z powodu psa, a ile z powodu Twojego jak wnoszę dość histerycznego zachowania i krzyku? I w dodatku miałaś doświadczenie w obchodzeniu się z psami.
Jasne, teraz zostało tylko pogratulować właścicielowi psa i pogłaskać pieska że dobrze zrobił, a kobietę i dziecko zganić dlaczego właśnie tamtęty musieli iść.
Aga, przeczytaj najpierw dokładnie co mamuśka napisała. Cytuję: "Dorosły pies szczekał i skakał to na mnie to na przerażone dziecko które krzyczało i [u][b]kurczowo trzymało się mojej nogi[/u][/b].15 metrów dalej zobaczyłam właściciela błagałam by zabrał psa, zwróciłam uwagę na reakcję dziecka, na jego pobrudzoną i rozerwaną kurtkę w wyniku drapania pazurami!"
Ona nie broniła dziecka, nie zasłoniła, nie podniosła, nie pogoniła psa nie groźnego przecież, tylko rozbrykanego, za to wołała do właściciela, że pies skacząc na maleństwo kurteczkę uszkodził... Kobieto!
Niesamowite, jak łatwo przychodzi nam pochopne ocenianie innych...
A jeśli chodzi o branie dziecka na ręce przy ataku psa to nie jest najlepsze wyjście jakie mogło by nam się z pozoru wydawać. Z psychologicznego punktu widzenia- jeśli pies widzi,że dziecko jest natychmiast zabierane na ręce, umacnia się w nim poczucie, że jest to godny zainteresowania obiekt i warto o niego zawalczyć. Przez takie zachowanie ryzykujemy większe prawdopodobieństwo ataku. Własciwym rozwiązaniem w sytuacji gdy stajemy z dzieckiem na przeciwko wrogo nastawionego psa jest położenie dziecka na ziemie i przykrycie go własnym ciałem. Może wydawac się to śmieszne i głupie ale jeśli chodzi o zdrowie czy życie naszego dziecka to nie wiem czy śmieszność ma wtedy jakiekolwiek znaczenie. Całe szczęscie w tej sytuacji nie było takiej koniecznosci ale warto wiedziec tak na przyszlosc bo nigdy nie wiemy co moze nam sie przydarzyc... A zachowanie takich właścieli psów pozostawiam bez komentarza :((
Do ,,boela,,: powinieneś przeczytać jeszcze raz dokładnie moje dwie wypowiedzi zanim wyrazisz krytykę. Nie byłeś tam, nie widziałeś zdarzenia i ciesz się,że Tobie i Twojemu dziecku nie przytrafiła się podobna sytuacja. Przepraszam Cię,że mój opis zdarzenia nie przybrał formy pięciuset stronicowej książki,że nie pomyślałam o włączeniu kamery i uwiecznieniu sytuacji byś mógł ją dokładnie przeanalizować a zwróciłam uwagę na główny problem wypuszczania psów bez kagańca i smyczy.Z Twojej wypowiedzi wnioskuję,że to ja i mój syn byliśmy intruzami w takim razie powinnam przeprosić psa i właściciela,że weszłam im w drogę. Żałuję,że założyłam temat ale cóż jak mówi przysłowie ,,mądry Polak po szkodzie,,.Jesteś doskonałym przykładem znieczulicy.Gratuluję.
anulka myślę że dobrze zrobiłaś zakładając ten temat,i sama też nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji,czy bym wzięła dziecko na ręce czy stała i krzyczała w chisterii i myślę ze nigdy nikt nie wie co by zrobił w danej sytuacji.a jesli o pania boel to jak zawsze wszystkich ocenia,a szczególnie młode matki,bo oczywiscie my nie umiemy wychowywac dzieci i nie wiemy jak sie zachowac
Marchewa - nie chodzi o psa agresywnego, tylko źle wychowanego. Nie spotkałeś psów, które swoją radość i chęć zabawy wyrażają skakaniem na ludzi, próbami lizania po twarzy, szczekaniem, posikiwaniem - co bywa bardzo uciążliwe, szczególnie jak pies ubłocony? Nigdy nie zdarzyła Ci się taka sytuacja?
