Reklama

Te psy atakują ludzi

11/10/2013 00:00
Wataha dzikich psów grasuje w pobliżu terenów leśnych w Baczach Mokrych. Stanowi zagrożenie dla przebywających w lesie osób oraz okolicznych mieszkańców. Zwierzęta pojawiły się niedawno, ale doszło już do kilku ataków na ludzi.

Mieszkańcy miejscowości Bacze Mokre w gminie wiejskiej Zambrów są przerażani z powodu grasującej tam sfory dzikich psów. Były już przypadki atakowania ludzi przez zdziczałe czworonogi.

O dzikich psach biegających w lesie w okolicach Bacz Mokrych poinformowali nas sami mieszkańcy. Jak relacjonują - w ostatnich tygodniach problem się nasilił. Rodzice boją się puszczać dzieci same do szkoły. Nigdy nie wiadomo, kiedy taka sfora psów może zaatakować.

Mieszkańcy doliczyli się trzech psów o różnej wielkości. Największy z nich ma ok. 60 cm wysokości. Pozostałe dwa są nieco mniejsze. Do artykułu dołączamy zdjęcia psów, zrobione przez naszego fotoreportera. Zwierzęta odpoczywały wówczas przy jednej z posesji w Baczach Mokrych.

Nie wiadomo dokładnie, kiedy sfora dzikich psów pojawiła się w Baczach Mokrych. Kobiety z pobliskiej wsi, które chodzą do lasu kilka razy w tygodniu twierdzą, że widziały je już w czerwcu i lipcu. Z relacji mieszkańców wynika, że szczekać i atakować zaczyna największy z nich. Mniejsze idą w ślad za nim.

Dzikie psy najczęściej można spotkać na terenie żwirowni, obok drogi asfaltowej prowadzącej do miejscowości Bacze Mokre (ok. 150 metrów od DK63 Zambrów – Łomża) i na obrzeżach lasu. W dzień czworonogi chodzą po lesie, a po południu i wieczorami przychodzą często na wspomnianą żwirownię.

Ile osób do tej pory psy zaatakowały? Trudno jednoznacznie stwierdzić. Mieszkańcy doliczyli się już co najmniej 5 ataków na ludzi. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało, jednak mieszkańcy boją się, że kolejne ataki to kwestia czasu.

- „Kija raczej się nie boją i w pojedynkę ciężko się przed nimi obronić, zwłaszcza starszej osobie, a takich teraz pełno w lesie.” - mówi Diana Dmochowska, jedna z mieszkanek Bacz Mokrych, której brat został zaatakowany przez psy. - „Z tego co wiem, teren ten nie należy do żadnego koła myśliwskiego, więc nie można ich odstrzelić.” - dodaje.

Jak przekonują okoliczni mieszkańcy, niewiele trzeba, by skończyło się tragedią. Nadchodzą mrozy, więc psy będą coraz bardziej zziębnięte i wygłodniałe. Wobec bezbronnego dziecka psy mogą być bezwzględne.

Mężczyzna zaatakowany przez psy tak relacjonuje to zdarzenie:

- „Wychodziłem z lasu drogą i szedłem w stronę samochodu pozostawionego na żwirowni. W pewnym momencie ze żwirowni wybiegły trzy psy i kiedy mnie zobaczyły, zaczęły szczekać i kierować się w moją stronę, pierwszy duży pies, a za nim pozostałe dwa mniejsze. Głośne okrzyki nie przestraszyły tych psów, więc musiałem cofnąć się z powrotem do lasu. Wziąłem do ręki drążek sosnowy i ponownie próbowałem dojść do samochodu. Niestety, widok drążka w ręku i głośne okrzyki również nie poskutkowały i nie przestraszyły psów, dlatego musiałem ponownie cofnąć się do lasu, a psy podążały za mną szczekając. W tym momencie dobiegł do mnie mój ojciec, który był głębiej w lesie i wtedy razem ruszyliśmy na psy. To poskutkowało i psy zaczęły powoli, choć niechętnie, uciekać. Wybiegły na drogę asfaltową, a z niej nieco dalej uciekły w las.” - relacjonuje pan Krzysztof, mieszkający nieopodal.

Za całe to zamieszanie z bezpańskimi psami odpowiedzialni są prawdopodobnie ludzie, którzy pozbywają się swoich czworonogów, bo w pewnym momencie zaczynają im one przeszkadzać. A zwierzęta próbują przetrwać.

Zapytaliśmy więc zambrowską policję, co w takiej sytuacji należy zrobić, aby pozbyć się niebezpiecznych czworonogów. Okazuje się, że o sprawie powinien zostać poinformowany Urząd Gminy Zambrów, bo zwierzęta przebywają na terenie gminy.

Zwróciliśmy się więc do wójta, który powiedział nam, że zazwyczaj w takiej sytuacji Urząd Gminy powiadamia sołtys danej miejscowości, w której grasują dzikie zwierzęta.

- „Mamy podpisaną umowę z odpowiednią firmą, która takie psy odławia.” - powiedział nam wójt Kazimierz Dmochowski.

Wójt zapewnił nas, że zajmie się problemem dzikich psów w Baczach Mokrych.

Warto dodać, że Gmina Zambrów co roku przeznacza znaczne sumy pieniędzy na usuwanie dzikich zwierząt z terenu gminy. Koszt odwiezienia i pozostawienia w schronisku (bo taka jest obecnie procedura) jednego psa to kwota ok. 1200 zł. Problem ten dotyczy najczęściej właśnie terenów leśnych w okolicach Bacz Mokrych i Czerwonego Boru.

Polecamy:
:: Wandale niszczą wiaty przystankowe
:: Trują sąsiadów
:: Komu przeszkadzała pamiątkowa tablica?
:: Coraz mniej źle parkujących kierowców [foto]
:: Będzie jeden blok, a nie trzy
:: Problem z regulacją świateł w centrum Zambrowa
:: "Niebezpieczny(?) parking dla ciężarówek" - właściciel działki wyjaśnia
:: Cynne do „22.00”?
:: Komu przeszkadzały patriotyczne transparenty?
:: Złodzieje są coraz śmielsi

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do