
Od początku marca w kilku wyznaczonych miejscach w Zambrowie codziennie pracują wynajęci przez Urząd Miasta sokolnicy. Wypuszczane przez nich drapieżne ptaki mają za zadanie odstraszenie gawronów, które od lat są zmorą w naszym mieście.
Po dwóch latach od ostatniej interwencji sokolnicy ponownie działają w naszym mieście. Można ich spotkać na alei Wojska polskiego, w księżym lasku oraz na placu Sikorskiego. Zadanie jest to samo: wypłoszyć gawrony, które są dla mieszkańców Zambrowa prawdziwą udręką.
Codziennie, od samego rana aż do godzin nocnych, sokolnicy wypuszczają drapieżne ptaki, które samą swoją obecnością sprawiają, że gawrony rezygnują z zadomawiania się i zakładania gniazd. W tym roku w Zambrowie goszczą trzy drapieżniki - jastrząb Harrisa, w Polsce znany jako myszołowiec towarzyski, oraz rarogi stepowe.
- „Wykorzystujemy instynkt samozachowawczy w postaci strachu przed drapieżnikiem. Nasze ptaki nie polują. Wystarczy, że latają, a gawrony uważają, że one mają tutaj swój rewir łowiecki. Widząc zarys skrzydeł drapieżnika, gawrony instynktownie uciekają, oddalają się z tego miejsca” – tłumaczy Igor Kowalski z firmy Sokolnik.pl.
Takie działanie to jeden z najbardziej humanitarnych, estetycznych i najmniej uciążliwych dla mieszkańców sposobów na płoszenie gawronów. Na dodatek jest to bezpieczne rozwiązanie zarówno dla ludzi, jak i innych stworzeń. Te drapieżniki są bowiem „nierozpolowane”, co oznacza, że nie poznały do końca elementu polowania, znają tylko przyloty na rękawicę lub wabidło. Dlatego, jak zapewnia sokolnik, nie ma możliwości, żeby zadziało się coś nieprzewidzianego.
Jak skuteczne są starania drapieżników? Efekty ich pracy w 2019 roku można ocenić po ilości zrzuconych gniazd.
- „Jeździmy po całej Polsce, płoszymy w wielu miastach większe lub mniejsze kolonie gawronów. Jeżeli ptaki te mogą lub mają gdzie wrócić do naturalnych siedlisk poza miastem, to efekt jest bardzo szybki, nawet po jednym roku. W Zambrowie w tym roku było dużo mniej gniazd zrzuconych, znaczy to, że nie były one założone z poprzednim roku, a to z kolei mówi nam, że ptaków jest mniej” – zaznacza sokolnik Igor Kowalski.
Sokolnicy będą pracować w naszym mieście do końca kwietnia. Za całą usługę magistrat zapłaci 56,5 tys. zł brutto.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie mają na co wydawać pieniędzy ...? Tylko patrzeć jak w Zambrowie wybudują tęczę ...
Masz rację, szkoda na to pieniędzy. Lepiej oddać Obajtkowi, on będzie wiedział co zrobić z naszą kasą.
Dlaczego Ściganie ptaków jest legalne a ściganie LGBT I KOLOROWYCH NIE?
Piękne drapieżniki, mam nadzieje, że wypłoszą uciążliwych krzykaczy i brudasów, zanieczyszczających ławki i chodniki! Dobrze byłoby aby mieszkańcy nie dokarmiali tychże gawronów, a nie bochnami wyrzucanego chleba przyciągają hałaśników!