Po pierwsze odbiegamy od tematu... podpowiadając co zrobiła matka dobrze, a co źle. Po drugie jedyną odpowiedzialną osobą za takie zdarzenie jest właściciel psa, nie upilnował go oraz pozwolił na swobodne poruszanie się bez kagańca w miejscu publicznym. Właśnie takie zachowanie trzeba kategorycznie potępić, a prostackie stwierdzenie "piesek chciał się tylko pobawić" doprowadza mnie wręcz do białej gorączki.
Do "boel"- istnieje coś takiego jak strach, który mógł sparaliżować matkę z wypowiedzi jednoznacznie wynika, że sama była w strachu. Każdy ma prawo się przestraszyć bez znaczenia czy będzie to dziecko czy też osoba dorosła. Może nie będziemy robić rekonstrukcji zdarzeń na forum bo napewno znajdzie się wielu ekspertów i znawców psiej kryminalistyki i psychologii. Bez przesady !!! może matka całkiem miała dziecko sobie wrzucić na barana i sama z podwiniętą kiecką dać nogę. Moim zdaniem zachowanie było odpowiedzialne, każdy w takiej sytuacji mógłby zachować się lepiej bądź gorzej ale to zagadnienie nie jest naszym tematem.
ps. niektóre wypowiedzi wręcz zadziwiają.. im dłużej to czytam tym bardziej odechciewa mi się tutaj udzielać.
Najwłaściwsze byłoby jednak wezwanie policji i wzywanie pomocy. Właściciel został by ukarany i może byłby to przykład dla innych, bezmyślnych, właścicieli psów. Odnoszę wrażenie, że czasami psy są mądrzejsze od ich właścicieli.[:-(] Proponuję, wzywać policję, wtedy gdy widzimy właściciela, który wyprowadza psa bez smyczy i kagańca i nie sprząta po swoim psie. Może taka interwencja nauczy ich właściwego zachowania. Za każdą niesprzątniętą kupę mandat 500zł.
Nie byłoby problemu gdyby każdy właściciel psa przestrzegał podstawowych zasad a mianowicie.Psa należy wyprowadzac w kagancu i na smyczy.Corocznie należy go szczepic przeciwko wściekliżnie.Po psie należy sprzątatac kupy.Psy kastrowac a suki sterylizowac jezeli nie są hodowlane /rasowe z rodowodem/[ok]
facet chciał Ci uświadomić jak daleko uprzedmiotowiliśmy zwierzęta!
coś w tym jest ancyss - teraz pozostaje już tylko czekać na kastrację ludzi - w imię dobra ogółu oczywiście - przez wzgląd na zagrożenie terroryzmem czy coś tam - coś się wymyśli, by to przepchnąć opinii publicznej
właściciele psów powinni zapoznać się z przepisami regulującymi ich obowiązki np. art. 77 K.W. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.
Art. 85 ust. 1 pkt 8 ustawy o ochronie zdrowia zwierząt .... określa: "kto uchyla się od obowiązku ochronnego szczepienia zwierzęcia przeciwko wściekliźnie - podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo karze grzywny".
i jeszcze, żeby ktoś tego od tych właścicieli wymagał, to by było super - nie każdy bowiem jest szczęśliwy z zanteresowania biegającego bez smyczy pieska niereagującego na nawoływania swego pana, który tłumaczy swojego ujadającego pupilka stwierdzem typu "on nie gryzie", czy "on tylko chce się pobawić"
Wczoraj szedłem sobie mazowiecka, bo musialem isc do komunalnej. Brama otwarta, wyleciał pies duzy, z morda do mnie, szczeka i idzie w moja strone. Ja dyla do tylu a ten na mnie z zebami. Gdybym się ręką nie zasłonił to by mnie pogryzł mocno. Tak to tylko trochę za rękę ugryzł, na szczęście nic nie zrobił, ale ja musiałem uciec na jezdnie aby się uwolnić od bydlaka...
I co ma zrobić powiedzmy staruszka, czy matka z dzieckiem, którą takie bydle zaatakuje?
Byłem na policji w tej sprawie, powiedzieli że się tym zajmą... Ciekawe...
