Reklama

Zambrowianin wśród ratowników, którzy polecieli na Haiti

19/01/2010 00:00
Wśród ratowników, którzy polecieli na Haiti jest Zambrowianin. Jarosław Wojtkowski, bo o nim mowa jest aspirantem pożarnictwa. W 2002 roku ukończył Szkołę Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie.

Od lipca 2002 roku pracuje w Jednostce Ratowniczo - Gaśniczej nr 1 Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie. W grupie ratowniczo-poszukiwawczej działa od początku pracy. Jak udało nam się dowiedzieć asp. Jarosław Wojtkowski bywał już na ćwiczeniach za granicą i brał udział w wielu akcjach poszukiwawczych na terenie kraju. Grupa, w której działa posiada certyfikat ONZ. Wszyscy ratownicy są szczepieni od różnych chorób z uwagi na możliwość niesienia pomocy w różnych krajach całego świata. Do celu razem z grupą dotarł w miniony weekend.

Jest żonaty. Na co dzień, razem z żoną przebywa w Warszawie. Pozostała w kraju żona i matka pana Jarosława bardzo przeżywają wyjazd męża i syna:
- „Żona cierpi i matka, ale z drugiej strony cieszę się, że mój syn pojechał ratować innych, bo żeby nie takie osoby jak on, to może nie byłoby komu nieść pomocy potrzebującym” – roztrzęsionym głosem mówi matka ratownika, Zofia Wojtkowska – „Człowiek martwi się, bo w przypadku takich akcji nic nie wiadomo: jak dojedzie do celu, gdzie będzie przebywał, czym się będzie zajmował, czy nic mu się nie stanie oraz jak wróci do domu. Najbardziej ciężko jest nam, najbliższym.” – dodaj pani Zofia.

Przypomnijmy, że do tragicznego trzęsienia ziemi na Haiti doszło w miniony wtorek. Szacuje się, że pochłonęło ono kilkaset tysięcy ofiar śmiertelnych. Co najmniej 250 tys. osób jest rannych a 1,5 mln nie ma dachu nad głową. W minioną niedzielę Rząd Haiti wprowadził stan wyjątkowy, który obowiązywać ma do końca stycznia oraz miesięczną żałobę.

Na miejscu tragedii wciąż panuje chaos. Dochodzi do aktów grabieży i rozbojów. W niedzielę policja otworzyła ogień do złodziei plądrujących ruiny zabijając przynajmniej jednego z nich.

Największym niebezpieczeństwem jest jednak groźba wybuchu epidemii z powodu braku wody i podstawowej infrastruktury sanitarnej. Bezdomni koczują na rozległych Polach Marsowych, w tym bezpośrednio przed zniszczonym pałacem prezydenckim. Cały teren przekształcił się w olbrzymi obóz uchodźców. W mieście Leogane, które znajdowało się najbliżej epicentrum trzęsienia ziemi, wg informacji ONZ, nawet 90 % budynków legło w gruzach.

Dotychczas w mogiłach zbiorowych pochowano ok. 70 tys. ofiar kataklizmu.

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do