Prawdziwy podpalacz zatrzymany

Policjanci z Zambrowa nie dali się nabrać na bajki, o sąsiedzie, który rzekomo podpalił stodołę i uciekł rowerem do lasu. W toku prowadzonego śledztwa policjanci w tym tygodniu ustalili i zatrzymali prawdziwego podpalacza.

Mowa o sprawcy pożaru stodoły w miejscowości Zanie Leśnica. W minioną niedzielę, 7 grudnia w wiosce tej spłonęła drewniana stodoła. W środku było drewno na opał i słoma. Wszystko spłonęło doszczętnie. Poszkodowany wartość strat oszacował na około 50 tys. złotych.

Sprawą zainteresowała się policja po tym, jak synowie poszkodowanego rolnika, twierdzili że chwilę po zauważeniu ognia widzieli sąsiada uciekającego na rowerze z ich podwórka w kierunku lasu.

Funkcjonariusze rozpoczęli śledztwo i przesłuchania. W toku czynności okazało się, że obie rodziny od wielu lat są ze sobą w konflikcie, o przysłowiową „miedzę”. Funkcjonariusze przesłuchując różnych świadków wpadli na trop nieścisłości i zorientowali się, że historia podawana przez synów poszkodowanego rolnika może być zmyślona.

W toku prowadzonych przesłuchań, starszy z synów poszkodowanego, 21-letni Krzysztof Z. przyznał się, że sam podpalił stodołę ojca. Zwalając winę na sąsiada, bracia liczyli, że trafi on na jakiś czas do więzienia. To miał być ich sposób na zemstę, w ramach prowadzonego konfliktu.

Przy okazji tej sprawy na jaw wyszła sprawa pożaru lasu z 2004 roku, do spowodowania którego również przyznał się ten sam mężczyzna.

Aktualnie sprawa jest w Prokuratorze Rejonowej w Zambrowie. Policja uważa, że sprawa ma charakter rozwojowy. Ponieważ jednak sprawca podpalenia jest członkiem najbliższej rodziny poszkodowanego, poszkodowany ma prawo wystąpienia z wnioskiem do Prokuratury o odstąpienie od ukarania. Na chwilę obecną, nie wiadomo jednak, czy taki wniosek zostanie złożony.