Zbulwersowana sytuacją sprzed chwili podzielę się swoimi emocjami.Otóż wracając do domu z trzyletnim dzieckiem z nienacka zostaliśmy napadnięci przez ,,bydle,, bez kagańca i bez smyczy!Dorosły pies szczekał i skakał to na mnie to na przerażone dziecko które krzyczało i kurczowo trzymało się mojej nogi.15 metrów dalej zobaczyłam właściciela błagałam by zabrał psa, zwróciłam uwagę na reakcję dziecka, na jego pobrudzoną i rozerwaną kurtkę w wyniku drapania pazurami!!Pan mi na to: ,,ależ proszę pani on się przecież chce tylko pobawić!,,Pobawić???!!Pokazuję mu zniszczoną i pobrudzoną odzież z pytaniem co on na to? Zwróci mi pieniążki czy w jaki inny sposób chce to załatwić a on mi na to:,,Nie przesadzaj kobieto, przecież pies się chciał tylko pobawić,,!!Ludzie! Miejcie trochę oleju w głowie!Sama przez 13 lat byłam właścicielką psa ale pies był wyprowadzany w kagańcu, na smyczy, w pole oddalone kawałek od bloku. Nie wyobrażam sobie by mój podopieczny mógł napadać na ludzi a przede wszystkim na dzieci!!Przecież rezultatem strachu u takiego dziecka może być zahamowanie mowy! Co robić z takimi sytuacjami?Zgłaszać na policję??
z kopa cwela a potem pana
kose w plecy i powiedz że chciałaś się tylko z nim pobawić ;]
na Policje to już raczej za puźno... chociaż jest jeszcze coś takiego jak dzielnicowy przedryń on sam pójdzie załatwić to
ja na Twoim miejscu bym zgłosiła.jeżeli znasz właściciela psa, choćby z widzenia to jeszcze lepiej, nie zostawiaj tak tego bo następny pies może wyrządzić więcej krzywdy. Dosyć tego, właściciele psów(nie wszyscy) czują się bezkarni.
nie jest za późno- oczywiście zgłaszaj!!!!
pewnie ze zgłoś.dzisiaj sie to skonczylo na porwanej kurtce,ale jutro jakies dziecko moze miec mniej szczęścia i moze sie to skonczyc na kalectwie a nawet smierci
a teraz troche humoru aby poprawić nastrój ludzi :)
czy dziecko było na smyczy i posiadało kaganiec ? jak nie to wiadomo czemu pies podleciał chciał się pobawić z dzieckiem xD
a tak serio to gdyby skoczył wyżej pies mógłby uszkodzić np. oko dziecku łapą skoro porwał kurtkę ;/ więc jak bym tego nie podarował nawet jak się skończy na pouczeniu właściciela to lepsze to niż potem żałować iż się nic nie zrobiło...
Poinformowałam męża o całym zdarzeniu znamy człowieka z widzenia jest mieszkańcem naszego bloku nie omieszka się z nim rozmówić przy najbliższej nadarzającej się okazji. mam nadzieję,że do szarpaniny nie dojdzie:)nie jestem zwolenniczką stosowania przemocy ale jeśli sytuacja mi się w życiu powtórzy nie omieszkam użyć swojego buta.
Najlepiej niech mąż z policjantem zajdzie do delikwenta i poprosi o zwrot kosztów nowej kurtki , oraz osobiste przeprosiny. O mandacie nie wspomnę bo się należy bezwarunkowo. Karać karać aż się nauczą !!
Ja bym zgłosiła sprawę na policję. Z takimi ludźmi nie ma co zaczynać szarpaniny i myśleć, że się uda sprawę załatwić polubownie... Dzisiaj kurtka, a jutro nie daj Boże życie... Tacy nieodpowiedzialni ludzie nie powinni czuć się bezkarnie.
