Reklama

Prawomocny wyrok ws. morderstwa w Sędziwujach

04/11/2011 00:00
Wczoraj Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji skazujący na dożywocie i 25 lat pozbawienia wolności dwóch mieszkańców Zambrowa, którzy 15 sierpnia 2009 r. zamordowali w Sędziwujach młodą dziewczynę, a następnie jej ciało wrzucili do ognia.

W dniu wczorajszym Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji ws. zabójców młodej mieszkanki Zambrowa. Sąd pierwszej instancji uznał 27-letniego Andrzeja Sz. i 24-letniego Tadeusz Sz. winnymi dokonania zabójstwa Ani i skazał ich na dożywocie i 25 lat pozbawienia wolności. Sąd pierwszej instancji uznał, że sprawcy chcieli zabić dziewczynę, a motywem był strach, że dziewczyna powie innym o tym, co się stało na działce.

Od decyzji sądu pierwszej instancji odwołali się zarówno rodzice zamordowanej, którzy w czasie procesu pełnili funkcją oskarżycieli posiłkowych, jak i obrońcy.

Rodzice Ani chcieli, aby sąd uznał, że doszło nie tylko do zabójstwa, ale i do gwałtu, ponieważ sąd pierwszej instancji przyjął, że nie ma tu co do tego pewności. Sąd apelacyjny odrzucił jednak żądania rodziny, podtrzymując stanowisko sądu pierwszej instancji.

Obrońcy odwołując się aż trzykrotnie od pierwszego wyroku chcieli m.in. odrzucenia z wyroku tezy o zamiarze zabójstwa. Sąd apelacyjny odrzucił jednak wszystkie trzy apelacje obrońców, uznając je za bezzasadne.

Sędzia motywując wyrok powiedział, że nie ma wątpliwości co do tego, że mężczyźni chcieli zabić dziewczynę. Świadczy o tym fakt, że gdy myśleli, że dziewczyna nie żyje, podjęli decyzję, że spalą jej ciało, a gdy okazało się, że dziewczyna się rusza, dobili ją kijem i siekierą.

Przypomnijmy, że do tragedii, która wstrząsnęła opinią publiczną nie tylko w Zambrowie doszło 15 sierpnia 2009 r., w sobotę. Dwaj mieszkańcy Zambrowa 27-letni Andrzej Sz. i 24-letni Tadeusz Sz. umówili się z młodą dziewczyną - Anią na wspólne spędzenia dnia. Spotkali się w parku w Zambrowie i przed południem pojechali taksówką w kierunku Sędziwuj, gdzie Tadeusz miał domek na wsi.

Cała trójka wspólnie spędzała czas, był alkohol. Nic nie zapowiadało tragedii. W pewnym momencie, wywiązała się szamotanina, w czasie której Ania została uderzona w twarz. Prawdopodobnie miała obrazić jednego z mężczyzn. Dziewczyna upadając na podłogę uderzyła o coś głową i straciła przytomność. Mężczyźni myśląc, że dziewczyna zmarła, postanowili zatrzeć ślady wrzucając ciało dziewczyny do ognia. Gdy rozpalali ognisko, Ania jednak jeszcze żyła. Gdy oprawcy zorientowali się, że dziewczyna daje znaki życia, zamiast udzielić pomocy, bili ją kijem i obuchem siekiery. Przestali bić, gdy dziewczyna przestała się ruszać. Wówczas wrzucili do rozpalonego wcześniej ogniska nagie ciało martwej dziewczyny. Gdy uznali, że ślady są już wystarczająco zatarte, przygasili ogień i wrócili do domów.

27-letniego Andrzej Sz. gryzło jednak sumienie. Po powrocie do domu o sprawie opowiedział najbliższym i zgłosił się na policję. Policja po sprawdzeniu zgłoszenia natychmiast zatrzymała młodszego podejrzanego. Śledztwo prowadzone było przez prokuraturę Rejonową w Łomży. Trwało od sierpnia 2009 r. do końca czerwca 2010 r. Sprawa zajęła kolejny rok. Dziś, po odrzuceniu odwołań przez sąd apelacyjny w Białymstoku, wyrok jest prawomocny.

Polecamy:
::

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do