Reklama

Książkowe recenzje Zyty Brysacz z Dyskusyjnego Klubu Książki w Zambrowie – Tayari Jones „Nasze małżeństwo” 

08/07/2020 09:35

O „Naszym małżeństwie” autorstwa afroamerykańskiej pisarki Tayari Jones rozmawiali uczestnicy czerwcowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Zambrowie. Swoimi wrażeniami z lektury podzieliła się Zyta Brysacz.

 

Podczas czerwcowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki działającego przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Zambrowie miłośnicy dobrej książki dyskutowali o powieści zatytułowanej „Nasze małżeństwo” autorstwa  afroamerykańskiej pisarki Tayari Jones. Tradycyjnie podczas spotkania Zyta Brysacz podzieliła się swoimi wrażeniami z lektury w formie recenzji literackiej. Zapraszamy do zapoznania się z kolejną już recenzją autorstwa Zyty Brysacz:

Ślub od pierwszego spojrzenia

Trzy części powieści i trzy głosy na temat małżeństwa, które rozpadło się w wyniku krzywdzącego wyroku sądowego. Dwoje ambitnych, młodych ludzi przyjmuje role męża i żony, cieszy się sobą, snuje plany na przyszłość.  Idylla zostaje przerwana podczas jednej fatalnej nocy i zbiegu niekorzystnych okoliczności, w wyniku których Roy trafia do więzienia, a Celestial staje się żoną więźnia. Tragizmu dodaje fakt, że chłopak jest niewinny, ale naznaczony kolorem skóry, który przysłania sędziom jasność widzenia i popycha ławę przysięgłych w kierunku utrwalonego stereotypu. Jeżeli na miejscu zdarzenia był czarnoskóry człowiek, to wszystko jest jasne i nie trzeba zadawać sobie trudu poszukiwania przestępcy wśród rdzennych Amerykanów. Adwokat bezskutecznie walczy o sprawiedliwość, a  Celestial zmaga się z samotnością, która oplata ją jak sieć pajęcza utkana z delikatnych nitek  nierozpoznanego jeszcze do końca uczucia do męża. Okrutne  dla czarnoskórych obywateli prawo amerykańskie jest odpowiedzialne za  rozpad związku Roya i Celestial. Czy na pewno?  A może tylko przyczyniło się do szybszego rozstania się tej pary? 

Historia związku dwojga młodych ludzi mogłaby być kanwą jeszcze jednej opowieści  o życiu ludzi uwikłanych w sidła namiętności i przeciwności losu, w formie jeszcze jednego „czytadła” z  gatunku  romansu obyczajowego.  Autorka uchroniła się  jednak przed zaszufladkowaniem swojego dzieła do tego typu literatury, wybierając oryginalną formę narracji. Przyjmując rolę niewidzialnego mediatora, oddała  głos zainteresowanym stronom, a czytelnika zaprosiła do udziału w mediacjach przedrozwodowych, w charakterze sędziego. Z wrażliwością i empatią wykreowała prawdziwe, wiarygodne postacie
 i odsłoniła okoliczności, które ukształtowały głównych bohaterów oraz ich oczekiwania wobec małżeństwa. Ukazała burzliwą przeszłość rodziców Roya i Celestial oraz modele rodziny, w jakich młodzi małżonkowie dorastali. Ładnym, pełnym refleksji i przemyśleń językiem, bez taniego sentymentalizmu zrelacjonowała fakty, które miały istotne znaczenie dla rozpatrywanego przypadku. Uniwersalność ukazanych zachowań w relacjach międzyludzkich sprawia, że czytelnikowi łatwo jest  utożsamić się z postaciami pierwszego planu i nie być obojętnym na ich los. 

Pierwsza część opowieści pod tytułem „Muzyka mostu” zapowiada harmonię początkowego etapu związku dwojga głównych bohaterów i euforię wywołaną zauroczeniem.  Drugi rozdział  o tytule „ Nakryj dla mnie stół”   budzi nadzieję na rychłe wyjście Roya z więzienia, celebrowanie życia codziennego i pielęgnowanie miłości. Okazuje się jednak, że do stołu zasiada trzecia osoba dramatu. Jeszcze przyjaciel, czy już kochanek? Trzecia część historii  — zatytułowana  „Wielkoduszność” —  przywodzi na myśl współczucie, poświęcenie, odpowiedzialność , wyrzeczenia oraz inne stany ducha mające coraz mniej wspólnego z euforią i zauroczeniem, charakterystycznym dla początkowego etapu znajomości.  Współbrzmienie głosów małżonków  jednoczące się w pierwszej części  w temacie „MY”  wraz z rozwojem narracji pobrzmiewa solówką  „Ja”. A kiedy melodię zakłóca dysonans wywołany trzecim głosem, wiadomo  już,  jak zakończy się związek i jaki będzie finał opowieści.  Wydawałoby się, że czytelnik w tym momencie może odłożyć książkę, bo nic go już w narracji nie zaskoczy. A jednak… Fabuła nabiera tempa, napięcie rośnie.  Roy podejmuje walkę o Celestial, o miłość, o małżeństwo, o samego siebie. Pojawia się nadzieja na pomyślne dla młodej pary zakończenie historii. Przychodzi  czas na refleksję i werdykt sędziowski. Okazuje się, że tym razem nie jest łatwo być sędzią w cudzej sprawie. Chcąc nie chcąc, trzeba spojrzeć na problem przez pryzmat własnych przeżyć i pomyśleć, czy ma się prawo do ferowania wyroków?  Docierając do istoty autorskiego  przekazu, po dogłębnej analizie jego treści można jedynie z pewnością stwierdzić , że „nie można mieć wszystkiego, na czym nam zależy”, a „słońce świeci każdego dnia nie tylko dla nas”.

Zyta Brysacz – DKK 

Miejska Biblioteka Publiczna w Zambrowie

Aplikacja zambrow.org

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Zambrow.org




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do