Świński problem w Zambrowie? [foto + aktualizacja]

W poniedziałek w miejskim zalewie zostało zauważone martwe zwierzę. Sprawą zajął się Wydział Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Zambrów. Z początku wydawało się, że to świnia, jednak po wyłowieniu zwierzęcia z wody okazało się, że to duży pies.

Pływające martwe zwierzę na powierzchni wody zambrowskiego zalewu zauważył w poniedziałek jeden z naszych czytelników. Poinformował nas o "pływającej martwej świni". Padlinę udało nam się zaobserwować nieopodal brzegu od strony ul. Poświątne.

Z tą sprawą udaliśmy się do Urzędu Miasta. Jak się okazało, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej Jerzy Burak nie wiedział nic o zaistniałej sytuacji. Zaniepokojeni urzędnicy natychmiast podjęli kroki w celu wyjaśnienia całego problemu. Warto zaznaczyć, że był to pierwszy przypadek w naszym mieście, w którym urzędnicy mogli mieć do czynienia z utylizacją zwierzęcia hodowlanego. Do tej pory utylizowane były jedynie bezpańskie psy i koty.

- „Dobrze, że ludzie informują o takich rzeczach. Mamy podpisaną umowę z firmą utylizującą. Do tej pory była ona stosowana wobec bezpańskich zwierząt znalezionych na drogach. W przeciwieństwie do bezpańskich psów czy kotów nie było jeszcze przypadku, żeby świnie się szwendały. Jest to zwierzę, które ma swojego właściciela, który odpowiada i ponosi koszty utylizacji, jeżeli coś się takiemu zwierzęciu przytrafiło.” - powiedział nam Jerzy Burak, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej.

Sprawę naświetliliśmy również w Komendzie Powiatowej Policji w Zambrowie. Okazuje się, że nikt nie zgłaszał zaginięcia świni z gospodarstwa rolnego. Można domyślać się więc, że ktoś mógł celowo porzucić padnięte zwierzę, żeby uniknąć utylizacji. Jak informuje nas naczelnik Jerzy Burak, sprawa ta zostanie zgłoszona na policję w celu poszukiwania właściciela świni. Jeżeli winny się nie znajdzie, Urząd Miasta pokryje koszty utylizacji.

- „Można się tu domyślać, że ta świnia była pańska i właściciel jej unika. Świadczy o tym fakt, że zostawił ją w takim stanie i nigdzie się nie zgłaszał. (…) Zapewnimy pomoc przy utylizacji tego zwierzęcia. Jeżeli będzie potrzeba, to wynajmiemy łódkę, żeby wydobyć tę świnię. Jeżeli znajdziemy właściciela, to będziemy go obciążać kosztami. Jeżeli jednak policji nie uda się znaleźć właściciela, to będzie to pokryte z budżetu miasta. Na pewno nie zostawimy tego, żeby świnia pływała po zalewie.” - dodał Jerzy Burak.

Utylizacją zajmie się firma Eko-Stok z miejscowości Górskie Ponikły Stok w gminie Rutki. Przedsiębiorstwo ma podpisaną z Urzędem Miasta Zambrów umowę w zakresie utylizacji odpadów pochodzenia zwierzęcego. W związku z tym, że mógł to być pierwszy przypadek utylizacji takiego zwierzęcia, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej nie był w stanie powiedzieć nam, jaki będzie koszt tej usługi. Miał on zostać wyliczony stosownie do masy.

Warto dodać, że w przypadku padnięcia zwięrzęcia hodowlanego, który jest zarejestrowany w gospodarstwie rolnym, rolnik nie ponosi żadnych kosztów utylizacji padliny. W takim przypadku gospodarz powinien zgłosić ten fakt do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz lekarza weterynarii.

Aktualizacja: 24.02.2016r., godz. 9.30

Dziś rano, o godz. 8.15 zwierzę zostało wyłowione z wody przez straż pożarną. Okazało się, że to jednak nie świnia, a martwy duży pies pływał po powierzchni zalewu. Zwierzę miało wydziobaną część sierści oraz zatopiony łeb, przez co na pierwszy rzut oka wydawało się, że to świnia. Zwierzę trafi do utylizacji.

Polecamy:
:: Śnięte ryby w Jabłonce. Skąd się wzięły? [foto]