Daj sąsiadowi i temu ,,bydlęciu" drugą szanse. Lecz za kurtkę niech Ci zwróci pieniądze, chociażby za pralnie (ale to jakby już się upierał, że nie zwróci). Jeśli zauważysz ponownie, że pies chodzi bez kagańca, smyczy zgłoś to na policję (na to już są paragrafy).
każdy pisze na policję i zwrot pieniędzy za kurtkę ale... teraz pomyślmy troche realistycznie.... kto ma/miał psa ile razy wam się zdażyło wypuścić psa bez kagańca ? więc jeśli gość jest ok i widujesz go codziennie i tym razem psowi nie założył kagańca to mu po prostu odpuść (chyba że to jakiś cep który ma zasady gdzieś to zgłaszaj na policję niech cep się uczy)
ponadto czy normalna kurtka czy też spodnie porwą się od łap psa? kurtka była albo słabej jakości albo parę lat miała więc... nie warto sobie psuć opinni wśród sąsiadów za starą kurtke [bad]
każdy pisze na policję i zwrot pieniędzy za kurtkę ale... teraz pomyślmy troche realistycznie.... kto ma/miał psa ile razy wam się zdażyło wypuścić psa bez kagańca ? więc jeśli gość jest ok i widujesz go codziennie i tym razem psowi nie założył kagańca to mu po prostu odpuść (chyba że to jakiś cep który ma zasady gdzieś to zgłaszaj na policję niech cep się uczy)
ponadto czy normalna kurtka czy też spodnie porwą się od łap psa? kurtka była albo słabej jakości albo parę lat miała więc... nie warto sobie psuć opinni wśród sąsiadów za starą kurtke [bad]
generalnie, mimo iz sama jestem posiadaczka psa, jestem za wyprowadzaniem czworonogow na smyczy.niby psa znamy,niby jestesmy go pewni w 100%, ale tak naprawde nigdy nie wiadomo co mu moze uderzyc do lba w danej chwili ;) swojego uwazam za niegroznego, ale mimo wszystko, wole dmuchac na zimne ;)tymbardziej,ze psy reaguja roznie w zaleznosci od tego jakie czlowiek ma do niego nastawienie, pies wyczuwa gdy sie go boimy lub np zwyczajnie nie lubimy.w sumie to szlag mnie trafia jak ide ze swoim na smyczy do parku, a tam jakis olbrzym biega sobie beztrosko bez smyczy, ja nad swoim pasuje,a ow delikwent ?:) wyprowadzajmy psa na smyczy i zbierajmy kupy swoim czworonogow ;P
Temat jest konkretny więc nie pierdol o kupach twojego zasranego kundla.
Anulka, daj namiar, opis tego kundla i jego panicza. Wszarzowi bebechy wypruję, a panicza spałuję!
To będzie taka zabawa!
Widzisz i nie grzmisz.. "Psowi" nieraz więcej rozumu niż "człowieku" ;] Mój pies ma pazury jak skalpel, a zębami za pierwszym razem przegryza piszczel, nawet nową oryginalną kurtkę z metką by porwał ;]
a co do tematu. Wybaczcie "psowi" że właściciel głupi.
PS. i swoją drogą, kupa chamstwa się panoszy ostatnimi czasy na forum ;]
nie no kultura az bije po oczach, gratuluje ;) skad ten agresor?masz ciezkie zycie czy jak ? chamstwo.
ps.moj pies jest rasowy :))
Widzisz i nie grzmisz..
Czytasz i nie umiesz czytać ;D skoro pies podleciał szczekał skakał bo chciał się bawić to logiczne iż do "brutalnych" psób nie należy tylko jest to raczej kundel bądź coś innego małego skoro pazurami porwało kurtkę ... jeśli był by to jakiś pies większy to myślę iż wypowiadająca się Pani by napisała iż pies przewalił dziecko ;] a skoro dziecka nie przewalił to był to mały kundelek... logiczne...
ponadto opowieść jest chyba "lekko" wyolbrzymiona to nie "bydle"... tylko kundel zapewne który nie został dobrze wytresowany przez właściciela to zapewne kundelek który lubi ludzi i nie zdaje sobie sprawy że coś może zrobić komuś gdy "skoczy" na kogoś chcąc się bawić ... ponadto po opisie sytuacji "właściciel" nie wydaje mi się na chama bo uje ani urwy nie zostały opisane więc zapewne to zwykły kowalski ;] + wiecej chamów na tym forum jest którzy sypią prostackimi określeniami
Albo wiesz co to oksymoron i posługujesz się figurami retorycznymi, albo wytłumacz mi jak mogę czytać, nie umiejąc czytać?
