Sa 2 przypadki w naszym szpitalu. Jeden czlowiek juz zmarl ale zostal przywieziony w bardzo ciezkim stanie i po prostu organizm juz nie mogl sie bronic. Szpital jest zamkniety dla odwiedzajacych.
Zapytajcie ile ludzi zmarło w zeszłym roku w Zambrowie na zwykłą grypę lub w wyniku jej powikłań. Nie róbcie sensacji, bo to jest żenująca głupota! AH1N1 to zwykła grypa, która nie wyleczona może, ale i nie musi mieć śmiertelnego finału. Powtórzę- nieleczona.
Ja też nie popieram tej paniki bo tak naprawdę to od poprzednich jesieni się nic nie zmieniło, ale ty koszarek przesadzasz i to ostro z tą suchością, bo np nie znasz tej osoby(ja też nie)i możesz tak powiedzieć, i co dowartościowałeś się bo zdaje Ci się że odbiegasz w pozytywny sposób od większej części społeczności, otóż tak ale niestety negatywnie odbiegasz.Mam ochotę Cie zwyczajnie obrazić ale chce być zgodny z netykietą.......
Panikować nikt nie kaze nikomu, ale lekceważenie problemu jest głupotą. Z tego co mi wiadomo na jest grypa w Zambrowie, a czy wywoluje ja wirus A, B czy C, można stwierdzic po pobraniu wymazów a wynik bedzie za min. 3 dni. Dlatego nie radzę lekceważyć jej i zostać w domu w łóżku wziąć witaminy, zbić gorączke i rano do lekarza. Przeszlam grypę niedawno i wierzcie mi ze jeszcze tak chora nie byłam, coś strasznego. Może to było AH1N1, a może nie. 3 dni przeleżałam w łóżku, miałam gorączkę do 39, a potem temp. spadała nawet do 35, Okropnie bolało mnie gardło i głowa, ucisk w klatce piersiowej, dziwna świadomośc wysięku z uszu i przeszywający ból głowy z jednego do drugiego ucha jakby ktos wbijał mi igły. Dlatego że tak duzo mówi sie o tej nowej grypie nie zlekceważyłam choroby, choc zdażało mi się wcześniej przechodzic niejedną infekcję do pracy. Grypa nie jest tak groźna jak nasza glupota i jej lekceważenie. Świata ani firmy nie uratujemy tylko wpędzimy sie w powiklania. Myślę że ten człowiek który zmarł, grypę zlekceważyl a do szpitala trafił za póżno.
zatem niby ma personalnie traktować tragedie każdego człowieka, których to tysiace właśnie umiera w czasie gdy piszemy i czytamy te posty? Nie dotyczy to mnie w żadnym, nawet najmniejszym stopniu, więc również macham na to ręką jak gdybym bąka odganiał. Wątpie byś i ty lamentował/ała codzień pod tablicą przed pogrzebówką. A jeśli faktycznie się tym przejmujesz, to współczuje. Ludzie, którzy odeszli, zwłaszcza ci, których nie znałem i których z przyczyny zgonu poznać nie bedzie mi dane, którzy nie wpłynęli nijak na świat, w którym żyję; nigdy nie będą mi przeszkadzać nawet w rozkminie przed działem miesnym, gdy wybieram miedzy czyżewskim schabem pieczonym, a wieprzowiną podgórską. Tych ludzi nigdy nie było i nigdy w moim życiu sie nie pojawia. Nie solidaryzuje sie z nimi, z ich rodzinami i znajomymi. W głowie mam ciekawsze myśli i o wiele bardziej kreatywne. Myśl o nich niczego juz nie zmieni, za to moja decyzja wpłynie na to, co znajdzie sie jutro w robocie w mojej kanapce.
Panie, Jałokim między lamentowaniem a zwykłym machnięciu ręką i powiedzeniu "niech se zdychają" jest jeszcze duża różnica....a właśnie takie wrażenie odnoszę po koszarku
Najwidoczniej Ty bys tak to ujął. Póki co niczego takiego nie wyraziłem. Ubolewam nad losem ofiar A/H1N1, ale nie rozczulam się nad tym zbyt mocno. Zbyt wiele mam swoich codziennych trosk, by jeszcze znaleźć czas na przejmowanie się ww. problemem. Prędzej mnie jutro jakiś "stjuningowany" golf sięgnie zderzakiem, niż dosięgnie śmierć w wyniku powikłań pogrypowych.
Nie gwałcę, nie zabijam, nie kradnę - jestem pogodzony z losem i jeśli przyjdzie mój czas po prostu odejdę. Po co na zaś się martwić.
