Członkowie zarządu Zamtexu do dymisji? Czy zakład przetrwa?

Dokładnie tydzień temu został wznowiony strajk okupacyjny w największym zambrowskim zakładzie produkcyjnym - Zamtexsie, zatrudniającym około 750 osób. Od tego czasu pracownicy spółki domagający się wypłaty zaległych poborów za maj i czerwiec oraz rozwiązania zarządu, strajkują bez przerwy dzień i noc, przebywając w namiotach za bramą zakładu. Protestujący są już jednak na skraju wytrzymałości, codziennie przyjeżdża karetka do osób, które zasłabły.

Zamtex jest spółką akcyjną, której głównym akcjonariuszem jest Skarb Państwa (51 % akcji). Komitet strajkowy domaga się obecnie, by Ministerstwo Skarbu poręczyło kredyt obrotowy w wysokości miliona złotych, na poczet wypłat dla pracowników. Protestujący mają nadzieję, że do poniedziałku na konta pracowników zostanie przelane w sumie milion złotych.

Jednocześnie zapewniają, że jeśli tylko pieniądze dotrą na ich konta - przerwą strajk.

W poniedziałek prezes Korolczuk razem z wiceprezesem Mioduszewskim byli w Warszawie w Ministerstwie Skarbu i Agencji Rozwoju Przemysłu, gdzie dowiedzieli się, że nie ma żadnej możliwości udzielenia zambrowskiej spółce kredytu.

Jednak we wtorek ze strajkującymi skontaktował się wiceminister Skarbu Państwa Józef Wóźniakowski, który zapewnił, że czyni wszelkie starania w celu zdobycia kredytu dla Zamtexu. Wiceminister poprosił telefonicznie przewodniczącego komitetu strajkowego Kwiryna Włoczewskiego jednak o przerwanie strajku.

Decyzja o przyznaniu kredytu obrotowego dla Zamtexu zapadnie prawdopodobnie w poniedziałek lub wtorek, jeśli tak się stanie - spółka otrzyma kredyt w ciągu kilku godzin.

Komitet strajkowy poinformował, że jeśli będzie miał pewność poręczenia kredytu i oficjalnie będzie odwołany prezes Korolczuk, natychmiast wznowi produkcję.

We wtorek po południu strajkujących odwiedzili Burmistrz Miasta Zambrów Kazimierz Dąbrowski oraz Starosta Zambrowski Stanisław Krajewski. Strajkujący zwrócili się z prośbą również do samorządowców o poręczenie kredytu na milion złotych, jednak zarówno Burmistrz, jak i Starosta nie mają takich możliwości.

We wtorek prezes zarządu spółki Ryszard Korolczuk zawiesił pełnienie swojej funkcji do czasu posiedzenia Rady Nadzorczej. Wiceprezes do spraw handlowych Marek Kowalczyk podał się do dymisji. Jednak na prośbę komitetu strajkowego przyszedł dziś do pracy by sprzedawać zapasy magazynowe, ale tyko za gotówkę. Ireneusz Mioduszewski - trzeci członek zarządu, wiceprezes do spraw ekonomicznych - również rozważa złożenie rezygnacji.

Z komitetem strajkowym spotkał się wczoraj również Przewodniczący Rady Nadzorczej Andrzej Grodzki, który chce zadbać o dojście do porozumienia zarządu z załogą oraz sprawdzić, jaka jest faktycznie sytuacja finansowa spółki. Całą zebraną dokumentację przewodniczący chce przedstawić na posiedzeniu Rady Nadzorczej, które ma zamiar zwołać jak najszybciej. Jednocześnie Pan Grodzki stwierdził, że przedłużanie strajku może być drogą do upadłości lub likwidacji firmy.

We wtorek przed południem zarząd podjął uchwałę o zwołaniu Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy, na którym zarząd postawi wniosek o rozwiązanie spółki. Zwołanie Walnego Zgromadzenia to jednak kwestia 2 lub 3 tygodni, a tylko Walne Zgromadzenie ma prawo do ewentualnego odwołania zarządu.

Co będzie dalej ze strajkującymi i ich poborami? A co z zarządem spółki? Jaki los czeka zambrowską spółkę Zamtex i jej 750 pracowników? Oby zakład przetrwał kryzys i odbił się od dna. Tego życzymy wszystkim pracownikom i ich rodzinom.
Jak tylko pojawią się nowe decyzje, poinformujemy o nich na Zambrowskim Portalu www.zambrow.org.