Co do chamstwa to zgodzę się z Tobą. Chamstwo jest domeną ludzi inteligentnych, głupi może co najwyżej uprawiać prostactwo.
,,Sylwku G,, gdyby to był mały kundelek to rzeczywiście nie byłoby sensu wyolbrzymiać sprawy. Pies był duży,dorosły o czym napisałam we wstępie.Dziecko odwróciło się w moją stronę chwyciło się kurczowo nogi a ja zasłoniłam jego główkę rękoma. Kurtka jest nowa,markowa kupiona w Anglii (wyjaśniam bo zdążyłeś zwrócić na to uwagę)pies podarł ją pazurami na plecach tuż pod kapturem gdyby maluch nie odwrócił się w moją stronę(na szczęście to zrobił) stałby zwrócony do psa buzią. Zrozumiałeś wszystko? Nie wypowiadam się często na forum a kiedy to robię to w konkretnej sprawie poruszając ważny temat bądź służąc komuś pomocą jeśli potrzeba, jednak zdarza mi się poczytać Twoje wypowiedzi i nie wiem czy zdążyłeś zauważyć,że bywasz wulgarny,chamski i często szukasz ,,dziury w całym,,.Uszanuj moją wypowiedź bo gdyby nie było problemu nie pisałabym tu o nim.Zgadza się?
Proponuję traktować wypowiedzi SylwkaG jako przecinki między kolejnymi postami i tematami na forum. Nie warto pisać co myślicie o jego wypowiedziach bo osobnik ten nie uznaje słowa "samokrytyka". Już dawno przestałem traktować jego wypowiedzi poważnie. SylweG na każdym kroku doszukuje się spisków. Tym razem spiskował pies i jego właściciel. A wszystko jest winą kurtki.
ps. wracając do tematu uważam, że powinnaś zadzwonić na policję odrazu po całym zdarzeniu. Jeżeli byłbym z dzieckiem to takiej osobie bym nie darował. Mam nadzieję, że inni właściciele nie będą bagatelizować takich sytuacji słowami iż "pies się tylko chciał pobawić" guzik to obchodziło tego dzieciaka i matkę.
pozdrawiam
SylwkuG apropo Twojej wypowiedzi - Jężeli nawet byłaby to najtańsza, najskromniejsza kurtka jaką widziałeś a nie "markowa" to NIE ŻYCZĘ sobie by obcy pies skakał brudził i rwał odzież mojemu dziecku.
Proponuję, przeprosić i psa i właściciela, że weszłaś im w drogę.[:-D]
Pieseczek milutki i chciał się pobawić, a właściciel idiota nie rozumie, że najłagodniejszy piesek może ugryźć.[bad]
Kultury trochę. A KUPY PO PSACH TRZEBA SPRZĄTAĆ, bo miasto wygląda jak ZASRANÓW. Stac cie na psa to kup woreczki na kanapki (są tanie) i zabieraj ze sobą kupy do domu, bo nikt nie chce ich widzieć na ulicy a tym bardziej w nie wchodzić.
A pije wodę z sedesu i zjada własną kupę?:) Bo jeżeli nie, to jednak nie pies.
Ja natomiast wzięłaby dziecko na ręce, żeby trzylatek nie musiał szukać ratunku przed psem w nogach mamusi, przytulając się do nich! Pomyśl kobieto - robisz wrzask o kurtkę "z Anglii" (no coś takiego, w obecnych czasach, ciuch z zagramanicy!), a własnego dziecka nie broniłaś przed skaczącym na nie, jak piszesz, psem? To nie z psem i jego właścicielem jest coś nie tak, tylko z Tobą. Ile strachu było w maluchu z powodu psa, a ile z powodu Twojego jak wnoszę dość histerycznego zachowania i krzyku? I w dodatku miałaś doświadczenie w obchodzeniu się z psami.
Jasne, teraz zostało tylko pogratulować właścicielowi psa i pogłaskać pieska że dobrze zrobił, a kobietę i dziecko zganić dlaczego właśnie tamtęty musieli iść.