Czasem takie współczucie nie służy nikomu innemu jak tylko osobie współczującej. To takie samooczyszczenie - współczuję komuś - jestem fair w stosunku do innych....tylko, że nie zawsze współczucie pomaga.
Myślę, że powinniśmy tu odróżnić prawdziwą empatię oraz idącą za nią prawdziwą pomoc od nierzadko fałszywego współczucia, które ma na celu zaspokoić sumienie osoby współczującej..., bo współczuć po prostu wypada. Przecież nie wolno być oschłym i obojętnym.
"bo współczuć po prostu wypada. Przecież nie wolno być oschłym i obojętnym. " I właśnie o to ciągle chodzi, bo oczywiście masz racje, ale czy się do tego stosujesz[?] A jeżeli chodzi o współczucie fałszywe jest oczywiście bardzo obrzydliwe bardziej niż każde inne kłamstwo, ale chyba to tego tematu nie dotyczy.
"bo współczuć po prostu wypada. Przecież nie wolno być oschłym i obojętnym."
...acz ja nie napisałem tego w znaczeniu dosłownym i radziłbym poszukać w tym ironii. To tak samo jak w Polsce wypada być katolikiem, a tak na prawdę w katolickich praktykach udział bierze nie więcej jak 25% zdeklarowanych wyznawców (tak mi się wydaje), a młodzież zamiast na pasterkę idzie na piwo. :)
Słyszeliście o przypadku śmiertelnym w Zambrowie
Ja slyszałem, ale konkretych info nie posiadam, [:-(]
Dostałem taki link, ale nie wiem czy w niego wierzyć, czy też nie
http://zambrow.gourl.org
Obejrzymy dziś wiadomości, zobaczymy
Sa 2 przypadki w naszym szpitalu. Jeden czlowiek juz zmarl ale zostal przywieziony w bardzo ciezkim stanie i po prostu organizm juz nie mogl sie bronic. Szpital jest zamkniety dla odwiedzajacych.
Zapytajcie ile ludzi zmarło w zeszłym roku w Zambrowie na zwykłą grypę lub w wyniku jej powikłań. Nie róbcie sensacji, bo to jest żenująca głupota! AH1N1 to zwykła grypa, która nie wyleczona może, ale i nie musi mieć śmiertelnego finału. Powtórzę- nieleczona.
Z tego co wiem to ta osoba była obciążona innymi chorobami.
Zatem świeć Panie nad Jej duszą, a my przestańmy panikować. Temat do zamknięcia.
Ja też nie popieram tej paniki bo tak naprawdę to od poprzednich jesieni się nic nie zmieniło, ale ty koszarek przesadzasz i to ostro z tą suchością, bo np nie znasz tej osoby(ja też nie)i możesz tak powiedzieć, i co dowartościowałeś się bo zdaje Ci się że odbiegasz w pozytywny sposób od większej części społeczności, otóż tak ale niestety negatywnie odbiegasz.Mam ochotę Cie zwyczajnie obrazić ale chce być zgodny z netykietą.......
OK. Odbiegam od części społeczeństwa, bo nie panikuję. Zauważ tylko, że Ty również nie poddajesz się panice. Zatem czy tylko ja jestem "odmieńcem"?
Koszarku mój drogi, nie chodziło mi o to zbędną panikę.Tylko o podejście to ludzkiej tragedii.Suche i z wielkim dystansem.
Panikować nikt nie kaze nikomu, ale lekceważenie problemu jest głupotą. Z tego co mi wiadomo na jest grypa w Zambrowie, a czy wywoluje ja wirus A, B czy C, można stwierdzic po pobraniu wymazów a wynik bedzie za min. 3 dni. Dlatego nie radzę lekceważyć jej i zostać w domu w łóżku wziąć witaminy, zbić gorączke i rano do lekarza. Przeszlam grypę niedawno i wierzcie mi ze jeszcze tak chora nie byłam, coś strasznego. Może to było AH1N1, a może nie. 3 dni przeleżałam w łóżku, miałam gorączkę do 39, a potem temp. spadała nawet do 35, Okropnie bolało mnie gardło i głowa, ucisk w klatce piersiowej, dziwna świadomośc wysięku z uszu i przeszywający ból głowy z jednego do drugiego ucha jakby ktos wbijał mi igły. Dlatego że tak duzo mówi sie o tej nowej grypie nie zlekceważyłam choroby, choc zdażało mi się wcześniej przechodzic niejedną infekcję do pracy. Grypa nie jest tak groźna jak nasza glupota i jej lekceważenie. Świata ani firmy nie uratujemy tylko wpędzimy sie w powiklania. Myślę że ten człowiek który zmarł, grypę zlekceważyl a do szpitala trafił za póżno.
zatem niby ma personalnie traktować tragedie każdego człowieka, których to tysiace właśnie umiera w czasie gdy piszemy i czytamy te posty?
