
Dzisiaj przed Biurem Senatorskim Marka Adama Komorowskiego w Zambrowie zaprezentowali się członkowie powiatowego komitetu poparcia Andrzeja Dudy. W wydarzeniu, oprócz lokalnych samorządowców, radnych i mieszkańców powiatu, udział wzięli Minister Edukacji Narodowej Dariusz Piontkowski oraz Senator RP Marek Adam Komorowski.
Prezentacja powiatowego komitetu poparcia Andrzeja Dudy odbyła się dzisiaj przed Biurem Senatorskim Marka Adama Komorowskiego w Zambrowie. W wydarzeniu udział wzięli Minister Edukacji Narodowej Dariusz Piontkowski, Senator RP Marek Adam Komorowski, były Starosta Zambrowski Stanisław Rykaczewski, wójtowie i radni lokalnych samorządów, członkowie i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości, a także mieszkańcy powiatu zambrowskiego. Tego rodzaju prezentacje odbywają się w poszczególnych powiatach w Polsce w celu zapoznania społeczeństwa z osobami, które zdecydowały się poprzeć kandydaturę prezydenta Andrzeja Dudy na kolejną kadencję.
- "Staramy się pokazać, że pan prezydent Andrzej Duda nie jest tylko i wyłącznie politykiem - jest człowiekiem, który ma szerokie poparcie społeczne. Stąd w poszczególnych powiatach prezentujemy grono osób, które na co dzień nie zajmuje się polityką, ale w tak szczególnym momencie jak kampania wyborcza, jak wybór głowy państwa, postanowiło jednak zasygnalizować, jakie ma sympatie polityczne i osobowe. (...) W tych komitetach honorowych poparcia pana prezydenta Andrzeja Dudy są nie tylko i wyłącznie samorządowcy, politycy lokalni czy regionalni, ale także ludzie z bardzo różnych środowisk politycznych, środowisk społecznych." - mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej szef podlaskich struktur PiS, Minister Edukacji Narodowej Dariusz Piontkowski.
Jak podkreślał minister, nadchodzące wybory nie są wyborami lokalnymi, a wyborami, które przesądzą o tym, jak w najbliższych latach będzie wyglądała Polska. Mówił o współpracy prezydenta z większością sejmową, co zaowocowało przepisami, z których Polacy są bardzo zadowoleni, a prowadzona polityka społeczna doprowadziła do korzystania z rozwoju gospodarczego przez coraz większą część społeczeństwa.
- "Spotykamy się, żeby pokazać, że pan prezydent Andrzej Duda nie jest sam, że ma wsparcie lokalnej społeczności. Komitet poparcia, który się zawiązał to jest spektrum bardzo szerokie. (...) Poza samorządowcami i urzędnikami samorządowymi, poza członkami PiS-u (...), są przedsiębiorcy, nauczyciele, są przedstawiciele służby zdrowia, przedstawiciele związku zawodowego Solidarność." - podkreślał Senator RP Marek Adam Komorowski.
Senator Komorowski mówił również o sympatii i zaufaniu, jakimi darzą prezydenta Dudę okoliczni mieszkańcy. Dlatego nie było problemu z zebraniem odpowiedniej liczby podpisów na listach poparcia.
Obecny na konferencji Radny Powiatu Zambrowskiego, były Starosta Zambrowski Stanisław Rykaczewski nawoływał do udziału w nadchodzących wyborach prezydenckich i oddaniu głosów na urzędującego Prezydenta RP Andrzeja Dudę.
- "Niech powiat zambrowski będzie tym powiatem, w którym pan prezydent Andrzej Duda osiągnie jak najlepszy wynik w województwie, a może nawet w Polsce. Szanowni Państwo, pan prezydent Andrzej Duda poprzez swoją pracę w sposób pośredni, poprzez wsparcie rządu Prawa i Sprawiedliwości również przyczynił się do polepszenia warunków życia, bezpieczeństwa na terenie powiatu zambrowskiego." - podkreślał radny Powiatu Zambrowskiego, były Starosta Zambrowski Stanisław Rykaczewski.
Poniżej przedstawiamy listę członków z terenu powiatu zambrowskiego Komitetu Poparcia Andrzeja Dudy - kandydata na Prezydenta RP:
Miasto Zambrów:
Gmina Kołaki Kościelne:
Gmina Rutki:
Gmina Szumowo:
Gmina Zambrów:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Lista roszczeniowych z Zambrowa i okolic?