Aga, przeczytaj najpierw dokładnie co mamuśka napisała. Cytuję: "Dorosły pies szczekał i skakał to na mnie to na przerażone dziecko które krzyczało i [u][b]kurczowo trzymało się mojej nogi[/u][/b].15 metrów dalej zobaczyłam właściciela błagałam by zabrał psa, zwróciłam uwagę na reakcję dziecka, na jego pobrudzoną i rozerwaną kurtkę w wyniku drapania pazurami!"
Ona nie broniła dziecka, nie zasłoniła, nie podniosła, nie pogoniła psa nie groźnego przecież, tylko rozbrykanego, za to wołała do właściciela, że pies skacząc na maleństwo kurteczkę uszkodził...
Kobieto!
Niesamowite, jak łatwo przychodzi nam pochopne ocenianie innych...
A jeśli chodzi o branie dziecka na ręce przy ataku psa to nie jest najlepsze wyjście jakie mogło by nam się z pozoru wydawać. Z psychologicznego punktu widzenia- jeśli pies widzi,że dziecko jest natychmiast zabierane na ręce, umacnia się w nim poczucie, że jest to godny zainteresowania obiekt i warto o niego zawalczyć. Przez takie zachowanie ryzykujemy większe prawdopodobieństwo ataku. Własciwym rozwiązaniem w sytuacji gdy stajemy z dzieckiem na przeciwko wrogo nastawionego psa jest położenie dziecka na ziemie i przykrycie go własnym ciałem. Może wydawac się to śmieszne i głupie ale jeśli chodzi o zdrowie czy życie naszego dziecka to nie wiem czy śmieszność ma wtedy jakiekolwiek znaczenie. Całe szczęscie w tej sytuacji nie było takiej koniecznosci ale warto wiedziec tak na przyszlosc bo nigdy nie wiemy co moze nam sie przydarzyc...
A zachowanie takich właścieli psów pozostawiam bez komentarza :((
jednak masz chyba ciezkie zycie, ale glowa do gory bedzie dobrze [:-P]
Do ,,boela,,: powinieneś przeczytać jeszcze raz dokładnie moje dwie wypowiedzi zanim wyrazisz krytykę. Nie byłeś tam, nie widziałeś zdarzenia i ciesz się,że Tobie i Twojemu dziecku nie przytrafiła się podobna sytuacja. Przepraszam Cię,że mój opis zdarzenia nie przybrał formy pięciuset stronicowej książki,że nie pomyślałam o włączeniu kamery i uwiecznieniu sytuacji byś mógł ją dokładnie przeanalizować a zwróciłam uwagę na główny problem wypuszczania psów bez kagańca i smyczy.Z Twojej wypowiedzi wnioskuję,że to ja i mój syn byliśmy intruzami w takim razie powinnam przeprosić psa i właściciela,że weszłam im w drogę. Żałuję,że założyłam temat ale cóż jak mówi przysłowie ,,mądry Polak po szkodzie,,.Jesteś doskonałym przykładem znieczulicy.Gratuluję.
anulka myślę że dobrze zrobiłaś zakładając ten temat,i sama też nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji,czy bym wzięła dziecko na ręce czy stała i krzyczała w chisterii i myślę ze nigdy nikt nie wie co by zrobił w danej sytuacji.a jesli o pania boel to jak zawsze wszystkich ocenia,a szczególnie młode matki,bo oczywiscie my nie umiemy wychowywac dzieci i nie wiemy jak sie zachowac
Marchewa - nie chodzi o psa agresywnego, tylko źle wychowanego. Nie spotkałeś psów, które swoją radość i chęć zabawy wyrażają skakaniem na ludzi, próbami lizania po twarzy, szczekaniem, posikiwaniem - co bywa bardzo uciążliwe, szczególnie jak pies ubłocony? Nigdy nie zdarzyła Ci się taka sytuacja?
W tym przypadku tak właśnie było.
Po pierwsze odbiegamy od tematu... podpowiadając co zrobiła matka dobrze, a co źle. Po drugie jedyną odpowiedzialną osobą za takie zdarzenie jest właściciel psa, nie upilnował go oraz pozwolił na swobodne poruszanie się bez kagańca w miejscu publicznym. Właśnie takie zachowanie trzeba kategorycznie potępić, a prostackie stwierdzenie "piesek chciał się tylko pobawić" doprowadza mnie wręcz do białej gorączki.
