Czy Podlasie stanie się składowiskiem odpadów atomowych?

Problem ten opisywany jest od kilku dni w licznych artykułach przez prasę regionalną. Co prawda składowisko, jeżeli powstanie – to będzie wybudowane nie wcześniej niż za kilkadziesiąt lat, jednak pomysł wzbudza spore kontrowersje i liczne protesty ekologów, samorządowców z Podlasia, jak również mieszkańców.

Po wejściu Polski do Unii Europejskiej, nasz kraj musiał dostosować się do wymogów w wielu działach. Między innymi wymogi unijne określają źródła uzyskiwania energii elektrycznej. Aktualnie w Polsce głównym źródłem energii jest węgiel. W ciągu najbliższych lat powstać mają w to miejsce elektrownie atomowe.

Planując budowę elektrowni atomowych Polska Agencja Atomistyki musi wskazać lokalizacje przyszłych składowisk odpadów radioaktywnych. Wg ostatnich doniesień prasowych brane są pod uwagę: Kłodawa, Domosławek, okolice Jarocina, kilka atrakcyjnych turystycznie miejscowości na Suwalszczyźnie, np. Krasnopol, okolice jeziora Tajno, Rydzewo czy Kruszyniany. Wybrana ma zostać jedna lokalizacja.

Polska Agencja Atomistyki wybierając lokalizację składowiska odpadów niebezpiecznych kierowała się warunkami geologicznymi. Podobno skały granitowe występujące np. w okolicach Krasnopola, Tajna czy Kruszynian są dobrym izolatorem. Odpady mają być przechowywane w betonowych osłonach kilkaset metrów pod ziemią. Wiceprezes PAA Witold Łada, zapewnia, że nie ma mowy o zagrożeniu przyrody i ludzi.

Jednak co dziwne, propozycje Polskiej Agencji Atomistyki nie są znane władzom samorządowym województwa. Ani Krajowy Plan Gospodarki Odpadami, ani Wojewódzki Plan, jak również Plan Zagospodarowania Przestrzennego nie przewidują budowy żadnych składowisk odpadów radioaktywnych na terenie naszego województwa. Dlatego propozycje Agencji wzbudziły takie kontrowersje.

Powstanie takich składowisk to podobno odległa przyszłość, ponieważ prąd z elektrowni atomowych w naszych gniazdkach popłynąć ma za ok. 15 lat. Oznacza to, że pierwsze odpady z elektrowni atomowych pojawią się około 2100 roku. Jednak mimo to, ekolodzy i władze samorządowe są oburzeni.