Mamy Dość Trzaskowski prezydentem
Nie przekonali mnie. Trochę znam cześć towarzystwa i nie są to osoby, które swoim "autorytetem" mogłyby mnie przekonać na głosowanie na HOMOFOBA. "Gdyby Adolf Hitler, przed II wojną światową powiedział: „Słuchajcie, narodzie germański! Nie lubię Żydów. Proponuję spalić 4-letnią Esterkę z jej 11-letnim bratem, rodzicami i babcią. W stodole. Dodam, że tych Żydów, których nienawidzę jest tak dużo, że dobrze by było zorganizować obozy koncentracyjne. Będziemy mogli z nimi robić, co tylko chcemy. Można bić, torturować, gwałcić. Rozdzielimy mężów od żon i dzieci. Kobiety z dziećmi zagazujemy. Mężczyznom zrobimy to samo, kiedy trochę popracują dla nas. Będą pracować i patrzeć, jak ich dzieci i żony wchodzą do komory gazowej i wyjeżdżają martwi na wozach - taczkach. Zabierzemy im biżuterię, domy, co tam mają. Starcom wyrwiemy złote zęby. A potem spalimy ich w specjalnych piecach do palenia ludzi.” Gdyba tak powiedział, Niemcy, pewnie pomyśleliby, i słusznie, że mają do czynienia z potworem. Z psychopatą. Natychmiast zostałby oddzielony od społeczeństwa. Wylądowałby, w najlepszym razie, w przytułku dla obłąkanych. Ale Hitler mówił o Żydach inaczej. Nie mówił : Esterka czy Salomon. Mówił: „ukryte siły”. „Sprawa żydowska”. „Bolszewicka zaraza”. „Zagrożenie dla ludzkości”. „Żydostwo”. „Niebezpieczeństwo dla narodu germańskiego”. Jeszcze żyją ludzie, którzy pamiętają zapach palonych ciał. Ale już żyją następni, którzy używają słów, trzeszczących w uszach niczym zapałka ocierająca o draskę." Cyt. Edyta Duda-Olechowska
W jakich godzinach miało miejsce to spontaniczne zebranie?
Precz z komuną. Duda za swój brak kręgosłupa moralnego już niedługo wyląduje na śmietniku historii, a jego miejsce zajmie mądrzejszy i niezależny.
W poprzednim wieku byle miernota zapisała się do PZPR i mogła korzystać z dobrodziejstwa członkowstwa w partii. Myślałem, że od tamtego czasu wiele się zmieniło, że społeczeństwo się scywilizowalo. Ale nie, dziś też wystarczy członkowstwo w partii i też można korzystać z dobrodziejstw, np. intratnych posad, głównie na stanowiskach kierowniczych w budżetówce, dla siebie, dla rodziny. Historia lubi rozliczać, pamięć ludzka jest niezawodna. Dziś chodzicie z głowami uniesionymi, ale za jakiś czas będziecie się chować po kątach ze wstydu.
Marek Migalski: TO NARÓD JEST IDEOLOGIĄ, A NIE HOMOSEKSUALIZM. Nikt nie rodzi się Polakiem, Chilijczykiem czy Nowozelandczykiem. Do tego potrzebna jest poważna praca i lata indoktrynacji. Inaczej, niż do zostanie gejem, lesbijką czy osobą heteroseksualną, bo to dzieje się naturalnie. Więc jeśli coś jest wynikiem „ideologii”, to nie LGBT, lecz patriotyzm. Nie urodziliście się Polkami i Polakami. Gdyby ktoś was wykradł z kołyski i wywiózł do innego kraju, bylibyście dziś Niemcami lub Rosjanami. Jeśli mielibyście więcej szczęścia, bylibyście obecnie Czechami lub Amerykanami. Bo to, że czujemy się członkami jakiegoś narodu nie jest naturalne, lecz powstaje w wyniku kilkunastoletniej indoktrynacji. Zaczyna się ona od nauczania małych dzieci wierszyków w stylu: „Kto ty jesteś? Polak mały”, ciągnie się przez całą szkołę, a kończy w wieku dorosłym stałym atakowaniem tzw. „banalnym nacjonalizmem” (termin Michaela Billiga). Jak to się dzieje? Przypomnijcie siebie patrona waszej szkoły. Prawda, że był związany z Polską? A nazwy ulic? W dużej części są narodowotwórcze. Także banknoty – na wszystkich są władcy Polski i tylko Polski. 