Reklama

Wagadugu 2012: Przed nimi „już tylko” Afryka

28/10/2012 00:00
Motocykliści, którzy tydzień temu wyruszyli z Zambrowa, dziś są w Maroko. Najnudniejszą, czyli asfaltową, część trasy mają za sobą. Przed nimi już „tylko” Afryka.

Nasi przyjaciele, którzy dokładnie tydzień temu wyruszyli dwoma motocyklami z Zambrowa do Wagadugu – stolicy Burkina Faso w Afyce Zachodniej, wieczorem z piątku na sobotę przepłynąwszy promem cieśninę Gibraltarską, dotarli do Afryki. Przez całą sobotę pokonali kolejne 800 km przemierzając Maroko wzdłuż wybrzeża Oceanu Atlantyckiego. Na noc z soboty na niedzielę podróżnicy zatrzymali się na pustkowiu za dużym miastem portowym Agadir w Maroko.

Zanim jednak dotarli do kontynentu afrykańskiego, na motocyklach przez 5 dni przejechali przez całą Europę: od Polski, przez Niemcy, Belgię, Francję i Hiszpanię, aż do cieśniny Gibraltarskiej.

Oto, jak Ernest Jóźwik z Zambrowa opisuje tę część podróży:
„Za nami droga przez Europę. Wiodła głównie autostradami, a i tak mimo to zajęła nam aż 5 dni. Powodów dziesiątki, jest nauczka na powrót. Najważniejsze, że szczęśliwie dotarliśmy pod biuro agencji gdzie za 95 euro nabyliśmy bilety do Tangeru w Maroko. Baliśmy się, że będzie otwarta tylko do 16 na szczęście pracują tu aż do 21!

Tak pokrótce o tym co za nami.

Otóż jedziemy, z nudą walczymy na każdy możliwy sposób, a to jadąc szybciej, bawiąc się urządzeniami pokładowymi, słuchając muzyki czy rozmawiając między sobą za pomocą interkomów. Jedziemy powoli więc czas nam się dłuży niemiłosiernie. Dlaczego powoli – bezpieczeństwo, koszty i komfort. Jedziemy tyle czasu na ile pozwalają nam siły, zaciera się granica nocy i dnia, nie zwracamy już na to uwagi. Ot, jest ciepło – to się rozbieramy, pada- zakładamy ubrania przeciwdeszczowe, chce nam się spać- to się kładziemy, jeśli mamy siłę to w namiotach, jeśli nie to tak jak stoimy tak śpimy. Zamieniamy tylko kaski na ciepłe czapki, rozwijamy maty i zasypiamy przy motocyklach. Budzimy się co jakiś czas, zmieniamy pozycję by dać odpocząć zdrętwiałej ręce i tym samym ogrzać drugą, która co tu ukrywać deczko marznie, bo w nocy mamy około 8-12*C. W dzień jest nieco lepiej, od 12 do 16 w zależności od wysokości npm, frontu w jaki się władujemy i kraju.

Jak do tej pory panuje pełna zgodność w naszej dwuosobowej ekipie. Straciliśmy co prawda już jeden dzień bo zakładaliśmy szybszy dojazd, ale... nie wiem czy można go nazwać straconym. Jesteśmy w drodze, łykamy kilometry na naszych maszynach, obserwujemy zmieniający się krajobraz, robimy to co kochamy – więc chyba ciężko to uznać za czas stracony.

Maszyny spisują się doskonale, jedna mała awaria tylko dodała smaczku przygodzie.
Motocykle żywimy tanią benzyną spod hipermarketów, piszę tanią bo miejscami jest tańsza niż u nas! A my? My żywimy się tym co dostaliśmy od naszego Sponsora i wieziemy ze sobą, tym czym nas częstują nasi znajomi, tym co dają nam w formie wyprawki na drogę. Oczywiście uzupełnimy to wszystko drobnymi zakupami i jakoś dajemy radę. Na głód nie narzekamy mimo, że zdarza nam się zjeść np. tylko dwa posiłki w ciągu doby.

W chwili gdy piszę te słowa jesteśmy 11h na nogach a „pochłonęliśmy” jednego batona i dwa sucharki. Oczywiście to był dzisiejszy przydział na dwóch ! :)

Jak śpimy? Dokładnie tak jak zamierzaliśmy czyli bez płacenia choć zdajemy sobie sprawę, że kilka euro na ten cel jednak wydamy. Na razie sypiamy głównie u znajomych, na parkingu koło motocykla, na parkingowym trawniku, na ławeczce czy pod namiotem na skraju lasu. Nasz sen trwa od 90 minut, jak do tej pory maksymalnie 6h. Za to zdarzyło się już spać dwa razy na dobę ;)

Aktualnie czekamy na bilety na prom i dosłownie za kilka godzin zacznie się afrykańska część naszego wyjazdu.”

Tak napisał do nas Ernest w piątek wieczorem. Niestety z powodu słabego łącza internetowego wiadomość ze zdjęciami skutecznie udało mu się przesłać dopiero w sobotę o godz. 21.00.

Przypominamy, że postęp ekspedycji można podglądać 24h/dobę na mapach google, odświeżanych co około 10 minut (http://share.findmespot.com/shared/faces/viewspots.jsp?glId=0TCiWSidXhPY0gIkzqPbgDO2EGEuvkWBG).

Przybliżony plan podróży:

Wyświetl większą mapę

Wyprawa nie mogłaby się odbyć, gdyby nie pomoc sponsorów:




Polecamy:
:: Wagadugu 2012. Pozdrowienia z Francji. Plan zagrożony...
:: Motocyklem do Afryki
:: Wyprawa Wagadugu_2012, czyli co w trawie piszczy
:: Pływalnia „Delfin” ma już 10 lat. Skorzystaj w weekend z tańszego pobytu i darmowych porad instruktorów [audio]
:: Wspinaczka ma szansę zaistnieć w Zambrowie
:: W Zambrowie prowadzone będą kursy wspinaczkowe dla mieszkańców i nauczycieli
:: Ruszyła „sprzedaż” pocztówek z Wagadugu 2012
:: Studniówka Wagadugu 2012
:: Samochód Google Street View w Zambrowie
:: Rowerzyści wrócili z pielgrzymki do Przemyśla [foto]
:: Z Zambrowa do Afryki na motocyklach, czyli 200% przygody

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do