Nie dotyczy to mnie w żadnym, nawet najmniejszym stopniu, więc również macham na to ręką jak gdybym bąka odganiał. Wątpie byś i ty lamentował/ała codzień pod tablicą przed pogrzebówką. A jeśli faktycznie się tym przejmujesz, to współczuje. Ludzie, którzy odeszli, zwłaszcza ci, których nie znałem i których z przyczyny zgonu poznać nie bedzie mi dane, którzy nie wpłynęli nijak na świat, w którym żyję; nigdy nie będą mi przeszkadzać nawet w rozkminie przed działem miesnym, gdy wybieram miedzy czyżewskim schabem pieczonym, a wieprzowiną podgórską. Tych ludzi nigdy nie było i nigdy w moim życiu sie nie pojawia. Nie solidaryzuje sie z nimi, z ich rodzinami i znajomymi. W głowie mam ciekawsze myśli i o wiele bardziej kreatywne. Myśl o nich niczego juz nie zmieni, za to moja decyzja wpłynie na to, co znajdzie sie jutro w robocie w mojej kanapce.
Panie, Jałokim między lamentowaniem a zwykłym machnięciu ręką i powiedzeniu "niech se zdychają" jest jeszcze duża różnica....a właśnie takie wrażenie odnoszę po koszarku
nie widzę by ktokolwiek się w tym wątku tak wyraził. Zatem albo nadinterpretujesz, albo pisząc to masz na myśli jakiś post, którego nie widziałem.
Najwidoczniej Ty bys tak to ujął. Póki co niczego takiego nie wyraziłem. Ubolewam nad losem ofiar A/H1N1, ale nie rozczulam się nad tym zbyt mocno. Zbyt wiele mam swoich codziennych trosk, by jeszcze znaleźć czas na przejmowanie się ww. problemem. Prędzej mnie jutro jakiś "stjuningowany" golf sięgnie zderzakiem, niż dosięgnie śmierć w wyniku powikłań pogrypowych.
Nie gwałcę, nie zabijam, nie kradnę - jestem pogodzony z losem i jeśli przyjdzie mój czas po prostu odejdę. Po co na zaś się martwić.
"Zatem świeć Panie nad Jej duszą, a my przestańmy panikować. Temat do zamknięcia."
To się nazywa ubolewanie :)
Ja tam nie myślę na ten temat ale jak już, to bynajmniej z nieco większym współczuciem
Czasem takie współczucie nie służy nikomu innemu jak tylko osobie współczującej. To takie samooczyszczenie - współczuję komuś - jestem fair w stosunku do innych....tylko, że nie zawsze współczucie pomaga.
"nie zawsze współczucie pomaga"
Myślę, że samo współczucie nie pomaga nigdy. Bo niby jak ?
Myślę, że powinniśmy tu odróżnić prawdziwą empatię oraz idącą za nią prawdziwą pomoc od nierzadko fałszywego współczucia, które ma na celu zaspokoić sumienie osoby współczującej..., bo współczuć po prostu wypada. Przecież nie wolno być oschłym i obojętnym.
Oschłym i obojętnym tak,masz rację.Ale nie ma nic gorszego od fałszywego współczucia
"bo współczuć po prostu wypada. Przecież nie wolno być oschłym i obojętnym. "
I właśnie o to ciągle chodzi, bo oczywiście masz racje, ale czy się do tego stosujesz[?]
A jeżeli chodzi o współczucie fałszywe jest oczywiście bardzo obrzydliwe bardziej niż każde inne kłamstwo, ale chyba to tego tematu nie dotyczy.
"bo współczuć po prostu wypada. Przecież nie wolno być oschłym i obojętnym."
...acz ja nie napisałem tego w znaczeniu dosłownym i radziłbym poszukać w tym ironii. To tak samo jak w Polsce wypada być katolikiem, a tak na prawdę w katolickich praktykach udział bierze nie więcej jak 25% zdeklarowanych wyznawców (tak mi się wydaje), a młodzież zamiast na pasterkę idzie na piwo. :)
Nigdy nie okazałam fałszywego współczucia. Czasem lepiej jest przemilczeć niż powiedzieć coś wbrew sobie.