80% literatury, z którą spotyka się uczeń przez cały okres edukacji, to twórczość polskich pisarzy i poetów (tak, jakbyśmy stworzyli największą liczbę arcydzieł). Nauczana historia jest przede wszystkich historią Polski i Polaków. Także sport buduje poczucie przynależności do danego narodu – wszystkie zawody międzynarodowe utwierdzają ludzi w tej identyfikacji (nota bene – powinno się mówić „międzypaństwowe”, a nie „międzynarodowe”, ale wszyscy popełniamy ten sam błąd). Nazwy samolotów czy pociągów dalekobieżnych także działają narodowotwórczo. Dla tego celu tworzone są muzea, stawiane pomniki, zmieniane nazwy instytucji (wszystkie muszą być „narodowe”). Tak, tak, zrobienie z kogoś Polaka nie jest wcale takie łatwe i wymaga wieloletniej tresury. Pomaga w tym ideologia. Właśnie ideologia. Jeśli ktoś chce zapoznać się ze szczegółami tego procesu, zapraszam do uważnej lektury moich dwóch książek opisujących to zjawisko – „Naród urojony” oraz „Budowanie narodu. Przypadek Polski w latach 2015-2017”. Dowiecie się z nich jak i kiedy zrobiono z was Polaków i że proces ten nigdy się nie kończy, bo państwa wiele inwestują w to, by ich obywatele czuli emocjonalną więź z narodem, bowiem ułatwia to manipulowanie nimi oraz wykorzystywanie do zapewniania sobie ich lojalności i posłuszeństwa. Miłej lektury. W odróżnieniu od narodu, homoseksualizm czy heteroseksualizm nie jest kwestią indoktrynacji. Tu nie potrzeba było ideologii, by zostać gejem, lesbijką czy zwykłym „heterykiem”. Jeśli uważacie inaczej, to zaproponujcie jakieś ideologiczne narzędzia, które przekonałyby was do zmiany orientacji seksualnej. Mam prośbę do wszystkich piszących o „ideologii LGBT”: jak miałaby ona wyglądać, byście przestali uprawiać seks z płcią przeciwną, a zaczęli go uskuteczniać z przedstawicielami własnej płci? Wszak na tym polega ideologia – na takim przekazie, który zmienia poglądy i postawy innych. Zatem panowie Duda, Brudziński, Żalek, Czarnek – co musiałby zawierać „ideologia LGBT”, byście zaczęli sypiać z mężczyznami? Jakie punkty takiej ideologii przemówiłby do was? Jeśli żadne, to przestańcie pie….ć o „ideologii LGBT” i uznajcie, że kwestia orientacji seksualnej nie jest czymś, czego można się nauczyć i zmienić pod wpływem perswazji. Jeśli coś wpłynęło na wasze postawy, to wieloletni proces tworzenia z was Polaków. Tak, patriotyzm to ideologia – silna, bezwzględna, wykorzystująca narzędzia państwowe, nie cofająca się przed użyciem przemocy symbolicznej. Gdyby nie kilkudziesięcioletnie wysiłki państwa polskiego, które zakończyły się sukcesem w postaci uczynienia was polskimi nacjonalistami, nie bylibyście dzisiaj częścią narodu polskiego. Gdyby Dudę kupili za młodu Niemcy, to dziś byłby niemieckim patriotą; gdyby młodego Żalka oddano do adopcji Żydom, to dziś rzucałby pewnie kamieniami w Palestyńczyków, poprawiając sobie przy tym pejsy; a gdyby oseska Brudzińskiego porwali Romowie, to pewnie wędrowałby z ich taborem po Rumunii, grając na tamburynie i tańcząc wokół ogniska. Tylko poseł Czarnek byłby dziś tym, kim jest – polskim kołtunem. Bo jego nikt w dzieciństwie by nie chciał porwać, zaadoptować, o kupnie nawet nie wspominając. Już wówczas bowiem musiał być obrzydliwy.
Pan Marek Migalski nie jest doktorem, jest PROFESOREM
Panie Cukierman, naprawdę Pan już w PISie? Już Pana nie szanuję.
Wielu z nich nie ma poszanowania w środowisku.Tak było za PZPR,tak jest teraz za PIS. Oni będą się kiedyś wstydzić przed dziećmi,rodziną,sąsiadami że byli w tej mafijnej partii.Stańcie przed lustrem,popatrzcie sobie w oczy,tylko nie wszyscy znają coś takiego jak wstyd.