Reklama

MotoGóry: Irańska epopeja autobusowa (cz.2) i powrót na „dwa kółka”

14/10/2013 00:00
Dziś 6. i prawdopodobnie ostatnia przed powrotem do Polski, część relacji z wyprawy Ernesta Jóźwika i Tomasza Sulicha na Kaukaz.

W sobotę zamieściliśmy obszerny artykuł o tym, jak Tomek i Ernest podróżowali po Iranie. Następnego dnia opisaliśmy zdobycie szczytu Damawand. Dziś Tomek Sulich opowiada, jak ten sam taksówkarz, który zawiózł ich pod Damawand, odebrał ich z tego samego miejsca i … koniecznie zaprosił do siebie do domu.

- „Monsour jest bardzo sympatycznym kolesiem i chętnie robi sobie z nami zdjęcia. W międzyczasie rozmawia z córką przez telefon i co chwilę daje mi słuchawkę. Najpierw się dowiaduję, że chciałby aby przesłać mu zdjęcia na maila, a potem, że zaprasza nas na lunch do swojego mieszkania w Teheranie. Oczywiście, że się zgadzamy, przecież to element przygody.” - relacjonuje Tomek - „W mieszkaniu poznajemy jego żonę Parvenah, artystkę i nauczycielkę. Mieszkanie ozdabiają jej obrazy przedstawiające historyczne perskie postaci i ornamenty. Zostajemy ugoszczeni pysznym jedzeniem, w którym dominuje kurczak i baranina. Po obiedzie obowiązkowy czaj, wymiana adresów mailowych i fejsbukowych i ruszamy z Monsourem na dworzec. Od Parvenah dostajemy jeszcze na drogę całą torbę jedzenia. Na dworcu nasz kierowca kupuje nam jeszcze bilety na autobus i ruszamy do Tabrizu.”

Po dotarciu do Tabrizu, podróżnicy kupili kolejne bilety do Maku. W ciasnym autobusie poznali miłego, młodego Irańczyka - Morteza, z którym po dojechaniu do Maku wynajęli wspólnie taksówkę do Bazarganu. Morteza zapłacił za kurs, a na granicy wyciągnął Tomka i Ernesta z opresji:

- „Okazuje się, że w tę stronę procedury są jeszcze bardziej abstrakcyjne. W zasadzie wydaje się, że nikt nic nie wie i każdy improwizuje. Odzyskanie motocykli staje się problemem. Najpierw tysiąc papierów z gościem, który oczywiście za pomoc przy ich wypełnianiu chce odpowiednią ilość zielonych. Potem wycieczka taksówką na parking celny. Tu kolejka i czekanie. Znowu sterta papierów i gonią nas do banku. Ja tylko biegam za Mortezą, a on wszystko załatwia. W banku Morteza mówi, mi że jak nie wrócimy na parking w ciągu 20 minut to zamkną i zostaniemy tu do jutra. Bez niego na pewno byśmy nie zdążyli, zwłaszcza z wypełnieniem kwitów przelewowych irańskimi szlaczkami.” - opisuje Tomek.

W ten sposób Ernest i Tomasz odzyskali swoje motocykle. Gdy załatwili wszystkie formalności i chcieli swojemu nowemu przyjacielowi oddać pieniądze, które zapłacił za postój motocykli oraz za wypełnienie papierów na granicy, ten nie chciał o tym słyszeć mówiąc, że Tomek i Ernest są jego gośćmi.

- „Iran okazał się dla nas bardzo nierówny. Kiedy zaczynaliśmy mieć go dosyć poznawaliśmy fantastycznych ludzi, którzy nadawali sens naszej obecności tam. I to przede wszystkim dzięki nim nie żałujemy decyzji o zostawieniu swoich śladów na perskiej ziemi.” - kończy swoją opowieść Tomasz Sulich.



Polecamy:
:: MotoGóry: Droga na szczyt
:: MotoGóry: Irańska epopeja autobusowa
:: MotoGóry: Ernest i Tomasz w Kapadocji i na Suphan Dagi
:: MotoGóry: Ernest i Tomasz dotarli do Turcji
:: Wyruszyli w głąb Kaukazu
:: Wyprawa w głąb Kaukazu przełożona - wywiad z Ernestem Jóźwikiem
:: Ernest i Tomasz w Dolomitach - przygotowania do „MotoGóry” [foto]
:: To będzie przygoda! MotoGóry – Kaukaz 2013
:: Motocykl Ernesta Jóźwika na Ogólnopolskiej Wystawie w Warszawie
:: Rozmowa z Ernestem Jóźwikiem po wyprawie motocyklowej do Afryki
:: Wyprawa Wagadugu 2012 zakończona
:: Wagadugu 2012: Ernest wraca do kraju
:: Wagadugu 2012: Yves – prawdziwy przyjaciel z Burkina Faso
:: Wagadugu 2012: Ernest na komisariacie
:: Wagadugu 2012: Ernest w Burkina Faso
:: Wagadugu 2012: Ernest zostaje w Afryce sam. Marek już wraca do Polski
:: Wagadugu 2012: Do celu niedaleko
:: Wagadugu 2012: Ernest i Marek w Mauretanii
:: Wagadugu 2012: pozdrowienia z Sahary Zachodniej
:: Wagadugu 2012: Przed nimi „już tylko” Afryka
:: Wagadugu 2012. Pozdrowienia z Francji. Plan zagrożony...
:: Motocyklem do Afryki
:: Wyprawa Wagadugu_2012, czyli co w trawie piszczy
:: Pływalnia „Delfin” ma już 10 lat. Skorzystaj w weekend z tańszego pobytu i darmowych porad instruktorów [audio]
:: Wspinaczka ma szansę zaistnieć w Zambrowie
:: W Zambrowie prowadzone będą kursy wspinaczkowe dla mieszkańców i nauczycieli
:: Ruszyła „sprzedaż” pocztówek z Wagadugu 2012
:: Studniówka Wagadugu 2012
:: Samochód Google Street View w Zambrowie
:: Rowerzyści wrócili z pielgrzymki do Przemyśla [foto]
:: Z Zambrowa do Afryki na motocyklach, czyli 200% przygody

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do