Do "boel"- istnieje coś takiego jak strach, który mógł sparaliżować matkę z wypowiedzi jednoznacznie wynika, że sama była w strachu. Każdy ma prawo się przestraszyć bez znaczenia czy będzie to dziecko czy też osoba dorosła. Może nie będziemy robić rekonstrukcji zdarzeń na forum bo napewno znajdzie się wielu ekspertów i znawców psiej kryminalistyki i psychologii.
Bez przesady !!! może matka całkiem miała dziecko sobie wrzucić na barana i sama z podwiniętą kiecką dać nogę.
Moim zdaniem zachowanie było odpowiedzialne, każdy w takiej sytuacji mógłby zachować się lepiej bądź gorzej ale to zagadnienie nie jest naszym tematem.
ps. niektóre wypowiedzi wręcz zadziwiają.. im dłużej to czytam tym bardziej odechciewa mi się tutaj udzielać.
Najwłaściwsze byłoby jednak wezwanie policji i wzywanie pomocy.
Właściciel został by ukarany i może byłby to przykład dla innych, bezmyślnych, właścicieli psów. Odnoszę wrażenie, że czasami psy są mądrzejsze od ich właścicieli.[:-(]
Proponuję, wzywać policję, wtedy gdy widzimy właściciela, który wyprowadza psa bez smyczy i kagańca i nie sprząta po swoim psie. Może taka interwencja nauczy ich właściwego zachowania. Za każdą niesprzątniętą kupę mandat 500zł.
Nie byłoby problemu gdyby każdy właściciel psa przestrzegał podstawowych zasad a mianowicie.Psa należy wyprowadzac w kagancu i na smyczy.Corocznie należy go szczepic przeciwko wściekliżnie.Po psie należy sprzątatac kupy.Psy kastrowac a suki sterylizowac jezeli nie są hodowlane /rasowe z rodowodem/[ok]
nieślubne dzieci też kastrować, a niepełnosprawne zrzucać ze skały ;]
Przecież to pies napadł na dziecko, a nie odwrotnie, to dlaczego karać dzieci? Polska, to nie Sparta.[:-)]
facet chciał Ci uświadomić jak daleko uprzedmiotowiliśmy zwierzęta!
coś w tym jest ancyss - teraz pozostaje już tylko czekać na kastrację ludzi - w imię dobra ogółu oczywiście - przez wzgląd na zagrożenie terroryzmem czy coś tam - coś się wymyśli, by to przepchnąć opinii publicznej
Błędnie zinterpretowałeś moją wypowiedź.[:-)]
Faszysta???
właściciele psów powinni zapoznać się z przepisami regulującymi ich obowiązki
np.
art. 77 K.W.
Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.
Art. 85 ust. 1 pkt 8 ustawy o ochronie zdrowia zwierząt .... określa: "kto uchyla się od obowiązku ochronnego szczepienia zwierzęcia przeciwko wściekliźnie - podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo karze grzywny".
i jeszcze, żeby ktoś tego od tych właścicieli wymagał, to by było super - nie każdy bowiem jest szczęśliwy z zanteresowania biegającego bez smyczy pieska niereagującego na nawoływania swego pana, który tłumaczy swojego ujadającego pupilka stwierdzem typu "on nie gryzie", czy "on tylko chce się pobawić"
dodam również, że ciekawą lekturę powinien stanowić dla właścicieli psów Rozdział VIII uchwały nr 195/XXXIX/06 Rady Miasta Zambrów
Wczoraj szedłem sobie mazowiecka, bo musialem isc do komunalnej. Brama otwarta, wyleciał pies duzy, z morda do mnie, szczeka i idzie w moja strone. Ja dyla do tylu a ten na mnie z zebami. Gdybym się ręką nie zasłonił to by mnie pogryzł mocno. Tak to tylko trochę za rękę ugryzł, na szczęście nic nie zrobił, ale ja musiałem uciec na jezdnie aby się uwolnić od bydlaka...
I co ma zrobić powiedzmy staruszka, czy matka z dzieckiem, którą takie bydle zaatakuje?
Byłem na policji w tej sprawie, powiedzieli że się tym zajmą...
Ciekawe...
głupota jest wielka